Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Justyna_87

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Justyna_87

  1. Justyna_87

    MAJ 2011

    Dziś była u mnie położna, Jasiu waży 4330 g :) Zważywszy na wagę z jaką wychodził ze szpitala (3545 g), urósł bardzo dużo. I to na samym cycku, położna była z nas dumna :) A ja jestem dumna z mojego klocusia :)
  2. Justyna_87

    MAJ 2011

    U nas kikut jeszcze się trzyma... Jak na zbawienie czekam na dzień w którym odpadnie.
  3. Justyna_87

    MAJ 2011

    x - strasznie Ci współczuję tych przeżyć... Oby już wszystko było dobrze. penelopa kruz - nie uraziłaś mnie :) Tak podejrzewałam że młody coś ściemnia... ;) Zapytam w czwartek jeszcze mojej położnej co o tym sądzi. Bo może faktycznie on się nie najada i powinnam go dokarmić butelką. Tylko że jak się już naje z cycków to potem ładnie śpi. Dobra, uciekam, Jasiu wali bąki jak stary, trzeba przebrać pampera ;) Buziaki :)
  4. Justyna_87

    MAJ 2011

    Jeśli chodzi o wagę to mi spadło 13 kg. Do wagi sprzed ciąży brakuje jeszcze 4, a do wymarzonej 7. Tylko widze że te kilogramy bardzo wolno teraz lecą :(
  5. Justyna_87

    MAJ 2011

    A ja dziś spróbuję dokonać niemożliwego - idę do kosmetyczki pomalować paznokcie :p Plan był taki że moja mama idzie z Jasiem na spacer, a ja do kosmetyczki. Ale chyba nie wyjdzie, bo czort śpi od 2 godzin i nie widzę żeby miał się budzić. A jak już się obudzi to na pewno będzie głodny. Tak więc uprzedziłam moją kosmetyczkę, że przyjdę najprawdopodobniej z dzieckiem. I podczas malowania paznokci (na szczęście tylko stopy) będę go karmić :) U nas nocka ok. Mały na dobre zasnął o 00:30, bo wcześniej to tylko drzemki było. Pobudka o 3:40. Karmienie do prawie 6. I potem sen do 8. Dziewczyny, mój syn regularnie mnie obsikuje i obsrywa :p Jak tylko poczuje że nie ma pampera to od razu przystępuje do działania. A wyrzut jego kupy ma co najmniej metrowy zasięg... No masakra. Staram się łapać te jego niespodzianki, ale nie zawsze mi wychodzi... Wasze dzieci też Was tak zaskakują?
  6. Justyna_87

    MAJ 2011

    DeeYaa - mi te szwy położna powyciągała, i poczułam się o niebo lepiej. Podobno rana ładnie się goi, zresztą jak się podmywam to pod palcami czuję że już to miejsce "normalnieje". Może niedługo odważe się tam zajrzeć :D Mało się udzielam, bo najzwyczajniej w świecie nie mam czasu. Moja mała pijawka wiecznie wisi na cycku :) Uciekam, póki śpi, to może zdążę coś koło siebie zrobić.
  7. Justyna_87

    MAJ 2011

    A smoczka na razie nie używamy w ogóle. Raz próbowaliśmy mu dać jak całą no strasznie płakał, ale go nawet nie chciał przyjąć..
  8. Justyna_87

    MAJ 2011

    A jeśli chodzi o kąpiel to Jasiek to uwielbia. Nie lubi ubierania, rozbierania, przebierania, ale jak tylko wkładamy go do wody to od razu przestaje płakać :)
  9. Justyna_87

    MAJ 2011

    Kurczę, ja nie biorę żadnych witamin... Powinno się? Witam Was kochane, mój synuś jest tak absorbujący że nie mam czasu na kafe... Ciągle by wisiał na cycku. Czasami nie mam nawet kiedy zjeść, a z łazienki musze wybiegać w połowie prysznica... Mam takie chwile że płaczę, bo siedzę 2,5 godziny i go karmię, on się denerwuje nie wiadomo dlaczego, a ja nie wiem już co mam zrobić... Dzisiaj podczas karmienia przysnęłam na siedząco z nim na rękach :( Jestem przemęczona, ale wiem że to się niedługo unormuje... Zresztą jak patrzę na niego to mi wszystko mi mija... Jest tak cudowny i słodki że aż mi się ciepło na sercu robi :) Dobra, na wspólnej leci, mały śpi, to sobie pooglądam chwilkę.
  10. Justyna_87

    MAJ 2011

    Hej dziewczyny :) Mało piszę bo od dwóch dni walczę z nawałem mlecznym. Dziś jest już lepiej, bo Jasiu w nocy często jadł. Jednak i tak muszę jeszcze ściągać bo cycki bolą niemiłosiernie. Mam zapalenie piersi i muszę brać antybiotyk. Ale mam dobry sposób na ściąganie: namydlam piersi, masuje, a potem naciskam- pokarm sika na kilometr. A jutro pierwszy spacer :):) Oho, to sobie popisałam, młody się budzi, uciekam! :)
  11. Justyna_87

    MAJ 2011

    Ja tylko na chwilę bo Jasiu akurat zasnął. Tragiczna noc za nami, non stop płacz, problemy z chwyceniem piersi, i zrobieniem kupki. Na szczęście odwiedziła nas super położna która podpowiedziała jak sobie z tym radzić. Zaraz po jej wyjściu mały jadł przez godzinę a potem zainstalował taką kupę że był w niej prawie po szyję :) I ta kupa w końcu nabiera jaśniejszego koloru, bo jeszcze w nocy tylko troszkę smółki było. Także malutki wymęczony po nocy odsypia. Ja chyba też się położę... Buziaki dla wszystkich
  12. Justyna_87

    MAJ 2011

    Sprawdzam suwaczek
  13. Justyna_87

    MAJ 2011

    A na wadze mam -10 kg, także jest ok ;) Jeszcze 7 kg do wagi sprzed ciąży i 11 do tej wymarzonej :)
  14. Justyna_87

    MAJ 2011

    Hej kochane, dziękujemy za gratulacje :) I ja również gratuluję rozpakowanym mamuśkom! Doczekałyśmy się ;) My już w domku :) Nie będę się rozpisywać bo jestem tak zmęczona że ledwo żyje... Przez ostatnie 3 dni spałam łącznie 4 godziny, w tym dziś tylko 1. Jasiu jest grzeczny, ale mały głodomorek z niego. Nocami lubi wisieć na cycku, a ja w dzień nie bardzo umiem spać (pewnie się nauczę ;)) Jest śliczny i kochany oczywiście, ale zdjęcia podeślę przy okazji bo teraz jestem u siebie w domu, a tu nie mam jak wrzucić ich na kompa bo wejście usb jest zepsute. Jak ogarnę tego małego człowieczka to postaram się napisać coś więcej o wrażeniach z porodu :) Buziaki dla mamusiek i ich maluszków i trzymam kciuki za nierozpakowane
  15. Justyna_87

    MAJ 2011

    Hej :) tigero- ja też nie do końca zrozumiałam, mąż wyprowadził się na stałe czy tylko chwilowo? Tak czy siak, mam nadzieję że pójdzie po rozum do głowy! Zostawić kobietę samą z dwójką małych dzieci... Co za "odwaga"... :-o :-o majowe szczęście- współczuję kochana, ale widzę że dobrze sobie z tym radzisz. Czasem nie warto się męczyć...i lepszym rozwiązaniem jest rozstanie. Pristina- może jak malutka się urodzi to Twój mąż się trochę opamięta, co? Ustali priorytety... Na pewno wtedy, do tego sierpnia, póki nie zamieszkacie razem będzie częściej przyjeżdżał. Wczoraj nad morzem było gorącoo, więc chodziliśmy z moim M. po plaży ze 2 godzinki. Nie wyleżałabym na tej smażalni wczoraj, ale spacerek brzegiem morza- jak najbardziej :) Słonko pięknie nas chwyciło :) Później przyjechała moja mama, byliśmy z nią na obiedzie, kawce i lodach. Ogólnie bardzo pozytywny dzień :) Cały czas chodziłam z bananem na twarzy :) A tak poza tym to u mnie bez zmian. Dziś mam fryzjera, a pod wieczór jadę na ktg. Miałam jeździć co drugi dzień (o ile słabo będę czuła ruchy), ale w związku z tym że czuję je już normalnie, to na następne ktg jadę w piątek. A na poniedziałek za tydzień mam zamiar umówić się do kosmetyczki na paznokcie u stóp. Mam przeczucie że zdążę... ;) Nie mam jeszcze mojego szkraba, więc na maila przesłałam Wam moje zdjęcie :p Zrobione wczoraj :) Miłego dnia kochane! Nierozpakowanym- szybkiego rozpakunku ;)
  16. Justyna_87

    MAJ 2011

    Hej :) Myślałam że będę wczoraj do szpitala jechać... Ale nie rodzić, tylko na wycięcie wyrostka robaczkowego :p Tak mnie kuło z prawej strony, że aż zginałam się w pół... I tak przez pół dnia. Ale jak już wieczorem siadłam i po jakiejś godzinie przeszło, to doszłam do wniosku że to musiała być mega kolka, bo wczoraj bardzo dużo chodziłam. stylowa - powodzenia, to na pewno TO :) Miłego dnia
  17. Justyna_87

    MAJ 2011

    Witam z rana :) U mnie dziś piękna pogoda, po burzy w nocy, więc zaraz idę wystawić się trochę na słoneczko. Kurcze, coś czuję że i ja przenoszę... Wprawdzie do terminu jeszcze 10 dni, ale tak bardzo chciałabym rozpakować się wcześniej, że los na pewno będzie dla mnie złośliwy. I będę czerwcówkąąąą. Ale co tam. Pocieszam się tym, że może nawet z remontem zdążymy zanim urodzę i od razu będziemy na swoim :) Miłego dnia dla wszystkich
  18. Justyna_87

    MAJ 2011

    I oczywiście gratulacje dla mamuskimaj, bo cholera umknęło :) Zuzi_mama- ja też mam się zgłosić w termin porodu do swojego lekarze, jeżeli wcześniej nie urodzę. Ale nie wiem czy kładą od razu do szpitala, czy każą spokojnie czekać w domu. Zależy to pewnie od stanu łożyska, przepływów i poziomu wód... Jeżeli wszystko jest w normie to chyba można czekać w domu. Ale na 100% pewna nie jestem :)
  19. Justyna_87

    MAJ 2011

    atena - o tym Rewalu to chyba do mnie miało być ;) Faktycznie, główne zejście jest tylko ze schodami, ale jakieś 200 metrów w lewo od niego, koło rybaków, jest już takie bez schodów. I jeszcze w drodze na Niechorze jest zjazd na plażę, także dałoby radę z wózkiem :) A jeśli chodzi o objawy zbliżającego się porodu, to niestety żadnych. Oprócz skurczy przepowiadających, ale tego to nawet nie liczę bo już od dawna mam :) Trevelinka - gratuluję kochana :*:* roksik- gratulacje dla Ciebie również! :) Kiedy ja, kiedy ja?? ;)
  20. Justyna_87

    MAJ 2011

    Ja tylko na chwilkę wpadam napisać jak tam po badaniu. Jasiu waży 3650 g, jest już baardzo nisko, głową siedzi mi na pęcherzu ;) Wszystkie przepływy prawidłowe, łożysko 3 stopień, wody płodowe w normie, nie za mało, nie za dużo. Od poniedziałku mam co 3 dni chodzić na ktg, chyba że dalej będę słabo czuła ruchy to co 2, a najlepiej jakbym wtedy została już w szpitalu. Moja szyjka miękka, rozwarcie 1 cm, ale jeszcze lekko zagięta do tyłu (mam tyłozgięcie macicy). Pani doktor twierdzi, że nie powinnam przenosić, ale wiadomo, różnie to bywa. Mam też zalecenie codziennego liczenia ruchów. No to tyle ;) Matko, odkomarzają mi podwórko, ale się wystraszyłam :p Jutro Was poczytam, teraz idę się kąpać i spać... Dobranoc
  21. Justyna_87

    MAJ 2011

    Ewelina- no to super, w końcu! Zazdroszczę troszkę :) Coraz częściej czuję, że chciałabym mieć już Jasia przy sobie... Jeszcze kilka dni temu spokojnie sobie czekałam, a teraz zaczyna się parcie żeby to było jak najszybciej. U mnie niestety słońce zaszło, więc z opalania nici... Ale za to trochę poharcowałam z moim M. i... mam wyrzuty sumienia że za bardzo wytrzęśliśmy Jaśka :p Ale wczoraj położna tak na to namawiała na szkole rodzenia, no i atena kiedyś pisała że pomaga ;)
  22. Justyna_87

    MAJ 2011

    Powietrze... Oczywiście chodziło mi o tlen :)
  23. Justyna_87

    MAJ 2011

    Ewelinka- biedna Ty, to czekanie jest najgorsze, jeszcze w szpitalu to już w ogóle... A jakie tam zasady mają u Ciebie? Czekają do tygodnia po terminie? U mnie w szpitalu tak jest, także jak coś, to ja 7 czerwca najpóźniej będę miała Jasia. Ale nie ukrywam że wolałabym żeby był majowy... I byk :p Ale to już niemożliwe ;) Ewelinka, trzymam kciuki, żeby Twoja córcia zechciała się ruszyć :) Anieani- ja mam termin na 31.05, na ktg byłam wczoraj, ale z własnej inicjatywy. Od 3 dni mniej czuję mojego malucha i po prostu się martwiłam. Na szczęście zapis był dobry, ale młody jak był leniwy tak jest, czuję go naprawdę baaardzo rzadko. Tak się zastanawiam, bo ja już od prawie miesiąca mam dojrzałe łożysko, może jedzenie i powietrze już tak dobrze do niego nie dochodzą? Dzisiaj mam lekarza, to się dowiem. fauletka- u mnie w Rewalu też piękna pogoda, także ja chyba również wystawię się na słońce :) Emilka- nie dziwię się że tęsknisz za Adriankiem, tyle na niego czekałaś, a tu nie dają od razu. Ale dzisiaj już go przytulisz :) Powodzenia w karmieniu kochana! :) W przyszłym tygodniu zaczynamy remont naszego mieszkania (kiedyś Wam o tym pisałam). Także najdalej w czerwcu będziemy już na swoim w trójeczkę- moje marzenie się spełni :):) Cieszę się jak nie wiem :D Idę uskutecznić depilację na dzisiejszego lekarza, a przy okazji wyciągnę gładką nogę podczas opalania ;) Miłego dnia
  24. Justyna_87

    MAJ 2011

    Napisałam długiego posta i go skasowałam, kuuurrrdddeee... :(:( Ale się wkurzyłam! Nie chce mi sie tworzyć drugi raz.... Idę wyładować emocje. Posprzątam łazienkę. Miałam to zrobić jutro, ale czuje że to mi teraz pomoże. Wrrrr :( Miłego wieczorku dla wszystkich
×