Gosza
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Gosza
-
Szwedzia, pewnie masz rację, chociaż z tą komunikacją nie jest tak źle. Dziś obieram marchewkę a moje dziecko - daj to! Pytam - chcesz marchewkę synku? a on mi na to :Tak! Nawet ją troszkę poobgryzał tymi czterema zębami :) Przebiły mu się ostatnio dwójki na górze, ale jeszcze do gryzienia im daleko. A przy okazji, w jakiej kolejności wychodziły waszym bąbelkom ząbki? Wydawało mi się że najpierw wyjdą na dole, tak jak jedynki.
-
Acha, no to super udanej randki :D A ja zaraz mam randkę z podusią i mam nadzieję że żaden z moich panów nie będzie nic ode mnie chciał i wreszcie się wyśpię... (marzycielka...)
-
Hej dziewczynki, melduję się :D Mieliśmy gościa od wtorku, to dziewczyna, ktora kiedyś u mnie mieszkała, przez 6 lat, jak studiowała we Wrocku. Nie widziałyśmy się 2 lata prawie. Było o czym pogadać. Dzisiaj pojechała. Moje diablę od kilku dni wszystko wymusza płaczem, piskiem (normalnie czekam kiedy szkło zacznie pękać...), łzami jak groch. Niby ja siła fachowa jestem, a przy nim głupieję i nie wiem co zrobić. Nie daję rady i ulegam mu czasem... :( Zaczynam się martwić że mi jakiś \"januszek\" wyrośnie... pamiętacie \"Balladę o Januszku\"? Eeeeeee, wy pewnie za młode jesteście....
-
Ale mądry jest, nie wypieram się. Coś w tym jest, że późne dzieci są albo ociężałe umysłowo, delikatnie mówiąc, albo bardzo inteligentne. Mój na razie swoją inteligencją mnie zadziwia, bardzo szybko się uczy (pod warunkiem że chce). Mam nadzieję że mu tak zostanie :)
-
Dzieńdoberek :D Hanuś, to tylko pozory... mój diabełek tak niewinnie wygląda na zdjęciach... Tak naprawdę niezły łobuziak z niego, a do tego złośnik i uparciuch. Dziadkowie mówią na niego - talibek... Grzywcia - fotki wysłałam.
-
Wysłały się to mogę iść spać. Dobrej nocki i słodkich snów :D
-
Hanuś, wysyłają się :) Jak ktoś jeszcze nie dostał a chce, niech woła.
-
Hanuś, może ja nie mam Twojego maila? Wysyłałam do wszystkich i poszło, tylko od Doni wróciło :(
-
A na zdjęciu w żółtej misce Maksiu myje sobie buzię. Myje sam buzię, brzuszek, rączki i nóżki. Oczywiście \"poprawia\" po mamusi :)
-
Gosikka, to w lesie mam na pulpicie, to moje ulubione. Lubię też to zamyślone w trawie - to inne oblicze mojego łobuza.
-
Hej dziewczyny :) Maks bez zmian, jedne zmiany znikają, inne się pokazują. Wygląda jak dalmatyńczyk. Byliśmy wczoraj u naszej doktor, troszkę zmieniła leczenie, clemastin odstawiła, bo trzeba odstawić na miesiąc przerd wizytą u alergologa, zwiększyła za to dawkę Zyrtecu. Możemy jechać. Wobec czego jedziemy jutro po południu (chyba), a jak nie to w sobotę rano. Nie będzie nas dwa tygodnie. Poza tym mam diablę, nie dziecko. Wszystko jest dobre żeby się na to wspiąć, wleźć po tym wyżej. To może być poduszka, auto -wywrotka, piłka, cokolwiek.Aż dziw, że jeszcze nie rozbił głowy. Poza tym ostatni trenuje jogę - pozycja psa z głową w dół, bardzo mu się świat z tej perspektywy podoba :D Wygląda to komicznie, szkoda że nigdy nie udaje mi się zdążyć żeby cyknąć mu fotę :( Nie można go spuścić z oka na moment, bo zaraz coś zmaluje. A to telewizor przestroi (wcale nie potrzebuje do tego pilota), a to pościąga świeżo powieszone pranie z suszarki, a to kotem podłogę wyfroteruje...EEEhhhhh, nie jestem już panią swojego czasu.... Ale cudowne jest obserwowanie jego łobuzowania, czasem po prostu pękam ze śmiechu, a on doskonale wie jak mnie rozbroić. Uwielbia być w centrum zainteresowania i bez przerwy się popisuje. Ma 1000 pomysłów na minutę i wszystkie próbuje zrealizować.
-
Czesc dziewczyny :) Donia, ale ostatnio bylo tego slonca niewiele... Sama juz nie wiem, lekarka w szpitalu powiedziala ze to moze byc cokolwiek i trudno bedzie to stwierdzic. Poczytalam ostatnio o propranololu. To lek ktory Maksiu bierze na serduszko. On tez moze powodowac alergiczne zmiany skorne :( A bierze go juz rok i jest na niego skazany. Wizyte u kardiologa mamy pod koniec sierpnia, wtedy o tym porozmawiam z kardiolog. Ta wysypka ktora mial zeszla, ale pojawiaja sie nowe pojedyncze zmiany w innych miejscach. Jutro ide z nim do przychodni, akurat przyjmuje dzieci zdrowe, bo nie wiem jak dlugo on moze brac te leki co ma przepisane. Na szczescie bedzie juz \"nasza\" doktorka, bo w piatek jak bylam, byla rezydentka, nasza byla na urlopie, a do tamtej nie mam zaufania. Brzusia, to jestescie na dobrej drodze :) Maks jak cos lubi to potrafi pogryzc tymi 4 zebami co ma spory kawalek. Na przyklad miesko :)
-
Hanuś, Zuzia taka śliczna. Szczególnie ujęło mnie zbliżenie w kapelusiku :) Dzięki dziewczyny za troskę, Hanuś, Sylwia Wysypka pooli schodzi. Bardzo powoli, ale schodzi. Najgorzej jest na rączkach. Na szczęście go to nie swędzi. Do alergologa najbliższy termin jaki udało mi się znaleźć - 20 sierpnia, na klinice, gdzie chodzimy też do kardiologa. Tam zresztą byliśmy w sobotę, tylko na oddziale.
-
Dermika, zaglądałam teraz i wydaje mi się że jest bledną. Mam nowy trop. Problemy zaczęły się po zabawia w piaskownicy po deszczu (mokry piasek). Dziś też byliśmy na chwilkę w piaskownicy...
-
Hej dziewczynki :) No więc rano było super, prawie całkiem zeszło, a po południu zaczęło znowu wyłazić. Myślę że przestał działać zastrzyk. Jeśli jutro rano będzie więcej, to jadę do szpitala. Gosikka, Maks schodzenie tyłem ma opanowane perfekt. Tylko on biega z jednego końca narożnika na drugi. Boję się że kiedys nie wybrobi na zakręci, albo nie wyhamuje na końcu... Grzywcia, dzięki za numer. Szwedzia, to znaczy że to nie angina, tylko zapalenie gardła?
-
Uffffffff, schodzi... :D Leki działają, obejdzie się bez szpitala :D Idziemy na spacer
-
Właśnie wróciliśmy ze szpitala. Po nocy było jeszcze gorzej, rozlazło się na całe ciało, tylko pod pieluszką nie ma zmian. Pojechaliśmy do \"naszego\" szpitala, to klinika pediatrii, kardiologii i alergologii. Przyjęła nas bardzo miła pani doktor z oddziału alergologicznego, chociaż pierwsze kroki skierowałam na nasz oddział, kardiologiczny. Stwierdziła że to pokrzywka alergiczna i powiedziała że to może być od płynu, ale może też być od czegokolwiek innego. Maks dostał zastrzyk z hydrokortyzonu, przepisała zyrtec i clemastin, i emulsję hydrokortyzonową do smarowania. Tego kremu, który przepisała lekarka w przychodni już nie ma, jest wycofany. Jakby do jutra nie było poprawy mamy przyjechać, albo dostanie drugi zastrzyk, albo nas położa na oddział. Wolałabym tego uniknąć... :(Zresztą lekarka też powiedziała że lepiej byłoby żeby się obeszło bez szpitala, bo mają na oddziale zapalenia płuc i biegunki i po co go narażać na dodatkową ibnfekcję. Obudził się... Miłego dnia Grzywcia, poproszę o numer.
-
Witajcie :) Grzywcia, ale panna ta Twoja Zuzanna. Jak urosła i jak się zmieniła :D Ja znów mam zmartwienie. Maksia strasznie wysypało. Wygląda koszmarnie. Cały w czerwonych plackach. Byliśmy u lekarza, dostał jakiś krem ze sterydami, którego nie ma w żadnej aptece, i tak się trochę boję tych sterydów i nie wiem co robić, i skierowanie do alergologa. Lekarka podejrzewa alergię pokarmową, ale ja stawiam na płyn do płukania, bo wysypka jest tam gdzie ciałko styka się z ubraniem - na szyi, na brzuchu i plecach, na rączkach od góry mniej więcej do łokcia i na nogach, pod pieluchą jest czysto, a na buzi pojedyńcze tylko.... Wszystkie ciuszki poprałam od nowa, zobaczymy czy nie będzie poprawy. Do alergologa i tak pójdziemy, w poniedziałek będę dzwonić, pewnie przed wyjazdem i tak nie będzie wolnego terminu jak znam życie i naszą służbę \"zdrowia\". Mamy jechać za tydzień, ale nie wiem jak to będzie... Na szczęście nie swędzi go ta wysypka, bo już w ogóle żyć by nie dał, i tak jest marudny przy tej pogodzie. Poza tym to diablątko wcielone. Ostatnio stoję w kuchni i robię coś na blacie, nagle słyszę że coś syczy, odwracam się, a moje dziecko odkręciło kurek z gazem... Zeby odkręcić trzeba najpierw nacisnąć dosyć mocno, dopiero wtedy można przekręcić. Mam nadzieję że udało mu się przypadkiem, ale na wszelki wypadek zakręcam teraz głowny zawór jak nic nie gotuję. Poza tym nauczył się sam włazić na łóżko i na kanapę. Pisałam Wam już, ze jego ulubiony sport to bieganie z jednego końca narożnej kanapy na drugi, teraz sam włazi, to już go w ogóle nie mogę spuścić z oka... Nie mam już w ogóle czasu dla siebie, odetchnąć mogę tylko jka śpi, a wtedy muszę coś w domu zrobić.
-
Aaaaaa, i mimo takiego skromnego garnituru, potrafi sobie nimi świetnie radzić żeby odgryźć i pogryźć coś co lubi:D
-
Na dodatek między jedynkami ma taką przerwę, jakby tam miał \"0\" ząb wyrosnąć...
-
Sylwia, Maks też ma na razie tylko 4, ale właśnie nowe wychodzą. To znaczy zapowiadają się, bo zębów na razie niw widać.
-
Brzusia, wyobrażam sobie co czujesz. Mój D. miał ostatnio stłuczkę z tramwajem. Z Maksiem w aucie :( Zabiłabym go, gdyby się małemu coś stało....
-
Gosikka, w takich chwilach dciera do mnie bardzo dobitnie że moje dziecko nie jest zdrowe. Rok temu, kiedy jeszcze nie wiedzieliśmy o wadzie serca, były podobne temperatury i Maks też je źle znosił. Wtedy myśleliśmy że to kolki, nawet sprowadziłam Saab Simplex, dopiero potem wyszło.
-
Sylwia, a może tak się objawia tęsknota za bracmi?
-
Hanuś, a ja nie dostałam zdjęć :(