Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agnieszka29

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agnieszka29

  1. Silie - jutro Mai stuknie 7 miesiąc :) O raju padam :(. Ponad godzina usypiania malej - pierwszy raz taki meksyk. zawsze o 20 kąpiel i o 21 już spała jak zabita a dziś 21:50 a ja dopiero ją do łóżeczka przełożyłam. Ona zawsze ze mną w łóżku usypia (wiem, wiem nie powinno to tak wyglądać) a potem ją przenoszę. Dziś to się turla, to pełza, to chce na czworaka, siadać, wspinać się,włazić gdzie się da i tak w kółko. W końcu akcja ręce bo ileż można a widać ze ona już padnięta. Kładę na łóżko daję cyca i od nowa - o ludu. Także moje kochane koleżanki cieszcie się póki możecie, ze wasze maluszki jeszcze leżą bo zatęsknicie za tym i to szybciutko. A jeszcze jedno nie ma co porównywać dzieci, każde rozwija się we własnym tempie i póki lekarz nie widzi nic złego nie ma się co nakręcać. Przyjdzie odpowiedni czas dla dziecka to usiądzie, wstanie itd. itp. - nigdy nic na siłę. Moja ma to pewnie po M, on też szybko się rozwijał. Gosik super sprawa z tym basenem, też muszę się dowiedzieć czy u mnie coś takiego jest. Tylko ta zimna woda mnie przeraża. O raju trojaczki - 3 Maje - tylko kulka w łeb :) Dorka - Witaj Jeśli masz wątpliwości to skonsultuj z lekarzem ale pewnie wszystko jest dobrze Qurcze dziś pakowałam małej pierdołki (pampersy, ubranka itp itd) w związku z moim powrotem do pracy. Mała będzie większość czasu u teściowej więc trzeba ją zaopatrzyć we wszystko co potrzebne do pielęgnacji dziecka i wiecie co normalnie się poryczałam. Dopiero teraz dotarło do mnie, że wracam już do pracy :(. Miałam już myśli żeby zostać w domu ale niestety sytuacja finansowa nam na to nie pozwala. Nie wyobrażam sobie że ominę tyle ważnych etapów w życiu mojej Majulinki :( a z dnia na dzień coś nowego. dobrze chociaż że pierwsze dwa ząbki ja dojrzałam. Ach mam stresa, doła, wyrzuty sumienia i mnóstwo emocji w sobie :(
  2. U nas 2 ząbek - dolna jedyneczka :) Słuchajcie dziś mało zawału nie dostałam. Robię w kuchni małej obiadek a tu cisza jak makiem zasiał (mała w łóżeczku) więc myślę sobie, że pewnie już coś psoci. Idę zobaczyć a ona STOI NA 2 NOGACH I TRZYMA SIĘ SZCZEBELEK (łóżeczko mam już oczywiście zniżone). Wołam M, ona się cieszy a ja nieśmiadomie przestraszonym głosem zrobiłam yyyyyyyyyyyyyy z przestraszenia, ona wyczula, przestraszyła się i upadla. Oczywiście w ryk. O matko co ta moja Majulina wyprawia. Zaraz będę zniżać na sam dół łóżeczko.
  3. U nas też cisza od godzinki. Maja wykąpana smacznie śpi - swoją drogą ciiekawe jak długo?! Wczoraj ;np. obudziła mi się dopiero o 3 nad ranem a bywało, że już około 23 się budziła (no ale winien był wyżynający się ząbek). U nas dziś dzień cudowny :|). Prawie zero marudzenia, płakania, normalnie cudowne dziecko (tfu tfu tfu - oby już tak zostało). Wracając ze spacerku s[potkałam koleżankę z 10 miesięcznym synkiem on to dopiero dał jej popalić bidulek jeden. Normalnie wpadł w taką histerię, ze nijak nie mogła go uspokoić :(. A jakby tego było mało złapała nas ul;ewa i musiałyśmy się schronić przed deszczem. O ludu jak on płakał, aż serce się krajało. Ponoć idą mu ząbki - kilka naraz i pewnie bardzo a to bardzo go boli. Ludu przez co te dzieci muszą przechodzić.Od razu Gosik Ty mi się wyobraziłaś i Twój Kornel. Ojejuś naprawdę współczuję. W pewnym momencie ja szłam z dwoma wózkami a ona uspokajała swojego Gracjanka. Na prawdę widok nie do opisania :( Co do nocnego usypiania to u nas też wiąże się to z histerią i noszeniem na rękach przez krótką chwilę. Ale staram się nie przyzwyczajać bo tak już zostanie. Nela - ja kaszkę mannę gotuję ok 3 minut w wywarze z warzyw, tzn jak warzywka mi się ugotują przekłam a do wywaru dosypuję mannę i gotuję 3-5 minut, po czym wlewam do warzyw i blenduję. U nas jutro premiera żółtka :), wg mojej rozpiski wprowadzać po ukończeniu 7 miesiąca
  4. golusia pod bluzeczką (bez body) a nie golusia golusia. Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi :)
  5. Ja łóżeczko obniżyłam jakieś 3 tyg. temu jak Maja zaczęła się podnosić i stawać na czworaka. Jednego razu leży sobie w łóżeczku z pół godziny i cisza jak makiem zasiał. Mówię do M coś nie tak. Wchodzę a w łóżeczku misz - masz, wszystkie pampersy z organizera sobie powyciągała, podarła i cieszyła sie jak szalona ;). Myślę sobie o nie trzeba zniżyć - bo jeszcze jakieś nieszczęście się stanie. Coś mi się fotki nie chcą otwierać, no ale cierpliwie czekam :)
  6. Pysia - jeśli Cię uraziłam to bardzo przepraszam. Wiedz, że nie było to zamierzone działanie, ja wyraziłam tylko swoją opinię na temat okolic intymnych u dziewczynek. Tak czy siak nie gniewaj się mnie :) Zrobiłam w końcu te cholerne badania. Matko pół dnia spędziłąm w przychodni i jakby tego było mało zmokłam jak pies. Od 2 dni leje jak z cebra i moje biedne dziecko nie było na spacerku. Mam nadzieję że chociaż jutro będzie lepiej. Co do marudzenia to witam w klubie - płaczących pociech. Moja też dzisiaj normalnie jak opętana się zachowywała. Płacz, płacz i jeszcze płacz. Zadowolić ją to jakaś masakra. Jestem padnięta jak nie wiem. Ludzie żeby jutro było lepiej. Myślę sobie że to pewnie przez pogodę no i może zęby?! powoli widać jakby 2 jedynka miała zaraz wyjść. Gosik - w pierwszej chwili to pomyślałam co ja bym dała za taki wypad ale po chwili jakby ktoś kubeł wody na mnie wylał. Ja to chyba bym Mai nie zostawiła, no ale nie wiem jakby to było. Ciężki orzech masz do zgryzienia. plusem u Ciebie jest to, że masz auto więc w każdej chwili mogłabyś wrócić. U nas też dziś był debiut burak. Ojejuś jak smakowało. Żeby to nie był pierwszy raz to chyba ze 2 słoiczki by zjadła. A tak to się bałam. Ale na jutro jeszcze jest więc chociaż jedno wpadło w gusta smakowe mojego dziecka. A i jeszcze cukinia spotkała się z aprobatą:0 no ale burak to mistrzostwo świata :):):) Do owoców jednak nie mogę przekonać.Nie chce i już. Krzywi się masakrycznie i nawet kaszka nie pomaga. Hmmmmmmmmco tu wykombinować?! Dobra zmykam przejrzeć pocztę, pewnie nowości że ho ho
  7. Doti gratulacje dla Krzysia. Ja też zastanawiam się nad zakupem nocnika i wysadzaniu na kupki :)
  8. robić badania a nie nadania - co za wstyd
  9. teraz z innej beczki. Byłam dziś w pracy pozałatwiać sprawy przed moim powrotem i wiecie co?! normalnie strach mnie obleciał. Wszystko się pozmieniało, nowe procedury, manulae, w ogóle moja praca będzie wyglądać inaczej i jeszcze będę miała 3 pracowników mniej . O matko już się boję na samą myśl. Już moja koleżanka chciała mi wcisnąć robotę do domu no ale się nie zgodziłam oczywiście. Jutro idę robić nadania i z dnia na dzień coraz bardziej się stresuję.
  10. Doti ja też jestem ZA udostępnieniem ci e - maila :) Pysia jeśli chodzi o wydzielinę u dziewczynek to się z tobą nie zgodzę. Jestem twierdzenia, że wręcz trzeba usuwać tą białą wydzielinę. Tak samo jak my byśmy się nie podmywały, grozi to infekcją. Mało tego dodam, ze na każdej szczepiennej wizycie pediatra zagląda w wargi sromowe małej i zawsze mówi ' NO TUTAJ TO PIĘKNIE" a ja zawsze myję. Nie wiem czy dobrze kojarzę ale któraś z mam miała problem ze zrośnięciem warg u swojej córci, właśnie chyba ze względu na omijanie właśnie tych okolic (mam nadzieję, że nie pokręciłam nic). Co do chłopców to nie wiem bo szczerze mówiąc nie interesowało mnie to nigdy. Co do wagi Igorka to na zdjęciach nie wygląda na jakiegoś wielkiego pulpeta. Karmisz piersią więc chyba nie jest tak źle z tą wagą. Qurcze nie wiem co mogę Tobie poradzić. Jedno wiem na pewno jak Maja była tylko na piersi to też kupka była raz na 7 - 12 dni - no ale to normalne przy karmieniu piersią. Teraz jak rozszerzyłam małej dietę to kupka jest codziennie (zdarzają się nawet 2 czy 3). Uważam też że jak Igorek zacznie raczkować, chodzić to waga spadnie. Znakomitym przykładem jestem ja :) jako niemowalak byłam grubaśna (Twoj Igorek to szczupak w porównaniu do mnie) a teraz 53 kg :):):).Także nie ma co się martwić :). Z tym przejściem na butlę to też dziwna teoria lekarza, wg mnie bardziej by przybierał. No ale ja jestem laikiem więc nie chcę wchodzić w kompetencje lekarza. Titucha no Luśka jest znakomita he he i z jakim skupieniem odpina pampersiocha. Gosik nono ale laska z Ciebie. W życiu bym nie powiedziała, że w grudniu rodziłaś. A zdjęcie Kornela z kotem - super :):):). No i moje gratulacje turlanek synusia. Teraz to lada dzień będzie zasuwał po całym mieszkaniu. Misia na mnie też zrobiłaś wrażenie przesympatycznej, statecznej i dobrze ułożonej osóbki. Jakaś taka pozytywna aura bije od Ciebie. Natalka też cudowna. W ogóle tworzycie piękną rodzinkę - szczęście widać nawet na fotkach. Gratulacje :)ioby tak na zawsze :):):) Titucha głowa do góry. Każda z nas ma pewnie chwile zwątpienia a Ty kochana to naprawdę super babka jesteś. Podziwiam Cię że tak doskonale sobie dajesz radę w pojedynkę - serio. Ja to nie wiem czy bym sobie tak rewelacyjnie poradziła. Zobacz na swoją piękną córeczkę, Lusia jest niesamowita i jaka zdolniacha. Także głowa do góry będzie tylko lepiej. A co do snu to zobaczysz jeszcze troszkę i stanie się rzeczywistością. Nela - Lenka przeurocza :) Assiula brawo dla Krystiana. Moja jakoś od boku próbuje siadać. Dziwnie to wygląda ale siedzi po swojemu. tak ładnie jak np. Tośka Justi to nie chce, posiedzi chwilkę zsuwa sie i po swojemu boczkiem, he he mała łobuziara.
  11. Just piękne zdjęcia Tosi, no a jakże miałoby być inaczej skoro taka piękna z niej dziewczynka. Bardzo podoba mi się to foto z paluszkiem w buźce - przeurocza mała ślicznotka a i proszę bardzo jak ładnie siedzi :) Gosik z Kornelita niezły Gentelman. Rączki na księdza - super fota i te duże piękne oczy. Ach będzie łamał damskie serca :). W ogóle te nasze dzieciaczki wszystkie są przeurocze, przecudowne i kochane.A i cieszę się że pomysł z mailem wypalił, po co obcy GOŚCIE maja oglądać nasze cudowne dzieci.
  12. Oj w końcu udało mi się nadrobić wszystkie wpisy :) Misia - czas na pisanie znajduję wtedy jak mała śpi :). z tym lekiem seperacyjnym to nie wiem co Ci kochana poradzić. Moja na dzień dzisiejszy jest głównie ze mną ale też bardzo lubi przebywać z M, teściowa czy osobami które zna. W ogóle ona jest bardzo otwarta na ludzi i niemal każdego obdarza swoim słodziutkim uśmieszkiem. Nie zazdroszczę Ci ale jakoś musisz to zmienić bo z dnia na dzień będzie coraz gorzej. lęk seperacyjny wg mądrych poradników zaczyna się od 7 - 9 miesiąca więc co wtedy będzie. Wiem, wiem łatwo mi mówić ale gorsze życie. Ja w poniedziałek pierwszy dzień do pracy i już panikuję jak to będzie, jak Maja zniesie rozłokę - no ale myślę że będzie dobrze - musi być. O i Misia dzięki za pomysł z poziomkami, też chętnie spóbuję wprowadzić w menu zwłaszcza, że w ogródku tego multum :):):) Ach pojawił się temat pilota na tapecie he he. U mnie to samo, ach te dzieci :):):) a i jeszcze kapcie moja lubi. Jak dorwie (bo ona zasuwa już jak mały samochodzik po calym pokoju) to bron Ci jej zabrać taki popis daje że cały blok ja chyba słyszy. Normalnie histeria że szok. Iwka jak tam po ćwiczeniach. Żałuję że u mnie w mieście nikt nie pomyśli o mamach z dziećmi. Też bym chętnie skorzystała. A co :).
  13. Jest u nas pierwszy ząbek - dolna prawa jedynka :) Jejku ile wpisów postaram się nadrobić ale jak na razie Maja dopatrzyła laptopa i ach jaka ciekawosć
  14. Gosik nie wiem dlatego pytam. Ja jestem poczatkujaca jesli chodzi o mm i ucze sie od was :)
  15. Gosik dobrze zrozumiałam, że do wrzątku dolewasz mineralną nie przegotowaną??? Co do żółtka to mi mówiono że od 7 miesiąca wprowadzać, więc jeszcze czekam Justi - też przerabiałam ten etap kiedy Maja budziła mnie w nocy. U nas to było zazwyczaj jak przewróciła się na brzuch a jeszcze nie umiała z powrotem na plecy, i ryk oczywiście. Przeczekaj to minie, wiem co mówię :) Co do burzy przerabiałam to wczoraj, ja też się boję i masz rację Titucha że teraz za dwoje. Co do Łucji to wcale nie jest za chuda. Ja na Twoim miejscu nie odstawiałbym całkowicie od piersi gdyż uważam że jesli nam dae to trzeba karmić ile się da (oczywiście w granicach rozsądku - wg mnie tak do około roku). Co do niechęci lusi do smoczków to Maja była identyczna. Półtora miesiąca zajeło mi przekonanie jej do butelki. Ale sukces jest i teraz jak widzi butlę to tak się cieszy że szok :):):). Oglądając fotki Twojej Łucji myślę sobie że niezłe koleżaneczki byłyby z moją Maja he he - dwie akrobatki :):):) Assiula ja też miałam ogromny brzuch i też wszyscy mówili że wyglądam jakbym miała mieć 2 -kę. Pamiętam jak położyłam się w szpitalu pod koniec 7 miesiąca to laski na sali myślały że ja już na poród przyjechałam :). ja teraz ważę 53 no ale brzuch nie jest idealny. Skorzystam z porady Tituchy z folią spożywczą a nóż widelec zdziała cuda.
  16. Qurcze z tym glutenem to jakaś masakra. Mi pediatra powiedziała żeby nie wprowadzać bo nie widzi sensu do roku (jakaś zacofana chyba). Zresztą tłuszczy też nie kazała. Ja jednak kieruję się własnym instynktem i podaję po pół łyżeczki kaszy manny do zupki. Mrufka fajnie to wytłumaczyłaś, na pewno z tej rady skorzystam ( czytałam coś bardzo podobnego).
  17. ależ za mną noc - padam z niewyspania. Nie dość że burza, ja sama z małą w domu (M nocka) to jeszcze gówniarze na klatce imprezę w środku nocy sobie zrobili. Normalnie padam z nóg :(. Mała o 6 na cyca więc biorę ją do siebie z nadzieją że pośpię chociaż do 8 a tu nici. 7 rano stopa dziecka w mojej paszczy i jak tu nie wstać na dokładkę wytarmosi za nos, wlezie na mnie (dziś już klęczała) i chcesz czy nie pobudka murowana) Gosik z tą kaszką to niezły pomysł i może w takiej postaci przemycę dziecku owoce. Co do tych kaszek glutenowych i bez to na serio zwariować można :( Titucha ja też pierwsze słyszę żeby odstawiać od piersi. Mnie lekarka opierdzieliła że sama wprowadziłam mm (gdzie daję raz dziennie ok 100ml). Ja na Twoim miejscu jednak bym nie odstawiała tyle kaszki na dzień, no nie wiem nie wiem. Wtedy to utuczysz dziecko i myślę że całkiem nie potrzebnie. Z rolkami extra sprawa tylko mi jakoś chyba by odwagi brakło. Justi, Iwka ale Wy się zaparłyście na te ćwiczenia, szacun dla Was. Ja to tylko gadam i nic po za tym. Kupiłam hula raz pokręciłam i przestałam. Gosik a Ty dalej ćwiczysz z Chodakowską? U mnie nie jest źle wchodzę w rozmiar 36 więc nie ma co już tracić.
  18. Gosik - jakbym widziała swoją Maję :)
  19. ufffffffffffffffffff jaki dziś był skwar. U mnie na termometrze w słońcu pokazywało 40 stopni Iwka dzięki za przepisy. Cukinii jeszcze nie próbowałyśmy ale teraz spróbujemy. Qurcze moja deserków jakoś nie trawi, wszystko co kupuje ląduje w moim żołądku bo mała nie chce tylko się tak przeraźliwie krzywi że szok :( Gosik no jestem zaskoczona że Kornel tak dzielnie zniósł podróż. Moja to 10 minut w miejscu nie usiedzi - NIESTETY Justi moja tez się tuli zwłaszcza jak jjest śpiąca, to wtedy tak się wklei że aż żal odkładać. Poza tym włosy mi wyrywa jak szalona. O matko wszędzie te moje kudły są (nawet ostatnio wyciągałam z pampersa :)). Nie dość że mi wypadają to jeszcze Majula lubi wyrywać. Ostatnio nawet zauważyłam że jak zaczynam ją tak mocno całować a ona się wścieknie to chwyci za brodę i podgryzuje zębami których nie ma he he. Co do zębów to ja nic nie widzę i chyba się nie zanosi na pojawienie się w najbliższym czasie. No ale może to dobrze ?! Titucha a jak karmienie piersią z ząbkami Łucji? bo ja jakoś tego się obawiam Igorasia - WITAJ :) Moja początkowo też upodobała sobie prawą stronę. Teraz obraca się w obie bez żadnej mojej ingerencji - także spokojnie u Was też tak pewnie będzie :) Mrufka no to teraz zaszalałaś - spać do 11 - och jak ja zazdroszczę. ja zawsze bylam śpiochem i wstawałam minimum o 10 a od pojawienia się Majuliny nie pamiętam żebym się wyspała tak porządnie. No ale już się jakoś przyzwyczaiłam :). Zaraz do pracy więc wtedy to nie będę dosypiać. Jejku jakiego mam stresa związanego z powrotem do pracy, na dzień dzisiejszy jakoś sobie tego nie wyobrażam :( Assiula widzę że Krystianek też przyjmuję postawę na czworaka. Ciekawa jestem czy też Ci tak dokazuje jak moja. Matko przedwczoraj ledwo co pełzała a dziś to o MATKO I CÓRKO co ona wyczynia. Żadne poduchy jej nie powstrzymają zasuwa po całym pokoju, nawet po gołych panelach. Dziecko już nawet ma małe obtarcia, a posadź ją w miejscu to histeria nie z tej ziemi. Już żadne zabawki ją nie interesują. Teraz na tapecie są kapcie, kable, duże paznokcie od stóp i wszystko czego nie wolno. Pies już się zaczyna jej bać he he. M sobie wymyślił żeby otworzyć jej zasuwę od kojca (żeby zobaczyć co zrobi) ona fik i fikołka zrobiła. Oczywiście znalazła sie na ziemi a jaka radość była. No a co będzie jak zacznie chodzić ten mój mały łobuziak ??? oj strach się bać :):):) Justi z poradnikiem świetny pomysł a i cel szczytny. M zawsze mówi dzień bez forum dzień stracony - i coś w tym jest
  20. Oj grozą powiało i to jeszcze jak. Qurcze trzeba naprawdę kurs pierwszej pomocy zrobić. Dziewczyny powiem Wam, że jesteście opanowane ja to raczej panikara i nawet nie chcę myśleć jakbym zareagowała. Iwka ja też pytam o czereśnie, można??? skąd Ty bierzesz przepisy na obiadki i deserki dla Ani? ja tłukę ciągle to samo, dodaję po jednym nowym składniku i w różnych proporcjach komponuję. A u Ciebie to kuchnia rewelacja :). Podziel się z nami kulinarnymi aspiracjami :):):)
  21. Pysia ja prawie od początku jem wszystko. Pamiętam że zaraz po wyjściu ze szpitala zjadłam kebaba i z 8 kostek czekolady :). Wiem, wiem nie powinnam ale ja miałam cukrzycę ciążowa i spragniona byłam takich rzeczy. Małej nic nie było i do dnia dzisiejszego jem wszystko oprócz wzdymających jak fasola i cytrusów. No i oczywiście alkoholu nie piję. Do 5 miesiąca nie piłam też kawy a teraz pozwolę sobie na rozpuszczalną :)
  22. Witaj Doti 987 :) Spacer po 7 rano?! podziwiam - ja o tej porze to jestem nieprzytomna i próbuję małą jakoś udobruchać żeby chociaż do 8 pospała :):):) Ależ u mnie skwar - spacer pewnie dopiero po południu zaliczymy
  23. Nela Dzięki za patent z tym Białym Jeleniem, na pewno spróbuję i też jestem ciekawa czy puści "stare plamy". U nas tego trochę jest bo ja nie używam żadnych odplamiaczy. Mam posegregowane ubranka na "lepsze i gorsze" tzn. takie na wyjścia i gości oraz takie po domu. Nie wiem jakoś odplamiacze nie pasują mi do niemowlaków. Co do prania to Maja też ma swój oddzielny kosz i tak jak Iwka piorę wówczas jak się cały zapełni czyli średnio raz na jakieś 1,5 -2 tygodnie. Prasować nie prasuję bo moja pralka też ma funkcję prasowania więc ubranka nie wymagają wg mnie prasowania. Wcześniej prasowałam ze względu na wyjałowienie i pozbycie się wszelakich bakterii :):):) ale teraz dałam sobie spokój. Co do witaminy D pediatra kazał podawać codziennie do ukończenia 1 roku a potem również z wyjątkiem słonecznych dni (do 2 r.ż). No ale co lekarz to inna teoria Mrufka Ja od 1 -ego wracam do pracy a małą będzie teściowa pilnować. Ja też kupiłam typową spacerówkę i bardzo sobie chwalę Terli Ależ fajna Twoja Tosia i wygląda jak mały urwisek a tu popatrz mówisz że taki aniołek. Super aż niewiarygodne, naprawdę tylko pozazdrościć. Moja na początku była grzeczniutka a teraz to taki łobuziak się zrobił, że hej :):):). Co do niań to ja też nie mam przekonania. Co do diety to moja też nie jest tak rewelacyjna jak np. Iwki ( u nas tylko zupka raz dziennie i wieczorem kaszka ryżowa) ale często korzystam z tej stronki: http://www.osesek.pl/podstawy-zywienia-dziecka/co-kiedy-w-diecie-dziecka/166-produkty- i sama komponuję zupki wg uznania z dozwolonych warzywek + oliwa z oliwek + pół łyżeczki kaszki manny Co do komarów pomysł z wanilią extra - ciekawe czy skuteczny. Ja też bardzo lubię zapach wanilii :) Assiula Ja mm podaję raz dziennie tak około 11:00 ale najwięcej Maja mi wciągnęła 110. A Ty mówisz 210 - SZOK jak dla mnie. Cieszę się że M pomaga, wiem ile to znaczy. Mój jak wracał po tacierzyńskim do pracy to aż żal mi było, no ale cóż taka nasza polska rzeczywistość :(
  24. Dla zainteresowanych na pocztę wysłałam akrobacje mojej Majulki :) Silie moja ma 6 miesięcy i 19 dni.
  25. dziewczyny moja mała to już przeszkody omija cwaniara jedna. Jak wcześniej pisałam kładę ją na ziemi ogradzam stertą poduch. Mało tego że turla się jak szalona, pełza we wszystkie strony świata to już zaczęła podchody do raczkowania. stanie na czworaka giba się w przód i w tył i tak przejdzie parę kroczków. Te poduchy którymi ją zagradzam od wczoraj przejdzie w try miga :), Normalnie wieczorem chyba wrzucę filmik na pocztę czego ta moja Majulina się nauczyła. ach ja wieszam pranie święcie przekonana że ona bezpiecznie leży ogrodzona tymi poduchami a tu myk i dziecko prawie na przedpokoju. Ach mówię Wam/............ Podchody do siadu też niezłe :). W łóżeczku jak się chwyci szczebelek to z 5 minut posiedzi he he. Ach jak ten czas leci
×