satinell
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez satinell
-
wyciągam teraz siostrę na spacer... idę też po piwko, bo nie doczekam sie ojca, a mnie suuuuuszy, jak jasna cholera. w końcu picie od dwóch miesięcy codziennie robi swoje... :P jak wrócę, to mam nadzieję, że będziecie, bo trzeba porozmawiać, bo moja rozpacz się zwiększa z każdą sekundą, a tylko z Wami mogę pogadać... :)
-
zeróweczko!!:) dzięki za wsparcie i zapewnienie mnie, ze niestety nie umrę :P chciałabym zasnąć i się nie obudzić :( on jest w tej chwili przyparty do muru. zły czas na nasz związek. może kiedyś. tak czuję teraz, zobaczymy, co on powie jak się potkamy. wykończę się do tego czasu. jak tu iść do pracy, jak funkcjonować, jak wstać, jak oddychać, jak chodzić, jak jeść????? nie da się, nie da się bez nadziei, że będzie dobrze!!!!! a jasne, przychodź na flaszeczkę z flaszeczką. mam ochotę się zajebać !!!!! do nieprzytomności :(:(:( i tak czekam na ojca, bo napewno piwko przyniesie....:P:P:P buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
-
dziękuję, Pineziuuu i Zeróweczko !!:*:*:*:* to, co jest teraz jest gorsze od wcześniejszych uczuć. bo wczesniej, to nie wiedziałam, kiedy go znów zobaczę, ale wiedziałam, że NA PEWNO ZOBACZĘ!!!!! a teraz??????????? spotkamy się i ..... chyba zwymiotuje z nerwów!!!! bo tak dużo zależy od jego nastawienia... :(:(:(:(:(:(:((:(:( bo cały czas się wstrzymywałam z określeniem uczuć... ale to już nie jest zauroczenie... :(:(:( i zeróweczko!! ja nie chcę wspomnień!!!!!!!!!!!! ja chcę żyć tym!! nim!! nami!! umrę, jeśli zostaną mi tylko wspomnienia!!! buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
-
Witam! no i znowu mam takiego megadoła, że Rów Marsjański wymięka przy mnie... :(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:( rozmawiałam dziś z moim nr 2. mieliśmy się spotkać, ale przez tą sytuację nic z tego nie wyszło :(:(:( jutro albo pojutrze mamy się spotkać na baaardzo poważnej rozmowie, która rozstrzygnie, co będzie dalej z nami :(:(:( póki co nie jem, nie śpię... co chwilę wyję... straciłam chęci do życia, do funkcjonowania... :(:(:(:(:(:(:( a jeszcze przedwczoraj było tak cudownie :/ życie potrafi być przewrotne. zresztą spodziewałam się jakiejś katastrofy, bo takie związki narażone są na takie zwroty akcji... :(:(:(
-
oki, ja idę spać, a przynajmniej do wyra, bo inaczej poryczę się tu jak wół. nie wyrabiam. tak bardzo chcę porozmawiać chociaż z nr 2. z moim Słoneczkiem :( tak blisko, a tak daleko...
-
pfiiii a powiedz, czy Ty cierpiałaś przez nr 1 czy nr 2??
-
ja teraz cierpię straszliwie. sytuacja jest tak zagmatwana, że rzygac mi się chce na samą myśl. wczoraj już coś zaczęło się klarować, ale co będzie jutro, po dzisiejszej akcji, to nie mam pojęcia :(:(:(:(:(:(:( ja mam normalnie depresję. nie chce mi się rano wstać, nie chce mi się życ, nie chce mi się oddychać, nie nawidze życia, świata i wszystkiego wokól. chcę zasnąć i się nie obudzić... :(
-
dzięki:) mam nadzieję, ze będzie lepiej...
-
zerówka ja również najlepiej to nigdzie bym nie wychodziła, tylko siedziała przy kompie. ostatnio wyciągnęłam się za kudły do kumpeli. nic nie pomogło, i tak non stop myślałam o nr 2 :( nienawidzę swojego życia :(:(:(
-
mam megadoła :(:(:( pieprzona żonka nr 2 dowiedziała sie o moim istnieniu. no i teraz się okaże, czy on podwinie ogonek i wróci do niej, czy nie.. :(:(:(
-
dziewczyny, włazić mi tu zaraz na cafe!! :P:P:P trza by było trochę pogadać :P
-
ja browara chłonę jak gąbka wodę... zaciera smutki :(
-
a co tez tu sie wyrabia???? nikogo prawie przez dwa dni nie było na cafe! chcecie, aby nasz topik umarł??????????????
-
cześć Dziewczynki :D:D:D jestem właśnie po upojnym popołudniu z moim nr 2 :D:D:D:D:D:D:D:DD:D:D:D:D:D:D:D:D: było wspaniale. nie dość, ze seks nieziemski, to w końcu mogliśmy pogadać. na takie mniamuśne damsko-męsko-związkowe tematy między innymi. niesamowicie poprawił mi nastrój i nastawienie do przyszłości (z nim ;)) być może uda nam się spędzić tydzień urlopu razem :D:D:D o rany, wtedy to bym umarła chyba ze szczęscia :D:D:D dobra, już kończę się rozpisywać tak radośnie, bo mi aż głupio, przy Waszych dołach. choć chciałam sie z Wami podzielić również pozytywnymi momentami :) pewnie niedługo i tak będę razem z Wami w dołku... bo tak to jest, gdy to wszytko jest takie nagmatwane... jest ktoś jeszcze na cafe?? czarna_ines. jest mi Ciebie bardzo szkoda. mogę z Tobą ramię w ramię wypić aby tylko zapomnieć o złym i byleby mieć dobry nastrój... choc wiem, że to nie pomaga na dłuższą metę, bo zawsze będzie ranek do dupy, ale możemy spróbować. zapijemy smutki. :P
-
uuuuuuuu jak fajnie :) co u Ciebie słychać , jak humorek?? do dupy, czy ciut lepiej??
-
jest tu kto?? z kim można by bylo pogadać lub pospacerować po polsce??
-
witam, dziewuszki :) jestem juz po pracy. jesem dziś umówiona z 1 na jakąś rozmowę. nie wiem o czym i w sumie to obojętne. przeżyć i tak wszystko trzeba... a jutro być może, jeśli się uda, to spotkam się z nr 2 i spędzimy razem noc :DDDDDDD nio, a teraz chlup browarka i zmykam z chatki, bo nawiedziła mnie rodzinka w ilości 4 sztuk i dziś spałam tylko 2 godzinki a jutro znów pobudka po 4 :/ więc będę jeszcze chwilkę, a potem, to dopiero jutro do Was zajrzę :) buziaki podróżniczki :*
-
spoko, ja startuję ze szczecina, dokąd najpierw?? biorę kilka flaszeczek i w drogę :)
-
zerówka nie kopnę Cię, bo sama wiem, że mogę wytrzymać bardo krótko bez napisania do niego czegokolwiek po prostu obiecuje sobie, że nie... i spełza to na niczym jak mam doła, czy coś, to moje obiecanki legną w gruzach...
-
taaa, albo jego starą :/:/:/ niom, codziennie na rowerku popylam, bo może go zobaczę, jak wraca z pracy. albo na balkonie jak siedzi... ehhh, niby blisko, ale jak daleko. żonka sprawdza telefon i chyba właśnie zadzwoniła do mnie jako głuchy telefon... :/:/:/ bo on dłuuugo do domu nie wracał a ona chyba zdobyła mój numer.. :/:/:/ może się narobić... ehhh, idę z Wami. może zapomnę podczas podróżnej libacji :)
-
współczuję Wam, ze macie do nich tak daleko... ja swojego mam 4 km. czyli pół godzinki na rowerze, bo pod górkę :P jak by był dalej, to wpadłabym chyba w depresję... :( to co idziemy do tych Waszych dwójek?? przeszłabym sie z Wami na spacerek :)
-
jak sama piszesz, pinezkooo, z nr 1 jest tragicznie. wiec czy dla nr 2, czy dla siebie. powinnaś to skończyć. głupio się wymądrzam, ale wydaje mi się, ze to by dało Ci szczęście. i uwierz, nie płakałabyś wcale rzewnymi łzami za 1.
-
współczuję czarna ines kurde, nie poradziłabym sobie chyba z tym. chyba wstrzyknęłabym sobie jakiś środek usypiający na kilka miesięcy, aby zasnąć i nie obudzić sie na dłuuuugi czas... dla Ciebie też tulak !! moge sie z Wami przejść do Waszych dwójek?? potowarzyszyłabym i upewniła, ze trafiłyście??:):P a potem poszłabym w drogę powrotną do mojej dwójeczki :)
-
pineziuuu ja tez stalam w miejscu, a jak w końcu powiedziałam mu, ze go nie kocham, to lawina ruszyla...teraz to ja juz malo moje zycie kontroluje... i nie wiem, co jest gorsze. ale musze Ci przyznac, ze stanie w miejscu bylo wykanczajace. zrob cos z tym, bo oszalejesz. tulak dla Ciebie
-
dzięki czarna inez staram się walczyć z nim jak tylko mogę. a rodzicom w końcu poweim, co mi tam, i tak sie dowiedzą o wszyskim. trudno. najwyżej spakuję manatki i wyjadę do anglii.