satinell
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez satinell
-
parafrazując cudne wspaniałe wolne kobiety, gdzie jesteście??
satinell odpisał na temat w Życie uczuciowe
daję radę, bo to trwa od niedawna... a mój GT ma ponad 30 :) -
parafrazując cudne wspaniałe wolne kobiety, gdzie jesteście??
satinell odpisał na temat w Życie uczuciowe
moje kochanie :P:) -
parafrazując cudne wspaniałe wolne kobiety, gdzie jesteście??
satinell odpisał na temat w Życie uczuciowe
tu jestem :P wolna po raz pierwszy od 12 lat :) -
nawet nie chcę myśleź, ze ta miłosc może być stracona :/ brrrrrrrrrrrrr
-
i znów nikogo nie ma :((( jeszcze tylko nocka przede mną i moze będzie po wszytkim... ;/;/;/ spaaaac mi się chce... wykończę tylko 3 piwko i lulu :) i oby tylko obudzić się jutro jak najpóźniej...
-
no, u mnie jak na razie w chacie dymu nie było :/ pojechałam sobie z psiapsiółą w siną dal...aby nie myśleć.... ale cokolwiek bym nie robiła, to i tak moje myśli zawsze będą przy nim... :( ale jestem już... dzielnie dzierżę browarka w dłoni, choć kusi mnie, aby dziś nie pić :P:P jakoś muszę jednak dotrwać do jutra. chcę jak najszybciej zasnąć a do tego potrzebuję znieczulacza-usypiacza, czyli browarka... :/ no to siup w ten głupi dziub... :P
-
czesc Pineziu:):):) jak sie ciesze, ze w koncu jakas poprawa nastroju u Ciebie :D mam nadzieje, ze upadku wielkiego nie bedzie :) a u mnie.... dzisiejszy wieczor zapowiada sie jako teksanska masakra pila mechaniczna :P pozostana tylko strzepy mojego ostatniego doczesnego wdzianka :P:P:P rozmawialam przez 1,5 godz z 1 przez tel.... przyznal sie, ze wczorajszy tel do mnie do domu to byl jego akt desperacji, bo nie dzwonilam...:/ staramy sie jakos dojsc do porozumienia, ale on caly czas ma zal do mnie, ze go ostawilam. rozumiem go. dlatego staram sie byc cierpliwa i wyrozumiala. zal mi go, ale nie chce powrotów. nie wiem tylko, czy matka mnie z chaty nie wywali...:/ a nr 2.... czekam az wroci do miasta... i panicznie sie boje.... dzieki Pineziuuu za wsparcie :*
-
heheh, to miłej lektury życzę :) mi to trochę zajęło, ale ja miałam tylko kilka stron do przeczytania... są tu bardzo ciekawe przypadki, kazdy inny... jedne szczęśliwe, inne nie.. :( ehhh, życie..
-
jak bede w stanie pisać, znaczy, ze jest dobrze... a jak nic nie napiszę, tzn że umarłam z rozpaczy hihihi, ;) zobaczymy, ale nie iwem, jak ja jeszcze mam przetrwać te kilka lub kilkanaście godzin o ile w ogóle to dziś nastąpi :/
-
mój nr 1 nie wie, że aktualnie spotykam sie z nr 2... wypytuje moją siostrę, czy kogoś mam itd. on naskarżył że go zostawiłam, że on nie chciał, aby tak było, że chciał do mojej matki mówić \"mamo\", a do ojca \"tato\".... itd, takie biedne stworzonko z siebie zrobił...
-
hejka! nie mogę spać z nerwów... nie dość, ze moja mamuska wpierdala się w moje życie prywatne, to jeszcze ten jebany cwel nr 1 wykorzystuje to i spowiada się jej. naskarżył jej, ze czegos tam mu nie chcę oddać... żałosne... ja sie z nim droczyłam a ten na skargę poleciał. poza tym dziś może w końcu spotkam się z nr 2 i porozmawiamy. tak sie denerwuje, ze jeść nie mogę, a przecież musze być silna... :/:/:/:/:/ trzymam za Ciebie kciuki mała zagubiona... trzymam baaardzo mocno!! :*
-
no i stało sie przyszłam do domu i okazało się, ze moja zjebana mamuska rozmawia własnie z moim nr 1 .... wypłakał jej się, wyspowiadał... skurwiel, jebany cwel... no cóż, trza wypić to piwo, którego sie nawarzyło.....
-
Witam wszystkich :) ja zrobiłabym wszystko dla kolejnych takich chwil szczęścia, jakie miałam z moim nr 2.... ehhh, zaprzedałabym duszę, aby tylko się to nie skończyło... zdarzyło mi się to po raz pierwszy w życiu.... i dziękuję komukolwiek, kto postawił mi GO na mojej drodze... :)
-
zwariował, czy co?? ja po 3 piwkach wybrałam sen.... idę więc myju i lulu :) te trzy piwka pomoga mi przynajmniej zasnąć... :/
-
jest tu kto?? czy znowu pojawicie się, jak sobie pójdę?? :(
-
cześć dziewuchy!! witaj, 26 niedoszła:) fajnie, ze zawitałaś. szkoda, ze nic się nie rozwiązało u Ciebie... trzymam kciuki, aby wszystko było dobrze. buziaczki forumowiczki :*
-
pineziuuuu, jesteś??
-
no, dziouchy, wchodzić na pogawędkę i na browca :P:)
-
dzięki zeróweczko to ja się do picia dołączam :)
-
pfiii bo jutro mamy się spotkać i poważnie porozmawiać, co dalej z nami bedzie. spoko, zeróweczko, gdzie pijecie?? juz się szykuję... :P
-
no... pięć lat, to ja bym już zdechła po drodze... :P ja jestem w otchłani, ale jeszcze zyję. ratuje mnie nadzieja, iskierka. bo przeciez mamy sie spotkać, porozmawiać,... więc wszystko się może zdarzyć...:)
-
cześć Kobitki :):( ja ledwo zyje. dostałam takiego rozstroju żołądka z nerwów, że co chwilkę do kibelka :/:/:/ nie wiem, jak dożyję do rozmowy. czekam na jakikolwiek sygnał z jego strony, ale on teraz na wyjeździe służbowym. nic nie jem, nie śpię. jedna lipa. ale jutro już chyba sąd ostateczny :/
-
no to słodkich snów :)
-
hej, jetstem już po spacerku. pospacerowałysmy do pubu i spowrotem... :P:P:P dzięki czarna ines :) jak Ty wytrzymałaś tydzień???? ja pół dnia wytrzymać nie mogę... :(;(;( a wiesz, co?? odwalę się, faktycznie. dzięki za kciuki. a tak w ogóle, to zapraszam :) mam wolną chatkę, bez mebli, do sprzedania :P to tam możemy popić i spać na łóżkach polowych :P:P:P a jak rozróżniam zauroczenie od miłośći czy stanu zakochania??? nie wiem, nie ma sztywnych ram... ale jak nie mogę spać, jeść, normalnie funkcjonować, gdy GO nie ma. jak tylko zadzwoni, czy mamy się spotkać, to skaczę do góry z radości jak porypana po pokoju... czuję się cudownie , bosko, błogo, szczęśliwa, gdy jestem z nim. nie wiem, czy to zauroczenie, czy już zakochanie. pragnę spędzać z nim każdą chwilkę...kazdą sekundę. całe życie..... buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
-
dziękuję zeróweczko widzisz, ja wiem, że inni będą się cieszyć z mojego cierpienia. ale wiem też, ze Wy będziecie ze mną :) kurde, ja jak się w nim zauroczyłam, to nie miałam pojęcia, że on jest żonaty. dowiedziałam się pierwszej nocy :/:/;/ to był zonk dla mnie, ale już za późno dla moich uczuć... :( postaram się, ale kiepsko bedzie... :/ jedyne co, to napewno nie przestanę dbać o siebie. tylko z jedzeniem i spaniem gorzej, bo na to nie mam wpływu... :(:( ehhh, chujnia jedna wielka !:(