pattip

A jeśli chodzi o ubiór - to wczoraj Mały miał body z krótkim rękawkiem, na to cienką bluzę (troszkę go rozpinałam jak przygrzewało), cienkie dresowe spodnie i cienkie skarpetki. Czapeczkę miał (cieniutką, bawełnianą) ale jak wychodziło słońce to zdejmowałam. Wracając do tematu koleżanek, to u mnie różnie bywa. Ale postanowiłam się nie przejmować i idę w ich jakość a nie ilość:) Choć bywało mi przykro. Fasolka ja mam nadzieję, że przejdzie bo przeraża mnie to, że niemowlak potrafił mnie sterroryzować i aż strach się bać co będzie później;)

Gośccciu podczytujący dużo zdrówka dla Małego oby szybko choroba przeszła. Mamamagdalena my maty póki co nie używamy (nawet jej nie mamy) ale jak o tym napisałaś to zaczęłam nawet myśleć nad zakupem:) Co do kolczyków - to ja córce na pewno bym tak wcześniej nie przebijała (no synowi tez nie będę:)). Co jak co to mam zdanie, ze to ciało dziecka i niech ono kiedyś samo zadecyduje czy chce aby w nie ingerowano. Na wszelki wypadek można robić wiele rzeczy ale moim zdaniem po co. A myślę, że to radość dla dziecka i wielkie wydarzenie jak podejmuje świadomą decyzję. Poza tym uważam, ze biżuteria jakiegokolwiek rodzaju jest dla starszych dzieci:) Ale tak jak już wiele z Was pisało każdy ma prawo do swojego zdania:) I absolutnie nie potępiam rodziców których córeczki mają przebite uszka:) U nas w domu jedna wielka tragedia od kilku dni i zamiast lepiej to się robi coraz gorzej. Mały na zmianę marudzi, krzyczy bądź płacze. Nabył umiejętności okazywania we wszelaki sposób zdenerwowania i obdarza nas tą złością co chwilę. Cisza jest jedynie jak śpi (a mało śpi) lub jak je. Padam. Nie mam cierpliwości. Siły na wyczerpaniu. Wieczorem wyglądam i czuje się jakbym z kopalni po 24h zmianie wróciła. Wczoraj była u nas koleżanka z 5latkiem i był istny cyrk. Miko wył, większy kolega skakał, piszczał itp. - podziwiam wszystkie matki normalnie z więcej niż jednym dzieckiem:) Szacunek wieeeelki:) I tak słucham od innych o grzecznych i roześmianych, samodzielnie bawiących się na kocu dzieciach i odczuwam wielką niesprawiedliwość dziejową:) Bo tak lżej człowiekowi jednak jak inni też ciężko mają:) Co do postępów to niestety syn rozwija się pod względem okazywania negatywnych emocji - mocno rozbudowuje repertuar złoszczenia i niezadowolenia. A ruchowo - dalej stoi na czworakach i niestety nie rusza:) Siedzi jak go posadzimy ale chwilkę, jakby nie lubił - zaczyna się wiercić i opadać na plecy. W ogóle strasznie się trudny zrobił, no trudniejszy niż zwykle:)

Witajcie:) Ja na wstępie też prosiłabym o przepisy na patrycja_pieta@o2.pl:) Malutko piszę, bo ostatnio mam problemy z organizacją. Mój T. wrócił do pracy, a dziecko szaleje - coś nie wiem chyba z pogodą. Wczoraj cały dzięń marudzenie i płacze. Od rana głowa mi pękała. Budzi mi się co chwilkę od 3. Przekręca się na brzuch i krzyczy, więc muszę go odwracać i tak co kilka minut. Kiedy biorę go do siebie jest to samo tylko wstawać nie trzeba. Mam dość. Jest ciężej niż zwykle. Dodatkowo to co za oknem nie nastraja pozytywnie. Dzisiaj jeszcze mamy odwiedziny rodziców mojego T. i delikatnie mówiąc nie jest to dla mnie to o czym bym dziś marzyła. Zmykam sprzątać bo Mały zasnął. Miłego weekendu:)

Knw ja niestety na takich sprawach się nie znam. Ale wydaje mi się, że Przemiany ma rację trzeba doczytać umowę. Dzisiaj niestety Mały zasnął po 16 i wstał po 18. Ciekawe, o której nam zaśnie. Albo jak zaśnie jak zawsze to o której wstanie:) Ja już dzisiaj zmykam z komputera, poświęcać będę czas chłopakom:)

Aneta ja też powoli odchodzę od rygorystycznego podchodzenia do spraw żywieniowych dziecka. Wszystko z głową ale bez zwariowania myślę:) Widzę że sezon urodzinowy trwa:) Mój T. będzie miał urodziny w sobotę:)

Moje dziecko też ciutkę ponad 8kg. waży. A na chudzielca też nie wygląda:) Powoli za to zbieram bodziaki na 80 bo 74 wyglądają jak dla mnie na naciągnięte. Reszta ubranek 74 na szczęście pasuje:) Milakulus u nas za to od dwóch kilku dni bunt z jedzeniem zupek i właśnie tylko mleko mu podchodzi. Wczoraj podawaliśmy zupkę na dwie raty bo jednak chciałam, żeby zjadł więcej warzyw. Dzięki Fasolka za informację w sprawie gryzaków. Zamówiłam już więc sprawdzę ale będę uważniej patrzeć. No i spróbuje tych silikonowych bo tutaj nie ma raczej szans na odgryzienie.

Ja dałam kilka dni temu do pociumkania biszkopcika (ale tylko raz) - został polizany i troszkę po rozpuszczeniu w buzi trafiło do brzuszka:) A jaki Mały był zadowolony. Zamówiłam takie gryzaczki gdzie można wkładać pokarm z siateczką i znalazłam też takie silikonowe. Zauważyliśmy na przykład, że jabłuszka w formie papki Miko nie chce, a jak np. my jemy i może trzymać kawałek to sobie skrobie tymi ledwo co wystającymi ząbkami i ciut zjada. A że boję się, żeby się nie zakrztusił to spróbuje z tymi gryzaczkami.

Witajcie, my dzisiaj mieliśmy pobudkę po 5. Tak bym chciała żeby to nasze dziecko spało dłużej:) Położył się o 20.45, potem pobudka o 24.40 na mleko. Ja pytałam o to sadzanie dziecka "niesiedzącego" i znajomy pediatra powiedział, że jak skończy 6 miesięcy to spokojnie można.

Knw mam też nadzieję, że szybko przejdzie, że to nic poważnego. Trzymam kciuki. Chłopaki poszły pooddychać świeżym powietrzem a ja odpoczywam od dziecka:) Zaraz herbatkę robię i poplotkuję trochę przez telefon:) Puzzle przyszły właśnie - już odpakowane ale oczywiście nie pomyślałam i zamówiłam jeden komplet:) No i trzeba zamawiać drugi. Milka dzięki za namiary na puzzle - są śliczne:)

Przestańmy kogokolwiek podejrzewać.Jest ktoś kto sie bawi dobrze naszym kosztem to niech się bawi.Za duzo osób może poczuć się urażonymi. I może jasno powiedzmy nigdzie stąd nie przeniesiemy. Nie zmieniajmy nic. Bo o to może komuś chodzi.

Drogi gościu bardzo prosimy Cię napisz coś jeszcze żeby udowodnić bo nie wiem do końca czy o czworakowanie chodzi:)

Bo tak, że ujawnię arkana zdjęć - tam były już czworaki:) pozdrawiam gościa raz jeszcze. dużo uśmiechu:)

Gościu serdecznie dziękujemy za troskę:) Pozdrawiam:)

Dziewczyny nie było takiego zdjęcia:) Pisałam o tym:)

Właśnie miałam napisać to samo co Aneta:) Zdjęcia są i w odebranych i w koszu bo aż sprawdziłam:) Moje dziecko od kilkunastu minut bawi się samo - rzecz niespotykana:) Ogląda rączki i nóżki i do nich mówi:) Jeju żebym tylko nie zapeszyła:) I stało się - pierwsze padło tatatata:) Co prawda odbiorcą komunikatu był balon ale tatata jednak padło pierwsze:) Pocieszam się, że jakieś dwa miesiące temu kiedy dziecko więcej mówiło to padło mamomu:) To prawie jak mama :D

A tak trochę pobieżnie przeglądając. Aneta u mnie ten model też na ten moment wygrywa:) Radmon Miko nie siada, nie pełzał teraz staje sobie tylko na czworakach i się giba. Przewraca się na brzuch w jedną stronę. Chyba raz na milion odwróci się na tą drugą. I uważam na wszystko przyjdzie czas. Po epizodzie z rehabilitacją i neurologami stwierdziliśmy, że koniec. Na wszystko przychodzi czas. Widzę to po swoim dziecku. Na rehabilitację zrobiła się jakaś moda, pediatrzy też często wysyłają, żeby nic im się nie zarzuciło. Teraz po tym co u nas było nasz pediatra sam powiedział, że mamy rację i nic nie rehabilitujemy. Prawda jest taka, że kiedyś nikt obrotów w jedna i drugą nie liczył, na brzuchu dzieciaki często nie były kładzione i co ... funkcjonujemy. Pewnie, że by się chciało żeby rozwój książkowo przebiegał ale to tylko teoria w praktyce jest inaczej. Zauważyłam, ze dzisiaj to w ogóle coś robi dziecko za wcześnie źle, za późno o tydzień źle. Ja czasem się martwię jak np. czytam Was czy słucham znajomych ale mój T. mnie do pionu zawsze sprowadza. My jednak pozwolimy się rozwijać dziecku w swoim tempie. A jak chce pominąć coś to proszę bardzo:) Milka legginsy są super:) I jakie wygodne:) Same plusy:) Mówię Ci. Migra ja to fenomen wagowy jestem - ważę więcej niż dzień po urodzeniu Miko:) Ale jak ja to mówię, życie takie ciężkie i jeszcze nie jeść słodyczy - to dramat:) I depresja gotowa:) Dziewczyny dla chłopaków tez są świetne rzeczy. Mnie to chyba nawet bardziej dla chłopców się podobają - ale to pewnie przez posiadanie syna. Ja np. nie przepadam za sukienkami (dla siebie oczywiście nie dla syna:)) więc i tak pewnie córa w spodniach by chodziła. A w ogóle ja kupuje te sztruksy, dżinsy i koszule, a kończy się i tak na bodziaku, albo na bodziaku plus spodnie dresowe:) Bo miękko, wygodnie i ruchów nie krępuje:) A ponadto do woli może je brudzić:) Założę buciki i po chwili służą patrzę a Miko ma już w buzi i z buta gryzak się robi:)Ale niestety od kupowania innych tzw.bardziej eleganckich nie mogę się wyleczyć.

Ten fotelik to 2wayPearl - dziecko może podróżować tyłem do 105 cm.:)

My też póki co nie zmieniamy.Zaczęliśmy jednak myśleć o tym. Przeglądałam kiedyś stronę maxi cosi i jest tam z tego przedziału od 9kg. jeden model który można montować tyłem do kierunku jazdy. Nie pamiętam nazwy.Ale w wolnej chwili sprawdzę raz jeszcze.Tak piszę jako ciekawostkę:-)

My już też po comiesięcznych szczepieniach, następna na szczęście dopiero w listopadzie. I bardzo się z tego cieszę bo u nas w przychodni Mały odstawia prawdziwy cyrk. My myślimy jak pisałam o maxi cosi pearl, ale przejedziemy do sklepu i zapytamy sprzedawców o opinię i radę. Wtedy podejmiemy decyzję ostateczną. Mały dalej staje na czworaka i się giba w przód i w tył ale nie rusza z miejsca:) Ciekawa jestem kiedy załapie jak się to robi. Mój T. już pokazywał mu ale chyba nie dość przekonująco bo Miko dalej po swojemu:) Kurczę bo Mały nam nie pełzał i tu jest problem, trudno mu będzie chyba wpaść że trzeba rączkami ruszyć:) Teraz śmiesznie się zachowuje -jak pada na podłogę to ją gryzie, albo rączkę gryzie:)

Cześć:) U nas tradycyjnie pobudka o 4, potem od 5 do 6 drzemka i już dzień rozpoczęty na dobre:) Dzisiaj był bunt przy zupce więc skończyliśmy posiłek mlekiem bo sensu nie było się siłować. Mam pytanie dziecko moje strasznie się ślini i wkłada do buźki wszystko w wyniku czego ma krostki wokół ust, czy smarowałyście może czymś jeśli u was występowały? A jeśli tak to czym? My Dzień Dziecka na pewno obchodzimy - z balonikami kolorowymi i prezencik tez będzie itp.:) W domu przyzwyczajono mnie do tego, że świętujemy wszystkie nadarzające się okazje. Tyle jest zwyczajnych dni, że od czasu do czasu potrzebne jest święto:) Zaraziłam już tym mojego T. i oboje z niecierpliwością czekamy na 1 czerwiec. Tym bardziej, że następne święto Mikołaja dopiero w październiku:) Mam nadzieję, a tam nadzieję, pewna jestem, że Miko będzie się cieszył a co dopiero ja:) Niedawno miałam urodziny i mój T. opowiadał, jak zaciekawiony był Miko jak pompowane były balony. A z jakim zachwytem na świeczki na torcie patrzył:)