

aaadulka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez aaadulka
-
Hej dziewczyny i nie tylko ;) piszę bo jestem Wam to winna i mam nadzieję że moja historia doda Wam siły do dalszej walki i cierpliwości. Ja jestem po 4 IUI i wreszcie się udało ;))))))) robiłam najpierw testy potem 2 razy HCG a wczoraj byliśmy u lekarza na usg i zobaczyliśmy istotkę naszą i usłyszeliśmy serce. Nie da sie tego opisać słowami ;)))) Lekarz powiedział że stan jest dobry i że widzimy się na początku listopada;)leki nadal biore te same. ja nadal jestem pełna obaw aby ten Czar nie prysł bo same wiecie jak się na to czeka. Cały czas myślę aby było wszystko ok bo wiecie jak czasami bywa ;/ Dziewczyny doskonale rozumiem te które czekają ale nie poddajcie się, wiem że łatwo się mówi i pisze ale trzeba wierzyć. Nie pamiętam, która pytała jak żyć po IUI ale ja sama po sobie stwierdzam że jak ma być dobrze to będzie. Ja po tej udanej IUI żyłam normalnie nawet bym powiedziała "za normalnie". nie ukrywam że czasem nawet leków zapomniałam, już byłam w takiej desperacji że nawet alkoholu sobie nie żałowałam, imprezki, papieroski okazyjnie. Także nie ma reguły... po 2 IUI żyłam jak w jajku i nic to nie dało a wręcz przeciwnie, nastawiało mnie tylko że napewno będzie dobrze, a potem ból był dwa razy większy. Laseczki trzymam kciuki i czekam na wieści od Was ;) P.S. Nie odbierajcie że się wymądrzam, ale czuję radość i chcę się z nią z Wami podzielić ;) bo pamiętam jak w trudnych chwilach nie jedna z Was mnie pocieszyła słowami ;)
-
Hej dziewczyny te strasze i te nowsze;) dawno nie pisałam bo nie miałam możliowości. Kochane 16.09 zrobiłam test i wyszły dwie kreski, co prawda ta druga wyszła za jakieś pięć minut i taka blada ale wyszła, na drudzień powtórzyłam test i wyszedł pozytywny. Bete robiłam w sobotę i wyszło mi 1204. czy to dużo? pomózcie jak się orientujecie czy to dużo czy nie? ja i mój Mąż cieszymy sie niezmiernie ale narazie do póki nie usłyszymy serca to nikomu nie mówimy bo ja jestem pełna obaw aby wszystko było dobrze. Ciężko to ukrywać ale tak będzie lepiej narazie. Rozumiecie prawda?
-
hej dziewczyny, ja 16 wrzesnia robie test, jeśli będzie negatywny to jadę do dr. Jankowskiej z Warszawy. poza tym mam zamiar ćwiczyć i zacząć biegać bo zbędne kilogramy też odejmują mi sił ;/ współczuję tym którym się nie udało i preżywam to razem z Wami, bo znam doskonale to uczucie;(((((( ale nadal wierzę w Was i samą siebie i trzymam kciuki.ja czekam do 16.09 ;/
-
Dziewczyny a ja muszę to napisać bo nie wiem kompletnie co mam myśleć;///////// jestem po 3 IUI nieudanych. w tamtym tygodniu kolejny cykl i wizyta u mojego gin. klinika do której chodzę niedawno podpisała z ministerstwem kontrakt na dofinansowania na in vitro, tak dodam bo to ważne w tym przypadku, chyba nawet bardzo. Poszłam na wizytę jak zwykle, zmęczona psychicznie, ale cóż. Weszłam do gabinetu a mój gin w skrócie zapytał o przebieg leczenia, krótki wywiad i zaczął o in vitro.... że niema sensu tracić czasu, żebym załatwiła sobie zaświadczenie od wcześniejszego lekarza i że in vitro najlepsze. zdziwiło mnie to bo ostatnio mówił że parametry są dobre i że powinna się udać do 6 IUI. Dosłownie nie dopuścił mnie do słowa aż mi łza popłynęła i stanowczo mu powiedziałam że chce kolejną IUI a in vitro to dla mnie daleka przyszłość i nie ukrywam że nie chciałabym takiej metody bo uważam że jakieś szanse są... przynajmniej mam taką nadzieję, in vitro to dla nas ostateczność. Co o tym sądzicie? Boję się teraz bo co prawda mój gin idzie na urlop i IUI będzie przeprowadzał doktor, które ma zastępstwo ale obawiam się że jak się tak z nim posprzeczałam to może zrobić wszystko aby się nie powiodła. Jak uważacie? czy lekarz ma wpływ na to, żeby zrobic tak abył IUI była nie udana? Mój Mąż uważa że to pieniądz rządzi światem i takie pary jak my jesteśmy poprostu żyłą złota i do póki mogą to ciągną kasę. Napiszcie Wasze opinie bo ja sama już nie śpie po nocach;/
-
dziewczyny ja powinnam testować w ndz ale nie kupiłam testu i postanowiliśmy w poniedziałek zrobić test, czyli wczoraj. Zrobiliśmy wieczorem i wyszedł negatywny ;((( już brak mi sił:((( a w tym miesiącu były takie dobre parametry M, ja mialam, trzy jajeczka wogóle dzień utrafiony i nic;((( już straciłam nadzieję;( nie wiem co robić, jak uważacie? podchodzić dalej czy odpuścić? ja jestem taka nie cierpliwa i boję się że jak odwleczemy ze 2,3 miesiące i nic nie wyjdzie to będę sobie pluć że tylko straciliśmy czas. Mam ochotę jechać i nawrzucać lekarzowi ale wiem że to nie jest rozwiązanie. doradźcie coś bo świruję;((((((((( mam jeszcze taką nadzieję ze test robiłam wieczorem i może za mało było w moczu tego hormonu żeby go wykrył. jak uważacie? wmawiam sobie nie????
-
Hej Dziewczyny mam pytanie do Was, czy Wy po IUI do momentu testowania żyjecie"normalnie"??? Mam na myśli picie alkoholu, palenie papierosów, zarywanie nocy i wogóle? czy po prostu czekacie na test a przy tym zachowujecie się jakbyście już były w ciąży? wiem że to może proste pytania ale chcę usłyszeć Waszych opinii. Ja w ndz testuję po 3 IUI. Już nie mogę się doczekać;) ale mam mieszane uczucia;/
-
dziewczyny a ja dziś miała trzecią IUI. Miała w lewym jajniku 3 pęcherzyki (20, 16, 15 mm). dziś już byłam po owulacji. Wynik M dobry, nawet bardzo także żyje nadzieją do 18.08 bo wtedy testuje, ale myślę też czy dam radę podnieść się po kolejnej porażce jakby co ;//////// będę pisaćco i jak. Katia a Ty tylko clo aszdo stymulacji? ja przez dwa cykle miałam tylko clo a teraz miałam też zastrzki fostimon, brała któraś z Was takie?
-
wynik mojego M są nieco poniżej normy, ale minimalnie. obecny lekarz stwierdził że to nawet może być spowodowane stresującą pracą a mój M ma bardzo stresującą pracę i ma nie normowany czas pracy. Lekarz stwierdził że jest dobrze. tylko efektów nie ma a ja chyba popadam w deprche, aż sama siebie nie poznaję ;((((
-
Nikoll Twój blog jest super, chyba dodał mi sił, dziękuje ;*
-
dziewczyny jadę dziś do lekarza pewnie dostanę clo i kontrola za tydzień a potem zależnie od pęcherzyka IUI. Jestem zdołowana. Niby lato i wogóle ale bardzo źle znoszę kolejną porażkę ;( poprostu dzisiaj jadę do tego lekarza wręcz bym powiedział z obrzydzeniem ;////// mam ochotę mu powiedzieć parę słów albo prosić na kolanach. Jestem tak nastawiona bo moja koleżanka ( nie chodzi o ta klinikę do której ja chodzę), niechcący usłyszała rozmowę lekarza z pielęgniarką o tym że u niej jest wszystko ok. Tylko że zanim zajdzie to musi posponsorować klinikę ;////// ja byłam w szoku ;/// oni nie wiedzą że ona to wie ale idzie na kolejną wizytę wyrzucić soje żale. Jestem bardzo podobny przypadkiem jak ja dlatego ja też uważam że może u mnie też tak jest..... niby za każdym razem lekarz mi mówi "nie jest pani chora, jest pani książkowym przypadkiem powiedział bym nawet "prostym" ale musi pani uzbroić się w cierpliwość" Dziewczyny co robić? boję się zmienić lekarza bo nie chcę zaczynać wszystkiego od nowa. co radzicie? aż się boje jak ta moja wizyta będzie dziś wyglądać, maż twierdzi że wchodzi ze mną i popyta tego lekarza o niektóre rzeczy.... jeśli w moim przypadku też pieniądz rządzi to ja chyba ogłupieje z tej niepewności i wogóle ;///////////
-
dziewczyny widzicie jacy Ci lekarze są ;/ jeden mówi tak drugi odwrotnie ;/ mój że każda IUI zwiększa Wam inny że zmniejsza ;/ ja chyba ogłupieje ;((((( kurde czemu pieniądze aż tak bardzo rządzą światem? nie prawda??? my płacimy ciężkie pieniądze,wylewamy morze łez przepływa przez nas mnóstwo nadziei a dla nie jednego lekarza jesteś żyła złota ;( ach, ach, ach... czy któraś z Was zmieniała może lekarza? bo ja myślę o zmianie tylko nie wiem czy muszę wszystko od nowa czy te badania co mam będą się liczyć u innego lekarza? jak myślicie?
-
test negatywny ;( nie mam siły;( chyba mam dość tych leków i lekarzy ;( jeszcze tylko jeden miesiąc i odpuszczam ;( trudno ;( uważam że pieniądze żądzą światem i mój lekarz jest wielkim naciągaczem i inni również ;/ jak zapytała ostatnio czy każda inseminacja zwiększa szanse to powiedział "to jest jak z toto lotkiem, jak pani nie będzie grać to pani nigdy nie wygra" więc nie wiem co mam myśleć ;/////////////////// czuje się zawiedziona i rozczarowana ;/ mam dość;///
-
dziewczyny w piątek testuje, denerwuje się bo boję się przeżywać to co od kilku miesięcy ;/ mama nadzieję wielką ale też myślę o tym że może być niepowodzenie, tak jakoś dziwnie czuję;(((((
-
hej dziewczyny;) ja w czwartek byłam u gin, okazała się ze pęcherzyk ma już 20 mm i w piątek miałam drugą UIU. Wszystko szybko się potoczyło więc nie myślałam ale teraz już na spokojnie znowu dręczy mnie myśl jak to będzie? czy się uda? czy znowu będziemy przeżywać to co w tym miesiącu?.... ;((( mam nadzieję wielką, ale wiecie jak to jest, jeden test i nadzieja gaśnie na kolejny miesiąc ;/// mam tylko pytanie do dziewczyny które miały UIU, czy Was po UIU miałyście straszny ból brzucha? na dodatek mój brzuch pierwszą dobę po UIU był jakbym była co najmniej w 6 miesiącu ciąży, któraś tak miała? strasznie byłam napuchnięta... po pierwszej trochę bolały jajniki ale to kilka godzin i tyle a teraz ostatnio to strasznie bolało .... jak myślicie to jakiś dobry znak? czy tak sobie tylko wmawiam? i jeszcze jedno: pierwszą UIU miałam na niepękniętym pęcherzyku a tą drugą na pękniętym ... czy można powiedzieć która jest lepsza? czy nie ma reguły? oczywiście pierwsza się nie powiodła;(
-
Laseczki jaka wielkość pęcherzyka jest najlepsza do UIU? Jest jakaś norma?
-
Kochana Katiio to normalne że się denerwujesz bo jak się idzie na jakiś zabieg pierwszy raz to nie wiadomo co nas czeka... ;/ ja też tak mam że przed pierwszą inseminacją była kłębkiem stresu... W pracy lepiej weź urlop bo teraz różnie bywa w tych zakładach pracy niestety. Ja też urlop biorę zawsze jak jakieś mam załatwienia lub lekarza i nikomu nic nie mówię bo wiem że jeden współczuję a inny pomyśli jej problem niech sobie radzi. Ach takie życie i różni ludzie;/// Katiio nie denerwuj się pomyśl że za tydzień pójdziesz na to badanie a za półtora tygodni już będzie po wszystkim, czas nie stoi w miejscu więc zleci na pewno. Ja w czwartek jadę do gin, sprawdzić co dał clo i jak pęcherzyki moje. Mam jakieś takie dziwne nie miłe przeczucie... Mąż mnie strofuje że mam być dobrej myśli ale ja jakoś nie mogę. Pierwszy raz tak mam;/ zawsze na początku cyklu jestem pozytywnie nastawiona i czekam a teraz już mam kiepskie myśli ;//
-
Katiia i wszystkie Laseczki ja się pocieszam tym, że jeżeli każda z nas ma jakieś przeciwności przed zajściem w ciąże to jak już dojdą do skutku te nasze starania to będziemy bardziej doceniać macierzyństwo i w ogóle wszytko z nim związane. Jeszcze my, jak my, ale nasi Mężowie i Partnerzy ;)
-
Laseczki jeśli któraś brała encorton to napiszcie proszę jak się po nim czułyście? na co on jest dokładnie? bo mój lekarz mnie nie doinformował ;/////
-
Katiia napisz koniecznie rano ja Twój wynik;) trzymam kciuki i przeżywam jakbym to ja jutro miała sobie robić test ;) ja biorę clo i 4.07 jadę do kontroli czy pęcherzyki rosną i jak dobrze pójdzie to UIU. tylko ciekawe co da w tym miesiącu ;/ ?????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziewczyny mam jeszcze takie intymne pytanie: czy Wasi Mężowi biorą jakieś witaminki? czy zawsze są przytulanki wtedy kiedy jest wyznaczony dzień??? chodzi mi czy zawsze Wam się udaję pokochać tak na zawołanie? muszę poruszyć ten temat bo mnie bardzo nurtuje i martwi ;/////
-
Hej dziewczyny myślałam że dam radę sama dźwigać ten ciężar ale jest nam coraz ciężej ;(((( od roku staramy się o dzidziusia. Najpierw chodziłam do swojego gin. powiedział że mam PCOS wysłał mnie do szpitala na edokrynologie na badania. badania to potwierdziły. Przepisywał mi clo i luteine ale bez efektów. w marcu wysłał nas do Gamety do Kielc. Więc pojechaliśmy udało się odrazu porobić wszystkie badania bo trafiłam tam w 2 dc. Lekarz mnie monitorował, bez leków i starania. ale bez efektów i stwierdził że nie mam PCOS bo owulacja jest tylko cykle mi się wydłużył z 28 dni do 35. W kwietniu znowu monitoring, badania drożności jajowodów (wyszło że są drożne). między czasie mąż miał badanie nasienia. wyszło mu troszkę poniżej normy ;/ ale lekarz powiedział ze nie jest źle. w maju miałam monitoring, clo, zastrzyk ovitelle i starania bo chcieliśmy jeszcze sami spróbować chociaż lekarz już wspomnianiał o UIU, ale chcieliśmy sami. i nic z tego jedna krecha! ;((((((( w czerwcu dostała clo, zastrzyk ovitrelle i 7 czerwca miałam pierwszą UIU, po zabiegu dostałam acard, femibion a później luteinę dopochwowo i d*phaston. dziś lekarz kazał zrobić test i jak będzie negatywny to odstawić leki i czekać na @. zrobiliśmy i jedna kreska drugiej ani widu;((((((((((((((((( dziewczyny jak możecie to pomóżcie miłym słowem bo zwiaruję. Mój mąż mnie bardzo wspiera, ja go też ale widzę że jest ciężko ;(((( a może taki test z apteki to zawcześnie???? wkońcu jest dopiero 14 dni od ovitrellle? a czytałam że on może fałszować? co Wy na to? piszcie szczerze, czekam :(((