Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kotek_motek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez kotek_motek


  1. Tak, padła taka diagnoza... ale nic mi z tym nie zrobiono. Powiedziano mi: Tak jest i tyle. Ja też się kiedyś zastanawiałam nad tym alkoholem. Jak wypiję cokolwiek, to zaraz po prostu inne życie. Ruchy płynne, napojój w szklance, nie na obrusie, widelec w lewej ręce... Piękne życie!:D Ale prawada jest też taka, że alkohol uzależnia. Myślę, że mogłoby to działać w podobny sposób u nas jak u alkoholików:D : początkowo mała dawka dawałąby dużą poprawę, z czasem organizm by się do niej przyzwyczaił i przestał na nią reagować i trzeba by było zwiększać dawkowanie... Aż do lekomanii!;) Biedne jesteśmy.

  2. Och... jak się ogromnie cieszę, że trafiłam na to forum! Bo... mam tak samo jak Wy!:D Ręce trzęsą mi się odkąd pamiętam. Już w przedszkolu wychowawczyni pytała rodziców, skąd te drżenia u mnie... A teraz mam 20 lat. Ludzie, którzy mnie nie znają zwykle arbitralnie oceniają: "Ależ ty jesteś nerwowa."... Znajomi, przyjaciele i rodzina wiedzą jednak doskonale, że nie w nerwowości leży problem. Co prawda jestem osobą wrażliwą, radosną i bardzo się wszystkim ekscytującą, ale mój charakter nie jest powodem tych trzęsących się rąk. Bo przecież jedzeniu śniadania w domu, we własnej kuchni, nie towrzyszą żadne szczególne emocje. A mnie właśnie najczęściej rano rozlewa się herbata i rozsypuje cukier. Wieczorem ręce trzęsą się zwykle mniej lub nie trzęsą się wcale. Drżenie ustępuje całkowicie po alkoholu. Natomiast w sytuacjach stresowych drżenie nasila się tak, że rzeczywiście niekiedy trudno mi się podpisać. Wstydzę się również jeść z osobami nowopoznanymi. Ponieważ lewa ręka trzęsie mi się znacznie bardziej niż prawa, widelec przekładam do prawej ręki.:D Nie unikam jednak sytuacji stresowych, bo wydaje mi się, że to uodparnia. Poza tym jestem zbyt towarzyska i aktywna, by rezygnować ze spotkań czy publicznych wystąpień. Niemniej jednak problem ten bardzo utrudnia mi życie. Nie lubię też odpowiadać na ciągle powtarzające się pytanie "A co ci się tak ręce trzęsą?"...:( Przez 3 lata leczyłam się u neurologa. Niestety, żaden z przepisanych mi leków nie pomógł. Zresztą, pani doktor zwykle przepisywała mi środki uspokajające; a ja nie mam problemu z nerwami, tylko z DRŻENIEM. Konsultowałam się z jeszcze innym lekarzem neurologiem, który stwierdził, że nic się właściwie zrobić nie da i problem trzeba zaakceptować. Ja akceptuję... akceptuję od 20 lat, ale już niekiedy nie mam siły... Marzy mi się, żeby mnie ktoś kiedyś odczarował;)

  3. W najbliższym czasie zamierzam udać się do ortodonty w celu założenia aparatu. Moja dentystka tak mi radziła, ponieważ mam pewną wadę zgryzu, o której dowiedziałam się 2 tygodnie temu. Wcześniej stomatolog nie zauważyła tej anomalii ani ja też nie zwracałam uwagi na wielkość moich zebów: okazało się, że mimo iż mam prawie 17 lat, nie wypadła mi jeszcze górna lewa trójka. To ząb mleczny! Szczęście w nieszczęsciu, prześwietlenie wykazało, że w dziąśle (a może gdzieś tam styłu w podniebieniu?) mam tego stałego kła, tylko, że dorodny już ząbek ulokował się nad jedynką i nad dwójką!!! I to nie prosto, tylko pod kątem, tak, że teraz nie jest całkiem w poziomie, ale tak sobie jakoś dziwnie leży...:-( masakra... Czy któraś z Was słyszała o czymś podobnym? Podobno nosi się stały aparat, a tego ząbka w jaki tam sposób ściąga,że potem wypycha tego mleczaka i wchodzi na jego miejsce... Pomocy! Podzielcie się wrażeniami, jeśli sama macie podobny pyzypadek.:-)
×