Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dmka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez dmka

  1. Ania, a gdzie tego guza miałaś? kamień z serca, wyobrażam sobie. super, że tak to się skończyło! moja mama ma międzybłoniaka opłucnej, rokowania kiepskie niestety. mieszka teraz z nami, poza samodzielnym pójściem do toalety wszystko koło niej trzeba zrobić/pomóc w kąpieli, ubieraniu, aaa i jeszcze sama je, ale co to za jedzenienie [nie ma apetytu, trzeba nad nią siedzieć i namawiac, bo nic by kompletnie nie jadła tylko lezała z zamkniętymi oczami lub spała]. miała zalecone 4 chemie, ale na 2 się skończyło, bo organizm wycieńczony i nerki na granicy wytrzymałości. teraz czeka nas wyprawa do CO na tomografię i będzie decyzja czy włączą naświetlania/radioterapię. od samego początku oczywiście wszystko palitywne. gdzieś w głębi duszy liczyłam/liczę na cud. ale kiedy patrzę na nia jak niknie w oczach to mam pełną świadomość, że każdy dzień jest ważny. niestety diagnoza położyła ją na łopatki, depresja straszna. rak to straszna choroba:(
  2. Ania jak tam się czujesz, wsio ok? przestraszyłam się Twoimi postami na fejsie, bo ja jestem ostatnio przewrazliwiona. moja mama ma raka:( i dlatego. taki chujowy jakiś ten rok.
  3. hejka! z racji tego iż mamy październik "6 lat później" [ulubiony mój kawałek Kultu nosi taki tytuł;) to melduję się do bazy z życzeniami urodzinowymi dla wszystkich Jubilatów i Jubilatek, tych co już miały i tych przed którymi 6 urodzinki! zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia, a potem całej reszty - szczęścia, miłości, wszelkiej pomyślności i wszystkiego co najlepsze!!! pozdrowienia dla wszystkich Czarownic
  4. ja odwlekam w czasie narazie się udaje. niestety całkiem niedawno przejrzałąm na oczy/zostałam uświadomiona o ewentualnych skutkach.
  5. weź nie przesadzaj, nie widziałas mojego;)
  6. Amba, tymbardziej wielkie gratulacje!!! ulzyło, nie?
  7. noo, u nas - odpukać- ostatnio bez choróbsk, jakis glut się pojawi, kaszel, ale bez antybiotyków się udaje. dla mnie to jest naprawdę powód do radości porównując z ubiegłymi latami, to teraz jest lux;)
  8. Baśka, a Ty to co? pojawiłas sie i znikłas;)
  9. ej Cat, to masz jak w ameryce z dojazdami Natki:) ja tez mozna powieziec na zdupiu od roku. ale męża mocno angażuję:) Iga zawozi i przywozi, choc to drugie to częściej teść. no i jak moją dupe trzeba gdzieś zawieźć to też ich angażuję, ten mój to już klnie i potrafi brzydko nazwać krową ["krowo jedna kiedy ty to prawko zrobisz"], natomiast teśc nigdy przenigdy nie robi problemu, nawet to lubi tak mi si wydaje;)
  10. Amba, napisałaś pracę? wy jeździcie a ja do dziś nie dokonczyłam prawka, no i moge sie w dupke cmoknąc, musze od nowa cały kurs robić i zdawać po nowemu. a teraz potrzebne mi jak nigdy w życiu to prawko.
  11. tadam! chciałam mieć wejście, ale widze, ze chyba polazłyście już do łóżeczek? ja jeszcze usypiam Zuze, ale sama se czyta;)
  12. Dorota, ja też wierzę w moc roslin. mój teść od kilku miesięcy leczy się u tybetanki i efekty są naprawdę widoczne, spadł mu poziom cukru, nie musi brać insuliny. ja natomiast z dziecmi od września bylismy dwa razy we wrześniu i teraz w listopadzie] jeździmy do dr Bross-Walderdorf, to jest homeopatka. no i też widzę efekty. postanowiłam , ze koniec z antybiotykami! a tę roslinkę znam. moja babcia mnie nią leczyłą, jednak miałam na nią silną alergię. ale mojemu ojcu ucho wyleczyła.
  13. Dorota, ja też wierzę w moc roslin. mój teść od kilku miesięcy leczy się u tybetanki i efekty są naprawdę widoczne, spadł mu poziom cukru, nie musi brać insuliny. ja natomiast z dziecmi od września bylismy dwa razy we wrześniu i teraz w listopadzie] jeździmy do dr Bross-Walderdorf, to jest homeopatka. no i też widzę efekty. postanowiłam , ze koniec z antybiotykami! a tę roslinkę znam. moja babcia mnie nią leczyłą, jednak miałam na nią silną alergię. ale mojemu ojcu ucho wyleczyła.
  14. kurde, to współczuję! mucofluid by rozrzedził napewno, ale jest wstrętny.
  15. kurde, to współczuję! mucofluid by rozrzedził napewno, ale jest wstrętny.
  16. a oil bas próbowałaś? u nas to nawilżanie przede wszytskim, jak glut jest suchy. Igor to jeszcze inhalować się pozwala, zwykłą sola fizjologiczną. ja to bym odstawiła te wszytskie otriviny i inne krolple, choc na jeden dzień i nie zatrzymywała tego gluta, tylko niech on wyjdzie sobie spokojnie. bo myślę sobie, ze te krople wysuszaja śluzówki i glut zasycha na nich, gdyż one, sluzówki, są tak suche po kroplach, ze jak awet gluta poczują, to z niego wysysają wilgoć dla siebie, a glut suchy w nosku zostaje. moje dzieci nigdy kropli nie tolerowały zadnych. gluty wysmarkiwane, wycierane plus nawilzenie i spoko,zawsze działała, a przy mocno zawalonym oil bas na ubranko plus na noc na poduszke i nocka przespana;)
  17. hej Dziewczęta! Dorota, widziałam zdjęcia na nk, normlanie szok, ze juz masz dorosłą córkę. nie umiem sobie tego nawet wyobrazić, jak może się czuć matka w takiej sytuacji. a u nas spoko. Igus cały czas chodzi do przedszkola, jeden dzień opuścił, kiedy pojechalismy do Warszawy do homeopatki. Zuza i ja tez leczymy się homeopatycznie. postanowiałm, ze w tym roku nie będzie ani jednaego antybiotyku, bo w tamtym roku to była masakra. poza tym, spotkałyśmy się w końcu z Plati. Jagódka i Piotruś to przecudne dzieci, a Plati to wiadomo, ze również. poza tym siedzę w domu, sprzątam, gotuję, wiadomo Zuzinką się zajmuję i czytam, sledzę tematykę szkodliwości szczepień i takie tam. tak szybko mijają dni, czas leci. zaglądam tu, ale jakoś pusto, a i często posta mi wywala w kosmos, to potem zniechęcam się do pisania. pozdrawiam Was bardzo,odzywajcie się!
  18. Mamo Jasienka super!!! same dobre wieści, jak miło!
  19. u nas ospa x 2, więc jest wesoło;) jedynie tv i bajki na youtubie potrafią ukoić rozdrażnienie moich pociech, więc cóż... gapią sie w te bajki, a matka ma czas na kompa, no i takie tam obowiązki domowe typu, sprzatanie, gotowanie, ale to jest tam pryszcz, jak się ma święty spokój;) okropne to lato, nieprawdaż? a tak poza tym, to lecą dni szybko, byłam z dziećmi na konsultacji u psychologa/psychoterapeuty. niepokoiły mnie juz od roku pewne zachowania Iga. okazało się, że z dziećmi wszysko ok, brak im jedynie mojej konsekwencji i stanowczości. natomiast ja sama jestem emocjonalnie rozpieprzona, 5 lat w domu matkopolkowania i kurodomowania, a i inne aspekty zycia, zrobiły swoje. czasami zachowuję sie zbyt agresywnie, nie tam tylko kurwami rzucanie, czasami rzucanie czym popadnie, co sie nawinie pod rękę;) a potem wyrzuty sumienia i żal do wszystkich o wszystko. sama siebie ni poznaję. ot, i tyle u nas. pozdrawiam
  20. hej, Angel, no no, chyba u Ciebie pierwsze koty za płoty z zębami;) wspólczuję choróbsk, oby już było po nich! Lenko, dzięki, ze pytasz o moje cycki;) zrobiłam posiew w dwóch niezaleznych laboratoriach i w każdym wyszło co innego: w jednaym jakeis ziarniaki czy jakos tak, a w drugim kropidlak biały, czyli grzyb. ostatnio brałam mocny antybiotyk, bo byłam mocno chora, no inie zadział na cyce, więc obstawiam tego kropidlaka, ale nie byłam jeszcze z tym u lekarza, bo albo własnie choruję, albo lekarka choruje, a teraz wyjechała na wczasy, ale juz w przyszłym tyg. sie wybiorę. kupiłam sobie balsam Szostakowskeigo i nim smaruję i naprawdę mi łagodzi to, ale też objawy ostatnio bardzo mi sie złagodziły. ostatnio mam kurwice na swoje zylaki i pajączki, wydałm już 7 stów na skleroterapię i nie widzę zeby mi poznikały, a wręcz nowe mi sie porobiły, całe syry mam fioletowe, załamka, a tu lato idzie:( oprócz tego okazało sie, ze i zeby jednak mi poszły i musze zrobić 2 koronki coby miec czy gryźć, znowu wydatek niemały. ale na całe szczęście mieszka nam sie cudnie, dzieci zdrowe, my zdrowi, to najwazniejsze. to kiedy idziecie na szczepienia 5 latków? może do jesieni się wstrzyamć, czy lepiej teraz jak ciepło? buziaki!
×