Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

rozmiar 48

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez rozmiar 48

  1. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    40 pół-brzuszków + 220 schodków ;-)
  2. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Witaj maarthek! Zabieraj się ostro do roboty, choć z tego, co widzę, co to już to zrobiłaś! Bardzo jesteś dzielna i pamiętaj, że masz być taka nadal. Bo jak nie - nigdy w życiu nie będziesz taka ładna i pociągająca jak inne smukłe laski. Tego chcesz? Nie sądzę. Wpadaj tu częściej..... pomożemy sobie!! :) Witaj ambiens! Mam nadzieję, że Twoje odchudzanie będzie polegało na czymś poważniejszym niż gadanie i pokażesz wszystkim, że nie jestś byle kto i słowa danego innym i samej sobie potrafisz dotrzymać. :) lady mary - dokladnie - takie pierdoły, jak sól, cukier, smietanka do kawy, masło, itp - niby \'zajmują malo miejsca\' ;-), ale są szalenie tuczące! Na dobrą sprawę, nie są w ogóle potrzebne organizmowi. My je jemy, bo wtedy potrawy są lepsze. Więc ok - wybierzmy - wolimy jeść pyszne potrawy, czy wolimy wreszcie wyglądać jak kobiety??? :-0 Ja zamienię już każdą pyszną potrawę na wygląd normalnej kobiety, a nie maciory.... :-0 No i gratuluję zdolnych i pracowitych dzieci.... Zasłużyły teraz na super wypasione wakacje ;-) ---> Do całej reszty: Cieszy mnie bardzo to, że nie przestajecie, że kolejny dzień udany za Wami, (tylko pączka nie mogę podarować!!!!) ;-) - naprawdę miło się czyta, że ktoś sobie coś postanowił i to zrealizował. Dobrze, że jesteście - pokazujecie, że MOŻNA, jesli się naprawdę chce. A te osoby, które niby chcą, ale ciągle łamią swoje postanowienia, tak naprawdę nie chcą, jedzenie jest dla nich wazniejsze. Chwilowa przyjemnosc wazniejsza niż dlugofalowe zadowolenie. Ja tak podchodzilam do odchudzania pół życia. Dochodzilam do pewnego momentu, (nastepowal on najczescie po 3-4 dniach) i mówilam sobie \"Oooo nie! Nie mogę sobie odmówić tych przepysznych 3 gołąbków\", albo \"Walę to odchudzanie - muszę zjeść tego podwójnego cheesburgera, bo umrę!\" :-0 Tak bylo przez tyle lat. Teraz jest inaczej. Coś mi się zmienilo chyba w głowie, bo już nie mam takich myśli. W OGÓLE! To już ponad tydzień, a ja jeszcze nic zlego nie zrobilam. To mi się w glowie nie mieści!! Wczoraj zjadlam to co planowalam, z wyjątkiem wieczornego jabłka. Great! Czyli jakieś 400 kcal. No dobra - :-0 wypilam też 2 piwa, (tego sobie nie odmówię), ale już je chyba dziś zdążylam spalić, bo 1,5 godziny plywalam na basenie (bez przerwy) :D. Dzień zaczęłam od 150 g serka wiejskiego. Potem ten basen. W drodze powrotnej weszlam do sklepu i kupiłam.................. Slimfast. Pije się go 2 razy dziennie zamiast posiłków + trzeba jeść 1 normalny (ale zdrowy) posiłek. Jedna szklanka takiego roztworu ma 217 kcal. Będę tak robić, choć ten jeden posiłek będzie naprawdę w miarę skromny. Tak postanowilam. Wypilam po powrocie ten napój i w sumie nie narzekam na głod. Piję sobie wodę, zaraz se zrobię herbatę zieloną. Aha! I zrobilam 31 brzuszków :) Zaraz porobię drugą taką samą serię. p.s. Sorry, że tak czasem malo kulturalnie zwracam Wam na coś uwagę, ale tu nie ma co się pieścić... Nie chce byc traktowana ulgowo i sama tak nikogo nie traktuję. Tyle lat sobie folgowalysmy, wiec teraz juz czas na to, by powaznie spojrzec prawdzie w oczy. Nie ma co w bawelne owijać. Wiekszosc z nas to tluste wieprze i czas z tym skończyć raz na zawsze. O.
  3. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Przyłącz się - będziemy razem trzaskać brzuszki! Ja już zrobilam 3 serię, znowu 30 :) I kolejne 200 schodków na steperze. Za chwilę wychodzę, ale przed wyjściem jeszcze seryjkę brzuchów strzelę ;-)
  4. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    2 x 31 brzuszków zrobilam wlasnie (z paruminutową przerwą), a ciąg dalszy jeszcze nastąpi :)
  5. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Nie musisz dokladnie liczyc ile co waży. Można to robić na oko. Wiesz chyba czy coś waży bardziej 100 g niż 400g. Możesz tez przeczytac na opakowaniu ile ma całe i podzielić na oko na ileś częsci. Potme już bedziesz wiedziala jak wyglada np. 100g. A jak nie masz pewności - licz z nadwyżką ;-) A na nogę zrób sobie okład z nasączonej mocno w roztworze ocet+ woda chustce/ręczniku. Pomaga na takie coś jak złoto.
  6. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Wrócilam z roweru. Masakra :-0 U mnie są takie górki w okolicach, że czasem autem trudno podjechać, a ja chcialam na rowerze dać im radę :-0 Przejechalam 20 minut - wiekszosc pod górke i wrócilam. Leje się ze mnie :-0 Idę zrobić lunch.
  7. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Noooo, waga przyszła ;-) Bo nie mialam wczesniej, ale kupilam i dzis ją dostarczono. No i wchodze, patrze, ......... ............a tam 89 kg !! :D Przenioslam wage w rózne miejsca domu, myśląc, ze moze źle pokazuje. Ale okazuje się, że pokazuje bardzo dobrze, wszedzie to samo. Osiemdziesiąt dziewięć!! Na poprzedniej wadze, na której się ważyłam, zdziwilam się bardzo, gdy pokazala 94 :( Od razu pomyslalam, że może jest zepsuta.... Musze jutro sie na niej zwazyc jeszcze raz. Jeśli znowu pokaze 94 - muuuusi być zepsuta! W każdym razie - od dzisiaj w mojej stopce będzie (oprócz pokrzepiających mnie myśli) ;-) moja waga, jak u większości z Was. Zrobilam przed chwilą 270 schodków na steperze, idę zaraz na rower, (serkajednak nie zjem, poczekam na obiad). Ale sie cieszę, że mam 8 z przodu :D
  8. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Odnosnie wcozrajszych brzuszków - robilyśmy z Konopielką :)Ja niestety tylko 25 :-0, ona dużo więcej i szybciej. Muszę nabrać wprawy, bo brzuszków nie ćwiczylam już długo. Na śniadanie wypilam na razie kawę z malutkim jednym słodzikiem, zaraz dokończę zaczęty wczoraj serek wiejski. Co do obiadu....niech pomyslę.... ugotuję se pierś, szpinak zrobię z jogurtem i czosnkiem i korniszonki małe. Potem łyknę jogurt na podwieczorek, a na kolację jabłko. Oto mój plan na dziś. Będę dziś jeździć na rowerze i chodzić \'po schodkach\'. ;-) Piszcie co u Was.
  9. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Co do ud - no wlansie - ja tez mam z nimi ogromny problem, choc chyba taki sam, jak z brzucholem i dupskiem :( A jesli o cwieczenia chodzi - na pewno bieganie, rower, basen.... kremów zadnych nie polecé, bo w takowe nie wierzé :-0 Wszystko to, to pic na wodé. Juz predzej masaze, ale powinny profesjonalne. Same mozemy sie co najwyzej dla przyjemnosci pomasowac ;-), bo jesli ma byc to masaz odchudzajáco, to trzeba by go zrobic fachowo. A to moze tylko fachowiec. Co do tych moich 600 kcal. W sumie to najpierw ukladam sobie jadlospis na dzien wybieram co zjem z tego, co lubie i wiem, ze jest zdrowe - a dopiero potem licze kalorie do kupy :) I wychodzi jakos kolo 600-700 caly czas. Nie robie tego specjalnie. Jem warzywa, jogurty, gotowane mieso. Przeciez to zdrowo. Taka ilosc kalorii wychodzi sama z siebie, ja jej nie planuje, choc - przyznajé - wole nie dochodzic do 900-1000 ani tym bardziej - wyzej. :-0 Na razie o jojo sie nie martwie. Bo zeby miec jojo trzeba najpierw schudnác. A jesli ja jakims cudem schudné, (czyli moja wola przetrwa wszelkie próby) - bede na tyle rowniez silna, by uniknác jojo. Chocby po to, by nie byc juz nigdy taká grubá swiniá, obrzydliwá, jaká jestem teraz U mnie tez nikt nie wie, ze sie odchudzam. A nie! Rodzice wiedzá, (ale oni sá daleko) i brat, (bo on moze wiedziec akurat, mowimy sobie takie rzeczy). Nie wie máz, znajomi, koledzy, kolezanki - .....jeszcze mi brakuje tego, zeby sie potem przygládali, czy juz schudlam czy jeszcze nie :-0 dorota - co do twojego aerobiku, ktory sie skonczyl. No co ty - przeciez mozesz zapisac sie na inny, albo robic sama cwiczenia; przeciez juz wiesz jak wygladajá. Rob je w domu. choc na spacery, biegaj, rower wez, zresztá - co ja ci bede mowic, dobrze wiesz co trzeba robic :) Konopielko - zazdroszcze ci ze brzuszki trzaskasz. Ja zrobie 5 i juz nie moge. Pamietam jak kiedys, kiedys - wygralam w klasie robienie brzuszkow na czas. Mialam najwieksza ilosc, bodajze 80 (tylko juz nie pamietam na ile czasu). Wszyscy byli pod wrazeniem. No ale to bylo jakies 30 kilo temu :-0 Zjadlam co mialam zjesc, nie siégam po nic wiecej. Nawet nie mam w sumie ochoty. Herbatke tylko pijé. --> Sluchajcie - powiedzcie po jakim czasie powinnam zaczác tracic kilogramy? Bo ja caly czas czuje sie tak samo, ubrania lezá tak samo, patrzylam dzis na moje obwody - sá takie same.... A odchudzam sie bardzo aktywnie juz tydzien. Wiem, ze to krotko, no ale.... bez przesady.... zeby nie czuc ani nie widziec ZADNEJ roznicy? Czy to normalne? :(
  10. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Witam rześko ;-) Tak, byłam na basenie- dokladnie jka sobie obiecalam. Zrobilam 70 basenów rzabką, byłam 15 minut na saunie - czuję się wspaniale. Na śniadanie zjadłam połowę wiejskiego serka, (czyli 150g). Na obiad mialam gotowaną pierś kurczaka (tradycyjnie), brokuły (polane delikatnie ketchupem) i mizerię (ogórek, szczypiorek, jogurt, sól, pieprz. To chyba nie dużo, co? :) Wypiłam (wczoraj zresztą też) zieloną herbatę i piję dużo wody. Co zamierzam dziś jeszcze zjeść? Ogórki korniszonki i jogurt. Jak tak liczę te kalorie, które dziś już zjadłam i zamierzam zjeść - to wychodzi, że zamknę się dziś w 645 kcal :D Staralam się liczyć z lekką nadwyżką, gdy nie wiedzialam ile dokladnie czegoś było. Pozdrawiam i przypominam, żeby nie dawać za wygraną - wszystko zalezy TYLKO od Was! Nie zaprzepaśćcie tego.
  11. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Od rana mialam jakieś problemy z wejściem na Kafeterię, nie wiem czemu - teraz na szczęście już jestem. :) Widzę, że jesteście wiernie na tym topiku. Widzę też nowe twarze ;-) - bardzo się cieszę. I muszę powiedzieć, że czytanie tego, co piszecie - naprawdę dodaje mi sił. Zarówno posty nowych, jak i tych \'starszych\' dodają mi wiary w to, że robię dobrze, że nie mogę się poddać, że mam poważny problem i że jestem w trakcie rozwiązywania go. Gdy widzę, że inne dziewczyny próbują, innym się udaje, lub wręcz już udało - dodaje mi to sił i wiary w to, że ja też mogę!!!!! Że warto! Że jeszcze nie wszystko stracone... Dlatego chcialam podziękować za to, że tu jesteście, że piszecie - cokolwiek....to naprawdę pomaga. Od samego czytania silniejsza się robię, (choć gdybym miala sama byc na tym topiku - mobilizowaloby mnie samo pisanie - tak już mam) ;-) Rano dziś byłam znów na basenie :D Jestem zadowolona z siebie strasznie, może to brzmi zarozumiale..... ale co mi tam :) Na codzień jestem osobą pewną siebie, konsekwentną, przestrzegającą bezwzględnie swoich zasad...... ale niestety nie dotyczy to odchudzania. Jeśli o nie chodzi - jestem zupelnie inną osobą. Słabą, niepewną, niekonsekwentną, niezdecydowaną, rozchwianą... Dlatego doprowadzilam się do takiego stanu, dlatego nigdy nie udalo mi się żadnej diety doprowadzić do końca, lub do zobaczenia jej efektów :(:( Ale tym razem - :D jest zupelnie inaczej! Jestem ciągle pod wrażeniem jakiejś dziwnej silnej woli, którą nagle mam! Nie mogę nadziwić się, że już tydzień czasu przetrwalam przy postanowieniach, nie złamawszy żadnego! Sama siebie strasznie zadziwiam! I jestem z tego taka dumna! Mimo, że efektów żadnych raczej jeszcze nie ma :-0 Ale wierzę, że będą. Bo jedząc tak jak teraz jem, chodząc na basen, ćwicząc na steperze - muszą być w końcu efekty!! Muszę być tylko cierpliwa i nie poddawać się; trwać, być silna każdego dnia.....bo naprawdę warto - tak sobie ciągle powtarzam :) Zjadłam dzisiaj: śniadanie - jogurt maly Activia + pomidor obiad - szpinak gotowany + 3 łyżki jogurtu do niego + gotowana marchewka + pierś w kurczaka gotowana kolacja (ok. 17:30, jako ostatni posiłek) - jogurt Activia + pomidor. NIC WIĘCEJ!! A mąż siedzial kolo mnie i jadł pyszny obiad. A ja bilam sie z myslami i z moimi rekami, ktore już chcialy wystartowac, żeby mu cos z tego talerza podkraść. Ale wytrzymalam. Nie wzięłam NIC. Zaczelam dziś dodatkowo kurację plastrami odchudzającymi, o których pisalam gdzies wczesniej. Nie wiem czy coś dają, nie czuję różnicy, (a może jeszcze za wczesnie). Podobno ma się nie czuć głodu. A co mi tam - mogę je nosić, nic mi się nie stanie. Będę przynajmniej już po wszystkim wiedzieć, co to takiego. ;-) Mialam dzisiaj ciężki wieczór, wlansie przez to, że bylismy na zakupach i to co kupilam odłożylam do zjedzenia dopiero na jutro. A taka bylam glodna. Myslalam sobie - \"tylko jednego ogóreczka, jednego jedynego!\", (bo kupilam takie malutkie, ostre korniszonki). Ale potem pomyslalam szybko, ze gdy tylko to zrobię, będę tego strasznie żałować i nie wybaczę sobie długo. To będzie plama na moim nieskazitelnym - tym razem - odchudzaniu. Dlatego nie zrobilam tego. Aaahhh - jaka jestem zadowolona... :D Dobra, koniec już tej próżności. (Się rozpisalam, jak nic!!) Idę spać. Głodna, ale dumna ;-) Jutro też chcę iść rano na basen. A potem przyjść tu i napisać, że byłam. Pozdrawiam wszystkie z Was - dodając otuchy! Nie przerywajcie ćwiczeń, nie poddawajcie się choć na chwilę! Chwile zwątpienia zabijajcie myślami o tym, jakie sexowne i szczuple możecie być, jeśli tylko sie postaracie. Trzymam kciuki za NAS wszystkie tutaj:) Dobranoc. uff ;-)
  12. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    lady mary - a kiedy ostatnio Twoja waga się ruszyla? Może bylo to calkiem niedawno i nie może przecież ciągle spadać.... wszystkie bysmy tak chcialy, żeby codziennie bylo kilo mniej :( Z tego co wiem, to idzie to cyklami - spada, staje, spada, staje, calkiem jak ..... ;-) ;-) ;-) Mnie głód teraz dopadł, wypilam szklankę wody :( Wiem, że już za późno na jakiekolwiek jedzenie. Poza tym - zjadlam dzis prawdopodobnie okolo 650-700 kcal, więc swój umowny limit wykorzystałam aż do jutra. Chyba zaraz z tego głodu wejdę na steper :-0 Konopielko - piszesz \"powoli, a do celu\". Ja jednak odczuwam jakiś większy wewnętrzny przymus szybkiego schudnięcia. Obawiam się, że życie jest za krótkie, by jeszcze kolejne miesięcy chodzić grubą. Czas leci, ja starzeję.... (25 lat prawie), boję się, że dojdze do tego, że będzie mi już wszystko jedno, jak wyglądam. Albo teraz, albo nigdy! Nie mam czasu na czekanie, na odkladanie tego w czasie. Już nie :( Nie tym razem. Postaram się iść jutro na basen. Czy jeśli będę często chodzić na basen, to nie przytyją mi nogi? Bo różne są opinie. Albo jak bede jeździć na rowerze, czy chodzic dużo na steperze..... Nie pójdzie mi w mięśnie???? :(
  13. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    O.K. Kolejny dzień wzorowo zaczęty. Znów udało mi się zwlec z łóżka wczesniej niż zwykle, po to, by iść na basen :D Zjadłam na śniadanie tylko 150g serka wiejskiego - i poleciałam na basen. A tam? --> 50 basenów + 10 minut sauny + 2 baseny. MMmmmm, miodzio ;-) Po przyjściu do domu przygotowałam obiad. Dziś zaserwowałam sobie duszoną pierś z kurczaka + brokuły + surówka z kiszonej kapusty + trochę jogurtu naturalnego, (jako sos do brokułów). :) Do końca dnia zamierzam zjeść jabłko, zupę kapuścianą, jogurt, truskawki. Kolejność obojętna. Byleby tylko nie jeść po 18. A troszkę później wskoczę na steper na conajmniej 7 minut. A co dzisiaj u Was??
  14. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Coś mi się zdaje, że w takim razie nie będę jadła w ogóle chleba. Żadnego. Ostatnio cokolwiek biorę do ust :D to mam wyrzuty sumienia, czy powinnam to jeść, mimo, że to jest albo kapuściana zupa, albo serek, itp. :( Dorota - chyba zostaniesz moim autorytetem w sprawach odchudzania..... Jesli oczywiscie to wszystko prawda co piszesz, o wadze, o kilogramach, ktore zrzucilas? Moglabys mi jakies zdjecia przyslac swoje \'przed\' i \'po\'? :)
  15. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Witam Magdę 42 :) Bywaj jak najczęściej - może tym razem, nam obu się uda. Musimy sobie pomagać i przypominać stale o naszych motywacjach ... do anakondy - no własnie - to jest najgorsze. Jedni piszą, że nie można schodzić poniżej 1000 kcal, z tym powodów, o których piszesz. Drudzy mówią, że schudli np. 25 kg przez 5 miesięcy własnie jedząc mniej niż 800 kcal. I co? I komu wierzyć? :-0 Poza tym - chcialam zauważyć, że podobno modelki, żeby utrzymać swą figurę, (styl \"Na wieszaka\" notabene) :-0 - jedzą 500 kcal dziennie. Tak gdzieś kiedyś czytałam. I jakoś nie tyją, wręcz przeciwnie. Więc chyba coś w tym jest, czy nie???? A z mojego pamiętnika :) Wczoraj, tak jak zaplanowalam, (matko, jaka ja silna ostatnio z postanowieniami!) zjadłam tylko talerz zupy kapuścianej. Nawet już potem jabłka nie jadłam, bo nie byłam głodna. Tak więc z kaloriami wczoraj dałam radę grubo poniżej tysiaka :D Ale się cieszę... Wody wypiłam na pewno ponad 2 litry. Na steperze przeszłam 3x6 minut. :> Aha! Zamówilam sobie plastry odchudzające. Kuracja miesięczna. Nie wiem ile dają, czy rzeczywiście coś pomagają, więc kupiłam je ze świadomością, że być może to pic na wodę. Nie kosztowaly jakoś specjalnie drogo jak dla mnie, więc takie ryzyko ponieść sobie mogę ;-) Kolejne doświadczenie będę miała, by dzielić się nim z innymi. A! I kupiłam wagę sobie, bo nie mam żadnej, ale przyjdzie dopiero w tygodniu. Do tego czasu musi mi wystarczeć lustro :-0 Taką ładną piżamkę dostałam, taką śliczną, sexowną. Rozmiar 46/48 okazał się za ciasny na mój biust :-0 Masakra. Pomyślałam, że oddam ją do sklepu, ale po chwili zmieniłam zdanie. Będzie to jedna z moich motywacji, a zarazem sposób na sprawdzanie efektów tej całej diety :-0 Teraz zjadłam własnie śniadanie - 150g serka wiejskiego + 2 kromki chrupkiego chleba, (Boże, jak ja go nie lubię). Do następnego razu!! A jeśli ktoś to czyta - niech też napisze o swoich wynikach :)
  16. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    A czy możesz powiedzieć, CO jesz? Jakiś przykładowy dzienny jadłospis podać... byłabym wdzięczna. A czy od jazdy na rowerze nie utyły Ci uda?
  17. rozmiar 48

    Kto waży 90 kg tak jak ja i chce schudnąć ?

    a co? 101 to świnka, żeby gorzej nie powiedzieć ;-) Sama mam 94 jakoś i wiem, jak się wtedy wygląda :-0 Cały czas jestem ciekawa jak to się niektórym udaje tak wiele schudnąć w tak krotkim czasie.
  18. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    no wlasnie - dorota - napisz koniecznie, jak do tego doszlo, ze tyle i tak szybko schudlas! To jakiś cud chyba! (Albo wredna podpucha podszywacza) :-0
  19. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    4-5 kg??? Toż to nic! Co mam w takim razie zrobić, by schudnąć z 10-15? :(
  20. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Ach, już mnie nie wińcie tak za to piwo. To tylko raz, nic się chyba nie stalo :-0 Zjadlam wlansie obiad. Chyba troche przesadzilam, bo byl to duży talerz warzyw z patelni. Nie dodawalam żadnego tłuszczu do duszenia, bo już był :-0 Z tego co przeczytalam 100g mialo 85 kcal, wiec zjadlam chyba z 450g, c zyli i tak mniej niż 400 kcal. Do końca dnia, jeśli będę głodna - zjem kapuścianej zupy, (okropne po niej wzdęcia) :-0 i jabłko. Powinnam się w 900 kcal zamknąć. Przeszłam 6 minut na steperze. Jadłospis na dziś postanowiony - klamka zapladla. ;-)
  21. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Wiem, że z tymi piwami trochę nabałaganiłam, :-0, wiem, że są bardzo kaloryczne, ale.... jakoś tego nie mogę sobie odmówić w upalny dzień. Raz jak tak zrobię, to chyba mi się nic nie stanie, co? :( Napisz, proszę więcej o tym spalaniu alkoholu. Mówisz, że syzbko się spala - co to konkretnie znaczy - co muszę zrobić, by spalić powiedzmy 1 piwo - czyli 250 kcal (i to wlasnie TEGO TYPU kcal) Zazdroszczę Ci bardzo, że Ci się udało. I podnosi na duchu jednoczesnie, bo wiem, że skoro inni mogą, to ja przecież też. Powiedz ile Ci to zajęło i czy czy bardzo się głodzilas. Aha - i czy uprawialas jakis sport, robilas ćwiczenia?
  22. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    A co do rozmiarów - trudno mi uwierzyć, żebym miala rozmiar 42 przy wadze 70 kg, bo pamiętam, że gdy kiedyś mialam 42 rozmiar, to na pewno ważyłam mniej niż 70, coś koło 64-65 :-0 Aha - pomierzyłam sobie wszystko. (Nie mam wagi, ale za to miarke mam) :) I oto wyniki, (ja pierniczęęęęęę!!! ) Biust - 113 cm pod biustem - 99 cm Talia - 105 cm Biodra - 119 cm Udo - 68 cm Łydka - 44 cm Ramię - 35 cm :(
  23. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    To wcale nie takie ogromne ilości wody dla organizmu. Trzeba pić conajmniej 2 litry dziennie, a taką ilość zaleca się ogólnie, nie tylko przy diecie. Tyle powinno się normalnie pić. Choć mało kto tak robi, bo to czasem trudne, (chyba, że jest ogromny upał, tak jajk np. u mnie teraz) - to pije się tyle, albo i więcej. Także nie masz się co martwić - to normalna, standardowa dawka, której - szczególnie przy diecie - należy przestrzegać. Ja się boję czego innego - nie wiem, ale chyba już o tym gdzieś pisałam. Boję się, że tyle wody w organizmie spowoduje, że moje cialo zacznie od niej puchnąć, nasiąknie nią, jak gąbka, więc będzie cięższe, grubsze, pulchniejsze. Wiadomo, że cześć jej wysikam, ale to przecież nic w porównaniu z 2 litrami dziennie. No ale jak trzeba, to trzeba. Widocznie coś w tym jest i nie próbujmy być mądrzejsze od tych, co te zasady układali :) Co do mojego wczorajszego dnia: był to bardzo aktywny nerwowo dzień, choć mniej aktywny fizycznie. A zjadłam: 1 śniadanie - banan 2 śniadanie - banan Potem : 3 plastry drobiowej wędliny Potem - między godz.18 a 19 - duży talerz kapuścianej zupy. (Nie liczę 4 wypitych piw na ogródku piwnym - raz nie zawsze) ;-) Nie mam do siebie o to pretensji. Najważniejsze, że z jedzeniem dałam radę wzorowo :) Dzisiaj na śniadanie poszly 2 kromki chleba chrupkiego + 1/2 serka wiejskiego (ok. 150g) oraz koszyczek truskawek bez niczego. --------->>>>>> Czy ktoś wie ile to moglo być kalorii??? Za pół godziny zrobię sobie obiad, a mianowicie warzywa z patelni. Teraz lecę na steper, a Wy napiszcie co dziś u Was :)
  24. rozmiar 48

    Kto waży 90 kg tak jak ja i chce schudnąć ?

    Cześć. Tyle Was tutaj, wszystkie się już znacie..... zaglądam na Wasz topik bo mam podobne zmaganie do Was. 90 kg z kawalkiem (90 pare). Moim celem jest 65. I tak jak napisalam na moim topiku - wolę się odchudzać rozmiarami, bo optymistyczniej to wygląda ;-) Skończylam dziś 2 dzien diety. Wszystko poszlo, jak zaplanowalam. Bylam rowniez na basenie, chodzę kilka minut dziennie na steperze (to dopiero początek). Jestem zadowolona, że od momentu startu nie zepsulam jeszcze nic z moich postanowień, bo z tym u mnie od lat, najtrudniej :(
  25. rozmiar 48

    Z rozmiaru 48 na 42

    Witam wszystkie \"Nowe\" !! I te, które już schudły, (pozwalają mi wierzyć, że \'się da\') i te o podobnej wadze do mojej - to podnosi mnie na duchu - że nie muszę sama się z tym zmagać, że inni też mają takie problemy. Weszłam dopiero teraz, bo tak, jak obiecalam sobie wczoraj - POSZŁAM NA BASEN!! :D Zrobilam chyba ponad 50 basenów. POtem byłam na kilka minut w saunie, (ludzie !! - 90 stopni!!) - jestem strrrrrasznie dziś z siebie zadowolona. ;-) Na śniadanie zjadłam kromkę chrupkiego chlebka i pół serka wiejskiego, (ok. 150g). Teraz robię dla siebie obiad: gotowany szpinak z jogurtem, marchewka gotowana i gotowana również pierś z kurczaka. Tak się cieszę, że mi się udało z tym basenem dzisiaj!!! :D Biorąc pod uwagę moją słabą wolę - to było dla mnie duże osiągnięcie..... Mam nadzieję, że te z Was, które niedawno zaczęły, ważą tyle samo co ja - czyli koło 90 - nie poddadzą się i opiszą swoje dzisiejsze wyniki :) Życzę Wam przetrwania tego dnia :)
×