xMietek

Nie no pracy jest. Zależy jeszcze jak duża to działka. Rodzice A mają dom z ogrodem. Taki niby bardzo naturalny, ale pracy jest tam ciągle sporo. Czasem jak spędzaliśmy tam z A. lato, to praktycznie codziennie coś robiliśmy. A ogród naprawdę jest bardzo naturalny.

Działka jest fajna, ale to trzeba lubić. Nawet jak nie będziesz mieć warzyw, musisz kosić trawę, podlewać, zawsze dostanie się jakieś kwiaty, więc trzeba je opielić, pomalować ogrodzenie, coś przyciąć. To trzeba lubić.

Banan dostarczy energii, ciśnienia nie podwyższy.

Ja z kawą nie potrafie się rozwieść. Niestety 3 kawy dziennie to mój niezbędnik ;-)

No wiesz, ja też ćwiczę, ale uzależniony od sportu nie jestem, więc można odnaleźć złoty środek :-). Ale jak nie lubisz ćwiczyć, to nie katuj się :-).

A to będzie duża impreza? Jak duża to można się kamuflować, chodzić z jednym talerzykiem i tak nikt nie zauważy :-). Jak impreza w małym gronie, bliskich przyjaciół - zrozumieją :-). Od tego są :-). A co do sportu, to jak nie sprawia Ci to przyjemności, nie katuj się. ja sam lubię sport, biegam, pływam, nie mam problemu z sylwetką. Za to A jest uzależniona od roweru i joggingu i czasem jest to mega wkurzające, bo mamy cos priorytetowego do zrobienia, to nie, trzeba pobiegać, bo jak nie pobiegnie, to dziura w niebie się zrobi. A jak pobiegnie, to musi się wykąpać, umyć głowę, wysuszyć włosy, zrobić fryzurę i dwie godziny z głowy.

Witam :-) Czterdziecho, ja w sprawie diety . Twoi przyjaciele, dlatego są Twoimi przyjaciółmi, że akceptują Cię taką jaka jesteś. Dlatego na pewno nikt na imprezie nie skomentuje Twojej postawy. Jeśli uprzedzisz ich wcześniej i diecie, być może nawet zostanie przygotowane coś, co możesz zjeść.

OK, to teraz wyobraźcie sobie, jakby zamiast mnie przyszła tu kobieta, która by pisała, że jej facet chce dziecka a ona nie. Jestem przekonany że stałybyście za nią murem tłumacząc, że nie powinna mu ulec, tylko koncentrować się na karierze lub korzystać z życia.

DR, ja chcę z nią być w zdrowiu i chorobie. Nawet proponowałem ślub. Tylko cywilny, ale to wiadomo dlaczego. Nie zostawię jej. Po prostu nie czuję się na siłach wziąć odpowiedzialności za dziecko.

Obawiam się, że wyrazy oburzenia które są tu teraz posyłane, głównie rozsyłają samotne kobiet, które albo jeszcze dzieci nie mają albo nie mają w ogóle, ale znają się najlepiej na macierzyństwie i wychowaniu dzieci.

Nie sprawdziłbym się jako ojciec. Jestem za mało cierpliwy. Lepiej żebym ją zapłodnił a potem odszedł? Albo męczył się z nimi czyniąc ją, dziecko i siebie nieszczęśliwym?

Nie mam takiej potrzeby. Wystarczy mi ona.

Dziewczyny, żalicie się że mężczyźni traktują was instrumentalnie, a co Wy robicie? Piszecie tylko o niej, o jej potrzebie posiadanie dziecka, a co ze mną? Ja mam się potulnie z tym zgodzić, nie patrząc na konsekwencje? Ja dziecka nie chcę, nie jestem gotowy. Nie, nie zostawię jej, ale dziecka nie chciałem i nie chcę.

A nie jest przystankiem w moim życiu. Chcę z nią być do końca. A par bez ślubu i bezdzietnych jest sporo. Nie demonizujmy.

If, rzeczywiście nigdy nie poruszałem sam tego tematu. Kiedyś to było dla mnie zwyczajnie niemożliwe. A teraz moim zdaniem jesteśmy zwyczajnie za starzy. Ona za chwilę skończy 40 lat, ja jestem po 40tce. Przez to rozstaliśmy się kiedyś, parę lat temu, na dość długo. Sam nie wiem, czy to znowu powraca? Wiem, że chciała mieć dziecko, bardzo, pewnie nadal chce...

Witam :-) dziewczyny Iftar, 40tko, dziękuję serdecznie za wsparcie. A się odezwała. mamy jutro szczerze porozmawiać. ma dużo racji. Zaniedbywałem ją. Było spokojnie, ale bardzo letnio. Nie dbałem o związek. Ona nie wymaga fajerwerków, jednak od kilku lat to ona się starała, ja niestety byłem z tych co pozwalali się kochać i adorować. Ma 10000% racji, że miała dość. 40cho, to nie jest tak, że mężczyźni poszukują szablonowych Barbie. Duzi chłopcy - tak. Ale dojrzały mężczyzna nie będzie Ci się kazał wciskać w szpilki po domu, czy wykonywać depilacje brazylijską, cokolwiek to znaczy ;-). natomiast liczy się estetyka. Zarośnięty niedźwiedź też nie wzbudza wielkiego zainteresowania.

Witam :-) Ja Wam minął upalny weekend? Mnie na zastanawianiu się co dalej. Mieszkanie należy do A. jest teraz u matki, ale wiem, że za tydzień, dwa będzie chciała do niego wrócić. I nie będzie chciała mnie tam oglądać. Pracuję w domu, ale mam klientów głównie w mieście w którym mieszkamy z A. A rodzinę 400 km dalej. Trudno mi się do nich wynieść. Szukam mieszkania, chociaż wynająć coś z dnia na dzień nie jest proste. Czterdziecho, większość dorosłych metrykalnie ludzi, jest niedojrzała emocjonalnie. Ty zwyczajnie trafiasz na emocjonalnych chłopców. Jestś dla niego dobra, matkujesz mu, podoba mu się to, ok, ale po jakimś czasie on jak to dziecko chce zmienić zabawkę i to robi. Podobnie jest zresztą z kobietami. Dlaczego jest tak dużo rozstań i rozwodów? Bo zabawa w małżeństwo i dom się znudziła. I jest to nie tylko Twój problem, tylko wielu ludzi.

Kocham, a czemu mam nie kochać? A Iftek jest jedną z najfajniejszych tutaj babeczek

Czterdziechy, Iftarki, ja wszystkie Awatarki, całować chcę ;-) Ponoć bydlę ze mnie, ale romantyczne. I póki A siedzi mi w głowie i serduchu, randki w grę nie wchodzą :-)

Czterdziecho, czyli chcesz się tu pożalić? Nie oczekujesz rad? Rozumiem ten przygnębiający smutek. Rozumiem, że chcesz to z siebie wyrzucić. Ale może do tego lepszy byłby blog? Bo na forum zawsze będzie odzew. Krytyka lub rady, często głupie.

Witam :-) Czterdziecho, masz bardzo dziwne podejście do mężczyzn. Może byłem trochę nieprzyjemny, przepraszam. Przeżywam kryzys w związku. czuję się oszukany, ale posądzanie mnie, że odwróciłem się od Ciebie, bo się przestraszyłem, że mnie za bardzo polubisz? Dziewczyno... Czterdziecho, wiele osób rozumie to, jak się czujesz. Rozumie to Iftar, chyba Pavlo, mimo młodego wieku, rozumiem ja. Wiesz kim byłem, samotność ludzi takich jak ja, to norma. Chcę Ci pomóc. Tylko że Ty ciągle mówisz i myślisz o swojej samotności, o poczuciu bycia gorszą. To nie przyciąga ludzi.

Witam :-) jako wolny, piękny, czterdziestoletni :-) If, Pawlo - nie wykrakaliście. A potrzebuje przerwry, musi wszystko przemyśleć. Chyba rzeczywiście było 'za spokojnie'. Dla mnie ostatnie 2 lata to było przewrócenie życia do góry nogami. Ona to uznała za oczywistą formalność. Chciała iść dalej, ja stałem w miejscu porządkując swój świat. Nie dam jej tak łatwo odejść. Kiedyś ona zawalczyła o mnie, teraz ja muszę. Czterdziecho, tu w większości piszą ludzie samotni, ale rzeczywiście, absolutnie nie przyjmujesz ich rad, nie czytasz o ich doświadczeniach. Zafiksowałaś się na bólu, samotności. Masz do tego prawo, ale nie pójdziesz dalej, będziesz tak tkwić i cierpieć, a chyba nie o to ci chodzi? A może właśnie o to? A czy ja mogę w ogóle tu pisać? Czy też jestem przez ciebie niemile widziany?

Ale dlaczego mnie tak atakujesz? Bo być może odejdzie ode mnie kobieta, która jest dla mnie wszystkim? Dlatego tak mi dokopujesz? Mścisz się za nieudane własne życie osobiste, za własne poraszki? Nie, przecież ty i pozostałe macie doskonałe związki, ciała, wszystko. Tylko skąd w was tyle jadu? A 40tka i Iftar to jedyne rozsądne babki na tym topie.

Ale mnie nie interesuję, że nie jestem dla was interesujący. Możecie mnie odbierać jak chcecie. Mnie inne kobiety nie interesują. Dużo dla niej poświęciłem i czuję się oszukany. Mam nadzieję że jej przejdzie. A że 40tki entuzjastycznie odbierają moje wypowiedzi, to super, bo ja piszę właśnie do 40tek o 40tkach.

Nie adoruję nikogo. czasem tu wpadnę i popiszę. Moje rady, czy spostrzeżenia były raczej entuzjastycznie przyjmowane. A co do A to nie miała na co narzekać. Powiem nieskromnie, że jestem typem wymarzonego ideału dla wielu kobiet. Ona mi to sama wielokrotnie mówiła. Wie że była jest i będzie tą jedyną. Tylko niektórym brakuje 'adrenaliny'. Może jakbym był m,acho i jej przylał czasem, nie fikałaby tak.