Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dmka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez dmka

  1. Lenka, a jaka to była szczepionka? rybumyl moze?
  2. hej, w sprawie rowerka, to Igrowi kupiliśmy meridę, o taki: http://rowery.shop.pl/view/524 tylko z ubiegłego roku kolekcja w kolorze niebieskim. rowerek jest rewelacyjny, wszystkie dzieci, które nas odwiedzają, śmigająna nim aż miło. co z tego, jak Igor się na niego wypiął. Paweł zrobił bład kupując mu w tamtym roku takiego jeepa na akumulator, no i on tylko tym by jeździł, rower na w nosie. wiecie co, ja to bym chybateraz nie dała rady psychicznie przechodzić jeszcze przedszkola, serio. juz mi styknie tego, co mam na codzień. Babcia podeszła ombicjonalnie i codziennie po 10 min. siedzi z nim i go uczy, czasmi to jaja są:) i nic nie daje tłumaczenie jej, że przedszkole to przede wszystkim zabawa, szczególnie dla 3 latków, ona już jedzie z nim jakieś figury geometrycznie i szlaczki. ja to z nim w tej chwili maluję. miego dnia!
  3. Cat, ta zazdrośc to wg specjalistów psychologów - najzdrowszy, książkowy objaw, wszędzie tak piszą. więc , jak z ten mały nie był, to faktycznie dziwne.
  4. Cat, gratulujjęuję siusiora! jedno co Ci mogę poradzić - nastawiaj się psychicznie ma zazdrość. a jak się okaże, ze jej nie ma, to tylko Ci ulzy. ja nawet nie pomyslałam, że moj słodziutki Igoreczek mógłby znac takie uczucie, baaa , byłam do tego stopnia głupia, że sadziłam, ze on będzie szczęśliwy, że ma siostrzyczkę. taaaa ogladałyście wczoraj "USTA USTA"? no, to mam takiego Stasia w domu. i niestety żadne prezenty od Zuzi nie są w stanie go przekupić. codziennie strzelam sobie w leb i wieszam się po pięc razy, złamka. na szczęście tak kocham te moje szkarby, że udaje mi się zmartwychwstawać. buziole!
  5. Aneczka, hej! a Szymo poszedł do przedszkola? moj Igor nie, po tych choróbskach sobie odpuściliśmy. ale przede wszystkim dlatego, że byłby to dla niego mega stres i by się zaplakiwał, a i tak jest nerwowy przez zazdrość o Zuzkę. zobaczymy, jak się syt. będzie toczyła pomyślnie, to na wiosnę może pojdzie, a jak nie to za rok. pozdrowienia dla Was Wszystkich!
  6. Lux, wiem co czujesz, miałam cały lipiec taki, masakra. zdrówka dla Maluszków
  7. hej, Monia, w ogóle to dziwne bo miał wszystkie objawy - zapalenie uszu, gardła, oskrzeli, wysypka na całym ciele, powiekszona watroba i śledziona, a jak mu zrobili test, to wyszedł ujemnie. Pani dr mi tłumaczyła, ze zanim zrobili test, to podali juz antybiotyk i on zafałszował wynik. także cholera wie czxy to był napewno to. dzis miałam całonocna akcje z Zuzką, poszłam spac ok. 1 i o 5 pobudka, bo ja kaszel meczył bardzo i gluty białe gęste. na szczęscie płucka i oskrzela czyste, dal mucofluid i kazał obserwować. mnie też przebadał gardło [chyba nie miał odwagi odsłuchiwać:)] i mam ostre zapalenie prawego migdała. na szczęscie Zuz sie nie zarazi tym wirusem Igorowym, mowił, z etakie małe dzieci na mononukleozę nie zachorują. UDANEGO URLOPU ŻYCZĘ!
  8. matko, to Ambowa Emi już ma roczek?!!!!! ale czas zap...szok! całuski i wszystkiego najlepszego!
  9. witajcie KOchane! dziękuję bardzo za zyczonka na gg moj Igus wczoraj wyszedł ze szpitala, trafił tam w minioną sobotę. miał mononukleozę. pisze Wam o tym, bo tak łatwo ją przegapić, objawy prawie identyczne , jak przy anginie, poczatkowo... zdaje sie, ze pisałam Wam, ze tuz przed naszym ślubem sie rozchorował, miał prawie 40 goraczke i majaczył, dostał antyb. i jakos przeszło, tydz. było ok, a potem znowu wysoka goraczka, zawalone gardło, ropa nosem i oczami, znowu antybiotyk. w 3 dobie stosowania wysypka na całym ciele, duże plamy przypominajace grzybicę [tak sie od pielegniarki dowiedziałm, ze identycznie grzybica wyglada], znowu lekarz, odstawienie antybiotyku i zyrtec, ale 2 dni i nic, nie zeszło. w nocy znowu goraczka siegająca 40. to był piatek, w sobotę na pogotowie, leciał juz z rąk , tracił przytomnośc z goraczki. od razu na oddział. goraczke zbili mu we wtorek dopiero. nic nie pomagało. co ja przezyąłm, to nikomu nie zyczę:( cały czas był z nim P. I DZIĘKI bOGU, BO JA bym tylko ryczała, badan pełno, krew, usg, rtg, do tego non stop kroplówy z lekarstwami/nawadnianie/glukoza. jeszcze mu sie non stop zapychały te wenflony i po 5 razy dziennie mu zmieniali w inne miejsca. juz i pieklegniarki wymiekały i nie miały siły go kłuc, P. tez juz miał dosyc patrzenia na to. w 3 dobie myślałam, z emi serce pęknie, jak wchodzi pielegniarka, a on z taką obojetnoscią wyciagał rękę zeby mu wstrzykneła antybiotyk. Igus był najdzielniejszy z nas wszystkich, serio. on biedny był tez przerazony, bo my dwa debile jak nie chciał pic syropu albo jesc to mu gadalismy, ze pojdzie do szpitala i on tak bardzo sie bał:( bo sie sprawdziło. do wtorku jak mnie widział, to płakał i mowił zebym poszła sobie, miał do mnie żal, a;le potem juz tylko prosił zebym go zabrała do domu. mieli zostac do poniedziałku, ale udało sie załatwic wszystkie badania wczoraj i o 15 ich wypisali. teraz obserwuję Zuzkę, bo ta choroba rozwija sie od 2-7tyg. jeszcze ma antybiotyk, bo miał obustronne zapalenie uszu, gardła i oskrzeli, ob było 60:( w poniedziałek ide na kontrolę, a potem kolejne badania i kontrole. no i poł roku dieta lekkostrawna. schudł i ma since pod oczami, no i wypróznianie go boli, bo ma po antybiotykach sraczke non stop. mam mega zajebiste wyrzuty sumienia, bo nadarłam sie na niego przez ten ostatni miesiac strasznie, był mega nieznośny i nie miałam juz cierpliwości. a tu sie okazuje, ze on biedny żle sie czuł, wszystko go bolało, a bał sie powiedziec. ten moj elaborat to tak ku przestrodze. uważajcie na przeciagi, zimne napoje, lody. jak jest temp. powyzej 25 st. to nie powinno sie jesc lodów i pic zimnych napojów. pozdrawiam serdecznie
  10. heja! Angel, w którym jestes tyg., bo nic nie widać, piekny płaski brzuszek! u nas tez gorąc, aIgor znowu masakrycznie chory, oczy zaklejone ropą, zielone głuty, niedawno skończył antybiotyk i dziś zapewne nie obejdzie sie bez drugiego, ach... na szczęście Zuz zdrowa i najgrzeczniejsza pod słoncem, w te upay tylko śpi, całe nocki przesypia juz od 3 tyg. normalnie nie moge momentami uwierzyć,ze takie może byc dziecko. jedynie, jak juz sie obudzi, to sie domaga nieustannego noszenia w pozycji jak do odbicia, gdyż wówczas moze sobie poobserwowac wszystko. na brzuchu nie chce leżec, zaraz dzięcioł o podłoze. no i obecnie pracujemy nad wyrównanie głowki, bo sie z jednej strony spłaszczyła z tyłu i z przodu od odwracania głowki na lewa stronę. nikt mi nie zdjagnozował kręczu, ale zaczęłam sama robic masaż wg Zawitkowskeigo i od tyg. głowka rusza w obydwie strony. mieszkanie na zadupiu ma tez swoje plusy, bo matka musi samam sie edukowac w wielu dziedzienach zwiazanych np. z fizjoterapią:) żartuję... nie jest to fajne, bo widząc zdziwko dookoła załamuję ręce. dobrze ze w takich momentach jest net i pomoc forumowiczów. my w tym roku odpuszczamy urlop, ale za to mamy piekne okna dachowe i dachóweczkę, która sie układa;););) Cat, pochwal no sie swoim domem, mieszkacie juz? jak inters , kwitnie? pozdrowienia dla wszystkich
  11. Katynko, cudownie! moje gratulacje za wszysttko, za Twoja siłę, odwagę i determinację. niech Malenka zdrowo rośnie. jak ma na imię? kiedy się urodziła? wiesz,ona niewiele młodsza od mojej Zuzki, bedziemy mogły się wymieniac doswiadczeniami:) moj email: dmka77@o2.pl Aniołku, dzieki za komplementa, to była tylko formalność, ale przezycie i tak niesamowite, zwłaszcza,z e tuz przed nim pochorowały mi się dzieci [Igor 39 goraczka i majaczenie], poplamiła sukienka [mierzyłam w piatek bez wkładek w staniku i mleko polciało:)], popsuł się sprzet w restauracji [a raczej był beznadziejny, do 3 w nocy odrywalismy wszystkie listwy w domu, zeby swoj sprzęt zabrać]. było pełno stresu, ale i wzruszeń. warto cos takiego przezyć, naprawdę.
  12. Aniołku, u nas na cycu tylko i karmimy sie zawsze raz nsd ranem, a czasami miedzy 3-5. Zuzia to dziecko idealne:) grzeczna, kochana. az mi trudno to zrozumiec, ze takie łatwe w opiece, serio. z Igusiem było troszke ciezej, ale skoro zdecydowalismy sie na drugie, to nie było zle:) pochwale sie - od soboty jestem mężatką :) wkońcu... pzdr
  13. Lux, u mnie to samo, od kilku dni Zuzka by tylko na cycu wisiała, ja zakupiłam mleko hippa i wczoraj jej dałam, to potem miałam ze 2 h luzu:) nie zamierzam wprowadzać karmienia mieszanego, ale aby do soboty muszę, szczególnie w sobotę, no i przyzwyczajam ją. najgorsze są te cholerne wyrzuty sumienia:(, wiecie, ze mam mleko w cycach, a daje sztuczniaka. ale nic, kompletnie nic nie mogłabym zrobić, a mam troche rzeczy na głowie do soboty. strasznie tu pustka powiało... odzywac sie dziewczyny:)
  14. moj Igor niby niesmiały jest, ale nie da sobie w kaszę dmuchac i niestety potrafi uderzyć, a nawet kopnąć. najbardziej cierpi na tym nasz biedny Bono, który dzielnie to znosi i nawet nie warknie, co było by korzystne, bo może by zniechęciło Igora. Kitek, nie ma za co mnie podziwiac, bo są momenty, że kompletnie sobie nie radzę:( Igor często jest zepchniety na drugi plan, płacze, jest zazdrosny, a Zuza jak słyszy jego płacz, to zaraz i ona, i wówczas jak mam taki koncert, to albo mnie nerwica rozwala i sie wściekam, albo sama łezkę uronię. na całe szczęście takich sytuacji jest coraz mniej z dnia na dzień. no i nie wiem, jak inne mamy dwójki dzieci, ale ja mam teraz tak, że wiekszy luz sobie daję, nie spianam się i np. nie ganiam za Igorem, jak nie chce nic jeśc, tylko odpuszczam, nie to nie, zgłodnieje to sam zawoła. albo już nie spełniam wszelkich jego zachcianek i konsekwentnie dotrzymuję tego co mówię,a nie jak kiedyś - nie, nie, a jak ryk był nie do zniesienia, to ulegałam, teraz nie znaczy nie. niestety u moejgo P., od kiedy jest Zuza, cała konsekwencja poszła!!! uważa, ze odtraciłam iGUSIA I mu to wynagradza na każdym kroku. no iniestety iGUS jak był pepkiem swiata, tak jest:( a ja nie ukrywam, że nie punkcie Zuzki mam pierdolca, że ho ho:) zupełnie inaczej jest z drugim dzieckiem. już się wie "z czym to sie je":) i nie ma notorycznej stresówki, jak płacze to nie lece zaraz do lekarza, czy w poradnikach się nie zaczytuję, wolę w tym czasie przytulić, pokołysać w ramionach i zaraz wszystko jest ok i dziecko szczęśliwe. ale żem się rozpisała, fiu...
  15. Dziewczynki, a gdzie Wy? Dorota, mam nadzieje, ze wszystko ok u Was? pogoda się skiepściła u nas, znowu nie wiadomo jak dziec iaki ubierać:( jak juz udało mi się przekonac Iga do krótkich spodni, to teraz zapewne nie będzie chciał długich zakładać. Zuzka rosnie w oczach, sama nie moge się na nią napatrzeć. jest cudowna, grzeczna, spokojna, owszem ma swoje "godzinki" codzienne, żepomarudzi, ale w porównaniu z tym, co miałam z Igusiem, to pikuś:) Aniołku, jak samopoczucie? który to t.c.? pozdrawiam serdecznie Wszystkie
  16. ale suer Spinko. poważne przedsięwzięcie, zycze samych sukcesów Lenko, zdrówka dla Nineczki
  17. Spinus trzymam czym sie bedziesz zajmowac?
  18. ja sie pisze Kasiu:) Lux, wszystko identycznie przebiega u Wasm jak u nas. zaczyna byc, tfu tfu, lepiej. juz nie sika w nocy w łóko i jakby mniej buczy. ale to wszystko dzieki pogodzie, bo moze biegac po dworze. poza tym Paw staje na głowie i mu wymysla zabawy. dziadkowie równiez. od czasu do czasu pryjezdza do pomocy moja siorka. chwała im wszystkim za to. u nas na szczescie do wody daleko, nic nam nie grozi. miłego dnia
×