Dziewczyny prosze o radę - wsparcie :)
Biorę tabletki od panad roku, do tej pory wszystko było ok, jak w zegareczku wręcz.... no i dzisiaj w czasie przerwy ok 11 powinnam dostać okres............. i nic!!! Nie zapomniałam o ani jednej tabletce, brałam je o prawie stałych porach (no może kilka ciut później bo byłam na wakacjach za granicą i nie zawsze o 21 mogłam stanąć dęba i pędzić do torebki :P )
Kurcze chyba zaczynam schizować :P A wiecioe co w tym wszystkim jest najgorszę??? Chyba to że postanowiliśmy z narzeczonym że zrobimy sobie w braniu tabletek przerwę conajmniej do wiosny, a tu taki zonk :P
Rany naprawdę zaczynam się stresowac.......... szkoda że nie widzicie jaką scieżką wydeptałam w drodze do toalety ...... :P
Może ktos mi coś poradzi????