Roanna
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Roanna
-
W naszym babskim gronie są kobiety szczęśliwe w swoich zwiazkach mniej szcześliwe i nie są szczęśliwe ale z różnych powodów nie mogą ich zakończyć. Są w różnym wieku. Ale mamy siebie i to jest ważne. I ważne dla nas wszystkich jest to, że sprawy istotne nie wychodzą na zewnątrz. Z naszego grona kobieta załatwiająca ważną i trudną sprawę omówioną z detalami miała wsparcie nas wszystkich i mogła liczyć na pomoc.
-
Wrzuciłam ten link do artykułu \"Solidarność kobiet\" bo wart jest przeczytania i być może przyjrzenia się \"Jak to jest jest u mnie z tą solidarnością.\" Powiem Wam, że cenię sobie spotkania babskie. Spotykam się regularnie. Tematy mamy niewyczerpane a to dlatego, że mężczyzni nudzą nasze tematy babskie. Nie zawsze można powiedzieć mężczyźnie bo albo nie rozumie albo skwituje \"przesadzasz\" albo nie ma się ochoty na ten temat rozmawiać. Czasem śmiejemy się jak np. trzeba się napracować aby doszło do seksu. i tu...jakby leżała koło niego trzydziestka to może by i drgnęło. W różnych sprawach wspieramy się: radą, pomocą ale i czasem \"obleci\" którąś z nas ochrzan zdrowy tak dla otrzeźwienia, gdy któraś z nas zaczyna zapominać o sobie i swoich potrzebach i jest to zauważalne. (Choćby brak czasu dla siebie i brak czasu na to co się lubi i to bo coś jest tam ważniejsze. np. prasowanie) Zdrowy egoizm jest potrzebny. A w pracy do naszego grona dołączały osoby przed trzydziestką. Uczyłyśmy się od siebie. Żadna z was nie lubi ponurych kobiet? a to dlaczego? Bo one mają problem? ale póki nie zaczną mówić to nikt też nie może im pomóc.( np.żony: alkoholików, pracoholików, mężów uzależnionych od seksu, impotentów,stosujących przemoc fizyczną i psychiczną) Ważne jest aby kobiety uwierzyły, że mogą kobiety pomóc. Pomimo podejrzliwości np. o plotki. A tak informacyjnie mężczyżni są w tej dziedzinie lepsi. (plotek) Dowcip na temat solidarności mężczyzn: Kobieta wychodzi wieczorem i mówi do męża, że będzie spała u Grażyny. Mąż dzwoni rano do pięciu o tym imieniu. Żony u żadnej z nich nie ma i nie było. Mężczyzna wychodzi wieczorem i mówi do żony, że będzie spał u Grzesia. Żona dzwoni rano do pięciu o tym imieniu. U dwóch był przez noc a u trzech jest.
-
Moim zdaniem ciekawy artykuł. http://www.zwierciadlo.pl/index.php?pid=2&c=2&rok=2006&numer=10
-
Kiedy budzę się .... To jest następny dzień w którym przyszło mi żyć.
-
kiedy kładę się spać wracają wspomnienia. Ostatni dzień kiedy rozmawialiśmy, zabawne chwile...jak to było i potem ten koszmar gdzie trudno było mi uwierzyć w to że to się stało. Brakuje mi mojego syna bardzo.
-
No i płaczę czytając i słuchając\"Sensu życia\". Zastanawiałam się gdy trochę otrzeźwiałam nad sensem życia..... i jakoś go nie odnalazłam jak do tej pory.
-
KEEP SMILING--zwyczaj wiecznego usmiechu.... może to i dobre, zdrowe.... Ale tak szczerze to śmiałam się dawno, dawno temu. Czasmi uśmiechnę się. Powód jest i tylko czas ...tak mówią ...
-
Chwilę zadumy.... To, że nie znamy przyszłości, następnego dnia to nawet i dobrze. Mogę planować, marzyć, zamierzać...a jak będzie... nikt nie wie. Ważne jest abym każdy dzień zakończyła z poczuciem, że to co mogłam zrobić zrobiłam.
-
Dziś spędziłam piękne słoneczne ciepłe popołudnie na wędkowaniu. Ot padł pomysł syna. Co prawda od czasu do czasu wspominaliśmy: a może by...ale się jakoś rozwiewał ten wyjazd. Urok w tym, że złowioną rybkę można tam dać do sprawienia i usmażenia oraz zjeść w klimacie stawów, przyrody... Dzisiejszy dzień był na taki wypad odpowiedni. Ja uczyłam się zarzucać wędkę i kibicowałam synowi w połowie. Byłam zdziwiona jego umiejętnościami i wiedzą. Stawów do dyspozycji mieliśmy naturalnych trzy i dwa sztuczne. W każdym stawie był inny gatune ryb: karpie, pstrągi, jesiotry, szczupaki.... i jeszcze jakieś już nie pamiętam. Ryby jem rzadko bo nie umiem ich jeść. Ości. :( Złowione zostały: karp i dwa szczupaki. Pyszne było jedzonko.:) Widzę się z synem rzadko choć mieszkamy w jednym mieście, teraz jest zajęty pisaniem pracy i przygotowaniem się do obrony więc pozostał nam kontakt telefoniczny. Wspólne spędzanie czasu wolnego, rozmowa, posiłki to ważne dla mnie. Patrząc na niego na młodego mężczyznę łapie się na upływie czasu.... Czasem mam chwilę
-
W sprawie ogródka to jestem zielona :) Uczę się i jak do tej pory kiepsko mi to wychodzi. Mam go co prawda od dwóch lat. Moja mama odeszła pomimo starań moich i lekarzy i przeprowadziłam się. Więc najpierw remont domu zmiana centralnego ogrzewania, wymiana kabli elektrycznych w ścianach, malowanie od piwnic i ociplenie sufitów w nich, wyczyszczenie po ekipach całości, wymiana kafelków w kuchni, mebli sprzętu przeprowadzka, porządkowanie.....no i do ogródka potrzebowałam pomocy aby nie zarósł chwastem. Tak to minął pierwszy rok. Na początku następnego roku odszedł nagle mój starszy syn. Nie nadawałam się do tego aby cokolwiek robić. Zaczęły się dolegliwości. W tym roku na ile mogę staram się utrzymać w ogródku porządek.
-
Wczoraj zaliczyłam \"Giovanniego\" reż G.Jarzyny. Ukazuje Don Giovanniego dzisiaj kim jest Don. Zachwycona nie jestem. Wolę jednak klasykę w oryginale. Spektakl prowadzi dyskusję z mitem i z operą, nazywaną często operą wszech czasów. Jarzyna bada, kim jest Don Giovanni dzisiaj, na ile mit zachował swoją siłę, analizuje różne rodzaje miłosnego uzależnienia, reprezentowanego przez trzy bohaterki spektaklu: Annę, Elwirę i Zerlinę. Wprowadza też w swoje teatralne poszukiwania kategorie pustki i rozczarowania, które okazują się ważnym, choć destrukcyjnym, motorem działania Giovanniego
-
Pomimo, że mam ogródek w którym są kwiaty nie ścinam ich do wazonu. Szkoda mi. Lubię je w naturalnym środowisku. Nawet jak chwast zakwitnie to szkoda mi go wyrwać no chyba że to jest mlecz którego trzebię a on i tak się skądś bierze w sposób czarodziejski. :)
-
:) czy kocham kwiaty? Bardzo :) wszystkie są piękne. Paprotki w poprzednim domu stały w miejscach nienasłonecznionych i pomimo pielęgnacji marniały.
-
Przyglądnełam się paprotkom. Ciasno mają biedusie w doniczkach... Jakoś brak mi było odwagi aby je przesadzić i pojechalam z nimi do koleżanki aby ona je przesadziła. Kiedyś tam przesadziłam bluszcza okazałego w dwie doniczki i kwiatki uschły. Teraz przyjrzałam się jak ona to robi. W poprzednim mieszkaniu paprotki w krótkim czasie marniały. W obecnym rosną pięknie. Mają odcień zieleni taki który lubię są kargowane i nie chciałam eksperymentowć nie mając wiedzy jak to w ich przypadku zrobić.
-
Ups...sorry robiłam korektę i coś zrobiłam że post wszedł dwa razy.
-
Cytat: "ciszę się że w sobotkę i niedzielkę nie chodzi się do szkoły" Czyżby? Życie to szkoła. :) Uczymy się przecież codziennie i w szkole życia nie ma \"wolnego\" póki się żyje. Pozdrawiam :)
-
Proponuję temat do dyskusji: Życie to szkoła. Uczymy się przecież codziennie i w szkole życia nie ma \"wolnego\" póki się żyje. Pozdrawiam :)
-
CZY JESTEŚCIE ASERTYWNI Na ile jesteście otwarci na innych ludzi, jak wiele potraficie dla nich zrobić, dać z siebie, ile złego z ich strony znieść. O tolerancję dla odmienności, zdolność wybaczania... Czy potraficie otwarcie wyrażać swoje potrzeby, opinie, uczucia? I to nawet wtedy, gdy przypuszczacie, że nie spotkają się z pozytywną reakcją? Czy umiecie bronić swoich racji przed partnerami, rodzicami (a może i teściami), przełożonymi? Jakich argumentów używacie i w jaki sposób przekonujecie do swojego zdania? Logicznie i na spokojnie czy unosicie się gniewem i emocjami? Czy te działania przynoszą skutek? To oblicze asertywności zakłada obronę swoich opinii, racji. Ale jest jeszcze druga strona medalu, bardziej nawet kojarzona z tym pojęciem: Czy potraficie odmawiać, gdy czyjś pomysł, polecenie, zachowanie się Wam nie podoba i uważacie je za nieodpowiednie? Czy mówicie „nie” tej osobie, nawet bliskiej, argumentując swoją odmowę? A może niektórzy z Was udają, że nic się nie stało, robią dobrą minę do złej gry, nie potrafiąc się sprzeciwić ze strachu, zbyt poważnie pojmowanej uprzejmości, nieśmiałości...
-
Kingalo Jeśli są tu inne zasady dyskutowania napisz. I czy można tu dyskutować.
-
Witaj Kingalo. W kwestii dyskutowania. Zasady Dyskutowania. Dyskusja jest czymś żywym - czymś co się toczy. Dyskutanci dyskusję prowadzą (decydują o kierunku w którym będzie się toczyła). Przez to w toczącej się (toczeniu się) dyskusji uczestniczą. W dyskutowaniu ważny jest temat, kierunek, cel i kultura dyskusji. Dyskusja - się toczy albo nie. Temat - topic ma być jasno sprecyzowany, bo on wyznacza ramy dyskusji. Kierunek - dyskusja ma do czegoś prowadzić. Cel - dzielenie się wiedzą, zamiast udowadniania innym że są głupsi. Kultura - dyskutanci są partnerami, wspierają się w prowadzeniu, w żadnym wypadku ze sobą - nie walczą. Nie stosowanie się do powyższych zasad dowodzi: nie rozumienia idei dyskutowania szkodzenia toczącym się dyskusjom marnowania czasu swojego i mojego Jeśli tu nie ma dyskusji to jak mamy się poznać ? Przeczytałam jakie tematy mają być w Twoim topiku toteż tu weszłam. Cytuję: \"Pomyślałam dlaczego nie utworzyć takiej ławeczki gdzie wszystkie panie i panowie przed lub po 50-tce będą mogli usiąść i opowiedzieć o swoim życiu minionym i tym które mam przed sobą do przeżycia jak również dzisiejszych radościach i troskach.\" i piszesz: \" Proszę jedynie abyś nie rzucała kilka słów do dyskusji w oczekiwaniu że się rozwinie - to od nas zależy jak sie potoczą losy ławeczki.\" Dojaśnij mi zatem proszę temat topiku. Pozdrawiam.
-
Dojaśniam ostatnie zdanie z mojego postu. No kurcze:)mam..... dla mnie wpis czarny wyklucza podszywanie. To kwestia zmęczenia lub rozstrzepania :)
-
Witam i miło mi, że odezwałaś się kingalo. Podaję dane osobowe gdy załatwiam sprawy urzędowe wraz z telefonem i tylko bliskim osobom. Zgadzam się, że anonimowość jest maską i zaliczam do maskowania wpisy pomarańczowe. Dla mnie internet daje możliwości poszerzenia wiedzy i aby się wzajemnie widzieć jest możliwość zainsalowania kamery. Ja jej nie mam. Mam skype. Osoba wpisana na czarno jest dla mnie \"wyraźniejsza\". Dla mnie też liczy się człowiek i to co jak mówi i robi (reaguje) Co do zarzucanej krytyki... w przykładzie podanym... podałam parę myśli własnych. Dla dobra ogółu to wydaje mi się lepiej by było dzielić się myślą i pomysłami niż \" wieszać się\" :) No kurcze :) dla mnie jest. Bo wykluczone jest podszywanie :) Pozdrawiam :)
-
\"jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one.\" .... MUSISZ ? Ja nic nie muszę. Ja mam wybór.
-
\"napisz coś od siebie od SERCA POKAŻ SWOJĄ TWARZ I SWOJE SERCE PANI ROANNO\" (wpis pomarańczowej) Widzę po waszych wpisach. że nie mają panie ochoty na dojaśnianie swoich wypowiedziani na dyskusję. Zarzucacie mi ogólnie rzecz ujmując czepialstwo i krytykanctwo aczkolwiek nie było to moim zamiarem. Jeśli mój wpis spowodował taką burzę i wprawił was w zdenerwowanie to tak właśnie mnie odbieracie. Jeśli czegoś nie rozumiem pytam a co zauważam dzielę się tym gdyż słowa są źródłem nieporozumiń. Po prostu taka jestem. Lubię jasność i jasne sytuacje. Jeśli chodzi o kopiowanie to zaznaczam to co zwróciło moją uwagę i na co odpowiadam. Venesso strofujesz mnie w imieniu wszystkich? i od siebie że wjeżdżam na ambicję i tp.sugerujesz, że mam cel jakiś tam. A mam poznawać ludzi. Nie masz ochoty na taką kowersację? i ok i dla mnie to jasne. Pomarańczowy wpis: babeczki \" pogonic i nie zawracac sobie d....\" Nie zamierzam się narzucać. To, że nie jestem akceptowana taką jaka jestem przez niektóre osoby nie razi mnie. Nie muszę się wszystkim podobać. Po prostu staram się być prawdziwą. Wpis Venessy \"jeśli weszlam między wrony,,,,,,\" To co?........
-
Kingola cytat:\" Podzielam zdanie ...czy i co... lubie pomarańcze i mandarynki jednocześnie uważając - jeśli komuś pasuje maska, dlaczego nie miałby jej zakładać - jeśli lubi.\" A mnie zastanawia po co i dlaczego zakładasię maski. Venessa cytat: \"Na litosc Boska,,,,,nie bede tlumaczyla sie,dlaczego pisze dowcipy,legendy,anegdoty czy aforyzmy w pomaranczowym kolorze,,,,,,,po pierwsze,zeby napis byl widoczny,a po drugie,,,, mam uproszczona \"sprawe\". Moje pomaranczki nie obrazaja nikogo,nie atakuja,,,,,nie ublizaja,,,,,,W tym wzgledzie tez jestem uczulona ,,,,,,,,,\" Chodzi mi nie o tłumaczenie się a dojaśnienie....\"mam uproszczoną sprawę\" Cocacola cytat: \"inwestycja w wykształcenie dzieci kiedyś się zwróci. Ale czasami myślę jeśli się nie zwróci? To co będzie?\" A co tak konkretnie masz na myśli pisząc o inwestycji w dzieci? Czyż byś na coś liczyła? a jak już...... to na co? Cocacola cytat: \"Kiedy ostatni raz byłam w kinie? Kiedy ostatni raz byłam w teatrze?\" Ano właśnie. Zapomnienie o sobie ?i swoich potrzebach? a może takich nie masz aby bywać. Cocacola cytat: "czy to jest takie ważne? Maska czy nie? Liczy się człowiek, w masce bez maski, z ręką czy bez, ważne czy ma serce." Dla mnie ważne bo BO liczy się dla mnie człowiek i świadczy to o nim. Po co mu maska? Dla ochrony? Co ukrywa? Swoją prawdziwą twarz? Ukrywa....Lęk? ......?