Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sisi_82

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez sisi_82

  1. Właśnie z tymi przyczynami cp to jakaś dziwna sprawa. Nikt nie wie dlaczego! Ja do dziś nie wiem czemu mi się trafiło to nieszczęście :( HSG wyszło elegancko- jajowody drożne macica ok, żadnych przebytych chorób, które mogłyby mieć na to wpływ nie miałam, żadnego zabiegu czy operacji w tych rejonach też nie... Moja gin powiedziała, że losowo tak wyszło, bo w naturze statystyka musi się zgadzać. Z jednej strony ok bo zdrowa jestem i nie ma żadnych przeszkód, ale z inaczej na to patrząc gdybym znała przyczynę cp to może mogłabym ją wyeliminować/ wyleczyć! A teraz pozostaje mi próbować i liczyć na to, że więcej mi się już cp nie przydarzy. Ehhh... Ciężki los! A Wy jakie badania po cp robiłyście? Co Wam zalecali lekarze?
  2. W szpitalu byłam ponad tydzień, dokładnie nie pamiętam, ale chyba 9 dni. Ewel, trzymaj się kochana, nie szalej z nerwów i nie siwej. Będzie dobrze, szczerze w to wierzę i z całego serca tego Ci życzę! Trzymam kciuki i wysyłam pozytywną energię!!! :)
  3. U mnie najwyższa beta 1440 chyba. To było 2 dni przed tym jak do szpitala trafiłam. Na izbie przyjęć zrobili bete i już było znacznie mniej bo ok. 770. Dzięki temu że tak spadła uniknęłam zabiegu. Potem już wolniej ale spadała sama bez wspomagaczy. Krwawiłam w sumie 22 dni, z czego ok 7 tak solidnie :( Straszne to było :(
  4. bolaceserce, ja też cp miałam usuwanej cp, obeszło się bez leków. To podobno najlepsze rozwiązanie. Moja co była w prawym jajowodzie, o czym szczerze mówiąc sama wiedziałam bo czułam ją :( uwierała mnie tak jakoś. Skierowane na hsg dostałam nie ze szpitala a od mojej gin na wizycie po wyjściu ze szpitala. Już jestem po hsg które mnie uspokoiło bo zgodnie z opisem jajowody mam drożne :) Skąd jesteś? Ile czasu spedziłaś w szpitalu?
  5. Ewel, spokojnie nie stresuj się za mocno bo teraz nie masz wpływu na to co będzie. Postaraj się nie myśleć o przeszłości, zapomnij o tym co było i ciesz się pozytywnym testem i ciążą :) Ja wiem że to nie łatwe po naszych doświadczeniach, ale teraz nie masz na nic wpływu. Odpoczywaj, korzystaj z ładnej pogody. A może jest u Ciebie możliwość zrobić gdzieś bete jutro, tak żeby zobaczyć jak przerasta i trochę się uspokoić? Ja już jestem po owulacji wyznaczonej testami owu ale nie mam zbyt dużych oczekiwań z nią związanych bo jakaś dziwna była- bez śluzy płodnego :( Jak nie teraz to może za miesiąc się uda. Pozdrawiam!
  6. Ewel, wspaniale! Ciszę się bardzo! Pisz co u Ciebie, jak tam się sprawy mają. Wybierasz się na bete? Oj jak ja się cieszę z Twojego szczęścia. To jest w sumie dla nas wszystkich dobra nowina bo pokazuje że cp nie przekreśla macierzyństwa :) Gratuluję i czekam na weści co u ciężarnych i co u starających się.
  7. Ewel, już doszłam do tego jak ustawić awatar. Ale dzięki za odp.
  8. Dorka, a teraz ładnie się podwaja! Jest dobrze :) Kiedy planujesz kolejną betę robić? Trzymaj, trzymaj te kciuki za nas- każda dobra energia jest nam potrzebna :)
  9. Ewel, mam pytanko trochę nie na temat- jak to zrobiłaś że taki fajny pomidorem się wyświetla jako Twój awatar? Ja siebie taki ładny obrazek ustawiłam ale się nie wyświetla :( Pozdrawiam!
  10. Kru, Przykro mi że się nie udało :( Nie załamuj się bo to nie przekreśla szans, a złe emocje mogą tylko zaszkodzić. Pomyśl o tym że już za kilka tygodni kolejna owulacja i kolejna szansa na ciążę! A do tego czasu zafunduj sobie jakąś przyjemność, spełnij jakiąś zachciankę :) Ja postanowiłam, że w każdym nieudanym cyklu coś fajnego sobie zafunduję- coś kupię, albo jakiś zabieg w spa sobie zorganizuję i tym zamknę temat niepowodzenia w swojej głowie. Myślę że po przykrości związanej z brakiem ciąży na którą liczyłem, o którą się starałam należy mi się taka przyjemność, taka odrobina "luksusu" :) Wiem, że nic nie jest w stanie w takiej sytuacji w pełni nam tego zrekompensować, ale odrobine zrównoważy te przykre emocje. Ewelo, Fajnie, że jesteście zakwalifikowani! Oby szybko i sprawnie poszło :) Ja teraz zaczynam stosować testy owulacyjne i tak się zastanawiam ile czasu mam im dać, tzn. po ilu cyklach odpuścić testy i np. zastosować monitoring u ginekologa. Macie jakieś doświadczenia z monitoringiem cyklu? Ile wizyt potrzeba? Jak często wizyty? I ile to w sumie to może kosztować? Dziewczyny zcałego serca życzę powodzenia nam wszystkim, przyszłym, wspaniałym mamusiom!
  11. Hej, Ja czekam na owulację, której spodziewam się za ok. 2 tygodnie, ale kiedy nadejdzie trudno powiedzieć bo po cp mam dziwne cykle. Też jestem ciekawa jak u pozostałych dziewczyn sprawy się mają. Pozdrawiam!
  12. :) U mnie dziś pierwszy dzień cyklu więc pewnie na początku czerwca będzie owulacja, na którą czekam :) i z którą mam związane pewne plany :) Trzymam kciuki za wszystkie starające się właśnie teraz!
  13. Kasia_27, Dzięki za informację. Wcześniej miałam cykle 27-30-dniowe. Dziś przyszedł @, czyli w 33 dniu cyklu. Niby dramatu nie ma, bo faktycznie organizm potrzebuje czasu żeby sobie unormować te hormony szalejąca. Natomiast ja mam poczucie że każdy cykl dłuższy niż 28 dni oddala kolejną owulację i szanse na poczęcie. Metody o których piszesz są fajne ale wymagają regularności i systemetyczności i obawiam się że niekoniecznie sobie z tym poradzę. Ja planuję testów owulacyjnych używać. Pozdrawiam!
  14. Kru, Z tego co wiem to owulacja jest prawidłowo 14 dni przed kolejnym okresem. A może testy owulacyjne by Ci pomogły żeby precyzyjnie określić owulację. Ja dzięki testom owu zaszłam w poprzednią ciążę i teraz też planuję je stosować. Mimik8, Trzymam kciuki żeby w pierwszym miesiącu starań Ci się udało zaciążyć- należy Ci się od losu taka rekompensata za cp a potem ten wyrostek :) U mnie bez zmian- czekam na@ Czy u was po cp też tak cykle powariowały, rozregulowały i wydłużyła? U mnie to jakaś porażka! Pierwszy @ po cp miałam po 28 dniach, a potem dopiero po ponad 40 i to luteiną wywołany! I teraz znowu czekam... Nie mam już sił do tego :( Oczywiście za wszystkie starające trzymam kciuki!
  15. Hej, Dziękuję za miłe przyjęcie :) Ja też sobie to tak tłumaczę, że skoro była ta cp to znaczy że płodna jestem więc jeszcze wszystko przede mną. Dość drastycznie nas natura poinformowała o naszej płodności niestety, ale przynajmniej mamy co do tego pewność. I faktycznie ta radość i niedowierzanie, ta chwila szczęścia, którą miałyśmy po zobaczeniu II kresek- to bezcenne. Szczerze wierzę, że jeszcze będzie nam dane poczuć to uczucie i wiele innych pozytywnych emocji ciążowych :) A ja nadal czekam na @ :( Dziś 30 dzień cyklu i nic poza typowymi objawami, które zwykle zwiastują @ czyli ból w dole brzucha i wrażliwe piersi oraz pogorszenie cery. Ciąża wykluczona więc czekam. Pozdrawiam!
  16. Oj powyższą wiadomość napisałam ja, ale wyświetliłam się jako gość :( Gapa ze mnie ;)
  17. Cześć dziewczyny! Postanowiłam dołączyć do Waszego wątku, bo też mam za sobą to przykre przeżycie związane z ciążą pozamaciczną. Pierwszy raz piszę na jakimś forum o tym. O mojej historii z wiązanej z ciążą jajowodową: Najpierw 6 miesięcy starań, po których w połowie grudnia 2013 r. zobaczyłam II kreski na teście ciążowym- radość. Szybko pojawiło się jednak przerażenie- pojawiły się plamienia. Wizyta u ginekologa- w macicy nie ma nic :( Lekarz zaleca zrobić betę, przepisuje luteinę oraz wizytę za tydzień. Beta potwierdza ciążę, plamienia są mniejsze ale są :( Powtarzam betę wzrasta ale bez szału. Kolejna wizyta u lekarza nadal nic nie ma w macicy. 31.12.2013 r. rano stawiam się do szpitala zgodnie z zaleceniem lekarza. Tam badania, badania, badania i diagnoza ...... ciąża pozamaciczna! :(((( Zastosowano postępowanie wyczekujące- czyli ponad tydzień w szpitalu, gdzie powolnie roniłam ciążę. Udało się bez laparoskopii i leków. Ale swój koszmar przeżyłam- psychicznie sponiewierana wróciłam do domu. Udało się wszystko ukryć przed otoczeniem- wiedzą tylko najbliżsi. Teraz jestem już po hsg (robiłam w kwietniu), które zaleciłam mi moja ginekolog. Wyniki dobre- jajowody drożne, kształt i wielkość macicy prawidłowa. Wyniki hormonów ok. Jestem zdrowa. Nie wiem co było przyczyną ciąży pozamacicznej i pewnie nigdy się tego nie dowiem. W głowie mam 1000 wariantów co mogło ją spowodować i myśl, że jedna ciąża pozamaciczna zwiększa ryzyko kolejnej. Jak dobrze pójdzie to na przełomie maja i czerwca będzie możliwość rozpocząć kolejne starania. Bardzo się cieszę, że jest to forum, na którym można się na nim podzielić swoimi przeżyciami i wspierać wzajemnie. Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona i że niebawem wszystkie przejdziemy do forum dotyczące ciąży :) Pozdrawiam cieplutko!
×