Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dmka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez dmka

  1. u nas ok wsio. ja jak się cieszyłam, ze zęby mi nie poszły w ciązy, tak wczoraj mnie dentych oświecieł, z ejak chcę miec czym gryźć za 10 lat, to musze 2 koronki na 6 i 7 zrobic, co razem z jednym kałałowym leczeniem wyniesie mnie 1200zł, masakra, że nie ma swojej kasy i ostatnio mi to doskwiera, nawet dumam nad daniem Zuza od wrzesnia do przedszkola, ale boje sie o tym głosno mówic, bo potem sie zaczną pytania i jak tam z pracą? a tu jest normalni makabra z robotą. biedronka tez obsadzona;) o co kaman z tymi szczepieniami, czy to chodzi o 4 latków może Wam? ja juz w ogóle w temacie szczepieniowym to tak odwykłam.
  2. hej Laseczki! ja zagladam i nawet piszę, ale mi wywala w kosmos, juz ze 3 posty tak trzasnęłam, no i to zniechęca.
  3. hej, pies zyje, tuż przed operacją, jak juz go uspili, zrobili usg , inny, bardziej doswiadczony lekarz i nie mógł raka znaleźć. wracał do zdrowia, ale w sobotę znowu miał kleszcza [o dupę potłuc te preparaty!] i znowu mu sie pogorszyło. dzis zrobilismy mu badania, nadal ma stan zapalny, duze ob i dali mu jakis zastrzyk immunostymulujący i lezy jak dętka, ledwo dyszy, jakby zaraz miał umrzeć, masakra normalnie, tak mi go szkoda. a u nas poza tym wsio ok, Zuza zaczyna gadać, teraz to ciągle " mama kośiam cie" i w ogóle to Ona jest super dziewczynka. Iguś przedszkolak, przemądrzalski się zrobił, sprasza kolegów po przedszkolu i ogólnie zawsze jest czymś zajęty. pozdrówka
  4. hej, dziewczyny się majówkują zapewne;) u nas leci, ostatnio walczymy o zycie psa naszego, ma raka sledziony i jest na sterydach, ale operacja go czeka. kilka pierwszych dni to był koszmar, siedziałm z nim po kilka h w lecznicy na kroplówkach. niestety operacje trzeba robić jak najszybciej, bo ma coraz gorsze wyniki. mylące strasznie jest to, ze po tym sterydzie to on w zasadzie żle nie wygląda, chudy jedynie, ale je, biega, machan ogonem i szczeka. jedynie oczy ma takie zmęczone, no i dużo spi. weterynarz radzi uśpienie:( a my chcemy zrobić wszytsko co się da, zeby go ratować. dzieciaki dokazują, Igor miewa takie dni,ze do rany przyłóż, a czasami daje popalić. Zuza to taki szogun, niczego sie nie boi, wszędzie wlezie, ciągle się gdzies obija, spada, wiecznie gdzieś siniaki. ja czekam na wyniki zeskrobiny cyckowej, w dwóch laboratorich dałam do badania. poza tym jest okres alergiowy, więc czuję się fatalnie, szczypią mnie oczy, kicham, ale nie mogę nic brać, bo nie wiemy co z cycami. koniec meldunku;) pozdrawiam
  5. Dziewczynki, zyczę Wam i Waszym Rodzinom - zdrowych i spokojnych świąt w miłej atmosferze
  6. hej, Monia, czy tylko my zostałysmy tu? Zuza nie odstawiona:( choruje mi ostatnio, obydwoej zresztą, jakiś wirus nas dopadł i dopada wszystkich, którzy sie z nami zetkną. Igor z przedszkola przyiósł. cyce chore:( 3.04. wiztya w poradni chorób piersi i badania, mammografia i usg. dermatolog jeszcze czegos takiego nie widziała. wszystkie objawy jak w chorobie Pageta, choć ostatnio nie robią się wysiękowe pęknięcia. skóra śliska i świecąca, niestety. nie mniej jednak, jakoś nie myśle, ze to moze być coś onkologicznego, cały czas obstawiam swoje przypuszczenia. wpadam powoli w przedświątrczną gorączke, kutro zamierzam robic pasztet, a co! pozdrawiam Dziewczynki
  7. haj, odstawianie jednak musi odbyć się mniej drastycznie, no i w nocy jest. ja odstawiam nie z powodu widzimi się, tylko ze względów zdrowotnych, mozna tak powiedzieć. mam jakiegos pasozyta na sutkach:( obstawiam, że grzyba, bo od dawna mam z tym problemy, tzn. z candydozą, no i sam sobie zawitał. próbowałam juz wielu rzeczy, pomaga na chwilę. jeszcze w przyszłym tyg. idę do dermatologa, bo juz inni nie chce mi leków przepisywać,a także planuję wybrac się z teściem do tybetanki, On jeździ z zatokami. pozdrawiam
  8. odstawiam Zuzę od cyca, samo wyszło, dzielnie to znosi. ale dopiero 1 dzień za nami. pozdrawiam słonecznie!
  9. hej, ściskam mocno wszystkie! Moniś, myśl o sobie przede wszystkim, wiem, ze latwo pisać, ale musisz być sprawna, w każdym tego słowa znaczeniu, dziewczyny Ciebie potrzebują. bo to tak jest, ze "zawsze kurwa coś". u nas to cos to chorowanie Zuza, no i wodniak Iga. ale nie są to sprawy tak powazne, jak u WAS, więc nie smucę. poza tym - oczekuję wiosny jak nigdy dotąd. muszę oswietlić słoncem moją frustrację, coby nie wpierdolić się w depresję;) nienawidzę siebie za to,że nie umiem się cieszyć tym co mam:( buziaki! trzymajcie się zdrowo i szczęśliwie
  10. hej hej! 5 lat mineło, jak jeden dzień, tylko, jak patrzę na tego kochanego Ancymonka, to widzę, że jednak to nie jeden dzień;) u nas leci powolutku. dziś rano z wielką radością poslałam Iga do przedszkola, po 2 tyg. w domu. było momentami okropnie, ja nie mam już nerwów do Niego:) w jedenj sekundzie mu się tak potrafi humor zmienić z wielkiej radości do rozpaczy, że szlag mnie trafia od tego rozchwiania jego emocjonalnego. także Folic, nie jesteś sama. u nas poza tym on jest dyktatorem, nie umie o nic poprosic, tylko rozkazuje. ale to mój błąd. czeka go operacja wodniaka, ponieważ ten , co sie wchłonął 2 lata temu, jedak wylazł:( wodniak powrózka nasiennego. do tego skórkę będzie miał sciąganą z napletka, bo nadal przyklejona. zrobimy to podczas operacji. Zuzi od miesiąca idą piatki i marudna, ale juz dolne wyszły po kawąłku, więc połowicznie z górki. o i tyle z pisania, bo własnie mnie potrzebuje, papa!
  11. hej hej! 5 lat mineło, jak jeden dzień, tylko, jak patrzę na tego kochanego Ancymonka, to widzę, że jednak to nie jeden dzień;) u nas leci powolutku. dziś rano z wielką radością poslałam Iga do przedszkola, po 2 tyg. w domu. było momentami okropnie, ja nie mam już nerwów do Niego:) w jedenj sekundzie mu się tak potrafi humor zmienić z wielkiej radości do rozpaczy, że szlag mnie trafia od tego rozchwiania jego emocjonalnego. także Folic, nie jesteś sama. u nas poza tym on jest dyktatorem, nie umie o nic poprosic, tylko rozkazuje. ale to mój błąd. czeka go operacja wodniaka, ponieważ ten , co sie wchłonął 2 lata temu, jedak wylazł:( wodniak powrózka nasiennego. do tego skórkę będzie miał sciąganą z napletka, bo nadal przyklejona. zrobimy to podczas operacji. Zuzi od miesiąca idą piatki i marudna, ale juz dolne wyszły po kawąłku, więc połowicznie z górki. o i tyle z pisania, bo własnie mnie potrzebuje, papa!
  12. hej, sorki, ze nie złozylam Wam zyczeń swiatecznych Dziewczęta, ale nie miałam jak. jesteśmy od ponad tyg. przeprowadzeni do nowego naszego domu i miałam przez ten tydz. zapierdol, że ho ho, bo jeszcze jak na złośc codziennie mi ekipy jakieś przyjeżdzały do poprawek i wykończeń. ale jest bosko. machnełam się nawet na wigiliję 12 osób, wczoraj 14 osób, dziś tylko my i tesciowie , więc luz. padam na pysk, ale spoko jest;) dzieciaki zachwycone, nie było problemów z zadomowieniem się, no może poza tym, że mi wcale nie chciały łazić spać wieczorami, tylko potrafiły do północy latać. od wczoraj juz ok,oby tak zostało. nie przejadłyście się? bo ja niestey tak. pozdrawiam:)
  13. jestem, ale pewnie juz za późno:( ach, bo nie mogłam za cholerę uśpić dzieciorów, gdyż ojciec MUSIAŁ obejrzeć "ultimatum Bourne'a", a że on przygłuchy, to ni cholery nie szło dzieci uśpić. szkoda, że sabatu niet. Folic, trzymam kciuki, będzie dobrze. kurde, ja z takimi moczeniami nocnymi to bym chyba poszła tylko do psychologa, a tu okazje się, że taka choroba. czy to będzie leczone operacyjnie? może pojedź z Małym do Centrum Zdrowia Dziecka, chyba, ze juz byłaś. najwazniejsze, żeby miał opiekę bardzo dobrych lekarzy. trzymam kciuki, żeby szybko wszytsko wróciło do normy Moniś, jak tam? pozdrowionka Laseczki!
  14. Monia, trzymam kciuki, żeby było dobrze oczywiście.
  15. hej, przyznaję się bez bicia - zapomniałam o piatkowym sabacie, ale wstyd:( Minis, napisz, jak tam Jula. u nas tydzien w przedskolu, ale zakończony glutem i kaszlem, 4 dni mam nadzieje, spedzone w domu, pomogą. buziole babole!
  16. hej, przyznaję się bez bicia - zapomniałam o piatkowym sabacie, ale wstyd:( Minis, napisz, jak tam Jula. u nas tydzien w przedskolu, ale zakończony glutem i kaszlem, 4 dni mam nadzieje, spedzone w domu, pomogą. buziole babole!
  17. Dorotko, Twój najmłodszy miał urodzinki? wszystkiego najlepszego!!! chyba nici z sabatu:(
  18. heja! bieganie jest super, tylko trzeba umiec oddychać. ja nienawidzialam biegania, w podstawówce nas wfisa katował tym bieganiem do urzygania. dopiero, tuż prze 30tką mnie przyjaciólka nauczyła oddyachać, robić rozgrzewki, no i polubiłam [Nueva, wielkie dzieki]. ale co z tego, jak krótko trwała ta moja przygoda, bo potem ciąża, a za nia zaraz druga, a teraz cięzka dupa i wymówki, wieic ejakie "nie mam z kim dzieci zostawic";) Angel, trzymajta się, kurde, u nas tez 2,5 tyg. Igor w domu, az wkoncu antybiotyk dostał, poszedł 2 dni po p-kola i chuj - od nowa gprączka, kaszel i glut, załamka:(
  19. hej, Cat, ja podaję takie żelki w kszatłcie rybek, mollersa, sa super, ale nie do kupienia w Polszy, brat nam przywozi z Norwegii. nie dostają wit d już, a Igor musi długo dostawać, nastepne 10 lat napewno. ja podaję ze wzgledu na omega3. Amba, ja jeszcze nie myślałam o prezencie, ale zapewne cuś związanego z Autami, bo to jest maniak Zygzakowy. nie zamierzamy nic wielkiego i specjalnego kupować i szykowac, gdyż jesteśmy na etapie urzadządzania domu i to pochłania nawsze wszystkie dochody;) a myślę, że wizja nowego, samodzielnego pokoju jest dla Iga najwiekszą frajdą. najgorsze jest to, że on chce tak: "łózko celwone, sciany celwone i wszystko celwone", a tu juz na niebiesko pomalowane;) więc będzie draka, az się boję, serio. bo on nie będzie chcial tam nawet wejść. dumam czy by mu np. za łózkiem na scianie pod skosem nie pierdyknąć jakiejs tapety z czerwonymi paskami, to może by "kupił":)
  20. Folic, ja mam Twoja galerię jakas na picasie, ale nie widzę nowych zdjeć, ostatnie z przed roku.
  21. hej, Aneczka chyba jakąś nitkę, czarną zawiązywał na któryms palcu, tak mi jakoś się zapamietało. przed chcwilą napisałam mega posta i mi wjebało, więc wybaczta, ale obiecuje, ze jwkrótce sie odezwę. dziecia mam chore, efekt przedszkolny, wiadmo:) buzia!
  22. hej, Aneczka chyba jakąś nitkę, czarną zawiązywał na któryms palcu, tak mi jakoś się zapamietało. przed chcwilą napisałam mega posta i mi wjebało, więc wybaczta, ale obiecuje, ze jwkrótce sie odezwę. dziecia mam chore, efekt przedszkolny, wiadmo:) buzia!
  23. :) http://www.szipszop.pl/tickers/21766.gif http://www.szipszop.pl/tickers/25534.gif
×