-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez oj stara modelka bez związku
-
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
* Gdy kochasz, jest Boże Narodzenie... Gdy milkniesz, słyszysz śpiew Aniołów... Gdy tęsknisz, niebo się przybliża... Gdy tworzysz, to pięknieje świat... Po ścieżce nadziei zejdź Panie, w Betlejem naszych serc. * Pięknego czasu Świąt Narodzenia Miłości ! -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
Wody Jordanu weselcie się... ...nasz Zbawiciel nadchodzi... Piękne chóralne wykonanie tego kanonu można posłuchać na Radiu Maryja kilka razy w ciągu dnia :) I tak cudnie wprowadza we właściwy nastrój - polecam :) -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
Trafnie to napisałaś o J/ezusie. Dokładnie tak jest. Modliłaś się może kiedyś tajemnicą szczęścia? -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
U mnie właśnie jest galeria handlowa 100m od Kościoła w centrum miasta. I już myślałam, że będę miała nową koleżankę na wiosenne spacery ;) W tamtym tygodniu w jeden dzień odpuściłam sobie M/sze Św. wieczorem ze wzgl. na obowiązku. A w drugi ze wzgl. na złe samopoczucie nie mogłam wieczorem dokończyć N/P. Oczywiście złe samopoczucie to konsekwencja własnej głupoty z przeszłości niestety... A i teraźniejszej głupoty również. W kolejnym dniu odmówiłam N/P ale już nie dałam rady iść do Kościoła itd. Taki łańcuszek...Jedno na drugie wpływa. Na ten moment się jeszcze czort się we mnie szamoce. I widzę to u siebie w wielu przypadkach. Bez Roozanca jestem bezbronna. Roozaniec daje niesamowitą mi ochronę i w kwestii zdrowia i w kwestiach duchowych. I oczywiście jedno na drugie wpływa. Dla mnie to jest walka z moimi słabościami. Jak odpuszczę w jednym to wszystko inne też się rozsypuje. Nareszcie w końcu dojrzałam do codziennych M/szy Św. czułam z jednej strony, że powinnam a z drugie, że nie dam rady. W 2012 roku rozpoczęłam codzienne Mszy Św bo czułam taką potrzebę ale nie wytrwałam a i choroba mi to uniemożliwiła na ok. 1,5 roku. Teraz w miarę powrotu do zdrowia mam taką już fizycznie możliwość ale najważniejsze, że poczułam taką potrzebę poprzez również Twoje świadectwa :) I dziś byłam na Mszy Św. rano. :) I cieszę się, że się udało bo to dla mnie jest spore wyzwanie :) -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
Rozumiem Twój punkt widzenia. To byłoby super. Tylko obawiam się o to aby nie było to przyczyną rozpadu związku. Gdyby partner Anialon wierzył w Boga to również by to rozumiał. Ale niestety jest inaczej. Dlatego właśnie wydaje mi się, że skoro po ludzku trudno wytłumaczyć potrzebna jest interwencja z Góry poprzez nasze modlitwy i posty. Takie rozwiązanie wydaje mi się najbezpieczniejsze. Jest też tak, że im ktoś bardziej napiera tym mocniej druga osoba się opiera. Tu powinna być jednak potrzeba serca. A to wydaje mi się może zmienić właśnie modlitwa i post. -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
Rozmowo Niekontrolowana - też przyszło to mi na myśl i zastanawiałam się nad takim rozwiązaniem. Z tym, że w tym przypadku to delikatna sprawa - my nie wiemy jaka będzie jego reakcja. Anialon pewnie wie, jak również wie jakie "argumenty" przemawiają... Z życia wiem jak trudne jest stawianie granic gdy już to pole oddaliśmy komuś. Konflikt nieunikniony. No i wówczas jest wojna na argumenty. Kto ma mocniejsze. A tu również wchodzą w grę dzieci. Dlatego raczej byłabym za tzw. miękkim rozwiązaniem. M/odlitwa + post albo i jakieś inne poświęcenia w tej intencji. Tak aby mimo to wszystko jego jak najmniej uwierało. I aby nie stało się przyczyną do rozpadu tego związku. A nikt z nas by tego nie chciał ani Anialon ani tym bardziej jej dzieci. Ważne, że on chce być z rodziną. Jego problem to nie związek myślę ale to, że nie wierzy w B/oga na tyle aby chcieć podejść do s/akramentalnego związku. Myślę, że on dojrzeje z czasem. Tylko ważne jest aby najpierw się nawrócił. Wówczas zrobi wszystko co jest najlepsze dla jego rodziny. Musimy mu w tym pomóc - m/odlitwami :) Post jest dobrym rozwiązaniem. Swego czasu czytałam świadectwa gdzie ludzie mieli sprawy sądowe i mimo sytuacji beznadziejnej - po podjęciu postu w tej intencji - ostatnia rozprawa okazała się wyjątkowo korzystna ku zdumieniu wszystkich bo wydawała się przesądzona wcześniej na niekorzyść. Tak jest napisane w P/iśmie Św. m/odlitwa i post wyrzuca złe duchy :) -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
Anialon, nic na siłę. Wiem, że to jest wkurzające ale cierpliwość to cnota. Pokazuj czynami swoją wiarę. Czyny więcej mówią niż słowa. Tak mi się skojarzyło jak czytałam Twoje posty... jak się nie przewróci to się nie nawróci. Wielu tak ma jak i ja również miałam... żadne słowa do mnie nie przemawiały. Kochana nadal będziemy poprzez m/odlitwę "pracować" w temacie. Będzie dobrze :) Rozmowa Niekontrolowana - nie zapominamy o koleżance - prawda ? :) -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
anialon z wczoraj ...będzie dobrze :) Jeśli chodzi o katechezę o. Pelanowskiego to chętnie ją zobaczę ale w innym czasie. Od ostatniej aktualizacji nie wchodzą mi filmiki youtube :( jakiejś tam wtyczki brak. A wezmę się za to dopiero po świętach... -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
gość z wczoraj Witam :) Wykładów w całości pt. ''Codzienna radość życia'' nie widziałam. Jedynie zwiastuny, które są youtube. Jeśli masz gdzieś linka do całości to wrzuć go - chętnie zobaczę. Swego czasu na youtube widziałam inny jej wykład i trudno było mi się zgodzić do jej wówczas walecznych okrzyków w stylu: "walnij szatana pięścią między oczy" itp. Co nie stoi w zgodzie z nauką J/ezusa który o postawie miłości i nie wzniecania w sobie agresji i nienawiści - nawet do tych, którzy nas krzywdzą. A wręcz przeciwnie Nauczał by kochać nawet wrogów. Nie chodzi mi tu o to by kochać szatana ale chodzi mi o samą postawę. Wiadomo agresja, nienawiść, atakowanie - to wpływ złego na nas. J/ezus Mówi: "naśladujcie mnie... jestem cichy i pokornego serca" Jeśli chodzi o jej osobę - jest dość kontrowersyjna. Ma styl show mena takiego amerykańskiego kaznodziei - byle było nośne i chwytliwe. Więc na tych wykładach ma tłumy, które jej za to płacą :) Ksiądz katolicki mówi to samo ale spokojnie i bez okrzyków. I niewielu Go słucha myślę z takim zainteresowaniem... No i nie każdy jest gotów przyjąć dość trudną prawdę jaką Głosi J/ezus poprzez swoje sługi - duchowieństwo. Można jej posłuchać - czemu nie. Część na pewno służy prawdzie - po części te wykłady są oparte na Biblii. A część niestety nie - szczególnie ta, która nie przekazuje prawdy - sedna sprawy odnośnie S/akramentów Św. poprzez które człowiek buduje osobistą relację z Bogiem, z innymi i buduje w ten sposób siebie samego. Protestancka interpretacja Pisma Św to wiara obdarta z Sacrum - życie bez S/akramentów Św., bez naśladowania heroizmu świętych i modlitw o ich wstawiennictwo, bez akceptacji roli Matki Bożej i sprowadzenie Jej roli do inkubatora J/ezusa - co jest sprzeczne z Pismem Św. -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
Dziś nie poszłam na Adorację. I czuję, że czegoś mi brakuje. Wystarczyły tylko dwa dni żeby odczuć różnicę jaki wyjątkowy spokój przynosi A/doracja N/ajświętszego S/akramentu... ach :) -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
...miało być: Wyszłam po tych kilku minutach z takim wewnętrznym spokojem - takim głębokim i lekkością nawet w ciele :) PS: - jutro też wstąpię na Adorację po ten "spokój" co go tu zjadłam ;) -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
W moim przypadku jest tak, że kilka miesięcy temu myślałam intensywnie w tym temacie bo żyje aktualnie dość podobnie ;) I nawet całkiem dobrze mi z tym jest :) Tylko te śluby posłuszeństwa... aaauć ;) Nie wiem czy dałabym radę. Z tym, że póki co - fizycznie to nie jest możliwe z przyczyn zdrowotnych - nie mogę korzystać ze wspólnej kuchni, niestety. U mnie temat w sumie jest otwarty o ile pozbędę się dość koszmarnej alergii z którą borykam się od 2lat. Z tym, że ostatnio jest ktoś nowy w moim życiu. Czy ostanie czas pokaże... Dzisiaj wracając z zakupów, wstąpiłam do kościoła z całodniową Adoracją. Pan J/ezus był samiusieńki - na uboczu w oświetlonej wnęce a cały kościół ciemny oprócz jednego konfesjonału i małych świeczek przed żelazną kratą przy klęczniku przed tą wnęką. Zza murów Kościoła dobiegał przytłumiony gwar miasta. A w środku Kościoła - cisza i przytulny półmrok. Nastrojowo :) W sumie myślałam, że będę sama a tu w ciągu tych 10min - przewinęło się trzech mężczyzn i jedna kobieta. Co niektórzy korzystali ze Spowiedzi, co niektórzy przyklęknęli na chwilę na modlitwę. Pięknie. Wyszłam po tych kilku minutach z takim wewnętrznym - takim głębokim i lekkością nawet w ciele :) Na zewnątrz rynek rozświetlony lampkami, choinka, ludzie krzątający się i gwar miasta. Poczułam nareszcie, że idą święta :) -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
Anialon ostatnio mi się przypomniało odnośnie małżeństw, które jedno wierzy a drugie nie. W rodzinie mam takie. Kobitka wierzy a mąż (ochrzczony, po Komunii Św. i chyba również bierzmowany) - ale w narzeczeństwie - nie wierzący i określający się jako skrajny ateista. Wzięli ślub ale za jakimś tam pozwoleniem prałata albo jeszcze wówczas proboszcza z uwzględnieniem, że ich wspólne dzieci będą chowane w wierze katolickiej. On miał inną przysięgę w Kościele a ona normalną jak każdy inny wierzący. Wiem, że tej babeczce ów proboszcz vel prałat nie za bardzo chciał udzielić zgody - w sensie, że rozmawiał o tym z nią ponieważ znał ją z oazy do której kilka lat uczęszczała. Obecnie są małżeństwem od ok. 18 - 23 lat. Mają dwójkę ochrzczonych dzieci. 13-latek poszedł do Komunii Św. nawet przez pewien czas był ministrantem :) Co było szokiem dla jego ojca... Ale wiem, że obecnie całą rodziną chodzą do kościoła. Nie jestem do końca pewna czy na 100% jest ów ateista nawrócony ale skoro do kościoła chodzi co niedzielę to chyba go tak wiara nie uwiera :) W każdym razie ze swoim synem chodził do kościoła również sam. Może to jest droga dla Ciebie? Tobie otworzy się dostęp do Komunii Św. a Twój partner z czasem dojrzeje do tematu. Bo w sumie na siłę zmuszać nie ma co. Oczywiście modlitwa za kogoś czyni cuda ale też wiem z własnego doświadczenia niestety - kiedy sama nie byłam zainteresowana a ktoś mnie zmuszał do chodzenia do Kościoła wówczas bardziej się opierałam. Wiara jednak musi wypłynąć z potrzeby serca - tak jak Twoja :) -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
Dziewczynki - spadłyście mi z Nieba :) Nie wiedziałam wcześniej o dzisiejszej Godzinie Łaski między 12-13 i dopiero tu o tym przeczytałam... :) Dziękuję Wam, że tu jesteście - robicie dobrą robotę I w tym temacie dziś właśnie miałam zamiar napisać sms do przyjaciółki, która ostatnio również przybliżyła się do Boga ( jakiś czas temu modliłam się o jej nawrócenie - Chwała Panu!) i tak łamałam się z tym się czy napisać ponieważ ona w tym czasie jest w pracy a tu niespodzianka... kiedy zabierałam się by napisać do niej wiadomość ona przesłała mi sms z info o Godzinie Łaski :) Szook :) Przesłałam te info dalej do rodziny i znajomych i tak się zaabsorbowałam tym wysyłaniem - aby zdążyć przed g.12 i do prawie wszystkich kontaktów, że nie zdążyłam się wybrać na tą godz. do Kościoła... Zostałam w domu. O godz. 12 rozdzwoniły się dzwony kościelne... I oczywiście się wzruszyłam. Najpierw prośby, potem litania loretańska. A potem kolejny raz się wzruszyłam kiedy ofiarowałam się Matce B/ożej modlitwą z książeczki do nabożeństw. Niesamowite uczucie - jak tu autorka topiku napisała - uczucie bliskości Nieba... A na koniec na cześć Maryji Panny z podziękowaniami Rozeniec :) Oczywiście próśb miałam cały worek ;) Tym bardziej się ucieszyłam, że czas na modlitwę był całą godzinę... :) Dzięki dziewczynki - jesteście Wielkie :) -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
barranek Piszesz: Cyt:" (...) nigdy nie załamał mojej raczej spokojnej i pewnej wiary ." "A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi". Mat. 11:6 -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
anilon od dziś wpieram Twoje wysiłki modlitwą Koronką do Bożego Miłosierdzia - która nie raz mi pokazała, że czyni cuda :) Więc będzie wszystko dobrze - zobaczysz :) Dziś tak na szybko - w późniejszym czasie odniosę się do Twoich wcześniejszych wypowiedzi - możemy sobie rękę podać w pewnych doświadczeniach - ale to dłuższy temat więc na kiedy indziej. -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
Rozmowa niekontrolowana - no niestety ja weszłam w te tematy o których piszesz i tkwiłam w tym bagnie kilkanaście lat. Wcześniej obraziłam się na Pana Boga i szukałam różnych ścieżek duchowych. Wierzyłam w reinkarnację, leczyłam się bioenergoterapią, reiki, homeopatią dobieraną przez "specjalistkę" z wahadełkiem, NLP, joga, rytuały tybetańskie, gotowanie wg pięciu przemian, irydologia, wiara w energie kamieni, horoskopy i wróżki, karty tarota feng shui... itd Zatoczyłam kółeczko i ostatecznie wróciłam skąd wyszłam czyli z kościoła, Nigdzie nie znalazłam tego co wcześniej miałam w Kościele - spokoju serca i radości życia i ukojenia duszy szczególnie po Sakramentach. Taka prawda. -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
Również miałam etap euforii tzn. radości takiej unoszącej i jednocześnie głębokiego spokoju serca po ostatniej modlitwie wstawienniczej miesiąc temu :) W czwartek miałam modlitwę o uwolnienie z zaprzeszłych kontaktów z energiami, które nie były dobre i rzeczy które się działy w trakcie i po nie należały do przyjemnych. No cóż... leczenie duszy przyjemnością być nie może. -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
Matka Zb/awienia: Im więcej będziecie się m/odlić, tym silniejszy będzie wasz związek z B/ogiem O/rędzia Ost/rzeżenia poniedziałek, 17 listopada 2014, godz. 19.20 Moje drogie dzieci, dla ogromnej większości ludzi m/odlitwa nie jest łatwą rzeczą. Dla tych z małą w/iarą może być trudnym zadaniem, a wielu nie rozumie znaczenia m/odlitwy ani tego, dlaczego jest ona ważna. Kiedy łączy was związek miłosny z jakąś inną osobą, ważne jest, aby ze sobą rozmawiać. Bez porozumiewania się taki związek zacznie się psuć, aż w końcu zaniknie. Tak samo jest, kiedy porozumiewacie się z B/ogiem. Możecie Go nie widzieć, nie dotykać lub nie odczuwać, ale kiedy z Nim rozmawiacie, On wam odpowie. Taka jest tajemnica Jego B/oskości. Z czasem ci, którzy rozmawiają z B/ogiem — poprzez Jego Umiłowanego Syna, J/ezusa C/hrystusa — utworzą z Nim silną więź. Dzieci, kiedy wzywacie Mojego Syna swoimi własnymi słowami, On słyszy każdy wasz bolesny okrzyk i każdą prośbę poczynioną wobec Niego. Jeżeli będziecie nadal na swój własny sposób rozmawiali z moim Synem, to po jakimś czasie będziecie wiedzieć, że On was słyszy. Te dus/ze, które wołają o M/iłosierdzie dla swoich własnych dus/z albo o zb/awienie dla innych, zawsze otrzymają specjalny Dar z Nieba. M/odlitwa nie jest skomplikowana. Jest tak prosta, jak zawołanie kogoś, kogo kochacie. A jeżeli kogoś kochacie, to możecie być pewni, że B/óg jest obecny, bo On jest Miłością. Jeżeli kogoś naprawdę kochacie, to w waszym sercu zawsze obecne jest zaufanie. Jeżeli kochacie mojego Syna, musicie Mu ufać. Jeżeli Mu ufacie, to wiedzcie, że On was zawsze z miłością i czułością wyczekuje. Cieszy się, kiedy Go wzywacie, bo On chce uczynić wszystko, aby wam przynieść Swój Pokój i Ukojenie. Nigdy nie wolno wam się zniechęcać do tego, aby poprzez m/odlitwę rozmawiać z Moim Synem. On bardzo tęskni za waszym towarzystwem, a już wkrótce nie będziecie mieć żadnych wątpliwości co do Jego Istnienia. Im więcej będziecie się m/odlić, tym silniejszy będzie wasz związek z B/ogiem. Ci p/obłogosławieni taką głęboką i stałą miłością do mojego Syna będą nieść w swoich sercach głęboko zaszczepiony pokój, tak iż żadne cierpienie na tej ziemi nie będzie mogło nimi zachwiać. M/ódlcie się każdego dnia. Rozmawiajcie z moim Synem podczas waszych codziennych zajęć. A jeżeli chcecie Go bardziej pokochać, to Ja Go poproszę, aby was p/obłogosławił. Głęboko intymnie kochać B/oga to jest B/oży Dar — i tylko dzięki regularnej m/odlitwie możecie go pozyskać. Wasza umiłowana Matka Matka Zb/awienia PS: tekst ze str ostrzezenie.net -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
Pięknie to napisałaś :) W moim przypadku było tak, że gdy nawróciłam się a to był proces za sprawą tych objawień ze str. ostrzezenie.net I wówczas wręcz aż mnie ciągnęło do Adoracji Najświętszego Sakramentu. Nigdy wcześniej tak nie miałam. Ostatnio z pewnych przyczyn niestety zaniedbałam regularną Adorację i dzięki Tobie wróciłam do tematu :) Gdy chodziłam na Adorację co tydzień na godzinkę to miałam czułam niesamowitą ochronę przed negatywnymi wpływami miałam siłę i power do wszystkiego z radością w oczach. I niesamowity wewnętrzny spokój... -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
Tak... ten kto doświadczył osobiście dotknięcie J/ezusa w jakikolwiek sposób - rozumie i się cieszy czyimś szczęściem :) -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
gość z dziś Owszem ciało umiera ale dusza jest wieczna :) I o każdą duszę toczy się walka bo szatan wie, że jest wieczna :) -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
Oczywiście dodałam temat do ulubionych :) -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
oraz jak ktoś woli zza granicy :) z Kościoła parafialnego St Mary w Navan w Irlandii: http://www.navanparish.ie/live-webcam/ Wieczysta Adoracja dla zainteresowanych :) -
W blasku nie znającego zachodu Słońca
oj stara modelka bez związku odpisał na temat w Dyskusja ogólna
Pewna wspaniała Osoba przesłała ostatnimi czasy: http://www.adoracja.net/zakladka/zawartosc/8/ kaplica-on-line Adoracja on-line na żywo prosto z kaplicy w Słupsku