Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Maaaja

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Maaaja

  1. Maaaja

    Moja nerwica...

    Witam! Chyba mnie chwyta przeziebienie, wzi ęłam Skorbolamid/jejku tyle tych leków biorę! i jeszcze to./A jak wasze zdrówka poza nerwicowe? Też mi kiedyś jakaś internistka kiedyś przepisała ten Xanaks-wtedy jeszcze nie do końca wiedziałam co to nerwica, ale chyba tylko 1 tabletke wzięłam, już nie pamiętam skutków-potem jak się wczytałam w instruktaż to zwatpiłam.Jak to lekarze nas informują, nawet nie wiedziałam co to za lek i po co mi go dała! No ale wtedy wyszłam z gabinetu zadowolona, że jednak dostałam ,,jakis lek\" na te moje wtedy panujące dolegliwości.O nerwicy nie miałam nadal pojęcia aż do tego roku-czyli z 10 lat dusiłam w sobie chorobę, o której na dobrą sprawę nic nie wiedziałam-dobre co?Pozdrawiam Was.
  2. Maaaja

    Moja nerwica...

    Gabi! Co z Tobą? Napisz czy masz już jakieś leki? Czy zaczęłaś leczenie? jak sie czujesz?Mam problem z gg.Pozdrawiam. Trzymaj się.
  3. Maaaja

    Moja nerwica...

    Witam wszystkich po 2 dniach przerwy. Pipku miałas rację-pracowałam.Już znowu mam trochę luzu i znowu zajmę się dalszą diagnostyką samej siebie.W pracy nie miałam czasu za duzo mysleć, ale jednak parę razy podskoczyło mi serce-jak zwykle gdzies pół godziny po jedzeniu.Dużo nowych osób znowu doszło, nie wiem czy miałyście siły by poczytać nasze starsze wpisy-ale tam są całe nasze historie od wielu miesięcy. Co do leków to przypomnę, że biorę antydepresant-Fevarin, a na serducho Biosotal 40. Może ktoś z Was ma podobne leki? Czuję się całkiem dobrze po 2 miesiącach brania tych leków. Nie mam już żadnych lęków, ani problemu z wyjściem z domu, za to jeszcze nie całkiem minęły mi te upiorne dodatkowe skurcze serca.Psychiatra stwierdziła, że gdy po zwiększonej dawce Fevarinu po 4 miesiącach serce się nie uspokoi to jednak może ono tak szaleć nie od nerwicy a z innych powodów.Zobaczymy-teraz zbadam dokładniej stan jelit-badania z krwi i k..., bo wciąz stawiam na te podbijania przepony od strony jelitowej. Potomek-trzymam kciuki za Twoje wyzdrowienie, życzę Ci tego! Fajnie, że zacząłeś z nami normalniej rozmawiać, aż miło się Ciebie teraz czyta.Też jestem zwolenniczka teorii że wszystko zaczyna się w dzieciństwie-u mnie to nie sprawa złego domu/bo taki nie był/ale sprawa częstych pobytów w szpitalach i częstych tam operacji. Wiecie, takie dziecko 6 letnie-rok poza domem, potem 13 letnie itd.Częstey ból, brak czułości rodziców-bo te szpitale daleko od domu.No ale wtedy byłam taka dzielna! Cały czas trzymałam się dzielnie, przeszłam wiele, aż do smierci rodziców i...nerwy puściły!Nerwica wpierw nieuświadomiona, nie leczona, po latach leczona za krótko no i teraz kolejny jej nawrót.-Marzę o spokojnym zyciu bez strachu, bez nerwicy-tak jak pewnie my tu wszyscy.Staram się walczyć, nie poddawać, normalnie pracuje, usmiecham się do ludzi a z siebie i swoich utyskiwań nauczyłam sie też i śmiać.Mam wsparcie w męzu, ale i on kiepsko ze zdrowiem, nie chcę mu dodawać trosk.Piszę tak duzo, bo dawno nie pisałam i stęskniłam się za rozmową z podobnie przezywającymi.Trzymajmy sie wszyscy!
  4. Maaaja

    Moja nerwica...

    Witajcie! Ja dziś pracowałam,,na chleb\" ale już mam spokój, jakoś zleciało. Wczoraj wieczorem znowu niestety pokołatało mi serducho i wściekłam się. Już tak dawno nie miałam tych sensacji. Może to na skutek nerwów, może przejedzenia przed snem?już sama nie wiem.Dziś czułam sie dobrze. Co do zawrotów głowy-miałam je 2 lata. Pomógł mi lek antydepresyjny-po msc. brania wszystkie objawy ustapiły! Poczułam piekną ulgę, i doceniłam zdrowie! Zyczę Wam odkrycia dobrego leku na swoje zaburzenia-mnie pomógł Seronil.Pozdrawiam.
  5. Maaaja

    Moja nerwica...

    rrenka Mogę powiedziec na temat bóli w dołku sercowym tylko tyle, że mogą sie one pojawiać także od chorego kręgosłupa piersiowego. Mnie tak czasem boli mostek i kiedyś tez tego sie bardzo bałam , nawet też jeździłam natychmiast do lekarzy, ale jeden z nich mi wytłumaczył przyczynę. Oczywiście zrobił mi też EKG, ale gdy nic nie wyszło to kazał mi stanąć i swoją ręką dośc mocno ponaciskał mi mostek i łączenia z żebrami-to strasznie bolało, aż pisnęłam. Wtedy mi powiedział, bym sobie sama w domu sprawdzała te miejsca, jak boli pod dotykiem, to znaczy że to nie serce. Może Ci to co piszę trochę pomoże. Pozdrawiam.
  6. Maaaja

    Moja nerwica...

    Cześc kolezanki i koledzy. Zawiązał sie nam całkiem miły klubik-aż szkoda, że nie w realu!Ja tez sie dzis własciwie niexle trzymam, dalej biore wszystkie leki-zgodnie z postanowieniem dokończenia kuracji. Bianka-pisałas o propranololu-ja brałam ten lek, ale przy mojej akurat arytmii on spowodował zwiekszona ilośc skurczy-tak podobno może byc przy tym leku, nie pisze, by Cie straszyc, ale żebyś wiedziała, że tak też może byc. Teraz biore inny lek i jest spokojnie.Ale mam nadzieje, że Tobie wystarczy ten propranolol.Też sie zastanawiam, że tyle nas tu jest, a jeszcze zadnej 100% metody nikt nie podał na wyleczenie nerwicy-ciekawe, czy komus to sie w końcu uda i nam opisze, jak do tego doszedł.Jutro jadę na rano do pracy-tak mam co sobotę, ale za to w inne dni mam wolne.Także pomyslcie sobie jutro o 6 rano-jak może juz któraś zerknie na zegar, że ja juz jadę do roboty! Pozdrawiam i trzymajcie się. Acha co do gardła-to sie nie wypowiadam, bo jestem palaczka niestey a od tego oczywiście ciagle cos mi sucho itd, ale na razie pale bo jest mi to potrzebne ...do czegos tam.
  7. Maaaja

    Moja nerwica...

    Dobrych snów Pipku! Do jutra. Pa wszystkim też już lecę!
  8. Maaaja

    Moja nerwica...

    Jestem! Pipku dzieki za zainteresowanie mą osoba- pani doktor powiedziała bym brała nadal Fevarin i po trochu zwiekszyła dawkę. Mam dojśc do 100mg dziennie i na tym zostać. Nie wiem jak dlugo-ale pewnie do całkowitego wyleczenia-biore dopiero 2 msc.Stwierdziła, że po takiej dawce serce powinno się zupełnie uspokoić-jeśli moja arytmia ma podłoże nerwicowe a nie wynikające z tej zastawki./bo przecież może być i tak/Mam nadzieję, że jednak pomoże, bo już teraz czuję sporą poprawę.Co do senności -to nie od fevarinu a od blokera, no ale widać musi tak być, by tetno nie szalało. Już sie nawet do tego przystosowałam.także polecam wszystkim jednak znalezienie odpowiedniego lekarza/wiem że to trudne/i no i proponuje zrobic coś dla siebie od poczatku do końca.Nastawić się na to leczenie, uwierzyć lekarzowi i brać regularnie leki. Na arytmie powinno sie jednak leczyć, bo szkoda serca!Poczytałam ostatnie wpisy-naprawdę nie musicie się aż tak męczyć, na to są jednak leki-tylko przełamcie strach przed wizytą u psychiatry.Może poszukajcie już jakiegoś sprawdzonego-takiego który umie słuchać i już komuś pomógł?Pozdrawiam Was wszystkich. Zartownisiami się nie przejmujcie-to nie ma sensu, są może bardziej nieszczęśliwi od nas i tylko w ten sposób się realizują?
  9. Maaaja

    Moja nerwica...

    Witajcie! Dziś wpadam pierwsza, ale siedzę w domku do 11 potem do roboty.Beatko-zgadzam sie z Tobą, że wpierw jednak trzeba zbadac sobie wszystko, by wykluczyć inne podejrzane dolegliwości. Ja na te zawroty zbadałam sie od stóp do głowy. Nawet na błędnik przez 2 dni mnie badali w Instytucie lotnictwa-tam są genialni specjalisci -mozna tam iść prywatnie, a koszt też nie strasznie wielki.Po badaniach stwierdzili, że moge być pilotem! ha, ha. No i potem sprawdzałam oczywiście kręgi szyjne, przepływy tetnic szyjnych, tarczycę, tez serce-bo osoby z wypadajacym płatkiem mogą mieć takie zachwiania równowagi. Ja mam wypadajacy płatek, ale te zawroty trwały 2 lata a naprawdę po miesiącu brania Seronilu wszystko przeszło.Innych leków nie brałam wtedy.Więc wniosek sam sie nasówa-że to jednak było od nerwicy. Zresztą wtedy przezywałam tragedię po śmierci mamy.Pozdrawiam Was na cały dzień-odezwę się wieczorkiem po wizycie u psych.
  10. Maaaja

    Moja nerwica...

    mamo Julki Jak czytam co napisałas przypomina mi sie to co sama czułam kilka miesięcy temu, gdy znalazłam to Forum. przez wiele lat dreczyły mnie podobne watpliwości-co mi jest? Dlaczego mój organizm tak reaguje na przeróżne sytuacje? Dlaczego tak nagle skacze mi cisnienie, robi mi się zimno, a potem trzęsę się i strasznie boję? No i tak dalej...Też właściwie żaden lekarz nie powiedział mi dobitnie, że powinnam leczyć nerwicę. za to dowiadywałam się, że nic mi nie jest, bo to tylko nerwica. No i tak bagatelizowałam ten temat-jak i oni to podawali.Dopiero gdy na zawroty glowy pomogły mi antydepresanty wypisane przypadkowo przez ginekologa/prosiła bym tego pojadła, że to powinno pomóc-gdy jej opowiadałam o swoich problemach z zawrotami,o tym że mimo 15 rozmaitych badań nic nie wychodzi a lekarze są bezradni/pomału zrozumiałam że skoro ten lek mnie wyleczył to chyba mam chorobę na którą ktoś go wymyślił.Potem byłam zdrowa dość długo, ale niestety nerwica wraca pod rozmaitymi postaciami i znowu się z nia borykam, ale już teraz wiem co mi jest i teraz jestem silniejsza-mysle, że i Ty po zapoznaniu się z opisanymi na Forum objawami dojdziesz do wniosku że już wiesz co Ci jest, że nie jestes sama, a i może dasz się namówić/tak jak i ja/ na poradę u psychiatry. Ja postanowiłam się leczyć i wygrać i nie popuszczę tym razem. Tobie życzę tego samego.Pozdrawiam Was wszystkich!
  11. Maaaja

    Moja nerwica...

    Pipek-myslisz że to od nerwicy? Jutro spytam swoja psych-bo ide na kontrole, nigdy tego jeszcze nie miałam. Zeby było smieszniej to mam tak jakby wtedy ,,czkawke serca\" bo np. 5 uderzeń ok, a potem lekka przerwa i 6-te podwójne, a potem znowu 5 normalnych itd.
  12. Maaaja

    Moja nerwica...

    Pipku-gratuluję marynarki-ja tez widziałam płaszczyk z takiego materiału jak moje spodnie z chęcia kupie.Co do kołatań z radości-to tez tak miewam-po prostu nadmiar jakichkolwiek wrażeń wywołuje arytmie, mogą być i te pozytywne.To straszne swoją drogą, bo tej nerwicy widać idzie o to byśmy byli bez uczuciowi-tacy ,,bez ikry\"Ale co to za zycie? Mnie ostatnio w nocy łapie arytmia w trakcie emocjonujących snów-miałyście cos takiego?Oczywiście przez to się budzę.Nie panikuję, ale staram sie jakos na nowo układać, troche sobie posiedzę, porozmyslam, napiję się wody i serce się uspokaja.
  13. Maaaja

    Moja nerwica...

    Mamo Julki Gdyby nie ta spochnieta noga, też bym powiedziała, że to objawy nerwicy, ale chyba od nerwicy 1 noga nie puchnie?!Zbadaj sobie jesli mogę doradzić krążenie w zyłach -najlepiej USG. Tylko nie wiem czy w Twoim miasteczku takie jest? To byłaby najszybsza forma.Poza tym reszta objawów taka jak i u reszty nerwicowców-zimne dreszcze, lęki, bicie serca itp.Zyczę zdrowia i trzymaj sie dzielnie-zbadaj te nogę! Pozdrawiam.
  14. Maaaja

    Moja nerwica...

    Witajcie! Fajna pogoda, zyczę wszystkim miłego dnia! Beatko-co do arytmii-do tej pory sama nie jestem pewna od czego ona w moim przypadku pochodzi. Zdania są podzielone, dlatego nadal szukam przyczyny a tym samym możliwości wyleczenia.Po pierwsze mam cechy wypadającego płatka-ta cecha już sama w sobie może powodować arytmię-tylko, że to miałam od dziecka, a skurcze odczuwam od maja!Drugą sprawą jest nerwica-może powodować arytmię i dlatego postanowiłam sie leczyć. Z leków biorę-od kardiologa Biosotal 40-2 razy dziennie -to bloker na przyspieszone tetno i te skurcze, a z antydepresantów-Fevarin.Moim zdaniem powinnaś sobie zrobić Holtera-tam dowiesz się co tom za arytmia, no i USG serca, które wykaże czy serce zdrowe.Przy wypadaniu płatka i arytmii chyba trzeba brać jakiś lek na stałe, ale na 100% tego nie wiem.Drugą sprawą są jelita-mam przeczucie, że moja arytmia ma związek z podbijaniem przepony, ale to nikt też nie potwierdzi na bank.Staram się jeść małe ilości pokarmów, by nie dopuszczać do ,,zagazowania\"Gdy mam gazy to i serce skacze.Myślę, że lekarze nioe powiedzą nam do końca od czego mamy arytmię, na to nie znajdą czasu i ochoty i tak naprawdę same musimy drążyć temat i im podsuwać nasze przypuszczenia, by potem nas kierowali na odpowiednie badania.Ja leczę się kompleksowo, bo może wreszcie któryś lek zadziała-ostatnio mam spora ulgę, bo jest znacznie lepiej niz było. Tobie też zyczę powodzenia! Pozdrawiam
  15. Maaaja

    Moja nerwica...

    Pipku torbiel jest jak była, nawet troche mniejsza.Pani powiedziała ze to nic takiego-ja akurat to wiem od 10 lat.Kiedyś zbadałam tę sprawę dokładnie.
  16. Maaaja

    Moja nerwica...

    Pipku i zainteresowane osoby. jestem juz po USG. Pani wykonujaca proponowała mi bym podała do sądu lekarza, który chciał mi wycinać woreczek! Ponoc kształt woreczka nie ma znaczenia-liczy sie jedynie jego zawartość, złogi, kamienie itd-a mój jest zdrowy.Zdziwiła sie, że wykonuje 3 USG w tym roku. Wszystko poza tym mam zdrowe. Co do arytmii, tez zgadza się z teoria, że jelita moga podbijać przepone, ale to kwestia leczenia dietą-żeby nie dochodziło do gromadzenia gazów. No i tyle sie dowiedziałam. Ona uważa że arytmia to skutek własnie nerwicy i ja trzeba leczyć.Więc znowu jestem w ,,domu\" W czwartek ide do psychiatry bo leki sie kończą.Może mi podpowiecie jak leczyć się z nadmiaru gazów, sama znam tylko Espumisan.Może są i inne leki, jakies zioła? Pozdrawiam.
  17. Maaaja

    Moja nerwica...

    Cześć wszystkim Za 3 godzinki ide na USG brzucha, a wnocy nie wiem z czego obudziły mnie te wstretne dodatkowe skurcze, jak posiedziałam to przeszły, ale w nocy to dośc nie fajne uczucie. Teraz myslę, że sprawcami mogły byc truskawki które zjadłam za póxno przed snem?! Jak w jelitach sie poprzekręcało to skurcze minęły. Co za cholerna dolegliwość? Współczuję Waszym dolegliwościom, Waszym rodzinnym sytuacjom. Przez podobne przechodziłam, ale gdy sie wyprowadziłam od tesciów do innego miasta odczułam sporą ulgę-może tak trzeba radykalnie postapić, by sie ratować?Lojka-skoro lekarz Cie ogladał to juz masz z głowy-nie martw się! Szkoda zycia na takie domysły. Dzis ładna pogoda-proponuję w wolnej chwili relaks na powietrzu. Słonko juz tak nie pali, a jest przyjemnie! Pipku-sory za te spodnie-chyba juz jestem jakaś ,,nie kumata\". Ja za to lubię spodnie i nadal chodze przewaznie w spodniach.Trzymajcie się. Pa.acha-na innym Forum raczej nie gadam-bo pytałas o to. -chyba że na tym które mi podałaś o kardiologii-to miałaś na mysli?
  18. Maaaja

    Moja nerwica...

    Pipku Z barkiem pewnie pomogły by Ci jakies zabiegi rechabilitacyjne. Miałam to samo z e 4 lata temu, ale zbyt długo zwlekałam z pójściem do lekarza i w rezultacie musieli mi dawać zastrzyki do stawowe/3 sztuki/Potem wszystko przeszło.Nie wiem czemu ale wtedy własnie ten ortopeda powiedział, że to częsta przypadłośc kobiet po 40 tce. Gratuluję spodni! Ja tez kupiłam parę dni temu firmowe, ale takie czekoladowe z dewetyny-już na zimę chyba? Oby zima w tym roku była łagodna! Fajnie, że masz jeszcze dziecko w wieku szkolnym-to na pewno dodaje sił-bo przeciez dla dzieci zbieramy sie w sobie z najgorszych stresów. To niesamowita mobilizacja. Wiesz, pamietam, że tak dopiero po maturze syna zaczęłam bardziej przejmować sie sobą. Przedtem jakoś też nie miałam na to czasu.Coś w tym jest! Pozdrawiam
  19. Maaaja

    Moja nerwica...

    Witajcie! dzieki Gocha i Lojka za podpowiedzi! Jutro idę na USG brzucha-zaczne sprawdzac dokładnie to wszystko od poczatku. Dziewczyny i ja miałam zawroty głowy i to ze 2 lata-mysle, że to niestety nerwica tak nami miota. Mnie przynajmniej wtedy po antydepresancie przeszło. Byłam super przez kolejne 2 lata, a teraz znowu był nawrót. Już nie mam zawrotów-teraz walczę z arytmia, ale tak jak Wy czuję sie codziennie podmeczona, mam takie dziwne miekkie nogi i ogarnia mnie straszny leń.współczuję Waszym sytuacjom rodzinnym-sama chyba bym zwariowała mieszkając z tesciową. Też i na pewna odległośc mam z nia problemy-działa mi na nerwy jak nikt.Z tą kasetą to doskonały pomysł! Najwazniejsze, że mąz juz wierzy i może Cie wybronic!Pipku a co tam u Ciebie? Pozdrawiam Was wszystkich-bez wymieniania szczegółowo nicków!!!/skleroza!/
  20. Maaaja

    Moja nerwica...

    Bianka- Nie wypowiadaj nawet takich słów. Jesli lekarz Ci nie postawił diagnozy-to sama tego nie rób! Nakrecisz sie i jeszcze cos sie stanie. Znam troche chorobe o której piszesz, najwazniejsze sa na poczatku oczy-tam wychodza pierwsze symptomy.Nie wmawiaj sobie choroby, tylko idx zrobic badania zeby sie uspokoić! Lojka-a Ty jak leczysz to jelito drazliwe? Ja biore od paru dni Duspathalin, troche sie unormowało zwłaszcza wypróznianie, ale gazy nadal są.To dobrze, że już nie jestem sama z podobnymi odczuciami-do tej pory jak mówiłam o tych jelitach i sercu to nikt mi nie odpowiadał i bałam sie, że zwariowałam, że może tak po prostu być nie może!Pozdrawiam.
  21. Maaaja

    Moja nerwica...

    Rrenka-zgadzam sie co do mężów-mam w domu to samo.Jego choroba to dramat i bardziej sie nim przejmuję niz sobą.Całe zycie był zdrowy, a teraz doskwiera mu biodro- pewnie za kilka lat bedzie musiał je wymieniać??/Podejrzewam, że wpada w depresję z tego powodu, a ja przy okazji mam nie łatwe chwile, bo staram sie jak moge, by do tego nie doszło.Moja nerwica jest za to tylko polem do całkiem smiesznych zarcików-sama sie już z siebie nauczyłam smiać.Co sie dzieje w mojej głowie wiem tylko ja i myśle, że nawet nie mam co opowiadać ze szczegółami męzowi, bo i tak tego nie zrozumie.Sama pewnie gdybym nie była nerwuska nie zrozumiałabym takiej osoby.Dobrze, że choć tutaj sie rozumiemy i wspieramy. Dziś byłam na festynie w miescie z moja kolezanka, ale nie czułam sie zbyt dobrze, bo szum i masa ludzi wytrącały mnie z poczucia bezpieczeństwa. Nie wpadałam w dygot, ale jakos tak czułam się mało bezpiecznie.Cieszyłam się juz na myśl, że zaraz wróce do domu.Jakie to durne! Lojka-a co Ci z ta tarczycą wynaleźli? Masz zaburzone przez to wydzielanie hormonów?Ja tez mam guzki, ale od lat sie nie powiekszaja znacznie i lekarze tylko kazali mi co roku je kontrolować.Miałaś biopsię?Bo ja tez kiedyś miałam skierowanie ale ten lekarz do którego wtedy poszłam nie chciał zrobic , bo uważał, że jest zbędna-ocenił stan guzków tylko podczas USG, że sa nieczynne i niegroxne.Co do dzieci-to rozumiem Twoje podejście.Mam syna i on wie że mam czasem takie stany niepokoju, powiedziałam mu by sie tym nie martwił bo to nic takiego-chciałam żeby rozumiał co czuję.Gdy był mały jeszcze nie wiedziałam że mam nerwicę i wtedy nic mu nie mówiłam co czuje, bo chciałam go chronić.Sama miałam bardzo chorą mamę z powodu której wiele ,,nocy nie przespałam\"jako dziecko-pewnie i teraz mi sie to wszystko wylęga w postaci mojej nerwicy.Dzieci chłoną jak gabka.Pozdrawiam.
  22. Maaaja

    Moja nerwica...

    Cześć wszystkim! Wreszcie mam troszke czasu by z Wami pogadać, ostatnio wróciłam do pracy i mam sporo zajęć.Mam pytanie na poczatek do Gochy-czytam, że jakis kardiolog sugeruje Ci podbijanie przepony-stąd dolegliwości z sercem-otóz ja mam identyczne problemy-tj.wydaje mi sie, że te moje dodatkowe skurcze serca, arytmia jest wywoływana przez to co dzieje sie z jelitami czy zoładkiem-jak do tej pory tylko 1 kardiolog raczył mnie wysłuchac i potwierdził, że może byc to przyczyna. Od maja sie z tym zmagam i jak do tej pory jestes pierwsza na tym forum z podobnym odczuciem. Napisz mi czy po tej gastroskopii lekarz kazał Ci cos zrobić z ta przepukliną? Czy cos wogóle z tym sie da zrobić?Mam juz troche dosyc tych swoich objawów i staram sie dowiedzieć na ten temat jak najwięcej.3 lata temu robiłam sobie RTG przewodu pokarmowego, ale wtedy nic mi nie było z sercem, a i wynik RTG byl dobry-wtedy miałam tylko kolki jelitowe.We wtorek ide na powtórne USG brzucha, może teraz coś wyjdzie? Mam ponoć jakis esowaty woreczek żółciowy, może i to jest jakaś przyczyna? Obecnie lekarze dają mi na te skurcze bloker-zwalniający teteno, ale chyba nie tu lezy przyczyna. Pozdrawiam Cię Gocha i napisz coś na ten temat-jak odczuwasz swoje serce w takich momentach?
  23. Maaaja

    Moja nerwica...

    Witajcie wszystkie kolezanki! Znowu nas wiecej! Z jednej strony to miłe, ale z drugiej...Ja też uważam, że ten temat na forum jest trafiony, sama sie z niego dowiedziałam wielu rzeczy-pare miesiecy temu dzieki tej lekturze i rozmowom zdecydowałam sie zrobic pierwszy krok i wybrałam sie do psychiatry.Teraz mam choc pewnośc co mi dolega i dolegało wiele lat.Należę do zwolenników leczenia, a nie chowania głowy w piasek, zatem lecze sie według sugestii specjalisty. trafiłam na bardzo sympatyczna lekarke i nabrałam od 1 spotkania do niej zaufania-a to wazne. Nie bałam się brać zaleconych lekow antydepresyjnych/biore Fevarin/, gdyz juz 3 lata temu zupełnie przypadkiem wyleczyły mnie takie leki z zawrotów głowy.Wtedy przepisała mi Seronil moja ginekolg, widząc co sie ze mna dzieje./wtedy maiłam 2 lata zawroty a nikt nie umiał mi pomóc zrobiłam oczywiście wszystkie mozliwe badania/Teraz dla przypomnienia nowym kolezankom-doskwiera mi serducho i dodatkowe skurcze-stąd oczywiście nawrót ostrej nerwicy/Po 2 miesiącach brania leku plus blokeru czuję sie lepiej, choć jeszcze nie w 100% bo są dni lepsze i gorsze. Jednak juz nie miewam tych skurczy codziennie po godzince! I to już sukces medycyny.Myśle, że duzym szczęściem jest trafić na dobrego lekarza od poczatku, by umiał do siebie przekonać, by zalecone leki nie odstraszały leżąc sobie potem w szufladzie.No ale na to nie ma regół-to sprawa indywidualna. Każdemu pasuje inny lekarz i inne podejście.Dobrze, że tu możemy sie spotkać i pogadać. Nie jestesmy same i nie wariujemy, że to tylko my mamy ten problem.Trzymajcie sie dzielnie. Pozdrawiam.
  24. Maaaja

    Moja nerwica...

    Co za wieczór-rozumiem Cie, sama przez to wszystko przechodze.ja tez długo zyłam w nieswiadomości o co własciwie chodzi, czemu tak boje sie rozmaitych sytuacji, spotkań z ludxmi, nowych miejsc itp. Potem juz bałam sie z niewiadomych powodów-nagle, zupełnie nagle wystepował lek i panika. Potem dochodziły rozmaite bóle itp. Dzis juz troche łatwiej bo wiem co mi dolega, ale to nie znaczy ze czuje sie dobrze. Nadal wsłuchuje sie w swoje ciało, a kazde szarpniecie serca-mam arytmie -wzbudzaja wewnetrzny niepokoj.Po lekach troche łagodniej to przechodze, ale wciąz walczę z myslami.dzis czuje sie wstretnie-dawno juz tak mi nie stukało to moje serducho.Wiem, że przejdzie, że jutro bedzie ok, ale dzis nie mam wesołej miny-no i szkoda mi tego wieczoru.Pipku fajnie, ze masz z głowy wywiadówke.Byłas dzielna-jakos sie za to musisz nagrodzic!Pozdrawiam was.
  25. Maaaja

    Moja nerwica...

    Cześć dziewczyny Jak zwykle spotykamy sie, czyli nadal mamy problemy. Mnie rano tez pare razy cos szarpnęło, ale tylko sie zarumienilam i nie pozwoliłam dać sie wciagnąc w stara gre.Wygrałam i teraz jest ok.Ladna pogoda! Może by tak na spacerek? Ja juz na wywiadówki nie latam, ale pamietam jak latałam-jejku jakie to było straszne-nie z powodu wyników w nauce syna a raczej z powodu moich dolegliwosci-zawsze czekałam kiedy to wszystko sie skończy i siedziałam jak na szpilkach.Wtedy nie miałam jeszcze pojecia dlaczego tak sie źle czuję. To samo łapało mnie w kosciele czy w duzych sklepach-teraz mam łatwiej od kiedy wiem co mi jest.jednak nadal nie należę do ludzi,,latajacych beztrosko po miescie\".Jakos najpewniej czuję sie w domu.Także rozumiem Cie Pipku. Trzymaj sie dzielnie.Pozdrawiam wszystkich.
×