Gosza
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Gosza
-
Aha, ja bym na Twoim miejscu zrobiła kontrolne TSH, może leki wywołały nadczynność, objawy masz - nerwowość, wypadanie włosów, szybkie męczenie się, przyspieszone tętno.
-
Dzień dobry :) Dzidzia, może Twoje złe samopoczucie wynika z dosyć dużejmoim zdaniem dawki eutyroxu. TSH miałaś w normie, a dostałaś dawkę jak przy niedoczynnośi - tak mi się zdaje. Ja miałam podobną sytuację, przez kilka lat tylko guzek, TSH w normie. Mnie wtedy endo przepisała eutyrox 50 raz dziennie. Potem w ciąży brałam jodid tylko. Od kilku misięcy przyplątała się nadczynność - guzek zrobił się ciepły i to produkuje nadmiar hormonów. Też przygotowuję się do operacji, na razie biorę leki, muszę uzyskać stan eutyrozy, wtedy zabieg. Zaszczepiłam się już dawno, nie wiem tylko czy nie trzeba będzie dawki przypominającej. Może ktoś wie coś na ten temat??
-
A nasze dr pracują razem na AM.
-
Chodziłaś prywatnie? Ja póki co jestem zadowolona z mojej dr i mam nadzieję że tak zostanie.
-
Idę z dzieckiem na spacer, zajrzę później, jak go spać położę :)
-
Dzień dobry :) Oginka, ja chodzę na Dobrzyńską do doktor Tworowskiej, wcześniej chodziłam na Borowską do doktor Zator, ale od niej uciekłam, pisałam o tym wcześniej. A Ty do kogo chodzisz?
-
poleciła szpital, ale skierowania nie dała. A na wizytę kazała przyjść dopiero po przeleczeniu tyrozolem, dała tylko skierowanie na ft4. U mnie jeszcze jest taki problem, ze ja bardzo źle znosiłam metizol, brałam do scyntygrafii, teraz przepisała mi tyrozol, ale powiedziała, że jeśli też będę źle znosić, albo nie zadziała tak jak trzeba, to terzeba będzie najpierw zrobić jodowanie, żeby opano2wać nadczynność, a dopiero potem operować.
-
A tak przy okazji... chciałam Wam podziękować :) To dzięki Wam, Waszym historiom zdecydowałam się na operację. Dzięki temu forum jestem świadoma, wcześniej byłam zupełnie zielona, a teraz mam wiedzę, która pomogła mi podjąć decyzję. Ja też mam małe dziecko, dwuletniego synka, który jeszcze przez wiele lat będzie potrzebował mojej opieki. Dzięki Wam wiem że nie ma na co czekać, żeby się kiedyś nie obudzić z ręką w nocniku, i nie żałować, kiedy będzie za późno... Dzięki
-
Eleonora, tylko ja zupełnie nie wiem gdzie pójść, do kogo, czy zaklepią mi termin bez skierowania? Na razie nie mam.
-
Cześć :) Dołączyłam dziś do grona osób oczekujących na operację. Na razie przez sześć tygodni mam brać tyrozol, żeby uzyskać stan eutyrozy, a za 6 tygodni mam iść po skierowanie. Z jednej strony boję się operacji, z drugiej chcę się jak najszybciej pozbyć tego guza, czymkolwiek jest. Oginka, gdzie we Wrocku byłaś operowana? Mi moja endo poleca klinikę na Pasteura, powiedziała że mi da namiary na kilku lekarzy. Jak to rozumieć? będę sobie mogła wybrać operatora??
-
Za takie pieniądze, to też bym pewnie wzięła opiekunkę, zamiast dziecko do przedszkola dawać. Ta moja koleżanka, która jest pomocą (więc pracuje 8 godzin, nie jak ja 5) pracuje tylko na pensję dla niani, a jeszcze mąż jej musi dołożyć żeby strczyło... Ja na opiekunkę musiałabym wydać jakieś 800-1000 złotych miesięcznie. Na taką co też niczego poza zajmowaniem się dzieckiem nie zrobi.
-
Gosikka, to u was taniocha, we Wrocku koleżanka z pracy płaci 9 zł za godzinę, a z tego co się orientuję, to nie jest najwyższa stawka. Trzy lata temu, jak byłam w ciąży, niańczyłam Martusię, to dostawałam 5,5....
-
I jeszcze jedno, ja od czasu do czasu mogę pójść na zwolnienie bez obawy o utratę pracy. No i czasem moja mama zostanie z Maksiem w razie potrzeby.
-
Kupiliśmy w Realu, a koleżanka kupowała kilka miesięcy temu swojemu chrześniakowi w Le Clercu jeszcze taniej(129zł) Spadam do łóżeczka, dobrej nocy dziewczyny
-
Gosikka, zapłaciliśmy 160 zł, to znaczy Darek zapłacił, ze swoich zaskórniaków... A pojechaliśmy rozejrzeć się za jakimś TV, bo nam się zepsuł, a kupiliśmy co innego. Zresztą miał obiecane auto, bo jak pojechaliśmy a on został, to mu tłumaczyli, że mama i tata pojechali do pracy, zarabiać pieniążki na auto dla niego. Taaa, inni obiecują, a my musimy dotrzymać...
-
Sorki za literówki :)
-
Koczelada, dzięki za odpowiedź. Twoja historia z endokrynologami, przypomina mi moją z ginekologami... Jakieś 4 latat temu ginekolog stwierdził u mnie mięśniaki i chciał mi usuwać macicę. Na pytanie o ciążę (nie miałam dzieci) stwierdził że nie ma szans, że nie zajdę, a już donnoszenioe jest wykluczone. Poszłam do innej ginekolog, a ta stwierdziła że ciąża jak najbardziej wskazana, że leczy mięśniaki. Trzeci ginekolog był najbardziej wyważony we wnioskach, powiedział że jeśli chcę, mogę spróbować, ale gwarancji mi nikt nie da, a hormony ciążowe powodują mięśniaki. Spróbowałam, w ciążę zaszłam po 4 miesiącach starań, całą ciążę byłam bardzo aktywna, troszkę mi się stawiała macica, ale donosiłam besz problemu i w terminie urodziłam zdrowego synka, który ma teraz 2 lata. A dodam jeszcze, że urodziłam go mając 39 lat. Mam ograniczone zaufanie do lekarzy. Mam wrażenie czasem, że im się nie chce, nie traktują pacjentów poważnie, często popadają w rutynę, może też są trochę niedouczeni, a poza tym wyznają różne szkoły i są zwolennikami różnych metod leczenia. Stąd te rozbieżności w zalecanym postępowaniu. Mam nadzieję, że trafisz do dobrego lekarza, który pokieruje Twoim leczeniem tak, żebyś wyzdrowiała jak najmniejszym kosztem dla Twojego organizmu, czego i pozostałym i sobie także życzę :)
-
Przyłączam się do gratulacji dla Ciebie aisab, a także dla Ciebie Marku i dla wszystkich którzy odebrali dobre wyniki :)
-
Czytam forum ciągle od nowa i mam coraz większy zamęt w głowie. Porownałam dzisiaj wyniki USG, mój guz na wszystkich oprócz ostatniego był hyperechogeniczny, teraz jest o mieszanej echoganiczności. no i w ciągu 2 lat znacznie urósł, był 15x13x24mm, teraz jest 23,7x15,5x28,5mm. No i zrobił się gorący, wcześniej miałam wyniki w normie, jeszcze pół roku temu, teraz jest nadczynność. Wizytę mam dopiero za 3 tygodnie, chciałabym już wiedzieć co ze mną dalej. Zazdroszczę tym z Was, którzy już mają operację za sobą. Najgorsza jest niepewność.
-
Ja też jestem, ale mi upał rozmiękczył mózg, a poza tym znów mnnie trzęsie, pikawa kołacze i nerwy mam. nie biorę na razie leków, odstawiłam do scyntygrafii i teraz nie wiem jak brać, a wizytę u endokrynologa mam dopiero za trzy tygodnia. Poza tym już pracuję, w drugiej połowie sierpnia będę jeszcze mieć urlop.
-
Cześć :) Wrócłam z urlopu. Zrobiłam scyntygrafie i tak jak przypuszczała moja endo mój guzek jest ciepły. 21 mam wizytę i podejmie decyzję co z tym dalej. Ostatnio wspominała o terapii radiojodem, ale jak czytam Wasze historie, to chyba jednak skłaniałabym się ku operacji. Mmam pytanie, czy ktoś z Was miał raka, mimo że guzek był gorący? Wiem że to zdarza się bardzo rzadko, ale jednak. Do scyntygrafii odstawiłam metizol, troszkę wróciły mi objawy nadczynności, mniej nasilone niż poprzednio, ale i tak lepiej się czuję niż przy braniu metizolu. Przy tym świństwie bez przerwy miałam mdłości, robiło mi się słabo, momentami byłam blada jak prześcieradło i bliska omdlenia. Na razie endo pozwoliła mi nie brać do wizyty. Gratuluję wszystkim, których wyniki okazały się dobre, trzymam kciuki za tych, którzy na wyniki czekają i wszystkich Was bardzo gorąco pozdrawiam :D
-
Jadę nad jezioro Powidzkie. Jeżdżę tam co roku od jakichś 30 lat :) Wieś, że nawet asfaltu nie ma, ale właśnie to jest fajne. Moi rodzice mają tam działkę. Mamy tam sporo zaprzyjaźnionych ludzi i jest super. Dzięki, mam zamiar wypocząć i oderwać się od codziennych zmartwień. Wracam na scyntygrafię. Baziaki, papa
-
w osttniej kwestii miało być diadja (dziadek)
-
Cześć :) Gosikka, do mojego Maksia żadne tłumaczenia \"nocnikowe\" nie trafiają. Odpampersowywanie idzie opornie, leje w majty i wcale mu to nie przeszkadza. Jak był na działce, od czasu do czasu dawał się namówić na sikanie na trawkę. Trzeba mu całkiem zdjąć majciochy i sika w kucki, zaglądając pod brzuszek jak mu leci... ;) Teraz, jak jeest chory odpuściłam sobie. Majorku, łóżko fajne i przyszłościowe, troszkę Małgosi posłuży :) Ja na razie nie przymierzam się do normalnego łóżka, ponieważ łóżeczko Maksia jest duże, spokojnie posłuży mu jeszcze ze dwa lata. Poza tym on strasznie wędruje po łóżku, więc wolę żeby był \"ogrodzony\". Już raz spadł z naszego łóżka, chociaż zasypiał pod ścianą i zawsze go zapezpieczam zrolowaną kołdrą. Byliśmy dzisiaj na USG jąderek i odetchnęłam :) Jest wokół jednego jąderka niewielka ilość płynu, a wokół drugiego nieznaczna. Poza tym reszta układu nie bdzi zastrzeżeń,. Nie jest potrzebna interwencja chirurgiczna, jest duża szansa, że płyn się zresorbuje. Mamy powtórzyć USG za pół roku. Maks najpierw szalał w poczekalni , wszystkich zaczepiał i popisywał się, a później, podczas badania dał \"koncert\" na 200 decybeli, musieliśmy go trzymać we dwoje, a lekarz musiał się nieźle nagimnastykować żeby zobaczyć co trzeba... Starałam się go przygotować na badanie, tak jak przed USG serduszka, ale tym razem nie zadziałało. Strasznie bronił swoich klejnotów...
-
Witajcie, Po tym co tu piszecie, zastanawiam się czy nie przekonywać mojej endo do radykalnego rozwiązania. Na razie wstępnie zapowiedziała jodowanie, ostateczną decyzję podejmie po scyntygrafii. W związku z tym mam pytanie, czy gdyby mój guz był rakiem, jodowanie załatwi sprawę?? Skoro po radykalnym zabiegu podaje się jod żeby zniszczyć ewentualne pozostałe komórki rakowe, to czy samo jodowanie, bez operacji jest w stanie załatwić całego raczka? Bipsję miałam 4 lata temu i była ok, od tego czasu guz znacznie urósł, chyba wolałabym się tego pozbyć raz na zawsze... Pozdrawiam wszystkich cieplutko :)