gradia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez gradia
-
Perełka, nie przejmuj się, my tez jeszcze w proszku. Ja jadę w piątek oglądać sukienki, ale do tej pory mamy tylko zaklepany kościół, salę i muzykę. Jestem na etapie projektowania zaproszeń i nic więcej. Menu tez będę wybierać na tydzień, czy 2 przed.
-
Ale się wypisałyście. Kurczę, zawsze najintensywniejsze dyskusje są wtedy, kiedy ja jestem w pracy. Potem czytam co naprodukowałyście, ale nie ma sensu już pisać, bo nie ma do kogo. Odpowiadam w skrócie, bo wiele pytan się pojawiło: ashia----my tez planujemy na trzeźwo. Mojemu A. nie trzeba wiele, a to będzie cięzki, stresujący dzień więc obawiam się że nie trudno będzie przeholować. Owszem trochę tak, kilka toastów, ale chciałabym pamiętać swoje wesele. Arabella----ktoś mi wysłał plik z fryzurkami. Postaram się przesłać i mam zdjęcie fajnych obrącze częściowo matowych więc tez prześlę. Unas menu po 120 zł od osoby. Wtym 7 dań gorących, ciasta, owoce, napoje (bez tortu i alkoholu). My dobrowolnie zrezygnowaliśmy z daty 07.07.07, bo facet który ma u nas grać był już zajęty i mamy 14.07.07, ale to akurat rocznica naszych zaręczyn więc krótko nam było szkoda. Ktoś zadał pytanie o ilość wódki na głowę. tEŻ JESTEM CIEKAWA, BO NIE WIEM JAK LICZYĆ. Postaram sie porozsyłać zdjęcia, kto jeszcze nie dostał. Gdybym kogoś pominęła, to przepraszam. Przypomnijcie się, jeśli tak się stanie. Ja spędziłą dzisiaj dzień na produkcji zaproszenia. Jeszcze w fazie projektu. Bardzo chcę zrobić. Profesjonalnie się do tego przygotowałam, ale moi rodzicę chcą zamawiać. W ten weekend będę forsować ten pomysł(jak i kilka innych). Acha, tez jestem za \"tortem\".
-
Miałam napisać to co trzy kropki Może poszukaj innego pracodawcy
-
Arabela------mieszkamy razem trzeci rok. Wynajmujemy mieszkanie. Myśle że nie szybko się dorobimy swojego domku. Pracujemy, ale jeszcze długo będziemy się szkolić, więc trochę musimy poczekać.
-
My mamy po 27. Myslę, że dla wielu osób dzisiaj czynnik finansowy mam znaczenie. Może nie mamy jeszcze własnego domu, ani nawet mieszkania, ale przynajmniej wiemy, że jesteśmy się w stanie utrzymać sami, nie będziemy na utrzymaniu rodziców jako małżeństwo, a pobierając się na studiach pewnie by tak było. Wydatki związane ze ślubem to tez nie parę groszy. U nas to wydatek dla całej rodziny. Z mojej strony finansują rodzice, ale zdrugiej mój A. sam bo jego rodziców nie stać więc decyzja o ślubie była w dużej mierze podyktowana przez finanse. Pewnie, że mozna wziąc ślub w zwykłym garniturze i w zwykłej białej sukience, bez wesela, ale to jedyny taki dzień w życiu więc dlaczego nie miałby byc wyjątkowy, nawet jeśli trzeba wiele poświęcić .
-
kasiulekg-------mobilizuje mnie to przymierzanie sukienek w piątek, ale nie wiem jak będzie dalej. Zobaczymy, myśle, że przez pół roku tak nie dam rady.
-
Nie no z tymi sukienkami, to ja też się nie przejmuję co mi powiedzą panie w sklepie. Poza tym myślę, że na rozmiarze 40 się zakończy. Zaszokowało mnie tylko to, że tak można, przeciez tam się zostawia cięzkie pieniądze. Właśnie jak to jest z rozmiarami sukienek ślubnych? Wszędzie widze w necie podwójną numerację tzn. 36/38, 38/40. Tak jest wszędzie? Noszę 39. Więc wnioskuję, że mam szukać 38/40?
-
Nie mam diety Zabuliny, ale staram się ostatnio ograniczać. Nie jem słodyczy, mało chleba i tłusych mięs, ale nie potrafię sobie odmówić pizzy.
-
Hej Dziewczyny! Zmobilizowałyście mnie z tym tańcem i w końcu się dowiedziałam. Na kurs nie damy rady, bo mamy tylko jeden dzień w tygaodniu taki, że popołudnie możemy spędzić razem. Ja pracuję najczęściej popołudniami, w dodatku kurs jest 2 razy w tygodniu. Wchodzą w grę tylko lekcje indywidualne. Ostatnio podobno wiele osób z tej formy korzysta. W piątek wybieram się na oglądanie kiecek. Mam już mętlik w głowie. Myślę żena początek poprzymierzam różne, żeby się przekonać w jakim kroju mi dobrze. Szczerze mówiąc troszkę przeraził mnie temat na kafeterii dotyczący obsługi w salonach (że kobiety tam pracujące są niesympatyczne). Potwierdziła to ostatnio moja kumpela, której pani powiedziała, że jest za gruba i u niej nic nie znajdzie.
-
Syrenko- u nas tez nie ma takiego zwyczaju, żeby Panna Młoda wychodziła po Pana Młodego.
-
Super. Teraz wszystko jasne. Dzięki.
-
Dzięki za podpowiedzi. No właśnie ksiądz w parafii, w której bierzemy ślub nie był pewny gdzie protokół, gdzie na zapowiedzi, a gdzie licencja. Tak namieszał, że nie wiem. Musimy chyba iśc tam gdzie jesteśmy zameldowani. Dzięki
-
Hej! Jestem trochę przerażona. Wy już planujecie podróże poślubne, oglądacie kiecki lub już je macie, a u mnie nic się nie zmieniło. Chyba musimy szybko ruszyć z przygotowaniami. Poradźcie mi w jednej kwestii. Nie wiem do którego kościoła mamy iść po tzw. licencję czyli pozwolenie naudzielenie ślubu. Ślub bierzemy tam gdzie mieszkają moi rodzice, a mieszkam w innej miejscowości i gdzie indziej jestem zameldowana. Znajomi twierdzą, że powinniśmy iść do kościoła wg miejsca zameldowania, ale tam ksiądz nas na oczy nigdy nie widział. To prawda? Macie to już za sobą?
-
Witam wszystkich po bardzo długiej przerwie. Pojawiłam sie około stony 40-60 czyli bardzo dawno temu i nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie. Przepraszam za tak długa nieobecność, ale od tamtej pory miałam straszne zamieszanie- musiałam zdać egzamin, założyć własną działalność. Dużo różnych zmian i mało czasu na forum. W związku z tym zaniedbałam równiez przygotowania do ślubu i wesela. Odłożyłam to na styczeń. No i jestem. Życzę Wam wszystkim wszystkiego najlepszego w tym ważnym roku 2007.
-
Hej Kobitki! Wróciłam po długiej nieobecności. Na nowo mam internet, tylko czasu przez najblizsze 2 miesiące troche mało, bo muszę zdac na początku października ważny egzamin. Możecie mi streścić w skrócie jakie wazne wątki mnie ominęły tak gdzies od 90 strony? Kto dołączył? Obiecuję że będę zaglądać ale niestety w najbliższym czasie \"z doskoku\". Pozdrawiam wszystkich
-
Cześc Miniaa- to Ty z moich okolic jestes, bo ja pochodze z Tomaszowa. Dziewczyny, muszę się z Wami niestety rozstać na jakiś czas, bo jutro się przeprowadzam ostatecznie i przez jakiś czas (myślę że ok. miesiąc) nie będę miała internetu, ale obiecuję, że jak tylko podłączą mi internet to sie odezwę. Pa pa
-
Ami ja juz o tym pisałam. My sie balismy pierwszego spotkania z księdzem, bo u zakonników bierzemy slub(Franciszkanów), ale okazało sie że proboszcz super. Powiedzieliśmy, że mieszkamy kilkaset kilometrów od domu,że tam pracujemy od niedawna, że tu mamy całą rodzinę...że na sza sytuacja jest dość skomplikowana... a on na to \"jaka skomplikowana? wszystko w porządku, świetnie że chcecie się pobrać:. Myslę ze się domyslił że mieszkamy razem, ale dzisiaj księża chyba juz sobie zdaja z tego sprawę. Nie ma sie czego obawiac. W razie czego można powiedzieć ze mieszkania sa teraz drogie i nie macie mozliwości wynajęcia 2 osobnych dla siebie, a przecież chcecie sie pobrać i\"naprawić\" ta sytuacje
-
Z ta kosmetyczka to ja tez mam problem
-
Moja połowę płaca moi rodzice, druga połowe płaci mój A. sam. Tłoczno tu rzeczywiście, a w Zębie jest cudnie.
-
Z tą adopcja to było do Ami
-
Monia- dostałam zdjęcia -cudne. Co do adopcji- uwierz częściej chodzilismy w góry jak tu przyjezdżaliśmy na wakacje niz teraz kiedy je mamy pod nosem. Jak sie tu mieszka dłużej, to jest milion innych spraw do załatwienia... i ta praca...Nie myslałam jeszcze o potomstwie, ale pomyslę.
-
a wchodzicie czasami na www.wizaz.pl Tam czasami sa fajne pomysły
-
a drugie pół Kraków
-
Drogie, bo pół Warszawy je tutaj kupuje
-
ja jestem na szkoleniu