Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dmka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez dmka

  1. zgadzam sie Ola, od kiedy po uzyciu chusteczki, przecieram jeszcze papierem toaletowym, to widze duza poprawe.
  2. dokładnie Monia, clotrimazol i mąka ziemniaczana:)
  3. Monia, ja to az sie boje jak sie zaczna komarzyska, bo Igor drapie strasznie, tez ma bąble i do krwi rozdrapuje wszelkie strupy, jakbyście go teraz zobaczyly jaki na buzi podrapany, będzie miał blizne nad nosem, bo od miesiąca drapie w jednym miejscu i ni ma szans sie zagić, aż taka dziura mu się robi. jedynie na śpiocha smaruję bo w dzien nie ma mowy. a już o kremie z filtrem mogę zapomnieć, nie pozwala za nic. w niedzielę to az czerwony cay był od slonca i jakiejś wysypki dostał. jedynie na snie go posmarowałam panthenolem i zeszło.
  4. dzień dobry! melduję sie z rana i na kawkę zapraszam. ja co prawda już swoja wypiłam, bo od 6 nie śpię:) Spinko, Kajka dama jak sie patrzy:) u nas ok wszystko, kilka dni walczyłam z mega odparzeniem u Zuzki, ale zeszło. poza tym Zuzan śmieje się do mnie cudnie, aż się serce raduje. Igor jakos póxniej zaczął się uśmiechać i musialm sie zdrowo naprodukować zeby uśmiech sie pojawił, a u Zuzki tylko zagadam coś i pocmokam i rechocze skubana. w ogóle to mimo notorycznego niewyspania, wielkiego brzucha i grubej dupy i ud - jestem najszczęśliwszą po d słoncem mamą dwójeczki:) Igor co prawda nadal zazdrosny i czasami bardzo tym się daje we znaki, ale dziewne by było jakby nie był. buziale i pozdrowienia dla wszystkich
  5. hej, mam nadzieję, że żadnej z Was nie dotknęła fala powodzi. co za koszmar.
  6. pewnie, ze Adaś to super imię, a wszystkie Adamy to fajne chłopaki, moj brat Adam jest tego dowodem:) a o odwiedzeniu Sandomierza tez marzę, bo jak widze jak cudnie go pokazują we serialu, to az by człowiek wsiadł w auto i pojechał, moze latem, jak Zuźka podrośnie. Folic, duża buźka dla Ciebie, pisz częściej:) śpię dziś , łupie mnie w stawach, pogoda deszczowa, nie lubię.
  7. Lux, jak TY go nauczyłas ssania smoka? ja próbuje od 2 tyg. i nic. kupiłam 4 smoki, 2 mam jeszcze po Igorze nie uzywane doopa, zaden jej nie pasuje, od razu ma odruch wymiotny. a jakby mi taki smok czesto uratował sytuacje:(
  8. hej LAseczki! jak daję radę? w dzień w miare ok, a to babcia weźmie Iga na spacer, a to ze mną w blizszą trasę wyjdzie, to na podwórku, ale wieczory jak w domu wariatów. najpierw on musia sie pierwszy kąpać, zjeść, teraz od tyg. kąpanie to jego największy wróg. zazdrosny jest, o tak. wszystko na mojej głowie, cały "obrządek" wieczorny, usypianie, tulenie, itp. muszę się rozdwajać:) niby kocha Zuzie, ale jak ma nalot, to każe ją oddawac do szpitala:) a Zuzka też, w dzien spi, a po kąpeili a to gazy, jakies bóle ma, jak się wypierdzi i wysra, to cyc i kimie. w nocy mam 2 karmienia,a le takie po godzinie jedno:) Igor jest bardzo do mnie przywiązany, dopiero teraz widzę, ze on jeszcze taki mały i potrzebuje dużo miłości i zainteresowania jego osobą. Zuzka ma jakies krostki na twarzy, głowce , szyjce, kąpię ją w krochmalu, obstawiam ze to potówki i liczę ze znikną. troszki ją przegrzałam na poczatku, bo miała raczki lodowate. dopiero po 2 tyg. zakumałam, ze tak ma i to nie z zimna. Cat, odezwij sie na gg, mam pytanie w sprawie zbiornika na deszczówkę, wiesz takiego, zeby oszyszczał wode i można by ją wykorzystac do kibla czy prania lub podlewania, chcemy zakupic takowy, może dobijemy targu:) Biedna Kajusia, napisz Ola co to wkoncu było, mam nadzieje, ze juz przeszło. jestem gruba jak bym była w 5 miesiacu, cały czerwiec mam imprezowy i kurde wszystkie kiecki za małe, załamka:( jakos dupa mi się rozeszła:) niby 5 kg mi zostało do zrzucenia zeby wazyc tyle ile [przed ciążą,a le akurat te 5 kilo mi weszło w brzuch i dupę:) tyle u mnie. pozdrawiam serdecznie !
  9. Cat, ale super wieści, gratuluję bardzo, bardzo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Luxorku, super, ze juz jestescie w domku, zapomnisz szybko te przykrzejsze rzeczy z porodu, zuch dziewczyna!!!
  10. hip hip HUUUUURRRRRAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! gratulacje Luxor!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  11. ja powinnam sie leczyc na bank. jestem nerwus i potrafie wpasc w niezły szał. powstrzymuje sie i staram panowac, ale zdarzyło mi sie wyzyc na Igusiu biednym. nienawidze siebie za to i mam mega wyrzuty;(
  12. Monia bedzie ok. nie mam za bardzo czasu:) dziwne zebym miała, nie?
  13. ale wiosna cudna za oknem!!! a mojej Zuzce ropieje oczko lewe, buuuuu Luxor, czekamy na wieści. wiem, ze masz w gościnie mamę , ale zajrzyj tylko i napisz jak tam. Kasia, no to teraz najpiekniejszy 2 trymestr! szczerze mówiąc dla mnie tylko 2 trymestr jest fajny, pierwszych i trzecich nie wspominam miło:) powiem Wam, że czasami trudno mi uwierzyc, ze mam juz 2 dzieci, że wyczekiwana Zuza juz jest na świecie. najbardziej śmieję się sama z siebie, kiedy np. schylam się po coś tak, jakbym miała brzucha;) tzn. nadal mam kałduna niezłego, jeszcze 5 kg mi zostało do zwalenia zeby wrócić do wagi sprzed ciąży:( Zuzek w dzień by spała i własnie jest ten moment, kiedy zaraz mleko mi wystrzeli jak ona się nie obudzi, a w nocy ino przy cycu by spała, identyczko jak braciszek, cholercia;) pozdrowionka dla Wszystkich Was
  14. jeszcze jestem ja:) jak tylko mam chwile, to zawsze zajrze....uzależnienie mam takie. cóż, trzeba miec jakies nałogi:)
  15. aha - Zuzka urodziłą się 14.04, waga 3550 i 54cm, 10 pkt. Luxor, jak sie czujesz?
  16. hejo!!!! napisałm posta po południu i go nie widzę, hmmm dziwne. Laseczki, dzieki wielkie za gratulacje. od wczoraj juz w domu, dzięki Bogu, bo myślałam, ze nie wyrobię , tak tęskniłam za Igorem. szybko poszło u mnie, bo miałam cc. to z Igorem było normalnie jak 100 pikusi przy tym teraz. łażę zgieta jak nie wezmę przeciwbolowego nic, szew nap.... niesamowicie. ale na szczęście Zuzan ino cycoli i spi, wiec luz. w nocy ja gazy łapią i potrafi 3 h wyrwac ze snu, ale dzis zapodałam jej esputicon, oby było ok. a Igor "moja Zuzia" tylko gada, ale wczoraj to był taki zamotany, ze żal mi go było strasznie. jak wrociłam to on był u sasiada zobaczyc konika i widziałm przez okno, jak biegnie do domu, bo zobaczył samochód i jak wpadł to juz na schoadch rzucił mi sie w ramiona i zaczął mocno sciskac, kurde, mowie Wam, w zyciu sie tak nie zwyłam jak wtedy. ale tu niby "moja Zuzia" ale mama i tak nr 1 i jak Zuzia cycoli, to i on zaraz głodny, jak Zuzia na rączkach, to on zaraz zechce sie przytulić, jak przewijanko, to znowu cos tam. troche mi się tesciowa wpiernicza i mu non stop zwraca uwagę, a mnie to wkurza, bo ja go nie odtrącam, a ona: odejdz, nie ruszaj, nie można itp... jak jej nie ma to on mi podaje wszystko - pieluszki, chusteczki, nawet cycia jak nie moze mała złapac;) [specjalnie stwarzam takie sytuacje zeby on mógł się wykazać] no i tyle u nas. pozdrawiam Was serdecznie.
  17. Kasiu, ja chodziłam kiedyś w Warszawie na Bemowie do http://www.derm-est.pl/pl/ wtedy to sie chyba inaczej nazywała ta przychodnia, ale to napewno ta.ul. Rostworowskiego 30c, tel. 22 8615626 ja chodziłam do dr Ziółkowskiej,mi pomogła, więc spoko mogę polecić. pamietam, że tylko w soboty wówczas przyjmowała, mam wizytówkę jakby co;)
  18. 10.04.1940 70 lat później 10.04.2010 szok niesamowity:(
  19. Dorota, naprawdę wielki, mega ogromny szacun dla Ciebie za te 4 porody i za to, że z takim entuzjazmem je wspominasz. ja jak dziś pogadałm z kumpelą, która wczoraj pojechała rodzić o 20, a urodziła dzis przed 18:00, to nie wiem czy chcę tego cudu siłami natury doświadczyć:)
  20. Luxor, tylko mnie nie wyprzedź!!!! bo moja kumpela miała termin po mnie, baaa, jeszcze 19go na wizytę u ginki się umówiła i co? własnie pojechała na porodówkę, bo jej wody odeszły.
  21. Aneczko, postaram się;) przypomniało mi się, jak z Igorem było: siedziałam na kafeterce z Wami, posząłm siku, a tam wody mi odeszły, zdąrzyłam wam jeszcze napisac co sie dzieje;) a potem kapanko, golonko i do szpitala:) fajnie tak powspominać. a teraz nie ukrywam, ze mam stracha.
  22. hej, hej! u nas z kolei w święta cudna pogoda, a dziś pada, wieje, szaro , buro i ponuro. lubię takie poswiatecznie dni, bo lodówka jeszcze pełna, więc gotowac nie trzeba, jeszcze nie ma bałaganu, więc nie trzeba sprzątać, mozna sobie poleniuchować, bo deszcz za oknem;) miłego dnia! ja juz spakowana, zwarta i gotowa, dwie nocki miałam takiego stracha, że wczoraj już dopiełąm wszystko na ostatni guzik i tylko prosiłąm Zuźkę, zeby aby przeczekała święta, bo wiadomo jak jestwówczas na szpitalnych dyżurach;) a od dzis już "rządy" oddaję jej i niech sie wierci i przebija pecherz jakby co;) ale ona o dziwo dzis grzeczniutka, jeszcze chyba śpi.
  23. Dziewczynki, zdrowych, wesołych, rodzinnych Świąt, smacznego jajeczka, bogatego zająca i mokrego Dyngusa:) dla Was i Waszych Rodzin ode mnie i mojej rodzinki
×