Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

rozmiar 48

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez rozmiar 48

  1. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Z moim zębem już lepiej. Swoją drogą - historia mojego zęba, jest conajmniej inna niż Twoja, lady mary :-0 Juz kiedys mialam go leczonego, a konkretnie wyrywanego. Rośnie ząb mądrości na jego miejscu i wypycha ten stary ząb na wszystkie sposoby, żeby się przecisnąć \"do władzy\" :( więc parę miesięcy temu dentysta WYRWAŁ mi połowę tamtego zęba. Mialam antybiotyki i inne lekarstwa, bo jakieś zakażenie się wdarło. Teraz ten kawałek zęba, co zostal dał znać o sobie. Znowu jest wypychany przz ten nowy ząb. Znowu ból najgorszy, jaki można sobie wyobrazić. Wzięłam ponad 10 tabletek w jeden dzień - i tak nie pomogły... Plakalam z bólu!! W końcu pojechalam do dentysty. Powiedzial, że on u siebie nie ma odpowiedniej aparatury, bo to, co u mnie się dzieje, nadaje się już tylko na leczenie szpitalne :(:(:( Więc dostalam zastrzyki dwa w dziąsło, 2 rodzaje antybiotyków muszę teraz brać, no i mam skierowanie do szpitala. Na szczescie już nie boli, antybiotyki dzialaja. Ale do szpitala iść trzeba, nie ma co :-0 Dobra, dosyć o zębie - kogóż to obchodzi. Jeśli o dietę chodzi - caly czas kopenhaska. Wczoraj nie zjadlam tego, co bylo zaplanowane na obiad. Skończylam na lekko zmodyfikowanym lunchu. Przez zęba i sparaliżowane zastrzykiem pół twarzy - nie moglam normalnie jeść. Zjadlam więc na obiado-kolację polowę małego arbuza. Dziś za to wszystko zgodnie z planem. Na śniadanie słaba kawa (gorzka). Na lunch starta marchewka, serek wiejski i gotowane jajko. Czuję się dobrze na tej diecie, choć nie powiem, żebym się nie męczyla. Nie jest mi specjalnie łatwo, choć nie jest też najgorzej. Lodówka jest pełna jedzenia, które zakupilam jeszcze przed zaczęciem kopenhaskiej. Niestety, mogę na nie tylko popatrzeć. Nie mówiąc już nic o jedzeniu dla mojego męża; które jest w lodówce, lub które mu robię. Tak sie wtedy męczę, że masakra! Ale silna jestem i nawet jednego gryza nie biorę. To by mnie zgubilo, bo za jednym wyjątkiem, poszedlby drugi, itp. Muszę wytrzymać i wiem że wytrzymam. Polecam tę dietę, bo czuję, że działa. Wieczorem, jak minie ten przeraźliwy upał, pójdę na rower. A co do miasta, w którym mieszkam - :) - znajduje się ono na południowym zachodzie Anglii. Piszcie co Wy dzis zrobilyscie, co zjadlyscie i co w ogóle u Was.
  2. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    No więc wróciłam zziajana z basenu. 70 basenów, jak zwykle. Od przyszlego tygodnia robię wiećej ;-) Tak mnie boli ząb, że już nie myślę o niczym innym Idę wieczorem do dentysty. Zjadlam szpinak z dwoma jajkami, (pomylilam się. Wiedzialam z pamięci, że dziś szpinak, ale okazalo sie, ze mila byc bez jajek. Nic sie jednak nie stalo, bo na obiad mialy byc jajka. Więc już nie będzie.) Zamiast pomidora zjadłam 2 kiszone ogórki. Pomidor jest za twardy na mój bolący ząb. Nawet jak jadlam drugą stroną ten szpinak, to mnie ząb napieprzał Owoc sobie odpuścilam. Też przez ząb. Teraz popijam herbatkę imbirowo-cytrynową. Przed chwilą wypiłam zieloną. aha! Właśnie! Bym zapomniala. Wczoraj poszlam wieczorem biegać! Pierwszy raz od chyba jakichś 8 lat biegalam rekreacyjnie, że nikt mi nie kazał :) Zrobilam co prawda chyba z 15 minut, bo drugie tyle przeszlam umiarkowanym spacerem. Nie łamię się jednak, poniewaz wiadomo, że jak się nie ma wprawy i kondycji, to się nic wielkiego nie zdziała. Zadowlona jestem, że w ogóle to zrobiłam. Krok po kroku i dojdę do stanu, gdy będę pokonywała cale kilometry! :) Dzisiaj polecę wiczorem. O ile ból zęba mnie nie zabije :-0 Waga stoi. A niech stoi. Tym razem podchodzę do tego \'lajtowo\'. Piszcie co u Was. A lady mary ma jeszcze do zrobienia tabelkę!!!!!! Nie mysl sobie, że Ci się upiecze!
  3. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Nema - Tak między Bogiem, a prawdą - to racja :-0 est tak szeroki wybór topików wszelkiej maści na tym forum, że każdy może znaleźć coś dla siebie. A i grubych brzuchach też jest topik.... Starałam się, żeby przyciągnąć tu dziewczyny z naprawdę poważnym problemem, czyli ogromną nadwagą - (taką jak większość z nas tutaj niestety ma). Trudno jest -przynajmniej mi- zrozumieć nagle problem kogoś z NIEDOWAGĄ ale \"grubym brzuchem\" w co notabene, nie wierzę... :-0 Wybacz, ale sądzę, że żyjemy w czasach, w których każda nastolatka znajdzie u siebie, chociażby nadgarstek, który wydaje jej się być za gruby, tylko dlatego, że \"wszyscy\" się odchudzają... Myślę, że kulturalnie dałam Ci do zrozumienia co mam na myśli. Szczerze życzę powodzenia w rozwiązywaniu problemów na innych topikach. Zadowolona Jolla - jak sama zauważyłaś, my tu się zmagamy z naszymi kilogramami. Ty chyba nie masz takiego problemu; więc skąd Twoja obecność?? Jedyne wytłumaczenie to to, że jesteś podszywaczem, a ja gadam sobie teraz, a muzom. :-0 Na mojej wadze to samo. Ale spoko. Nie załamuję się. Nie mogę przecież chudnąć w oczach ;-) Kopenkhaskiej dzień trzeci - zaczęty. lady mary - wstydź się!!! za karę, musisz wpisać w tabelkę swoją -jeśli masz nową - wagę! (Tabelka na poprzedniej stronie). Taka stara baba i taka słaba! Kto jest silniejszy?! Ty, czy jakieś glupie jedzenie!? Do zobaczenia potem, lecę na basen! :D
  4. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Oj, jaka jestem wymęczona. Pływalam non stop 1 godz. 10 minut. Potem mialam trochę chodzenia, potem odkurzanie przez około godzinę. Dieta w trakcie. Śniadanie: 1 kubek czarnej kawy Lunch : 2 jajka na twardo, gotowany szpinak, 1 pomidor Wszystko się zgadza ;-) I planuję iść niedlugo do miasta kupić sobie \'strój\" sportowy, bo kompletnie nie mam w czym ćwiczyć, biegać, jeździć na rowerze. Preferuję raczej inny styl ubierania i nie mam w domu NIC sportowego. A jak już będę mieć, to może nawet uda mi się dziś wieczorem pobiegać choćby pół godzinki :) Do zobaczenia! Piszcie kochane, co u Was!!!
  5. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    ataner - no wlasnie -jak bedziesz, to wpadnij na gg, pogadamy. A co do tego, co napisalas - te rady. Ja je wszystkie przestrzegam! Naprawdę! I zakazy i nakazy, (no, może z wyjątkiem tego piwa, ale jakoś nie mogę inaczej. Nie piję go znowu jakoś specjalnie często) :-0 Teraz na dwa tygodnie spokój z piwem, bo w kopenhaskiej zabronione pod groźbą śmierci ;-). Już powiedzialam mężowi, że przez 2 tyg. koniec z ogródkami piwnymi. Oczywiscie nie przyznałam się dlaczego; powiedzialam, że tak ćwiczę sobie silną wolę, takie wyzwanie sobie wymysliłam, (wie, lubię sobie wyzwania wymyslać) :D
  6. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    P. Konopielko - pewnie Cię już tam nie ma - i duchem i ciałem :) - w każdym razie - dzięki za to, co napisalaś :) Dziękuję też innym dziewczynom, które podzielają to samo zdanie. Ja niestetety :-0 jestem bardzo niecierpliwą osobą, mimo że wiem że pewne rzeczy wymagają czasu - nie potrafię tego znieść. Tym bardziej i zwłaszcza jeśli chodzi o to moje odchudzanie. Nie jestem w stanie iść \"z usmiechem do celu\", ponieważ ani mi do śmiechu, ani cel nie przybliża się ani na jotę. Gdybym widziala, że O! spadlo 2 kilo chociaż - rzeczywiscie - ucieszylabym sie i ta radość starczylaby mi na kolejne dni, kiedy waga stoi w miejscu. Ale jeśli oj cel nie wydaje się być bliżej, on ciągle tak samo daleko - to jak tu się uśmiechać i myśleć pozytywnie. Nie wydarzylo się NIC, co by pomogło pozytywnemu myśleniu :-0 Dlatego jestem tak rozgoryczona i zdesperowana.... Co do jogurtów - oczywiscie od początku wybieram te, które mają napisane \'0% tłuszczu\', albo \'bez cukru\'. Po kaloriach widzę, że mają często ok.60-80 kcal. (Czesto są to jogurty, które widzę, że mają 1 puntk wg mierzenia Weight Watchers. Mimo, że nie jestem na ich diecie, to zwracam na to uwagę, jeśli gdzieś jest napisane, że ma tylko 1 punkt). Cukru nie używam w ogóle, ani sama go nie dodaję, ani nie jem rzeczy które go zawierają, (skoro jem same warzywa). Z owoców - tylko jablka jem i truskawki, ale to nie są takie ilości, które komukolwiek mogą zaszkodzić... Dziś pierwszy dzień kopenhaskiej. Klamka zapadła, odwortu nie ma. Tak jak pisalam - ta dieta ma wielu zwolenników i wielu przeciwników. Próbuję, co mi zależy. Może, jak mi się nie uda, to zmądrzeję :) Ale wierzę, (bardziej niż po ostatnich porazkach), że może się udać, bo kiedys mi sie \'troche\' udało i innym się stale udaje. Piję własnie kawę - to moje śniadanie. Po kawie idę na basen, (autobus za godzinę), a po basenie lunch. To co lubię - jajko i szpinak i pomidor - tak mogę jeść. A Wy? Jakie sukcesy dziś chcecienam przedstawić? :)
  7. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    ataner - na dole jest moje gg, jak możesz, to wejdź, pogadamy. Weszlam sobie na tę stronę z osiągnięciami dziewczyn, (i nie tylko) ;-) z Forum Zuzla. Zdolowalam sie na maxa :( Ja nigdy tego nie osiągnę. I nie mówię tego przez jakis pesymizm, ale na podstawie obserwacji moich dotychczasowych osiągnięć. Zresztą - co to za słowo \"osiągnięcia\" - skoro żadnych nie mam :-0 Tamte widzę że chudłu nawet po 20 kilo w 3 miesiące. Ja nie mogę nawet 2 w 2 tygodnie :-0 Na basenie nie bylam, bo sie okazalo, ze żeby dojść tam na nogach, to jest po prostu za daleko, (zawsze przejeżdzalam tamtędy samochodem i tak mi się blisko domu wydawalo). Pójdę więc na mój staly basen jutro z rana. Za to musialam zrobić bardzo szybki spacer, (niczym chodzenie chodziarza), który trwał 30 minut. Potem pojezdzilam ciut na rowerze, (ale w sumie wiekszosc czas czasu pod górkę). Przyszlam do domu, zrobilam 400 schodków na steperze, a przed chwilą 2 x 40 brzuszków. Może dla niektórych, (dla tych, co prowadzą czynny tryb życia) to malo. Dla mnie, osoby, która zwykle siedziala i ruszala sie tylko wtedy gdy MUSIAŁA - jest to naprawdę wiele. A to jeszcze nie koniec, bo przed wyjsciem do pracy, ktore jest za ok. 2 godziny zamierzam zrobic jeszcze conajmniej 3 serie brzuszków. -------->>>>>>> Aha! Nie wiem czy już pytalam, ale czy któraś z Was ma, lub wie kto może mieć na kompie, filmy z gimnastyką; jakiś calanetics, albo cos w tym stylu; tak, żebym mogla sobie puścić i wykonywac takie ćwiczenia jak pokazują na ekranie :)
  8. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Zajrzalam na te strony i muszę powiedzieć, że się trochę załamałam. I to bynajmniej nie tym, czym \'mialam zamiar\' się załamać :-0 Otóż okazuje się, że w 99% robię i jem tak, jak tak przykazane! Nawet nie wiedząc o tym, stosowalam można powiedzieć - po częsci, tę metodę żywienia. Wiekszosc zasad Montiego to po ogólnie znane zasady przy odchudzaniu i ja, jako osoba doświadczona w różnego rodzaju dietach :-0 - znalam je \'skądinąd\'. Tak, czy owak - nadal nie jem pieczywa, ziemniaków, czerwonego mięsa, smażonych rzeczy, nic tłustego, nic słodkiego, piję TYLKO wodę i herbatę zieloną, nie jem makaronów, ryżu, sosów, kiełbas. Efektów, jak widać nie ma :( Wszyscy mowią, że efekty przyjdą z czasem, że muszę poczekać... Ale ile mam czekać? Dlaczego inne osoby nie muszą czekać i mają efety już po 3-4 dniach, a ja muszę? Powiecie może, że te osoby odchudzają się niezdrowo i to co zgubily, zaraz nadrobią. A ja mam prawdę mówiąc to w d....e - potem bym się martwila o to, żeby nie przybrać z nawiązką. Teraz chcialabym po prostu widzieć efekty mojej ciężkiej pracy :-0 Zważę się pojutrze. Nie jutro, tylko pojutrze. Dłużej nie wytrzymam. Jak się uda, to moze potem przedłużę ten termin jeszcze bardziej. Dziś na śniadanie: - kilka liści sałaty - 3/4 puszki tuńczyka - maly jogurt owocowy *** 208 kcal A teraz idę sprawdzić basen, który ostatnio znalazlam bliżej niż ten poprzedni, na których chodzilam. Jest tam też klub fitness, więc może się skuszę... Do zobaczenia. Mam nadzieję, że chociaż moje towarzyszki niedoli mają coś bardziej optymistycznego do napisania dzisiaj.
  9. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Witaj! :D Ja też kiedyś zainteresowałam się tym sposobem żywienia i juz nawet bylam sklonna zacząć się odchudzać wg niego. Zrezygnowalam jednak, ponieważ wydał mi się zbyt skomplikowany. Trzeba w nim pamiętać o wielu rzeczach, dużo liczyć, dobierać odpowiednie składniki do dań, a poza tym jedzenie tego, co w jadlospisach, jest najzwyczajniej czasem drogie :( Wg mnie zbyt wiele uwagi trzeba poświęcić temu wszystkiemu, by odchudzać się zgodnie ze wszystkimi założeniami Montiego. Ja uwielbiam gotować, jestem bardzo dobrą kucharką, (wszyscy tak mówią) ;-) ale robienie tych wszystkich wymyślnych czasem dań dla mnie + czegoś innego dla męża - odżywia się raczej niezdrowo - zajęłoby mi za dużo czasu i pochlonęlo chyba zbyt wiele kasy. Czy możesz jednak podać jakieś \'złote zasady\' postepowania? Chodzi mi o KONKRETY, czyli co można z czym, kiedy, jak często, ile...itp. O czym należy głównie pamiętać, czego bezwzględnie przestrzegać?? Byłabym (pewnie nie ja jedna) bardzo wdzięczna :) Skoro sama tyle schudlas, napisz co do tego GŁÓWNIE doprowadzilo?
  10. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Nie polecam powyższej stronki. Okazuje się, że to strona, na której można kupić odżywki, nie dajcie się nabrać :-0 Co do stepera - okazuje się, że nie jestem w stanie zrobić tyle, ikle pisalaś, dorota36 :( Zrobilam tylko 500, zajęło to ok. 12 minut. Upocilam się jak mysz niemal; jestem w piżamie i tak mi bylo gorąco, że zeszlam.... Potem zrobilam 2 x 40 brzuszków, zaraz zrobię to samo drugi raz. P.Konopileko - jasne, wróc jutro, jak Ci się młyn skończy i opisz co u Ciebie! Wy tak samo ślicznotki ;-)
  11. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    AAaaaa ! Co do tego stepera - dzieki za rady. :) Na pewno wykorzystam. Idę wlasnie na steper i spróbuję jak mowisz porobić na nim pol godziny. Ale czy nie urosną mi od niego nogi? :(
  12. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Dzień jeśli chodzi o jedzenie skończony. Najadłam się tak, że już nie mogę się niemal ruszać, staralam się by nadgonić trochę te kalorie. Ale jak teraz policzyłam, wyszło i tak 818 kcal. Ogólnie zjadlam tak: - kromka chrupkiego chlebka - jogurt maly owocowy - jabłko - plaster szynki z indyka - pomidor - pierś gotowana - brokuły gotowane (z piersią w stosunku 3/1) - 2 łyżki ketchupu (to aż 42 kcal!) - koszyczek truskawek Co powiecie na takie menu? Coś byście zmienily? Wg mnie ot bylo naprawde dużo. Częśc z tych rzeczy jadlam mimo ze wcale nie chcialam, ale skoro nie chudnę od niejedzenia, to może od jedzenia się uda. ;-) A u Was? Co tak cicho??
  13. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Dzięki za pocieszenie, ale.... prawdę powiedziawszy - nie potrafię się rozweselić i przyjąć tego łatwo. Postanowilam zmienic mój styl jedzenia; będę jeść więcej, (ale niekalorycznych rzeczy!). Zjadlam więc sniadanie, o którym pisalam w poprzednim poście, a teraz 2 plasterki szynki z indyka i pomidora. Z tego, co liczę - zjadłam dziś już 337 kcal. O.K. niech tak będzie. Cóż mi innego pozostalo... :(
  14. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Dziś wchodząc na ten topik i czytając Wasze posty, poczułam się, jaklbym stała za ogromną, grubą (!) szybą :-0 Jakbym nie byla w ogóle z Wami, jakby to nie był mój topik, jakbym przyglądała się Wam z bardzo, bardzo daleka. Dlaczego? Bo nie pasuję tutaj :( Wszystkie z Was mogą się czymś pochwalić, mają się z czego cieszyć, oprócz mnie.... :( Moja waga nadal stoi, mimo, że wczoraj zjadłam dużo więcej niż chciałam, bo 752 kcal Czy mnie nie jest dane być szczupłą? Czy odchudzanie nie jest dla mnie, bo i tak zawsze będę gruba? Może mój organizm został tak zaprogamowany, żeby zawsze wyglądać tak, jak teraz, bez względu na to, co się robi... Wychodzi na to, że po niemal 2 tygodniach opdchudzania - bardzo czynnego zresztą - efekty są IDENTYCZNE, jakbym się NIE odchudzała! No bo gdybym jadla normalnie, albo gdybym nie byla tak aktywna, jak przez te ostatnie 2 tygodnie, to bym ważyła i tak tyle samo. Czyli setki moich dotychczasowych wyrzeczeń, trudne chwile na początku spędzone na wmawianiu sobie, że nie mogę czegoś tam zjeść, moje poranne wstawanie, którego tak nie lubię, żeby pójść na basen - wszystko to o kant dupy... Wczoraj caly dzień chodzilam przybita, smutna, wyciszona. Mąż się kilka razy pytał, co mi jest - mówiłam, że nic. A ja po prostu mialam ogromnego doła, że moje wysiłki poszły na marne. Dzisiaj, widzę, że będzie to samo... Zeszłam z wagi i z prawdziwymi łzami w oczach, usiadłam załamując ręce nad tą moją beznadziejną sytuacją Po cholerę to wszystko!? Po co ja się tak męczę!? Po co w ogólne mam tę cholerną nadzieję!!!???!!! Gówno warte to wszystko.... Jak świat światem - odchudzanie przynosilo efekty. Tylko ja się pytam, dlaczego nie mi?! Boże, czemu ja mam takiego pecha.......... Idę zjeść śniadanie. I nie żaden Slimfast, (może kiedy indziej do niego wrócę), tylko maly owocowy jogurt, kromkę chrupkiego chleba i jabłko. I herbatę.
  15. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Wiesz - tonący brzytwy się chwyta ;-), więc skoro jedne sposoby nie pomagają to trzeba wypróbować inne. Nie tylko Ty mówilas o jedzeniu większej ilości kalorii, częstszych posiłków, itp. Liczę więc na to, że te wszystkie osoby, które tak mówią mają jakąś rację :-0 Ale do 1000 kcal na pewno nie dojdę; po prostu nie mogę :-0 Chcę schudnąć w szybkim czasie, czyli jakichś 3 miesięcy, a nie 2 lat :( Nawet za cenę zdrowia. Może to głupie i może będę tego żałować - teraz nie dbam o to, chcę po prostu schudnąć i tylko o to mi chodzi, cokolwiek ma się stać...
  16. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Jem wlasnie truskawki, tylko dlatego, że tak piszesz :) Wcale nie chce mi się ich jeść i mam wyrzuty, przyznam, że to w ogóle robię. :/ Pewnie masz rację - trzeba jeść więcej, ale malokalorycznych rzeczy. Z tymi anorektyczkami to dobry pomysł, tak wlasnie spróbuję jeść, tylko najpierw muszę znaleźć takie produkty, które będą jak salata; dużo można jej zjeść, ale kalorii ma malutko. Może racja - niech ten żołądek popracuje sobie nad czymś, niech \"myśli\", że coś dostał; ja go i tak oszukam..... A co do Slimfastu - poczekam jeszcze parę dni, powiedzmy do końca tygodnia, (do tego czasu, to go może nawet skończę). Jak dalej będzie tak samo, wypierniczę go w diabły Zaraz wychodzę na zlot motocykli; przyda mi się spacer na świeżym powietrzu.
  17. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    BTW - zrobiłam 2 serie pół-brzuszkow. Raz 40, drugi raz - udalo się 50. (I co z tego i tak nic to nie pomoże)
  18. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Slimfast to koktail mleczny, który ma sobie na tyle skladników, że zastępują one normalny posiłek. A co do tego przedobrzania - może i tak, ale ja już nie umiem jeść więcej. Chyba bym nie zjadla więcej niż jem teraz i tak czasem jem na siłę. A nawet gdyby, tak jak mówisz - mój organizm nie spalał tego, tylko magazynowal, to czy to oznacza, że NIGDY nie schudnę jedząc tyle!? To jak w takim razie chudną anorektyczki? :( One prawie nic nie jedzą i wlasnie chudną...... nic więc już nie rozumiem :/
  19. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Dobrze, że powracałyście :) Tabelka przynajmniej porządnie wygląda. Dzisiaj się zdołowałam lekko. Nie, nawet nie lekko. Jest mi smutno bardzo, bo po pierwsze: waga dalej stoi , po drugie zrobiłam dziś \'wielkie mierzenie\'. Wyniki są identyczne jak te, które umieścilam na str.2. Naprawdę już pomysłów na to nie mam, co się dzieje. Już dobrze ponad tydzień, (prawie 2!) odchudzam się dość restrykcyjnie - i nie ma żadnych efektów, (no bo nie liczę przecież tego głupiego 1 kilograma) !!!!! Jem ok. 500-600 kcal, chodze na basen regularnie (bylam w poprzednim tygodniu 4 razy!!), codziennie ćwiczę na steperze, robię brzuszki, piję dużo wody, to co jem, to same warzywa, biale mięso, (tyle co kot napłakał), teraz ten Slimfast zamiast jedzenia, brzuszki, ......i do jasnej cholery - co mam jeszcze robić, żeby wreszcie zacząć tracić wagę ?!?! Bo już wszystko robię, co można! Wiem, możecie powiedzieć, że się powtarzam, ale dlaczego to robię? No bo wlasnie ciągle jest to samo!!!! Wiem, wiem - trzeba poczekać na efekty, ale ja nie oczekuję przecież, że zaraz zrzucę 5 kilo! Oczekuję JAKIEGOKOLWIEK spadku! Siły już nie mam Nie, nie poddam się, nawet niech nikt tak nie pisze. Jak już tyle przetrwalam, (dlużej niż kiedykolwiek w życiu), to dalej też przetrwam. Tylko wku***a mnie to strasznie, że tyle wyrzeczeń w ciągu dnia robię, a nie ma nic, co by pokazywało, że to ma sens!! Wypilam na sniadanie Slimfast, zrobilam 220 schodków na steperze, zaraz zrobię trochę 6 Weidera/brzuszków. :( Beznadzieja.......................................................
  20. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    A więc tabelka wygląda teraz tak: Nick-----------------start-----ubyło----jest----zostało-----cel rozmiar 48----------89--------1--------88--------23----------65 lady mary------------91-------7,5------83,5------8,5---------75 P.Konopielka--------98--------28-------70--------15----------55 dorota 36-----------110-------36-------74------14-19------60-55
  21. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    dorota, ja mam pytanie - jak szybko odkąd zaczelas sie powaznie odchudzać zobaczylaś efekty? To znaczy jak szybko od startu waga zaczela spadać? Bo - jak moze wiesz - u mnie spadla dopiero 1 kilo a to juz ponad tydzien dosc restrykcyjnej diety :(
  22. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Niestety, ale moja radość trwała krótko. Myslalam, że schudlam 5 kilo, ale okazalo się, że nie. Na jednej wadze, dokladnie jak piszesz bylo 94, na potem na nowej 89. Bylo to po jakimś czasie od pierwszego ważenia, więc myslalam, że tak schudlam. Niestety - weszlam powtórnie na tamtą wagę. Znowu pokazala 94. Zapytać ktoś może, skąd wiem, że akurat moja waga pokazuje dobrze, a tamta pokazuje źle? A stąd wiem, że zważyłam się na trzeciej, innej wadze i ona również pokazywała 89. Tak więc nie wiem ile ważyłam na początku, więc liczę moje kilogramy odkąd mam nową wagę. Zeszlo 1 kilo, (ja nie mogę, przez tyle czasu) Ale nic to. Czas na tabelkę. Nick-----------------start-----ubyło----jest----zostało-----cel rozmiar 48-----------89--------1--------88--------23----------65 lady mary----------------------------------------------------------- P.Konopielka--------98--------28-------70--------15----------55 dorota 36----------------------------------------------------------- Mam jeszcze pytanie do tabelki. Kto ją będzie wklejał? Każda z nas ma ją mieć w każdym poście, czy tylko jedna i może nie w każdym poście? Jak to ma wyglądać?
  23. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Oj lady mary - rozumiem Cié doskonale :-0 Ja tez liczé co do kalorii... Ale takiego rolmopsa bym nie przelknéla wiedzác ze ma prawie dwie stówy kalorii. No ale Ty nie wiedzialas. Konopielka ma racjé - \'ten\' rodzaj kalorii, ktory zjadlas nie jest jeszcze najgorszy. Poza tym - to ryba, a ryby sá zdrowe. Wiec sie nie przejmuj, bo jeszcze dola zalapiesz i z tego wszystkiego dopchasz sie jeszcze czyms. Ja zjadlam dzis poranny serek wiejski i wypilam szklanke mojego Slimfasta. aha. Na kolacje - 2 plastry drobiowej szynki - to koniec na dzisiaj. I wcale nie jestem glodna ;-)
  24. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Odnosnie sylwetki jeszcze - mówcie co chcecie - że wygląd się nie liczy, że można znaleźć w sobie inne zalety, bla bla bla :-0 ale dla mnie jest to ogromna kwestia. Bardzo wiele zależy od tego jak wyglądam, wbrew pozorom. Samopoczucie związane z postrzeganiem samej siebie, z postrzeganiem przez ludzi, (mężczyzn i kobiety, tylko z innych powodów).... samopoczucie gdy patrzę na siebie w lustrze, gdy przymierzam ubrania w sklepie, gdy widzę jak wyglądają inni, gdy wiem, że jestem najgrubszą osobą w calym pomieszczeniu, itp. To jest straszne..... :( I tak być nie może. Teraz muszę wyjść, ale myślami jestem nadal przy mojej diecie, (to zaczyna już być chyba jakąś moją obsesją) :-0 Do zobaczenia po powrocie...
  25. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Bardzo się ladnie spisujecie, dziewczynki i podoba mi się wasze myslenie. Niech czym prędzej te nasze miękkie sylwetki znikną. I niech zastąpią je smukłe i jędrne. ;-) Ja juz sie nie moge doczekac. Zaakceptowalam swoją figurę, ale nie chcę jej już widzieć :P Jak widzę szczuplą laske na ulicy, to myslę sobie, że ja tez taka niedlugo będę i ta mysl poprawia mi nastrój. bo poważnie mówiąc - szczupla, piękna sylwetka to jedyne, czego mi jeszcze potrzeba do szczęscia :(
×