Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

satinell

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez satinell

  1. cześć kochane moje :) jestem w siódmym niebie. mój nr 2 zadzwonił do mnie i po godzinie juz byliśmy razem. mieliśmy jeździć na rowerach. przyjchał autem, zapakował mnie do samochodu i wywiózł za miasto. potem wylądowaliśmy u mnie na działce i..... mmmmmmmmmmmmmm, to mi daje siłę do życia, tyle radości i szczęścia co ja teraz mam w sobie, to aż mi buzuje w żyłach!!! ale wspólnie z Wami dzierżę browarka w dłoni :):):) dziś odwieszam moja otchłań rozpaczy. mamy sie spotkać za dwa dni. tym razem na nockę całą :) pineziuuuuu, martwię się bardzo o Ciebie i Twój stan emocjonalny. mało się odzywasz, cały czas płaczesz. aż mi jest w tej chwili głupio, że fruwam trzy metry nad ziemią ze szczęścia... przytulam Cię cieplutko, abyś wyszła z doła. buziaki :*
  2. jest tu jeszcze ktoś?? smutno mi i nie mam z kim pogadac :(
  3. acha, a jego sms: \"nawet mój samobój ci zwisa. dobrze ci i tyle. i jak mam cie choc w procencie szanowac\" no, sorry, ale nikt nie bedzie mnie samobójstwem straszyć. powiedziałam, ze jak chce, to niech się zabija, ale niech mi nie mówi, bo po co...
  4. witam:) kolejny zjebany dzień. na siłę wyciągam sie z chaty i jadę do kumpeli, bo inaczej sfiksuję.... wrrrr... tylko pierwsze kilka sekund po przebudzeniu jest znośnych... potem wszystko na nowo do mnie dochodzi i nienawidzę tego życia, tego świata... buuuuuu otchłani rozpaczy dzień siódmy jak narazie bez alkoholu :P
  5. mnie też się tak fajnie gada, choć pinezka opusciła dziś nasze cafe :P spoko, czarna_ines, napewno wypiję za Ciebie:) oki, ja też idę lulu jutro mję nie będzie prawdopodobnie, bo jade do kumpeli na noc ... pić ;).... moje życie to ostatnio rzeka procentów... :P
  6. tak, ja wiem, ze bardzo załamałam i zniszczyłam mój nr 1 i jest mi z tego powodu baaardzo przykro i smutno :(
  7. levelka to super, ze Tobie się udało!! bądź z nami i podtrzymuj na duchu takie biedne duszyczki jak my :(
  8. czarna_ines wiesz, ja chyba nie mogłabym się zdecydować na taki krok, jak Ty... choć to on to zrobił, to ja bym walczyła. tylko, ze ja nie kocham 1. no i staram się odejść, ale robi się nieciekawie. :/ trzymam za Ciebie moje kciukole i piję za Twoje zdrowie!! :*
  9. czy chory psychicznie, to jeszcze bym nie stwierdziła. ale mówi, ze znisczyłam jego życie, wiec on zniszczy moje. przede wszystkim chce przyjść do mnie na chatę i opowiedzieć wszystkie szczegóły moim rodzicom. choć prosiłyśmy go (i ja i moja siostra), aby nie mówił nic mojemu ojcu, bo by go to zabiło. najprawdopodobniej dostałby zawału. ten chuj ma to w dupie!! u psychiatry był już jakiś czas temu. miał iść na następną wizytę, ale skrewił... nie może sobie poradzić z tym, ze go zostawiłam i chwyta się każdej deski... :(:(:(
  10. smutek, żal, tesknota, rozdarte serduszko, ból, cierpienie a z drugiej strony radosć, szczęście, fascynacja, motylki, spokój, uśmiech i inne... to jedne z wielu odczuć jakie dają nam nasze dwojeczki i po to warto życ buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
  11. a co do przysiąg... ja nie mam wcale już w planach wychodzić za mąż... po tym, co przeszłam, odechciało mi się... papier nie załatwia niczego, a czasem po prostu utrudnia. a przysięgę można sobie samym, tylko dla siebie.... poza tym, nie wierzę, ze znajdę sobie kogokolwiek po rozstaniu ze zjebanym nr 1 :(
  12. tak bardzo mi was szkoda :( kurczę, każda musi sobie poradzić na swój sposób, tylko jak??????????????????? ja też w pewnym momencie chciałam zaproponować, co by zmienić kolejność , czyli nasi faceci, to nr 2, a nasi ukochani, to nr 1, ale od począku tak sie przyjęło i każdy wie, o co chodzi... :) biir namber fri ;)
  13. witam, dziewczynki :D:) ale tu sie smutno jakoś tak porobiło... widzę, ze powieksza sie grono tych, co to odeszły od nr 2... no i wszystko się jakoś poprzewracało na drugą stronę... ale jak tylko przyjdzie do nas \"piętnaście lat\", to znowu w nasze serca wleje sie pełno nadziei i wiary, że jednak możemy być z nr 2... pffffii. współczuję Ci no, ja już po 2 browcach... :P
  14. zdrówko!!! ja juz po 2 browcach, ale zmykam spac, bo jutro po 4 pobudka do pracy :/ dobranoc :)
  15. hmmm, widzisz, ja mam podobnie, choć mężatką nie jestem... rodzina mnie zlinczuje jak nic, ale.... to co się liczy najbardziej w tym momencie, to NASZE szczęście... i jeśli nie możemy go mieć z naszymi facetami, czy mężami, to trzeba odejść... wiem, łatwo się mówi, trudniej się robi, zwłaszcza, gdy cierpią właśnie oni...a my to widzimy i wiemy, ze to przez nas... a mężowskich czy partnerowskich pieszczot (tych niechcianych) nie można znosić długo... Ty i tak długo znosisz. bo ja, jak tylko coś się psuje w moim związku, to od razu odstawiam na bok kontakt fizyczny. fakt, przyznaję, zmusiłam się trzy razy do kochania się z nr 1... jakiś czas temu, ale on sam zauważył, ze coś jest nie tak... a ja czułam taki wstręt, obrzydzenie, że nie mogłam się wyluzować... jedna rada, której jestem pewna nie zwracaj uwagi na rodzinę, tylko na swoje szczęście, bo po latach obudzisz sie z ręką w nocniku, że zmarnowałaś życie, że jesteś nie z tym, z kim powinnaś... powodzenia Ci życzę i wybierz dobrze, tak jak Ci serce pokazuje...
  16. kurczę, bo właśnie te nasze nr 2 zawracają nam tak w głowach, ze cały świat blednie przy tym... chcemy być tylko z nimi, spędzać razem każdą chwilkę, każdą sekundę... to jak burza, jak huragan, który przechodzi przez nasze serducha... kurczę, nie jestem w stanie poradzić Tobie cokolwiek, bo sama jestem zadurzona po uszy w moim nr 2 i nie potrafię sobie z tym poradzić... to jest takie piękne, takie cudowne, gdy spędzamy czas razem... a do mojego nr 1, jak mnie dotknął, to czułam megaodrazę... kurczę, najlepiej, to jakby wyparował... ale nie chce... :(
  17. kasieńka80 czy Ty swojego męża kochasz?? czy to uczucie to już przeszłość?? kurczę, wydaje mi się , ze nr 2 zakręcił Ci w głowie zupełnie jak nasze nr2 nam :P musisz naprawdę przemyśleć sprawę, tak jak i my... kurde, sama jestem w podobnej sytuacji, a się wymądrzam :p wiem, jak ciężko jest wybrać, a Tobie napewno jeszcze trudniej, bo jesteś mężatką, ale poczytaj sobie czasem pełne świeżego pomyślunku wypowiedzi \"właśnie ból\". ona pisze z sensem, przeszła przez to, w czym my tkwimy... ma to inne spojrzenie... \\ ehhhh...
  18. właśnie odbyłam 20 minutową rozmowę z moim 1 :( on jest taki smutny i taki zakkochany a mi jest tak smutno z tego powodu :(:(:( kur... a, jak ja go ranie. chcialabym, aby to wszystko było już za mna... :( piwko part II
  19. no właśnie, już wszyscy nas opuścili :( buuuu, pinezka, czarna_ines, właśnie bol, gdzie sie podziewacie???????? hopsa na cafe!!
  20. czarna_ines dzieki :);) ja właśnie wróciłam z rowerku, a teraz.... browarek na poprawę nastroju... życzę Ci powodzenia w rozmowie z nr 2 :) halooooooooooooooooooooooo, jest tu jeszcze ktosik??? jak mnie wczoraj nie było, to wszystkie byłyście, a dziś na odwrót równowaga widać w przyrodzie być musi ;) zdrówko - pierwszy browarek :D:D:d
  21. pinezkooo mi też mojego nr 1 baaardzo szkoda, bo nie zasłużył sobie na to, co go spotyka (i to drugi raz w życiu identycznie) ale musze być silna i dla mnie i dla niego, bo nasza wspólna przyszłość byłaby gorsza niż osobno... (tak przynajmniej teraz mi się wydaje)
  22. cześć moje kochane współcierpiące :D wczoraj próbowałam się dostać na cafe, ale niestety pieprzony operator zepsuł mój internecik i nici z forumowania :P nie możemy dopuścić, aby to forum umarło, bo gdzie będziemy sie razem pocieszać i smutkać i cieszyć... ?? dziś mojej otchłani rozpaczy dzień piąty :(:(:( jak wstałam rano, to mi się na wymioty zbierało, że kolejny dzień nadszedł, ze trzeba wstać z łóżka, iść do pracy, znowu nr 2 nie zadzwoni, że gdzieś cierpi przeze mnie nr 1 i że musze wziąść się za sprzedaż mieszkania... jestem tym wszystkim tak wymęczona, ze mam ochotę się poddać i zamieszkać z nr 1 w tym naszym mieszkanku... oszczędzę sobie kłopotów i problemów... heh, Pineziuuuu, jak czytałam Twoje wypowiedzi o Twoich facetach, to mam wrażenie, ze mamy niemal identyczne życia... mój nr 1 jest ode mnie starszy o rok, jest dobry, miły, serdeczny, uczynny, baaardzo zazdrosny i zaborczy, ciapciak życiowy, zapatrzony we mnie i obecnie strasznie cierpiący... nr 1 denerwuje mnie swoją osobą, swoim zachowaniem... wszyskim, po prostu strasznie mnie irytuje... nr 2 starszy o 9 lat, bardzo zaradny życiowo, również dobry, serdeczny, uczynny, miły... ale niestety żonaty :/ dlatego też nie wiem, czy mi z nim wyjdzie, czy nie... (choć oni z żoną tak czy inaczej się rozstają, i to nie przeze mnie :P) być może, ze czeka na mnie jakis nr 3, a może i 4 :P nie wiem, ale powoli tracę sens istnienia... nie mam siły ani ochoty na nic, zupełnie na nic. najchętniej to bym cały czas leżała, albo piła, albo uciekłabym z domu... na dany moment to nawet nie wiem, co nr 1 sądzi, czy jesteśmy razem, czy nie... ale raczej nie, tylko jeszcze on chce się spotkać i pogadać o nas :/ bo jeszcze ponoć wszystkiego nie powiedział... ;/;/;/ no i trzeba będzie tą chatę sprzedać... ale cieszę się, ze jakiś mały kroczek zrobiłam, bo powiedziałam mu, że nic nie czuję do niego... może przestaniemy tak cierpieć... ja również boję się, ze po zakończeniu tego związku będę sama, że dłuugo nie znajde sobie faceta (jeśli z 2 nie wyjdzie)... a latka lecą, a ja chciałabym założyć rodzinę, mieć dzieciątka ;( wydaje mi się że nie bedę żałować tego związku z nr 1, ale sama już nie wiem... jedno wiem napewno, ze duszę się w tym związku okropnie i nie jestem szczęśliwa, a to chyba mówi samo za siebie... ehhh, alem sie rozpisała... kurde, nawet nie wiecie, jaka wściekła byłam wczoraj, gdy na net nie mogłam się dostać... wrrrr buziaczki pijaczki :)
  23. papapapa aż mi sie nie chce od kompa odchodzić :D:D: tak mi się fajnie gada :D:D:D
  24. dzieki, właśnie ból, za Twoje posty!! zaczynasz mi powoli otwierać oczka, ze mój numerek 1 wcale nie jest taki biedny, jakiego zgrywa... choć mi się wydaje, że on chce łapać jakiegokolwiek sposobu, abym z nim została.. wiem, ze on naprawdę mnie kocha, choć też ma wątpliwości, czy ze mna być, czy nie oki, dobranoc :D:D:D
  25. oki, idę spać, zanim drink nr 6 sie otworzy. bo to już byłby wstyd :/ do jutra dziewczynki, jak wrócę z plaży, to zajrze zobaczyć, czy wszystkie obecne :D:D:D papapa acha, i jeśli któraś z was ma dar to niech sprawi, aby nr 1 nie dzwonił, a nr 2 niech zadzwoni. z góry dziękuję :D:D:D
×