Myślę, że niesłusznie obwiniasz (bo to właśnie robisz) osoby, które próbują Ci pomóc o to, że rady są nietrafne (wg Ciebie). Podejrzewam, że mała jest szansa na to, aby któraś z nich była wróżką lub psychologiem - chyba zbyt wiele wymagasz od osób, które nawet Ciebie nie znają.
Cóż, sedno problemu polega na tym, że dla osób, które same nie chcą włożyć żadnego wysiłku w zmiany, nie ma żadnych rad. Jesteś jak alkoholik. Alkoholikowi, który nie chce przestać pić, nie da się pomóc w żaden sposób. Można jedynie go pozostawić samemu sobie i pozwolić aby stoczył się na dno. Albo wątroba mu wysiądzie i zapije się na śmierć, albo spróbuje coś z tym zrobić.
Tak samo Ty: albo będziesz wciąż narzekać, negować wszystkie otrzymane rady i obrażać (!) ludzi, którzy chcieli (!) Ci pomóc, albo weźmiesz się "za siebie" i będziesz szukać rozwiązania, aż znajdziesz / wybierzesz takie, jakie będzie skuteczne.
Pozdrawiam