nacik
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Muszę przyznać, ze jestem pod duzym wrazeniem tego co piszesz.... Bez zadnej wazeliny oczywiście bo i po co? ja na rowerku libię jeździć, na razie mam stary rupieć, taki z taśmą jeszcze, nawet nie wiem jak daleko jadę :) Niebawem kupię sobie magnetyczny. Mam tez steper, tez lubię na nim chodzić. Nawet jeśli jest to pół godziny dziennie to ja lepiej sie czuję, i psychicznie, i fizycznie. Co drugi dzień brzuszki i ćwiczenia z hantlami. Chcę chodzić na siłownie z moim mężczyzną, ale to później jaki juz nabiorę kondycji. W styczniu narty czekają, moze do tego czasu podkręcę kondycję. pzodrawaim serdecznie idealfit:) MIłego wieczoru.
-
idealfit - uwielbiam czytać to co piszesz :) Ja, podobnie jak wiekszosc tu mam problem z brakiem samozaparcia i systematycznośći :( A przydałoby sie troszke ujędrnić ciało i zjecjhac ze 3 kilogramy (tylko,zeby piersi zostały jakie sa) Pozdrawiam
-
namaartartnama Witaj, mam pewien problem,moi rodzice albo tylko ojciec nie akceptuja mojego mężczyzny, mówia,z e mu nie ufają, że on nic nie ma, że mnie skrzywdzi, chce wykorzystać, itp. Czy mają rację? Trochę wróciły moje obawy z poczatku związku, bo on wtedy nie powiedział mi, ze jest zonaty, dowiedziałam sie po kilku m-cach przez przypadek, moi rodzice też sie wtedy dowiedzieli. Nie wiem jak mam to rozgrywac , bo naprawdę zależy mi i na zwazku i na dobrych stosunkach z rodzicami, tym bardziej, ze razem pracujemy. Moja data ur. 12 05 79, jego 23 04 74 !!!!!!!!!!!!Wyzej pomyliłam datę!!!!!!!!!!!!!!!!! Co mozesz na ten temat poradzić?
-
witajcie, ale mnie dziś tknęło, zeby znaleźć ten stary juz opic. Miło Cię widzieć 3 emoeil. Czekam kiedy wrócisz, też będę miała parę pytań. Pozdrawiam ciepło. N
-
Hej, witajcie. Dzis tylko się przywitam. U mnie w porządku, da się wytrzymać, chociaż bywało lepiej. Miłego dnia
-
pozdrawiam
-
Witajcie Buber - to nie tak szybko się potoczyło, ja jestem tu od niedawna. W zeszłym roku on odszedł, nie mieskaliśmy 4 m-ce razem. Skamlałam, błagałam, jęczałam, obiecywałam poprawę(!), bałam się być sama. Teraz wiem, ze ja nie będę z nim szczęśliwa i on ze mną też nie. Tak bywa. A pieprzyło się już ze trzy lata. Buziak duży dla Was.
-
Jeszcze małe sprostowanie decyzje podjęliśmy wspólnie, na moje życzenie porozm,awiania na ten temat.. To moja wersja. MM twierdzi, ze on podjął decyzję. Nieważne.