Gosza
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Gosza
-
Będę mogła, i już nidługo zalegnę, bo poprzednia nocka zarwana... ;) a jutro mnie czeka ciężki dzień - Dzień Matki w przedszkolu, to zawsze dla mnie stres takie imprezy. Ciekawe jak sobie moje maluchy poradzą, bo na Dniu Babci to je trema zeżarła i musiałam sama śpiewać... :D Oczyma wyobraźni już się widzę po drugiej stronie (na widowni jako mama)
-
Dalej marudzę :P Wczoraj to nawet małą awanturkę zrobiłam, i popłakałam sobie ślicznie :) żeby wymóc ten wyjazd na moim D, takie tam babskie sztuczki. I osiągnęłam cel :D
-
Gio, to się wkurz :) Możemy ci troszeczkę pomóc... :P A rozgadałyśmy się bo tu jakoś tak swobodniej... Ja zwykle gadam tylko jak mam coś konkretnego do powiedzenia, albo jak mam fazę. Widocznie teraz mam. A może jedno i drugie. Euforia mnie roznosi, bo jutro jadę do mojego dziecka :D juuuuuupiiiii
-
OK, Gio, chyba łapię. Mogę pooglądać świat z perspektywy kąta, tylko napierw pajęczyny wymiotę, żeby się w jakąś nie zplątać :D Poczucia humoru mi nie brakuje, z siebie też umiem się śmiać :) I ironia mi nie obca. A wracając do mojego gniazdka, powiem Ci że mieszkam w jednej z piękniejszych dzielnic Wrocka, na Sępolnie.
-
Szafirowe Oczy, ja jestem tu nowa więc nie za bardzo jestem w temacie, ale współczuję Ci ogromnie. Jak słyszę o takich sytuacjach to mnie mrozi.. Ja rozumiem że lekarze powinni zarabiać więcej, mają trudną, odpowiedzialną pracę, ale nasuwa się pytanie o etykę zawodu lekarza, jak to się ma do przysięgi Hipokratesa?
-
Gio, ja się Boże broń nie wywyższam, miałam tylko to na myśli, że jak na mamusię niespełna rocznego bobaska jestem z lekutka przeterminowana... ;) Ja niestety werandy nie posiadam :( Mam mieszkanko po dziadkach w starym budownictwie, które przez wiele lat nie było remontowane. My pomalutku coś dłubiemy, na ile finanse pozwalają. A pozwalają na niewiele.... Jedną z niedogodności jest brak ciepłej wody poza sezonem grzewczym. Ale kibelek w mieszkaniu, a wodę zawsze można zagrzać w garze na kuchence. Łóżeczko dla Ciebie się znajdzie :) Aniawd, i ja myślę że kask jest niezbędny. Też mam w planach kupienie fotelika rowetrowego dla Maksia, przynajmniej będę miała z kim jeździć, bo mój to taki kocur kanapowy. I na pewno kupię kask. Gosikka, ja mam taki sam problem z sandałami i klapkami. Mam wąską w stosunku do długości stopę i palcami zamiatam chodnik. Mam jeszcze inny problem, przy dużej stopie (39-40) mam bardzo chude kostki (jak ktoś to ładnie ujął - pęcinki jak u rasowego konia) co wygląda dosyć komicznie, patyczek i płetwa....
-
Jeszcze zajrzałam... Ja się tam belfrem nie czuję, chociaż w rubryce zawód wpisuję nauczyciel.... Ja jestem pani od podcierania doopek i wycierania nosków, zmieniam też w pracy pampersy (mam takiego gagatka w grupie, imiennika mojego syna), mam w tym roku najmłodszą grupę, polowa tych dzieci była przyjęta do przedszkola jako 2 latki... i fajnie jest :D Nie przejmujcie się tak bardzo ortografią, w ferworze ciekawej rozmowy każdemu się może zdarzyć, a i tak istotna jest treść, czyż nie?
-
Gio, jak trafisz do Wrocka, nie przerażają Cię spartańskie warunki i koty, to Cię przygarnę :) Ja w ten weekend pewnie będę imprezować, bo 5 lipca będę bronić magisterkę A teraz spadam, mam dziś zebranie z rodzicami w przedszkolu.... uuuuuuu, jak ja lubię takie \"imprezki\", jakoś lepiej dogaduję się z dziećmi.... I coś na temat: Przychodzi tatuś po dziecko do przedszkola, pani wyprowadza. - Ale proszę pani, to nie moje dziecko... mówi tatuś A pani na to: _ A co za różnica, jutro i tak z powrotem je pan przyprowadzi. Do wieczorka :)
-
Dzieńdoberek :D Ja też jestem z Wrocławia... :) Kilka słów o mnie (na polecenie Gio ;) ): jestem z lekka podstarzałą metrykalnie, ale młodą duchem mamusią z prawie rocznym stażem. Mam cudownego, wyczekanego,, wytęsknionego synka Maksia. Chciałam napisać wymarzonego, ale prawdę mówiąc marzyłam o córeczce...Dziś nie zamieniłabym mojego małego gangstera na żadną córeczkę, ewentualnie, gdyby nie okolicznności (i wiek nie ten, i finanse też nie bardzo) zrobiłabym drugie z nadzieją, że tym razem będzie dziewczynka. W stałym związku nieformalnym. Jeśli chodzi o domowy inwentarz to oprócz faceta posiadam jeszcze dwie kotki - jedną 12letnią koteczkę rasy europejskiej (czytaj - dachowiec), drugą 2letnią persiczkę (prezent od teściowej). Jestem przedszkolanką. Nina, wcale nie myślę że jesteś wyrodną matką, odrobina zdrowego egoizmu każdemu by się przydała, mi też. Mi to niestety przychodzi z trudem, może dlatego ze jestem zodiakalną rybką, chociaż czasem ze mnie kolec jadowy wyłazi (ascendent w skorpionie). Wspólczuję że musisz zostawiać dziecko z obcą osobą, ja mam to szczęście, że zostawiam Maksia z moją mamą, a ona świetnie się spisuje w roli babci :) Mam też to szczęście że pracuję 5 godzin, a nie 8... A temat dziur budżetowych też nie jest mi obcy, bo w moim zawodzie zarobki nietęgie, a facet z odzysku z obciążeniami (ma dwie córki z poprzedniego związku) Air, Tygrysek - jak ja Wam zazdroszczę tej jogi... Ale mam w planach od września, zrobiłam rozeznanie i mam nawet niedaleko. Chodziłam na jogę przez rok i dla mnie to super sprawa... czułam się rewelacyjnie zarówno fizycznie jak i psychicznie. Najchętniej wróciłabym do tej szkoły gdzie ćwiczyła wtedy, ale jak się ma dziecko to każda chwila droga, przynajmniej dojazdy mi odpadną. Kupiłam sobie nawet DVD z jogą, ale dotąd nie mogłam wygrzebać czasu na ćwiczenia, bo zawsze coś, samemu trudno się zmobilizować. Poza tym trudno ćwiczyć jak dziecko łazi po głowie. A propos - widziałam taki filmik w necie - kobitka ćwiczy, stoi na głowie, zza winkla wypełza na czterech bobasek, podpełza do niej, odsłania cycka, podłącza się do mleczarni i ssie... a ona dalej stoi na głowie :D Grzywcia :D
-
Spadam do łóżeczka... Dobrej nocy i słodkich snów :)
-
Hanuś 10000000000 buziaczków dla Zuzi :) Wszystkiego najlepszego, zdróweczka, kolejnych osiągnięć, dużo radości i miłości i oby Ci szczęście dopisywało w życiu
-
Jak zaczęłyście się po kolei żegnać i zostałam na czerwcówkach sama, poczułam się taka opuszczona.... Jadę w piątek do Maksia, już się nie mogę doczekać....
-
Gio, należą Ci się ode mnie przeprosiny... Mozesz mnie kopnąć w d... Mam nadzieję że mi wybaczysz
-
Witam wszystkich :D Dziewczyny, jesteście kochane że mnie nie zostawiłyście, już sama nie wiedziałam co mam zrobić, przede wszystkim nie chciałam zostać sama... To do jeśli chodzi o dziwczyny z czerwca 2006 A teraz zanim zacznę pisasć muszę troszkę rozeznać się w temacie. Czuję się troszkę nieswojo, wrzucona na głęboką wodę (chociaż to nie jest dobre porównanie, z wodą jestem za pan brat)