Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sashka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez sashka

  1. W ostatnich dwoch tyg nie daja zwolnienia?!?!?! Zgroza! Czyli zmuszają do pracowania aż do porodu w ten sposób nie? Trzeba chodzić do pracy w olbrzymim brzuchem i rodzić w przerwie śniadaniowej żeby nic nie tracić. Fajnie mamy w naszym kraju :) Ale w takim razie warto wziąć zwolnienie na miesiąc przed porodem nie? :)
  2. Uuu Blondas tyle kawy! A co na to doktórka? :) Mni e do kawy nie ciągnie, czasem w weekend malutką w łóżeczku :) Ale w tygodniu musze zjeść śniadanko, bo inaczej mi słabo. Potem znowy kanapka w pracy, potem druga no i po pracy coś na kształt obiadu. A w międzyczasie: czekoladki (zguba! Dostajemy od klientów więc jak tu nie zjeść), jakieś wafelki jak burczy w brzuchu, paluszki, ciacho. Oczywiście nie jest to zestaw codzienny, ale zawsze coś z tego jest. Czyli chyba Blondas nie oszczędzamy się co? :)
  3. Chyba trzeba olać wagę do końca karmienia :) A potem szybko uczyć jazdy na rowerze i rolkach :) Oglądam sobie pomalutku wózki i takie tam. Masa tego w internecie, nie wiadomo co wybrac. Wszystko śliczne, super funkcjonalne oczywiście, co drugi ma jakąś nagrodę i jest niezastąpiony. Ale kociołek. Przewijaki oczywiście tez niezbędne. Na resztę na razie nawet nie patrze. Napiszcie co jecie na co dzień :) Ja się staram zmiescić w trzech kanapkach i obiedzie. Ale do tego słodycze i owoce.
  4. Moje kochanie na szczęście sie czasem w masaże angażuje :) Ale Ci fajnie z tą wagą. Moja galopuje jak głupia. Chyba niestety muszę się pożegnać ze słodyczami. A to mnie zabije
  5. Witam po weekendzie? Jak brzuszki? Mój chyba z dnia na dzień rośnie. Zaczynam już czuć bóle w plecach i dół brzucha, takie rozciąganie czy coś. I nie bardzo wiem jak to łagodzić. Moze któraś ma pomysł? Jak ratowac te biedne plecki, kręgosłup?
  6. Blondas takie mamy czasy. Teraz jesteśmy chronione, ale po porodzie nikt nam już nic nie gwarantuje. Ja tez nie mam żadnej pewności że mam gdzie wracac. Na moje miejsce trzeba kogoś zatrudnić jak będe z dzieckiem. Więc? Niestety, takie państwo, takie realia. Jak by co to po prostu będe siedzieć z dzieckiem i myslę że to i tak jest najlepsze dla dziecka jak matka jest przy nim a nie w pracy.
  7. Kiedys były tetry i było ok :) Co do wagi. Łatwo mówić, tylko ja mam tendencję do gromadzenia ciałka za to pozbyć się jest niemal niemożliwe. Kiedyś łykałam L-karnitynę i jeździłam godz. dziennie na rowerku stacjonarnym. Trwało to jakieś 5-6 miesięcy. Nie jadłam wtedy białego pieczywa o drastycznie ograniczałam słodycze. Nie zadziało się nic ani na wadze ani na centymetrze :( Taki fajny organizm. Więc dałam sobie spokój i walką. Ale teraz wszystko w środku się zmienia, jeść się chce, ćwiczyć nie. Do tego to co jem gromadzi się na moich biodrach a dzidziuś malutki. Wczoraj aż się poryczałam
  8. Uwaga płodze coś na kształt tabelki. Proponuję kopiować całość i dodawać siebie tym co chcą w tabelce uczestniczyć :) A po brzuszku się wcale nie miziam :P Ale lubię wieczorkiem się wyciszyć i czuć Juniora :) Poza tym wciąz się martwię że jest ciutkę mniejszy niż powinien. Za miesiąc musze powtórzyć usg. Może to jeszcze nie tragedia ale wolałabym idealnie spokojną ciąże. Jak na razie to musze kontrolowac krew na przeciwciała, do tego co miesiąc to co wszyscy, do tego dodatkowe usg, i do tego pewnie mnie czeka cukrzyca bo pochłaniam strasznie ilości słodyczy. I do tego wszystkiego jeszcze zaczęłam strasznie tyć. W pierwszym trymetrze ładnie się trzymałam a przez ostatni miesiąc przytyłam wiecej niż przez pierwsze 4... buuuuuuaaaaa!!!! Idę ryczeć! domicela - 33 lat - Gdynia - płeć: chłopiec(narazie nazywany Młodym) - 31.12.2006r Blondas/31 lat/Jelenia Góra/Maciuś/27.01.2007 Sashka; 30; Wawa; facet; 12.02.2007
  9. Witaj dzbanuszek, jak samopoczucie? Psych i fiz? A tamto to taka mała prowokacja, bo zaglądam i zaglądam a tu cisza :) ale kilka fajnych rzeczy było i myslę że nadal powinnysmy się wspierac, wymieniać doświadczeniami, myślami, trochę pomarudzić, pochwalić... jak to przy kawie :)
  10. ZNowu tu pustki. Z całym szacunkiem ale drętwy ten nasz topik :) Udało mi się wczoraj bez awantur! :) Do wieczora mi przeszło i zasnęłam wtulona w Pana Misia. Nadal mnie męczy fakt że muszę to pozałatwiać, zorganizować itd, ale może coś się znajdzie. Wolę się na razie nie nakręcać
  11. To dzidzi nie szkodzi tylko trzeba uważać żeby maluch nie złapał tatusia za coś :) hihi. Oczywiście że można brykać jak tylko samopoczucie pozwala. I jeśli nie ma wyraźnych przeciwwskazań od gina. Wiadomo że im później tym trudniej, gabaryty utrudniają, ale póki się da to można.
  12. chromka Ty to jednak dzielna kobita jesteś! Brawo! Ja mojego lubego zmuszam do pobudki wraz ze mna mimo ze chodzi do pracy na 10. Mi jest rano słabo więc Mis wstaje o świcie, robi mi śniadanko, potem wiezie do pracki. A mógłby jeszcze 2 godziny spać. Nawet nie narzeka, w końcu dla dzidziusia to robi :) Ale są sutyację że niestety muszę się sama zatroszczyć o pewne sprawy. A Ty chromka sie tak nie unoś honorem bo teraz masz malucha w brzuchu. Wiem co mówię bo sama dokładnie tak robie, jak mam trzy razy prosić to po drugim wole sama zrobić. No ale teraz nie wolno nam dźwigac więc nie szalej z tymi zakupami. A ja nadal nie wiem co mam zrobic z ta durną szkołą. Chyba oleję i nie będę chodzić. I na poród też w ciemno pojadę bez poznawania lekarzy i szpitala. I wózek też kupię pierwszy z brzegu najtańszy bo za duży wybór teraz jest i nie umiem sie zdecydowac. I to samo z łóżkiem, fotelikiem, nosidełkiem... Ja chyba dziś mam doła
  13. Dzięki dziewczyny ale nadal nie wiele wiem :) Ja jestem z wawy i tu jest naprawde spory wybór. Mam szkołe blisko siebie ale to prywatnie jakas fundacja organizuje, nie wiem nawet ile kosztuje ale pewnie fundusz zdrowia nie refunduje tego. Poza tym nie ma to związku z żadnym szpitalem a dobrze by było się oswajać pomału. Napiszcie jak załatwiacie poród? Chodzicie do szpitala na wizyty, poznajecie lekarza? Ale mam kocioł w głowie, chyba wywale 6 pensji i załatwię sobie prywatna klinikę, Będzie z głowy :) A potem będziemy tapety ze ścian jeść
  14. aha! Czy szkoła ma być tam gdzie poród? W tym samym szpitalu? Czy zawsze szkoła jest refundowana? I jak się załatwia szpital do rodzenia? Mam chodzić tam na wizyty czy jak?
  15. Ratunku! Właśnie się nakręciłam i chyba dziś się pokłócę z mężem. Przypomniało mi się dlaczego się broniłam przed ciążą. Bo teraz wszystko na mojej głowie. On się oczywiście bardzo angażuje, ale to jest tak że on może, ja muszę. On się nie może zwolnić z pracy, a ja mam wizytę. I co? Ja po prostu nie mam wyjścia! Wrrrrr. Zła jestem i płakac mi się chce. Bo teraz ta piep...na szkoła rodzenia. Przecież mąż mi tego nie załatwi. I co gorsza jak nie będzie mógl sie zwolnić z pracy to na zajęcia nie pójdzie. A ja? Szpital też ja musze poszukać, załatwić, poznać lekarza, chodzić na wizyty, załatwić poród taki jaki chce. Mąz mi przy tym co najwyżej towarzyszy. Boże, ależ jestem zalamana. Ja nie lubię nic załatwiać i dlatego teraz już mam ból głowy. No i chyba będę musiała o to zrobić awanturę chłopu :) Jak mam to zrobić że to on mi załatwił szkołe rodzenia i szpital? Sorki że Wam się tak rozpisałam ale chyba mnie hormony łapią :) Poradźcie coś
  16. Gorzej bo ja to mam od zawsze! Jestem marudna, dziecinna, niezdecydowana i nigdy nie wiadomo o co mi chodzi. On flaki z siebie wypruwa i nie zostawia skarpetek pod łóżkiem a ja wciąz mam pretensje. Zła kobieta jestem. A już te hormony... brrrr. Nasi chłopcy już na pewno z aureolką chodzą.
  17. O! Moje drogie narzekac na faceta zawsze mozna, zawsze jest powód i zawsze moze byc lepiej. Ale na to potrzebny oddzielny topik bo by nam sie tematyka zmienila :) Na razie staram sie skupiac na tych lepszych stronach bo teraz mi stresy nie potrzebne. Ale co i raz mnie do łez doprowadza i oczywiscie żawsze to ja mam fochy.
  18. Jola zobaczysz że w najmniej spodziewanym momencie Was test zaskoczy. Fajnie że macie świadomość i naprawdę tego chcecie. Ja nie za specjalnie czułam potrzebę, ale proszki odstawiłam. No i jakoś tak się udało. Tatuś jest przeszczęsliwy, uwielbiam patrzeć na jego zachwyt mną. Jest teraz przeogromnie zakochany, cieplutki, oddany. Jest cudownie. Tak więc Jola czytaj nas jak najwięcej, jeszcze więcej pisz i zobaczysz że autosugestia zadziała. Aż mi się pyszczek szczerzy że tak nas dużo, to znaczy tych z ciałkiem zamiast kości, facetem zamiast męża, 30-tka na karku i rosnącym w środku nowym zyciem :)
  19. Blondas kłamczuchu jak nie masz ślubu to i nie masz teściów :) To jest jednak plus. No ale faktycznie jakoś trzeba mówić na rodziców faceta więc ja też ich tak nazywam. No i oczywiście nie mam serialowej uroczej oddanej teściowej, tylko raczej tą pospolitą na którą się narzeka. Zła nie jest, ale niczym mnie nie zachwyca. Dodaje wiec punkt 4. kredyt :) A reszta? Hej Jola! Zaglądaj do nas może to zmotywuje Wasze komórki do połączenia :) A przede wszystkim nie róbcie dzieci tylko się kochajcie! :P Będzie dobrze!
  20. Ha! Jak wiele nas łączy! 1. Wiek 2. Mężczyzna w środku 3. Brak ślubu Dopiszcie coś jeszcze... :) Ja na przykład nie jestem najchudsza, mam do spłacenia kredyt za małe mieszkanko i pracuję w ciązy :) ale już mi się nie chce :P A ślub mnie nigdy nie kręcił. Nigdy nie marzyłam o białej sukni i publiczności przy moich intymnych wyznaniach. Dobrze mi tak jak jest.
  21. Jak zaglądam na topiki związane z datą porodu to tam się znacznie więcej dzieje niż u nas :( Coś mało rozmowne tu towarzystwo. Co robicie przeciw rozstępom? Macie już upatrzony wózek, nosidełko, fotelik, łóżeczko itd? Możecie cos polecić. Wiem że są topiki na ten temat ale nie mam już sily ich czytać. Wolę kilka krótkich rad :) Tu się zwracam szczegolnie do tych które już zaznały macierzyństwa i same przetestowały wózki itd.
  22. A ja wczoraj byłam na USG! 4D! :) Super sprawa. Chociaż jako amator to nie wiele widzę na tych filmikach ale chwilami są ujęcia na których całkiem wyraźnie widać główke, rączki... cudo! No i pani doktor widziała też z całą pewnością... siusiaka! :) A więc u nas królują faceci! Wsystkie wymiary, narządy itd ma prawidłowe. Tylko ponoć malutki. No i to mnie trochę martwi. pani mi nic poza tym nie wyjaśniała, więc niebawem idę do mojej prowadzącej i ją wypytam. Trochę się boję. Może któraś coś wie na ten temat. Bo pewnie nic nie można zrobić żeby powiększyć dziecko nie? :) Odżywiam się zdrowo jak nigdy a i tak nie mam wpływu na nic. Buuuu.
  23. A gdzie się towarzystwo podziało? Ja nareszcie zaczęłam czuć moje Maleństwo dość wyraźnie :) Od razu inaczej ciąża wygląda, coraz bardziej realnie, choć po brzuchu to realna jest od dawna... Mam nadzieję że to tylko teraz tak nagle mnie wybrzuszyło i potem trochę przystopuje. Fajnie że dzidzia rośnie ale jak brzuch będzie w takim tempie rosnąć to ja się w żadne drzwi nie zmieszczę. Mały olbrzym :) Do tego swędzi mnie skóra ale to ponoć normalne. Smaruję sie olejkami i trochę pomaga. Na mustelle szkoda mi kasy bo kilka osób mówiło że wcale nie działa.
  24. Człowiek oddycha całe zycie a potem się okazuje że i tak nie umie oddychać :) Kurczę czyli trzeba jednak tej szkoły poszukać. A potem jeszcze do niej chodzić. Dziewczyny piłyście już glukozę? Pewnie niebawem mnie czeka ten test. Brrr, ponoć świństwo. A najbardziej się boję żebym nie miała cukrzycy. Uwielbiam słodycze i wciąz je sobie podjadam. Niemal codziennie coś dobrego muszę zjeść. Nie wiem jak sobie poradzę bez tego. Poza tym czasem ta cukrzyca zostaje po ciązy.
×