belva
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez belva
-
Dobrze byloby moc polaczyc dwa topiki ale jak to zrobic??? Moze zapytac sie redakcji?? Ja wam moge oddac moj w calosci tylko wydaje mi sie nie fair zostawic tak na lodzie moich uczestnikow... W koncu jak sie zaklada topik to ma sie jakies z tym zobowiazania, prawda?
-
Drogie kolezanki, weszlam tu wczoraj aby wam pomachac,, czy mnie pamietacie? Zaprosila mnie Sara... Musze sie wam przyznac ze udzielam sie na moim wlasnym topiku i tam wlasnie poznalam Sare... Niestety mimo tego ze wpadam tez tu i owdzie od czasu do czasu, nie mam juz tyle energii aby wylac essencje mego serca na dwa fronty. Od samego poczatku czytania was ,odczulam tutaj ciepla atmosfere i zyczliwosc. Pomyslalam nawet zeby skasowac moj topik i tutaj sie przeniesc ale z drugiej strony szkoda mi tych wszystkich przyjaciol ktorych tam sobie uzbieralam.....No wiec co robic? Nie wiem... czekam na jakies pomysly z waszej strony... Acha i jeszcze jedna sprawa... ten moj topik zalozylam bo jakas podejrzliwa osoba ktora ma wysokie mniemanie o swoich zdolnosciach detektywistycznych , wywalila mnie z werandy...za to ze niesmialo ( na pomaranczowo) zapytalam sie o cos jednej werandowiczki..... Potem tam byla jakas straszna wojna nie wiem o co bo wszystkie wpisy byly wykreslone. Moj tez w tym galimatiasie zostal wykreslony , za co sie obrazilam i zalozylam moj wlasny topik.... No to wyspowiadalam sie wam tu jak nigdy.... Mam nadzieje ze pozwolicie mi tu wpasc od czasu do czasu.... W dniu Mikolajowym sle wam tylko bo nic slodkiego nie mam aby wam podlozyc pod lozka...
-
Dziekuje za goscinnosc Sama50, wiecie ja tez wlasciwie zycie czuje nosem... :-)
-
Tak Gabrysiu jestem Sary internetowa towarzyszka podrozy ... Dzieki za mile powitanie. Cieplo u was i kolorowo...:-) Moge wpasc od czasu do czasu?
-
uklony dla sasiadek :-) A co sie stalo z ja jeszcze 58??? Sara
-
Farmerko czy ty nie jestes ta ktora wpada od czasu do czasu na topik ekologiczy ???? Jezeli tak to tam jest ta grzadka..... Chyba o nas nie zapomnialas? Ty bylas pierwsza osoba ktora mi odpowiedzialas o rzodkiewkach... W kazdym razie jezeli zapomnialas to nie szkodzi . Jezeli masz jakis e-mailowy adres to moge ci wyslac tam fotki tych moich mebli Pozdrowienia
-
Kocham cie Aleks, ty prawdziwy czlowieku... Ale tak jak weszlam tu z malym zapytankiem do ciebie na czerwono...kilka miesiecy temu, tak musze stad isc bo nie moge zniesc atmosfery az tak dla mnie nieprzyjaznej. Jak chcesz to mozemy sobie pogadac na innych topikach... a was moje niedoszle przyjaciolki pozdrawiam i zycze abyscie zyly w spokoju chodzac po miekkich piernatach i nigdy nie czuly ze ktos kolo was cierpi. Jedzcie nie tyjac , spijcie slodkimi snami niemowlakow, kochajcie zawsze oczywiscie z wzajemnoscia i miejcie pocieche z waszych dzieci. Jednym slowem zycze wam abyscie nigdy nie przejzaly na oczy. .....Tak jak Maria Antonietta... :-)
-
Koncu swiata , przyczepiles sie do jedynego prawdziwego czlowieka na tym topiku. Zostaw ja w spokoju. O Boze gdzie ja jestem!!!
-
Aleks masz racje, niestety. To tylko internet. Po co te emocje! Naprawde przeciez nie siedzimy razem na werandzie, nie widzimy swoich twarzy. To jest wszystko tylko przeciez zabawa na niby. Pamietam jak bylam malenka. Byla wiosna i ja chcialam tez bawic sie z dziweczynkami na podworku. Nie mialam pieknych amerykanskich lalek z zamykajacymi sie oczami ani nylonowych pastelowych sukienek ktore byly w\" modzie \" Schodzilam z pietra i chcialam sie przylaczyc do grupki innych dziewczynek ktore mialy przepiekne zabawki, lalki garnuszki, mebelki, wszystko. Ale krolowa tej grupki nie chciala mnie do siebie dopuscic jako ze nie mialam niczego godnego aby sie wkupic w jej laski. I tak sobie stalam z boczku zdziwiona bardziej niz obrazona. Przeciez mozna bylo tak wspaniale bawic sie na niby!! Nie dokoncze chyba wam tej historii a miala ona puente.... Moja mama wtedy wyglosila male kazanko temu dziecku ktore mi dotychczas pozwala na milosc do siebie i do bliznich. Pozwolilo to mi tez wychowac moje dwie corki na szlachetne kobiety. Ot i tyle. Jutro swieto dziekczynienia. Ja chyba bede dziekowac za.... to ze mnie ocalil w koncu ( po moich wielkich zmaganiach) od werandy .... i od zimnych serc....goracych tylko na niby
-
Aurinko czy ty chcesz spokoju za kazda cene??? :-(
-
Dziewczyny no co wy!!! Nie widzicie ze tu sie rozgrywa dramat??
-
Linko jezeli przepisujesz to przepisz caly post belva Linko 58 ciekawe jak mozna skasowac pomaranczowy post. Wczoraj tu sie wpisalam na pomaranczowo i zostalam skreslona prze ciebie. Potem ktos po mnie tez sie wpisal i tez nie ma tego postu. Czy ktos na topiku zyczy sobie aby skreslac pomaranczowe posty? Czy to jest tylko twoj wymysl? Czy ty zalozylas ten topik? Dlaczego decydujesz za innych? Czy wpisywanie sie na pomaranczowo jest niezgodne z regulami Kafeterii? Oj dyktaturo dyktaturo a myslalam ze juz cenzura to przezytek. 12:42 belva To jest straszne!!! Nigdy juz tu nie powroce!!!! to jest to co sie stalo. Czy nie czulabys sie ty tez obrazona gdyby tobie sie to przydarzylo. Po prostu glupie neiporozumienie nic wiecej. Tak ze nie gniewajmy sie na siebie jak dwie male dziewczynki i podajmy sobie rece.
-
Ja ciebie tez sciskam, madra i kochana Linko majac nadzieje ze sie przekonasz jakos o twojej pomylce co do mnie.
-
Wiecie co dziewczyny, ja tez mysle ze dzien dziekczynienia jest pieknym swietem. My tzn ja Polka i maz Wloch nie spedzalismy go w gronie rodziny ale zawsze w naszej europejskiej grupie przyjaciol . Wiekszosc z nich powrocila juz do \"starych\" krajow a my tu jeszcze jestesmy. ... Aurinko , ja tez mieszkam w Stanach i jutro bede jadla indyka, dziekujac..... za to ze dostalam szanse w zyciu i wlasciwie za to ze dostalam zycie....bo jak sie urodzilam w 1952 roku male to byly szanse. Moj tata musial doslownie wykrasc mnie i moja mame ze szpitala. Takie to byly czasy w tamtejszych stalinowskich porodowkach. Mezom i nowoupieczonym tatusiom mozna bylo tylko pomachac zonom przez okno. Dotychczas zachowaly sie korespondecja moich rodzicow , z tego szpitalnego okresu. A bylo to 3 bite miesiace....Lekarze powiedzieli mojej mamie: dziecka juz sie nie da odratowac, Pania jeszcze sprobujemy.. a moja mama na to ze nie chce zyc beze mnie. Tata pewnego razu ) juz po 3 miesiacach naszego tam pobytu) , przyszedl , mnie zawinal w zawiniatko mame pod pache i chodu z tego przybytku smierci. Ksiazke moznaby napisac.
-
Moje kochane, siedzialam wczoraj prawie do drugiej w nocy, majac nadzieje ze Jay sie odezwie i bede mogla podzielic sie moim smutkiem z kims na mojej polkuli. Myslalam tez ze w moim dzienniku telewizyjnym dowiem sie czegos wiecej ale niestety nie. Pozostaje tylko nadzieja i modlitwa za tych biedakow ktorzy z nadzieja czekaja. Jak jestem w szoku to nie moge sie skupic na jakies porzadnej modlitwie i wyklepuje nerwowo nauczone wiersze. Nieraz myslalam ze dobrze jest je miec w zanadrzu takie wyuczone strofki z lat dziecinnych bo sa one pomocne w momentach dezorientacji. Cos w rodzaju autohipnosy. Kiedys w takich chwilach palilam papieros za paierosem. To wyklepywanie modlitwy bez koncentracji nad slowami jest moja pociecha i mankietem w ktory moge sie wyplakac. Wciaz widze twarze tych biedakow, z blyszczcymi rowkami lez i chcialabym w tym momencie byc cudotworca.... Panie daj cud!
-
Z tego wszystkiego rozbolala mnie glowa. Nikogo nie ma tu?
-
Jay , kochanie dobrze ze jestes. Ja tu juz urzeduje od dluzszego czasu. Tak Wam wspolczuje dziewczyny ... Biedni ci ludzie stojacy nad szybem z nadzieja w oczach ze zobacza ukochanego zywego w windzie. Pamietam jak to sie stalo ostatni raz zdaje sie w kopalmni Wujek i jaka straszna ich czekala prawda. Najpierw wielka nadzieja i radosc a potem ta straszna prawda.
-
Do piero co bylam w siodmym niebie ze szczescia a teraz po tej wiadomosci to jakby ktos mnie obuche w glowe rabnal.
-
Aleks, czekalam na twoj post. Mnie tez jest mokro w sercu Bardzo. Czuje to co czujesz i placze... Ja mieszkalam przez 3 lata w Beskidzie Slaskim jako dziecko. Kocham te Miejsce -Istebne. Sluchaj, ja naprawde nie chcialam cie zranic ale musialam sie jakos ukrywac bo inaczej wymiecionoby mnie. Prosze cie nie gniewaj sie na mnie.
-
Dziekuje ci kobieto dojrzala Ale czemu tak rzadko tu zagladasz?
-
Wiesz pomyslalam sobie ze moglo tak byc ze ty tego drozda nie zabilas... Mnie tez niestety sie zdazylo ze widzialam jak wlasnie taki mlody ptak najpierw rabnal z calej sily w szybe dziobem a potem byl wlasnie taki jakby otumaniony. Siedzial sobie na stoliku na tarasie i zle sie czul. Po jakims czasie umarl :-( Dla mnie bol straszny i ech wole nie mowic bo znowu zrobi mi sie mokro w sercu.... Mozliwe ze twoj drozd tez walnal w szybe przedtem ,a ze ty tego nie widzialas wiec wyciagnelas zbyt pochopne wnioski. O ptakach moglabym mowic w nieskonczonosc ... Pa dobranoc
-
Aleks ... ha ha a ja wlasnie chcialam ci opowiedziec o moich robakach w lodowce :-D Wlasnie ta pani ornitolog kazala mi je kupic w sklepie za wcale nie malenka sumke i karmic nimi dwie malenkie sierotki . Mysle ze to byly czyzyki. Jednego z rodzicow spotkala chyba jakas zla przygoda i ja przestraszona ze one zgina smiercia glodowa chcialam je dokarmic. Siedzialy bidaki w gniazdku w garazu i darly sie w nieboglosy. Jak tylko ktos podchodzil to otwieraly szeroko zolte dziobasy i domagaly sie jedzenia. O Boze co ja przezylam. Na szczescie znalam juz ta ornitolozke od jakiegos czasu ( inny wypadek z ptaszkiem) i ona pokazala mi jak byc wlasnie taka ptasia mama. Na samym poczatku trzeba bylo sprawdzic czy ptaszki sa faktycznie bardzo glodne przewracajac je brzuszkami do gory i macajac im te brzuszki. Jezeli sa miekkie to znaczy ze puste. Potem te okropne robaki brr trzeba bylo je podawac im pinsetka ale MARTWE . I badz tu madry jak je tu teraz pozbawic zycia ? W koncu musialam je najpierw topic . :-(
-
Linko ja nie przekleilam tej mojej wypowiedzi tutaj. Ktos inny o niku hau ha hau to zrobil. Nie czytaj moich opowiesci o zwierzetach jezeli cie one nie interesuja. Ja z kolei obiecuje ze twoich tez nie bede czytala. Nie moge cie przepraszac za grzechy ktorych nie popelnilam. Masz wiec tylko dwa wyjscia albo mnie przyjac na ten topik i zapomniec o jakichkolwiek niesnaskach albo ignorowac mnie w zgodzie i spokoju.OK? Nie mysle ze zmieniam moimi wypowiedziami tutejsza atmosfere, wprost przeciwnie. I watpie zeby Idalia myslala tak jak ty.. Pozdrawiam cie najserdeczniej jak moge .
-
Aleks, teraz musze juz popracowac ale wieczorem napisze ci jakie smieszne rzeczy musialam robic z piskletami. A nauczyla mnie tego ni mniej ni wiecej tylko pani doktor ornitologii. Jezeli chodzi o Konrada Lorenza to pobuszuje troche po necie i dowiem sie gdzie go mozna dostac w polskim wydaniu bo naprawde warto. Jezeli nie znajde to wam bede wydzielac w ramach rewanzu za twoje ciekawostki historyczne na kaffe OK?