Śmierć ukochanej nam osoby dopiero otwiera nam oczy. Tak już jest, że gdy coś stracimy, zaczynamy to doceniać...
W moim przypadku było inaczej. W wyniku strasznej tragedii zginęłam moja Siostra. Minęło 7 lat (niedługo jest rocznica), ale boli wciąż tak samo mocno. Czy można się z tym pogodzić? Nie. Można jedynie przyzwyczaić się do myśli, iż naszej ukochanej osoby już nie ma, ale zapomnieć? Nigdy!
Kilka lat... niby dużo, ale wciąż wraca na nowo. Nigdy nie potrafiłam o tym z nikim rozmawiać, do dziś nie rozmawiałam o tym nawet z rodzicami. Bardzo ciężko jest o tym mówić. Sama wtedy byłam dzieckiem, a wszystko działo się na moich oczach. To okropne przeżycie, które zostawia piętno w nas już na zawsze...
Dlaczego tak trudno jest o tym mówić?! Wiem, że każdy z mej rodziny dusi w sobie smutek, ale nie potrafi się otworzyć. Zmieniłam się po tym wydarzeniu. Wszyscy się zmieniliśmy. Dlaczego los bywa tak okrutny?! Odpowiedzi na to pytanie szukam i wciąż nie znajduję! Ona była Aniołem na ziemi! A teraz... jest Aniołem w niebie!