-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez xMietek
-
większość tworzy dobre, normalne związki Czterdziecho. A może Ty mu wysyłasz sprzeczne sygnały, dlatego tak rzadko się odzywa? A jest serdeczny jak zawsze?
-
no wiesz, jednak większość tych tchórzy tworzy związki i to udane.
-
Witam, Czterdziecho, ale utrzymujecie jakiś kontakt? Podejrzewam, że jesteś tak bardzo spragniona miłości i czułości, że każdy mężczyzna z którym pobędziesz bliżej poczuje się osaczony i ucieknie. Ty możesz nawet nie zdawać sobie sprawy z tego, że tak jest. DR ona zawsze taka była. W sumie byliśmy wobec siebie szczerzy. Przynajmniej ja wobec niej. Natomiast ona chyba za szczera nie była. Nie mówiła czego tak naprawdę pragnie, czego potrzebuje. Obawiam się, że potrzebowała mnie tylko dlatego żeby nie być samą, a potem żeby mieć z kim zrobić sobie dziecko. I tyle. Ona nie potrzebuje partnera.
-
Ale jej nie zależy na akceptacji przez moją rodzinę. Nawet jest zadowolona, że nie musi tam jeździć na święta itp. Kiedyś bratowa zaprosiła nas oboje - A odmówiła wiedząc, że zakopuje ostatnia szans ę jakiegokolwiek pojednania. Czterdziecho, a jak go namówiłaś do ponownego kontaktu? Gratuluję cierpliwości i przebiegłości w odnowieniu kontaktu :-)
-
Witam :-) Czterdziecho, pan się ponownie objawił??? Dzięki kobiety za rady, ale to nie takie proste, jak mi rtadzicie. Po pierwsze, mi bardzo pasuje to że A nie ciagnie mnie wszędzie ze sobą za rękaw. Ona woli do rodziców jeździć sama i rozumiem to. Jak mam pomoc - pomogę ale nie narzucam się. ja do swojej rodziny też jeżdżę sam. A nie jest tasm akceptowana niestety. Co do slubu - A go nie chce. Ja proponowałem go jej kilkakrotnie.
-
Witam :-) Wiem o co Ci Czterdziecho chodzi. I nie zrozumie tego osoba będąca w związku, nawet nieudanym. ja przez lata byłem sam, dlatego pozwoliłem sobie wypowiedzieć się na ten temat. W związku, nawet kiepskim, ludzie jednak maja te lepsze momenty, jakoś tam się o siebie 'ocierają'. Mam nadzieję ze wiecie o co mi chodzi. Osoba samotna, takich momentów nie przeżywa nigdy. Nigdy nie ma tych lepszych chwil. Tak sobie wczoraj myślałem, znowu jest źle między mną a A, ale mimo wszystko nie chcę odchodzić od niej, bo ona jest, ktoś jest. Czterdziecha nie ma nikogo, nie ma się o kogo 'otrzeć'
-
Witam :-) Jak Wam minął wczorajszy wieczór? U nie tak sobie. Było poprawnie, ale bariera jest coraz większa, nie do przeskoczenia. A na kolację przyjechała prosto z pracy, na rowerze, więc ani nie przyjechaliśmy razem ani nie wróciliśmy :-o. Oczywiście szybko wyszliśmy, bo była zmęczona po całym dniu pracy i chciała się odświeżyć :-o.
-
Iftar, babony sa zwykle samotne, wiesz to z doświadczenia, prawda?
-
Bo jedziemy, mieszkamy razem, spędzamy razem weekendy, wieczory, dziś idziemy na kolację. Tylko i co z tego jak widzę że onast myślami nie ze mną?
-
Nie, nie jestem w toksycznym związku. Nie jestem w żadnym związku. On nie potrzebuje związku. Bała się samotności, ze sobie nie poradzi, jak zobaczyła, że radzi sobie, to już mnie nie potrzebuje. Nie wyrzuca, nie odchodzi, ale ma własny świat i nie ma w nim miejsca na mnie.
-
DR jak się ma 30+ lat, to nie ma szans na udany stabilny związek, a już po 40tce to szans nie ma żadnych. Ludzie już po 30tce są ukształtowani i trudno jest im się dopasować do kogoś, a po 40tce tworzą się nowe zadry, które tylko krwawią jak się ich dotyka. Natomiast co do samotności między ludźmi, izolacji, to zależy dużo od charakteru.
-
Rutka i nie Ty jedna jesteś w takiej sytuacji. A zwierzakami miał się kto zająć? czy wypisałaś się na własne życzenie? Bo A kiedyś tak zrobiła. Straciła w pracy przytomność, zabrało ją pogotowie, oczywiście rodziców nie zawiadamiała, bo nie chciała ich denerwować i po dniu wyszła, bo kot sam, głodny :-o
-
Tylko że takich ludzi jak Czterdziecha jest sporo. nawet jak mają partnera, dzieci, to często w podbramkowych sytuacjach zostają sami. Może lepiej się z tym pogodzić, zaciskać zęby i żyć?
-
Witam :-) Czterdziecho, prawo przyciągania w tym wypadku pewnie nie istnieje, ale prawo odpychania i owszem. dziś panuje filozofia sukcesu, piękna, zadowolenia. Smutna kobieta, nikogo nie zainteresuje. I nie patrz na to że wielu zgorzkniałych facetów znajduje sobie kobiety, bo odwrotnie to nie działa. Nie wiem co powinnaś zrobić, ale widzę, że się zapętlasz coraz bardziej. Oby kiedyś ta pętla Cię nie zadusiła.
-
My też jedziemy z A w góry :-)
-
Kobiety, są wakacje. Co planujecie? Tylko bez smucenia proszę :-) Czterdziecho, wiele kobiet myśli że się ubrusziły i stąd te uśmiechy, ale pewna siebie kobieta w końcu się do tego przyzwyczi, a nawet polubi :-)
-
Czyżby znów się zapchało?
-
Oj bo wy oczekujecie adoracji rodem z romansu. Tu chodzi o zwykłe zainteresowanie, spojrzenie, zwrócenie uwagi, uśmiech. generalnie chodzi mi o to, że mężczyźni zwracają uwagę na kobiety zadowolone z życia.
-
Przypadek decyduje o tym, czy kogoś spotkasz, czy nie, ale jest pewna reguła w przyciąganiu mężczyzn. Zwróc uwagę na swoje znajome. Które mają największe powodzenie? założę się, że te, które nie szukają.
-
Po pierwsze to nie odeszłem do Oli i nie miałem takiego zamiaru. Po drugie nie planowałem i nie planuje zostawić A, a co pisałem w złości, tego nie bierze się pod uwagę. Poza tym partner/ka zawsze może odejść. mało tego, dzieci też mogą odejść, zostawić rodziców, nie interesować się nimi, okraść.
-
No ja wciąż uważam, że kobiety są wredne :-). Anica jest jedyną szczęśliwą i spełnioną w życiu kobietą z tego towarzystwa :-). No to mamusie jej dowalą, że nie jest spełniona, bo nie ma dziecka, a że ma kochającego partnera, to nic, bo zaraz może go nie mieć ;-). Anica i tak ma gorzej niż mamusie, tylko jeszcze tego nie wie ;-).
-
Witam :-) Kurde, kobiety są jednak wredne dla siebie :-). W gruncie rzeczy jest to osobista sprawa Anicy, czy dziecko będzie mieć, czy nie. Otwarcie się przyznała do niechęci macierzyńskiej i chwała jej za odwagę :-). i zawsze odezwie si jakaś 'współczująca samarytanka' dla której kobieta bez dziecka to jakiś podczłowiek. Dla faceta kobieta, czy z dzieckiem, czy bez, jest przede wszystkim człowiekiem, kobietą, partnerką. Na jej wartość patrzymy poprzez jej charakter, wiedzę, zaradność. A wy - czy ma dziecko czy nie. A też ma taką jedną koleżankę. Niby wykształcona kobieta, z doktoratem, urodzona i wychowana w stolicy, z inteligenckiej rodziny i jakie ma poglądy: Jeśli kobieta ma partnera, nie męża - jest gorsza. Póki A była sama - nigdy nie spotkały się w obecności męża tamtej, a cała trójka zna się z liceum ;-). Długo nie miała dziecka. Kilka miesięcy temu urodziła. I co? I zaczęło się - 'Jak ja Ci współczuję, ze nie masz dziecka, to największe szczęście, bla bla bla'... A koleżanka poza dzieckiem ma męża alkoholika, kobieciarza i jakoś A nigdy nie wyraziła wyrazów fałszywego ubolewania nad tym faktem. Tamta milczy na ten temat, mimo, że wszyscy o tym wiedzą, to i A tematu nie zaczyna. Nie wiem, naprawdę dla niektórych kobiet dziecko to jedyny wyznacznik 'wartości' kobiety? A wróciła wczoraj późno, czekała na nią kolacja, wypiliśmy wino, zrobiłem jej masaż relaksacyjny. Naprawdę trzeba jej współczuć, bo to bardzo nieszczęśliwa kobieta.
-
Troche przesadzony ten tekst. Zresztą ja nie chcę dziecka, bo czasu by nie było. ja po prostu nie chcę dziecka, bo nie, bo nie czuję tego. I tyle. Ta babka pewnie zawsze była w biegu, jak dziecka nie było, też pewnie miała masę zajęć.
-
link się nie otwiera
-
Długo jesteście w związku? My z A 11 lat, prawie 12... Jak poznaliśmy się ona nie miała nawet 30 lat. Może jak byśmy poznali się teraz, byłoby inaczej, nie pragnęłaby już tak dziecka.