Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kawusia1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kawusia1

  1. Witam Was poniedziałkowo. Zostały mi jeszcze 3 tyg. leżenia. Mam wrażenie, że wszyscy mają już tego dość. Niby słyszę leż, nie rób nic, a z drugiej strony, że podłoga brudna, schody zakurzone itp. Może tak tylko biorę to do siebie jakby ktoś robił mi wyrzuty. Starszy syn też się buntuje, że nie mogę nigdzie z nim iść. Mam wrażenie, że Młody wcisnął mi się gdzieś bardzo nisko, całą noc nie spałam, czułam jakieś rozciąganie, ściskanie itp. Może to już moje paranoje, bo jakoś nie chciałabym urodzić przed 37 tc. Muszę ogarnąć zimowe buty, będę musiała w nich chociażby do lekarza iść. Mam zamiar wrzucić je do pralki, najwyżej się rozpadną. Co do skurczy moja koleżanka ma termin na początek grudnia, jest w pierwszej ciąży i też mówi, że nie wie co to skurcz. Zazdroszczę Wam trochę.
  2. Muszę zmienić nastawienie, delektować się tą ciążą, bo czwartej nie planuje, więc to ostatnie tygodnie "błogosławionego lenistwa". Tym bardziej, że mogę liczyć na pomoc innych. Spojrzałam ostatnio na taras a tam stoi mały nadmuchiwany basenik, kwiatki w doniczkach rosną.
  3. Mama Pysia ja miałam taką sytuacje.Na szczęście skończyłam już studia 3 lata temu. Miałam wtedy 3 letniego synka i byłam w drugiej ciąży, broniłam się w 35 tc.
  4. Mama Pysia czytałam o tych liściach, że zaleca się picie po 34 tc., jednak ja sobie ją daruje. Karla ja leże od końca czerwca, tylko czasem mnie coś ruszy a później żałuje, chociaż dziś w nocy bałam się koszmarnie. Więc mam nadzieję, że przez najbliższy miesiąc będę potrafiła się opanować.
  5. Maju2014 wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Poszalałam trochę wczoraj, zrobiłam trzy prania, ogarnęłam trochę dom i myślałam, że w nocy urodzę. Łapały mnie skurcze co 10 min. Wzięłam 2 no-spy forte, 2 tabletki magnezu i na szczęście przeszło. Stracha się najadłam niesamowitego, chciałabym dotrwać co najmniej do 37 tygodnia (teraz jest 33) Niby tak niewiele a tak dużo dla takich Maluszków. Który tydzień Waszym zdaniem jest przełomowy tzn. że dziecko da sobie radę bez żadnych wspomagaczy?
  6. Obejrzyjcie "Pierwszy krzyk" pokazane jest jak kobieta wynosi noworodka ze szpitala a termometr pokazuje -50 stopni.
  7. Karla wydaje mi się, że nie potrzebujesz bodów bez rękawków, dziecko przykryjesz kołderką w razie potrzeby kocykiem a jak będzie wyciągało spod kołderki rączki to bardziej przydadzą się body z długim rękawem pod pajacyk. U Was jest stała temperatura 19 stopni? Bo jeśli tak to nie jest źle. My palimy węglem, gdy się wypali to z rana jest chłodniej, trzeba biec do pieca (dzis było 17 stopni) Najgorzej jest jak wieczorem przegrzejemy porządnie, dzieciaki wygrzeją pod kołdrami, przepocą a później marzną. W tamtym roku pracowaliśmy dużo, dzieci po przedszkolu były u babci, przychodziliśmy do domu praktycznie tylko spać, mieliśmy w domu 15 stopni, po jednym paleniu dom nie chciał się ogrzać. Zła byłam , że nie dość , że tyle pracuje a nawet tego komfortu ciepłego łóżeczka nie mam.
  8. http://parenting.pl/portal/30-tydzien-ciazy Nelu tu jest napisane, ze 5 centyl w tym tyg. to 1218, więc mieści sie w siatce, tylko, że jest drobniejsza. Mój Maluch był do któregoś tyg. mniejszy a jak wystrzelił to jest tydzień do przodu.
  9. Pomarańczowa mam nadzieję, że chociaż warunki w szpitalu masz w miarę możliwe tym bardziej ,że sytuacja jest i tak niesprzyjająca. Raczej żadne pocieszenia, porady tu nie są na miejscu. Pewnie zapis ktg wpłynie na decyzję lekarzy ile czasu Maluszek będzie w brzuszku. Mam nadzieję, że się nie boisz i że znajdziesz w sobie siłę. Polecam modlitwę do św. Dominika, wierzę że sprawia cuda, u nas sytuacja była krytyczna w 3 miesiącu a modląc się ryczałam jak bóbr. Franuś Ciebie też będę miała w myślach co byś szybko do zdrowia wracał i mamie zmartwień nie stwarzał.
  10. https://www.youtube.com/watch?v=OsmjqPgJuTQ Szkoda mi tego Malucha,
  11. Jeszcze tylko 4 tygodnie leżenia! Ciekawe jak samopoczucie u Pomarańczowej.
  12. Maja2014 widzę, że nie tylko ja odliczam ile zostało do końca ciąży :) Czytałam, że już 35 tc.jest w miarę bezpieczny dla dziecka. Chciałabym coś w domku zrobić a nie tylko "leżeć i pachnieć". Chociaż nie chciałabym latać z Maleństwem do lekarzy z powodu wcześniejszych narodzin. W wakacje przyszła do mnie koleżanka z synem, okazało się, że ma ospę (koleżanka oczywiście nie pomyślała, żeby odpuścić odwiedziny). Pytałam o to lekarza,powiedział, że byłoby niedobrze gdybym ja się zaraziła (groźny jest początek ciąży i okres porodu),ale tak to nie ma się czym martwić. Poza tym u moich znajomych i u syna w szkole panuje ospa, dobrze, że moje dzieci chorowały na nią rok temu. Nigdy nie wiadomo czy ludzie, których spotykamy w sklepie, w przychodni, w autobusie nie chorują na jakieś paskudne choroby.
  13. Poruszaliśmy kwestię tormentiolu podczas szczepienia, bo naprawdę jest świetny i niedrogi, ale słyszałam też o tym kwasie borowym, pediatra mówiła, że stężenie jest niskie,stosowany okazjonalnie może być jak najbardziej. Ja go wole mieć na wszelki wypadek.
  14. ilox 23 trzeba uważać,nie ma co się przeciążać,bo później człowiek jest na siebie zły i chciałby cofnąć czas. Mi od pon. zaczyna się 33 tc. wydaje mi się, że jeszcze z 2 tygodnie i pokonamy najgorsze. Nie wiem co przyniesie nocka, przed chwilą wstałam po 2 godzinnej drzemce, chodziłam dziś jakaś rozdrażniona, wszystko mi przeszkadzało, wysłałam męża z dziećmi do dziadków i zasnęłam. Nam położna poleciła na wizycie patronażowej tormentiol, stosowany okazjonalnie, gdy dziecko ma odparzenia z którymi nie można sobie dać rady. Kosztuje niecałe 10 zł. Polecam.
  15. O Matko! To ja się użalam nad sobą, a tu widzę, że u większości jakieś "atrakcje". Pomarańczowa trzymam kciuki za Was. Od lutego są promocje w sklepach, my 3 lata temu musieliśmy dokupić większy to w coccodrillo zapłaciliśmy niewiele ponad 50 zł za kombinezon przeceniony ze 179 zł. Wydaje mi się, że współczesne kobiety ciężarne muszą sprostać oczekiwaniom otoczenia, bo z jednej strony atrakcyjna Mucha i inne "celebrytki" pracujące niemal do końca ciąży a z drugiej strony opinie, że kiedyś to kobiety do pracy na pole szły, w między czasie urodziły i po skończonej pracy do domu wracały w dzieciątkiem.
  16. Dzięki Vaiiola, rzeczywiście mają duży wybór przy korzystnych cenach, sprzedają nawet płyn do higieny intymnej dla mężczyzn (nigdy takiego nie widziałam)
  17. A możesz polecić użytkownika od którego warto zamówić te artykuły?
  18. Oj zaczął się ten czas dłużyć, chyba pogoda też robi swoje. Już myślałam kupić magazyn o szydełkowaniu i wykorzystać ten czas na naukę. Chyba z tą moją szyjką to też powinnam zacząć się pakować, ale coś mi się ubzdurało, że jak będę odwlekać pakowanie to i poród odwlekę.Jednak w moim szpitalu trzeba mieć wszystko ze sobą, ubranka dla dziecka, te wszystkie podkłady, majtki jednorazowe, pieluszki. Oj chyba zrobię mojemu staruszkowi listę.
  19. hanja ja pomału obawiam się porodu w domu, przez tą moją szyjkę.Pierwszego syna rodziłam 2 godziny, początkowo miałam wątpliwości czy to już, ale jak się rozkręciły to byłam pewna. Drugi synek owinął się pod koniec pępowiną, lekarz kazał zgłosić się się do szpitala gdyby tylko coś się działo. Czułam taki dyskomfort w brzuchu, a że to była niedziela postanowiliśmy dla wszelkiego spokoju podjechać do szpitala, żeby mnie przebadali. Na parkingu przeszło, kazałam mężowi wracać do domu. Nie posłuchał, poszliśmy spokojnie do szatni, do bufetu zjeść. ja w świetnym humorze. Zgłosiłam się do położnej, powiedziała, ze jak chce być przebadana to muszę się liczyć z pobytem w szpitalu, zatem stwierdziłam, że to bez sensu. Mąż nalegał dla spokoju o Maluszka. No i okazało się, że mam 8 cm rozwarcia bez skurczy, półtorej godziny później był już mój synek na świecie.
  20. http://polozna.blog.pl/a/ Polecam tego bloga. Oj ja to chyba bym się bała tego łóżka porodowego. Dobrze, że nie tracicie czasu na tych zajęciach a uczycie się przydatnych rzeczy.
  21. Oj Kochane ja to mam nadzieje, że mój mąż nie pozbędzie się wypracowanych przez ostatnie miesiące nawyków. Było u nas też tak, że mój mąż miał kontuzję kręgosłupa ponad 3 lata temu, że przez kilka miesięcy praktycznie nie mógł się ruszać. Zwolnili go z pracy, ja byłam na początku ciąży,miałam małego synka, pracę, kończyłam studia magisterskie, po macierzyńskim musiałam szybko wrócić do pracy, żeby utrzymać rodzinę. Więc nigdy nie wiadomo co nas w życiu spotka a najważniejsze jest to, że mamy świadomość, że nie zostaniemy sami. W życiu się tak nie wyleżałam jak teraz, ale jak pomyślę, jaką będziemy mieli bonanzę z 3 chłopcami, jeśli oboje pracujemy to aż się chce skorzystać z tego czasu tylko dla nich.
×