Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

oj stara modelka bez związku

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez oj stara modelka bez związku

  1. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Zbieg nieszczęśliwych okoliczności spowodował, że wczoraj w tragicznym wypadku zginął mój ukochany. Zaraz po moim telefonie do niego. Czuje się winna. Rozpaczam. Ryczę. I serce mi się tnie na kawałeczki. Bo nie zawsze byłam wobec niego serdeczna i miła. Wymagałam. Ale wiem jedno, że kiedyś się z nim spotkam. Raz zadzwonił do mnie mówiąc - On jest. Dzięki Bogu zdążył się nawrócić, zdążył uwierzyć w J/ezusa. Dwa razy był w Spowiedzi św. przy czym ta pierwsza była pierwszą od kilkunastu lub i więcej lat. I kilka razy był u Komunii św. - niesamowicie się cieszę, że otworzył się i otrzymał Łaskę Nawrócenia - sam się sobie dziwił, że w niedzielę od kilku miesięcy idzie do kościoła - sam - nie ciągnięty za rękę ani nie przymuszany przez nikogo z rodziny - jak nie on - nie zdążyliśmy wyprosić Łaski zdrowia i Łaski wyrwania ze szponów nałogu ale wygrał. Wygrał życie wieczne. Jan 6:53 53 Na to rzekł im J/ezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, jeśli nie będziecie jedli ciała Syna Człowieczego i pili krwi jego, nie będziecie mieli żywota w sobie. 54 Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, ten ma żywot wieczny, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.
  2. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Rozmowa niekontrolowana - napisz proszę w jaki sposób odkryłaś w swoim życiu Adorację? - zawsze tak miałaś czy był jakiś konkretny powód? - ale masz super - takie cudowne przeżycia :) Anialon - obejrzałam rekolekcje - są świetne :) - zgadzam się z tymi trzema punktami: 1 Proroctwo zawsze objawia B/ożą Miłość 2 Proroctwo zawsze jest B/ożym Słowem 3 Proroctwo demaskuje zło i diabeł nie wytrzymuje miłości. - i rzeczywiście tak było w moim przypadku - te proroctwa z ostrzezen.net i objawienia Maryjne poruszyły moją dus/zą i to solidnie :)
  3. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Te słowa Anioła wryły się w naszych umysłach jako światło, które nam pozwoliło zrozumieć, kim jest B/óg, jak nas kocha, i jak pragnie być przez nas kochany. Poznaliśmy wartość umartwienia, jak ono B/ogu jest przyjemne, i jak przez nie n/awracają się gr/zesznicy. Od tego czasu zaczęliśmy ofiarowywać B/ogu wszystko, co nas bolało, ale nie szukaliśmy innych umartwień i p/okuty z wyjątkiem godzin przebytych na klęczkach przy powtarzaniu m/odlitwy, której nas Anioł nauczył. - fragment z książki str. 140: Cyt: "Trzecie zjawienie, wydaje mi się, miało miejsce w październiku albo w końcu września, w tym czasie przerwy obiadowej nie spędzaliśmy już w domu. Jak już wspomniałam pisząc o Hiacyncie, przeszliśmy z Pregueiry (lasku oliwnego należącego do moich rodziców) do Loca de Cabeco okrążając zbocza wzgórza od strony Aljustrel i Casa Velha. Tam odmówiliśmy najpierw roozaniiec i m/odlitwę, której nas nauczył Anioł w czasie swego pierwszego zjawienia. Kiedy tam byliśmy, ukazał się nam Anioł po raz trzeci. Trzymał w ręce kielich, nad którym unosiła się ś/więta H/ostia, z której spływały krople Krwi do kielicha. Nagle kielich z H/ostią zawisł w powietrzu, a Anioł uklęknął na ziemi i powtórzył trzy razy m/odlitwę: - „T/rójco P/rzenajświętsza, Ojcze, Synu, Duc/hu Święty, uwielbiam Cię ze czcią najgłębszą. Ofiaruję Ci przenajdroższe Ciało, Krew, Dus/zę i B/óstwo Pana naszego J/ezusa C/hrystusa, obecnego na wszystkich o/łtarzach świata, na przebłaganie za zniewagi, ś/więtokradztwa i zaniedbania, które Go obrażają. Przez niezmierzone zasługi Jego N/ajświętszego Serca i N/iepokalanego Serca Maryi proszę Was o n/awrócenie biednych gr/zeszników". Następnie podnosząc się z klęczek wziął znowu w rękę kielich i H/ostię. H/ostię podał mnie, a zawartość kielicha podał Hiacyncie i Franciszkowi do wypicia mówiąc równocześnie: -„Przyjmijcie Ciało i Krew Jezusa C/hrystusa, okropnie znieważanego przez niewdzięcznych ludzi. Wynagrodźcie ich gr/zechy i pocieszajcie waszego B/oga!" Potem znowu uklęknął i odmówił z nami trzy razy tę samą m/odlitwę: „T/rójco P/rzenajświętsza" i znikł. Poruszeni siłą nadprzyrodzoną, która nas otaczała naśladowaliśmy we wszystkim Anioła, tzn. uklękliśmy jak on na ziemi i powtarzaliśmy m/odlitwy, które on odmawiał. Siła obecności B/ożej była tak intensywna, że prawie całkowicie nas pochłaniała i unicestwiała. Zdawało nam się nawet, że przez dłuższy czas zostaliśmy pozbawieni używania zmysłów. W czasie tych dni wykonywaliśmy nasze zewnętrzne czynności jak gdybyśmy byli poruszani przez tę samą istotę nadprzyrodzoną, która nas do tego skłoniła. Spokój i szczęście, które odczuwaliśmy, były bardzo wielkie, ale tylko wewnętrznie, najzupełniej skupiające dus/zę w B/ogu. A również osłabienie fizyczne, które nas ogarnęło, było wielkie." - 13 -14 września 1935 J/ezus podyktował św. Faustynie m/odlitwę zwaną Koronką do M/iłosierdzia B/ożego: "Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Dus/zę i B/óstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego J/ezusa C/hrystusa na przebłaganie za gr/zechy nasze i całego świata" - odmawianej na dużych paciorkach Roozanca św. - a w 1916 r. Anioł w swoim trzecim o/bjawieniu nauczył dzieci również tej m/odlitwy - tylko bardziej rozbudowanej i włączającej również zasługi Niepokalanego Serca Maryji: „T/rójco P/rzenajświętsza, Ojcze, Synu, Duc/hu Ś/więty,uwielbiam Cię ze czcią najgłębszą. Ofiaruję Ci przenajdroższe Ciało, Krew, Dus/zę i B/óstwo Pana naszego J/ezusa C/hrystusa, obecnego na wszystkich o/łtarzach świata, na przebłaganie za zniewagi, ś/więtokradztwa i zaniedbania, które Go obrażają. Przez niezmierzone zasługi Jego N/ajświętszego Serca i N/iepokalanego Serca Maryi proszę Was o nawrócenie biednych gr/zeszników". - przy okazji wertowania dat zauważyłam, że św. Faustyna żyła 33 lata tak jak Pan J/ezus - a siostra Łucja miała 97 jak zmarła w 2005 r tj. dwa miesiące wcześniej niż Jan Paweł II
  4. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Ostatnimi czasy z domowej biblioteczki odgrzebałam ku wielkiemu zaskoczeniu książkę pt. "Siostra Łucja mówi o Fatimie". I poczytuję tam sobie fragmenty. - i wpadłam na znajomą m/odlitwę, którą ukazujący się Anioł poprzedzający objawienie Matki B/ożej trzykrotnie i sam na kolanach odmawia - fragment książki str. 138/139 Cyt:" (...) pierwsze zjawienie Anioła było w 1915r. Zjawił się wprawdzie Anioł, który jeszcze wtedy nie odważył się całkowicie ukazać. (...) zobaczyłam, że ponad drzewami doliny, która rozciągała się u naszych stóp, unosi się jakiś obłok bielszy od śniegu, przeźroczysty, w kształcie postaci ludzkiej. Moje towarzyszki pytały mnie, co by to może być. Odpowiedziałam, że nie wiem. Dwa razy powtórzyło się to samo w różnych dniach. To zjawisko pozostawiło mi w dus/zy pewne wrażenie, którego nie umiem określić. Powoli zacierało się to wrażenie i sądzę, że gdyby nie następne fakty, byłabym o tym zupełnie zapomniała. Daty nie mogę określić dokładnie, bo w owym czasie nie umiałam jeszcze liczyć lat ani miesięcy, ani nawet dni tygodnia. Wydaje mi się jednak, że musiało to być wiosną 1916 r., kiedy Anioł pokazał się nam po raz pierwszy w Loca do Cabeco. W moim piśmie o Hiacyncie wspomniałam już, jak wchodziliśmy na zbocza szukając schronienia. Jak po spożyciu podwieczorku i po modlitwie zobaczyliśmy w pewnym oddaleniu, ponad drzewami w kierunku wschodnim, światło bielsze od śniegu w kształcie młodziana przejrzystego, bardziej lśniącego niż kryształ w blasku słonecznym. W miarę jak się zbliżał, mogliśmy rozpoznać jego rysy. Byliśmy bardzo zaskoczeni i przejęci. Nie mogliśmy wypowiedzieć ani słowa. Zbliżywszy się do nas, powiedział: - „Nie bójcie się, jestem Aniołem Pokoju. M/ódlcie się ze mną". Uklęknął i pochylił głowę aż do ziemi. Porwani siłą nadprzyrodzoną robiliśmy to samo i powtarzaliśmy słowa wymawiane przez niego: - „O mój B/oże, wierzę w Ciebie, uwielbiam Ciebie, ufam Tobie, kocham Cię. Proszę Cię, byś wybaczył tym, którzy nie w/ierzą, którzy Cię nie uwielbiają, którzy Cię nie kochają, którzy Ci nie ufają". Po powtórzeniu tego trzy razy, powstał i powiedział: - „Tak macie się m/odlić. Serce J/ezusa i M/aryi słuchają z uwagą waszych próśb". I zniknął. Atmosfera nadprzyrodzoności, która nas otaczała, była tak silna, że przez długi czas prawie nie zdawaliśmy sobie sprawy z naszego istnienia. Pozostawaliśmy w tej samej pozycji, w której nas zostawił Anioł i powtarzaliśmy ciągle tę samą m/odlitwę. Obecność B/oga odczuwaliśmy tak silnie i głęboko, ze nawet nie odważyliśmy się rozmawiać ze sobą. Jeszcze następnego dnia odczuwaliśmy, że nasze dus/ze wciąż są ogarnięte tą atmosferą, która bardzo powoli znikała. Żadne z nas nie myślało, by mówić o tym zjawieniu. Taka postawa sama się narzucała. To było coś tak osobistego, że nie było łatwo powiedzieć o tym chociażby słowa. Może to zjawienie zrobiło na nas tym większe wrażenie, ponieważ było ono pierwsze. Następne zjawienie miało miejsce latem. W dniach największego upału prowadziliśmy naszą trzodę w południe do domu, aby ją wyprowadzić znowu pod wieczór. Popołudniowe godziny odpoczynku spędzaliśmy w cieniu drzew, które otaczały studnię, wiele razy już wspomnianą. Nagle zobaczyliśmy tego samego Anioła przed nami: - „Co robicie? M/ódlcie się! M/ódlcie się dużo! Serce J/ezusa i M/aryi chcą przez was okazać (światu) wiele m/iłosierdzia. Ofiarujcie bezustannie Największemu m/odlitwy i umartwienia". - „Jak mamy się umartwiać?" - zapytałam. - „Z wszystkiego, co tylko możecie, zróbcie ofiarę jako zadośćuczynienie za gr/zechy, którymi On jest obrażany i dla uproszenia nawrócenia gr/zeszników. W ten sposób ściągniecie pokój na waszą Ojczyznę. Jestem Aniołem S/tróżem Portugalii. Przede wszystkim przyjmijcie i znoście z poddaniem cierpienia, które wam B/óg ześle".
  5. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    U mnie na samym początku powrotu na Mszy św. często lały mi się same łzy. Czułam się tak jakby coś bardzo ważnego w moim życiu odnalazła a wcześniej na własne żądanie zgubiła. Ale co dziwne... ostatnio zauważyłam, że takie łzy "same z siebie" z poruszenia duszy a nie z emocji - chyba mają jakiś inny skład chemiczny. Ponieważ w ogóle potem oczy po takiej fontannie nie szczypią :) Nic a nic.
  6. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Pozdrawiam barranka :) I zachęcam do częstych tutaj również wizyt i dyskusji :)
  7. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Z pamiętnika alergika... Dzisiaj byłam na Mszy św. z Sakramentem Namaszczenia Chorych. Po tym Sakramencie św. była Komunia św. W moim przypadku dzisiaj - Ciało Chrystusa miało smak chleba. Dosłownie. Autentyczny smak przepysznego chlebka. Aż trudno wyjątkowy ten smak opisać. Dodam, że od ponad 2 lat nie mogę jeść pieczywa. Żadnego. A dziś taka cudowna chlebusiowa niespodzianka :) Po tej Mszy św. poszłam na zakupy do warzywniaków. Wchodząc do mojej kamienicy od progu wyczułam nosem zapach pieczonej ryby. Bardzo intensywny i aromatyczny zapach ryby. I już od progu kłębiły mi się myśli - no to pięknie - dojdę ostatkiem sił w dusznościach na swoje piętro w tych rybnych zapach - bo niestety zapach ryby to mój jeden z najbardziej silnych alergenów. Nie mówiąc już o ich jedzeniu. Jak do tej pory wystarczył jeden oddech w zapachach rybnych i od razu głos mi się zmieniał i dusiłam się i przenosiłam się w inny wymiar bez szans oddychania w takim zapachu. Więc od progu już mi humor zrzedł wiedząc co mnie czeka w trakcie wchodzenia dalej. A im krok dalej tym zapach bardziej intensywny. I na parterze ku mojemu zdziwieniu - nie słabnę, nie duszę się i normalnie mogę oddychać. Na półpiętrze jeszcze silniejszy aromat pieczonej ryby a ja zachwycam się nim i idę dalej bez żadnych duszności. Tak po prostu :) Weszłam na swoje piętro i aż mi się chciało zawrócić bo tak cudownego aromatu pieczonej ryby w życiu nie przeżyłam. Dodam, że przed alergią nigdy nie przepadałam ani za smakiem ryb ani za ich zapachem. Od ponad 2 lat nie mogłam poczuć zapachu ryb bez silnych atrakcji alergicznych a dziś i to w tak intensywnych zapachach miałam ochotę na jeszcze :) Jak dla mnie to jest niesamowite. Chwała Panu !
  8. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    A pro po S/akramentów św. ... - dzisiaj byłam na M/szy św. z S/akramentem Namaszczenia Chorych - i u mnie w k/ościele jest taki zwyczaj, że książeczki leżą w k/ościele do dyspozycji wiernych na miejscu - więc idąc do ławki wzięłam po drodze ten m/odlitewnik bom nie jest obeznana na pamięć w obecnych pieśniach z uwagi na moją wcześniejszą wieloletnią przerwę w wierze - i otwierając zauważyłam naderwane kartki oraz dwie "luzem" - więc wzięłam tą książeczkę do mu co by podkleić - myślałam sobie, że może jakiejś babci wypadła z ręki i się karteczki podrywały bo są cieniusieńkie... a i samej pamiętam mnie też kiedyś tam wypadła z hukiem więc raczej się nie zdziwiłam - w domu pokleiłam te naderwane kartki i chcąc podkleić te luzem czytam nr str. 143 i szukam tego brakującego miejsca - i ku mojemu zaskoczeniu patrzę a te kartki tu są - i to obydwie na swoim miejscu ! - i czytam treść a tu pisze "Obrzędy M/szy ś/więtej z ludem" i "S/akramenty ś/więte" - i co się okazuje? - wyrwane dwie kartki są z innej książeczki "Droga do nieba" i dotyczą: - jak pisze: nr 23.17 - Obrzędy K/omunii ś/więtej (!!!) - a te potargane karteczki również dotyczą tego samego - "Obrzędy M/szy ś/więtej z ludem" i "S/akramenty święte" ale tematycznie dot M/szy św. nr 23 "Obrzędy M/szy ś/więtej z ludem" 23.1 Obrzędy wstępne - i po treści niestety nie sądzę by to był przypadek :( - zwłaszcza tych wyrwanych z innej i przełożonej dot. K/omunii św.
  9. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Trafiło :)
  10. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Piękne :) Obie modlitwy do mnie bardzo przemawiają :) W przypadku Rozmowy - widać "efekty" Adoracji Najświętszego Sakramentu - piękne natchnienie Ducha Św. :) Cieszę, że tu jesteście dziewczyny :)
  11. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Dołączam się do prośby Anialon - pisz tu Rozmowo pisz - ku zbudowaniu wiary i mojej i innych czytających, których jest zapewne więcej niż tylko Anialon i ja :) - też za mną chodzi prowadzenie osobistego dziennika "duchowego" od kilku tygodni, kiedy byłam na spotkaniu grupy SNE gdzie na grupie dzielenia prowadząca zachęcała do takiej systematycznej praktyki - z tym, że z tą systematycznością moją nie jest dobrze... - ale dziewczyny prowadzące taki osobisty dzienniczek wiele dobrego mówiły o tej praktyce szczególnie, że zapisują tam również słowa poznania na spotkaniach, które ich poruszają - dla mnie ucztą duchową są te spotkania i uwielbienie Pana poprzez radosne śpiewanie z nimi - póki co jestem na etapie "mobilizowania" się w tym temacie
  12. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Poczytam więcej o tej intronizacji i sobie zrobię to nabożeństwo. Dzięki Anialon :)
  13. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Ten mój sen zinterpretowałam tak: - odnośnie jedzenia - od czasu zatrucia dostałam bardzo mocną alergię pokarmową - tak, że na samym początku mogłam jeść tylko 5 produktów i nie mogłam zjeść i nawet nie za dużo bo dostawałam duszności - a to był wówczas czas gdy od tego czasu zatrucia zaczęłam się codziennie m/odlić na Roozańcu i tylko ja wiem jak mi ta m/odlitwa pomagała w samopoczuciu kiedy żadne leki mi nie pomagały a tą alergię dostałam na praktycznie wszystko - wówczas też zaczęłam czytać objawienia Maryjne gdzie pisało, że każde "Zdrowaś Maryjo" to jest róża a z całego Roozanca jest wieniec z róż na wieczność dla Matki B/ożej i tak mi to utkwiło w pamięci te 2 lata temu - i wierzę w to, że dzięki właśnie Roozańcowi, który staram się odmawiać codziennie min. jeden stopniowo opuszcza mnie alergia - bo mogę już o wiele więcej jeść choć jeszcze nie wszystko - ten mały ogródek w śnie był charakterystyczny - mogę jeść tylko naturalne rzeczy i to jeszcze nie wszystkie - to, że tak pani nauczycielka muzyki mi gotowała tak, że mogłam jeść do syta to jest dla mnie zrozumiałe :) - te róże pokazane to dwa Roozance, które odmawiałam równolegle jeden od dłuższego czasu - jako różowe niższe w pewnej innej intencji - te wysokie róże białe drugi N/P, której nie dokończyłam w grudniu właśnie - stąd te brzegi uschnięte - w sumie jak zaczęlam N/P to poprzedni lekko zaniedbałam i nie m/odliłam się codziennie jak powinnam tylko kilka razy na tydzień - więc te różowe płatki były brzegami również podeschnięte - ta pani nauczycielka muzyki uosabiała Matkę Bożą - a ten dyrygent - jej syna który mnie wypunktował - to był czas przedświąteczny i kiedy pewne obowiązki sobie odpuściłam stąd te niezaliczone... - moją mamę namawiałam również na Roozaniec - ona w tamtym roku skończyła - nie przerywając go
  14. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    A pro po jeszcze snów i to również z muzyką w tle... :) Ten sen miałam przed Bożym Narodzeniem kiedy przerwałam N/P... U mnie w domu w przedpokoju była wysoka pani, która gotowała dla mnie potrawy - w garnku jakieś zielone warzywa coś a la brokuł a ja siedziałam przy tej jej kuchni i jadłam do syta a obok był ogródek warzywny z bujnymi warzywami. Ta pani powiedziała mi, że jest nauczycielką muzyki a jej syn jest dyrygentem. Ów jej syn - dyrygent będąc w moim pokoju otworzył dziennik - taki jak szkolny z ocenami i mówił mi moje oceny za każdy przedmiot. Pamiętam, że z jednego miałam zaliczony na trzy minus albo trzy na szynach i za kolejne przedmioty po kolei - niezaliczone i niezaliczone itd. Tych niezaliczonych było sporo. Potem ta pani otwarła drzwi za którymi był ogród i po prawej stronie rosły róże w dwóch rzędach. Jedne wysokie piękne - białe a drugie niższe od tamtych różowe - i mówiłam do mojej mamy - wąchając je zobacz jak one pięknie pachną. Charakterystyczną rzeczą na tych różach było to, że rąbki płatków lekko usychały.
  15. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Anialon, ogromnie się cieszę, że podjęłaś N/P a ja... poległam już w czwartym dniu :( I takie mam wyrzuty sumienia... że ehh... Samej mi w to trudno uwierzyć i chciałam potem na drugi dzień odmówić za poprzedni ale zaniemogłam zdrowotnie i przepadło. Teraz jest dla mnie dość trudny czas z samopoczuciem więc niestety porwałam się z motyką na słońce... Ale za Ciebie trzymam kciuki - koniecznie :)
  16. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Anialon... jaki piękny sen :) I jaki wymowny :) Interpretacja nasuwa mi się taka: - "krzatam sie pomiedzy straganami" - życie doczesne - "i nagle zaczepia mnie jakis starszy, brodaty, dobrze ubrany mezczyzna pytajac o droge na cmentarz." - mnie się kojarzy "dobrze ubrany" z blichtrem tego świata a "starszy brodaty" ze złym jako stary kosmaty... który przebiera się tylko za kogoś kim nie jest - droga na cmentarz - poprzednia droga życia dająca w konsekwencji na to ostatecznego - jak w życiu ziemskim ostateczna jest śmierć to tak w wymiarze wiecznym - piekło - brak Twojej reakcji na jego zaczepki - nawrócenie się - jego odjechanie luksusowym samochodem - opuścił Cię ze swoimi złudzeniami - "Nagle ktos mowi, ze ten mezczyzna to bardzo bogaty czlowiek i podaje nawet jego nazwisko. Gdy to uslyszalam, zaczelam biec za nim ile sil w nogach i ni z tad i z owad w mojej glowie pojawila sie piosenka w ze slowami 'tam jest Jezus'. Jak ja w sobie uslyszalam, zapomnialam calkiem o tamtym czlowieku," - efekt nawrócenia :) - "bieglam przed siebie jak w transie pokonujac bez przeszkod pionowe sciany z kamieni ktore przeskakiwalam z lekkoscia. Jak juz wbieglam na gore, ciagle slyszac te piosenke, rozlozylam rece i czulam jak moje dlonie przenika cieplo, jakby strumienie swiatla z nieba.Bieglam tak dalej, nieumeczona, jakby z dodatkowa sila, z rozlozonmi rekoma i radoscia w sercu ze slysze w sobie ta muzyke." - dzięki wierze i darów z Nieba pokonasz się życiowe przeszkody "pionowe ściany" - "góra" - zdobywanie i osiąganie czegoś trudnego dzięki mocy wiary: "wbieglam na gore, ciagle slyszac te piosenke" - "Zatrzymalam sie dopiero przy kamieniu na ktorym wyryty byl napis 'Oglos Boga swojim ojcem'" - i to jest napiękniejsze :) - bo dostałaś wskazówki z Nieba i cel naszego życia: Bóg = Ojciec - ogłoś - w sensie otwartości wyrażania wiary w Boga Ojca Ach... cudowny sen...
  17. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Rozmowo, piszesz, że w tych orędziach Marii z Irlandii J/ezus "przemawia tak infantylnym językiem, który zaleca takie przyziemne rzeczy, jak gromadzenie żywności na ciężkie czasy, jakieś własne uprawy" Jak dla mnie nie przemawia infantylnym językiem. Przemawia prostym i zrozumiałym dla każdego. Te przyziemne rzeczy są bardzo ważne zważywszy na III wojnę światową - która jak widzisz co się na świecie dzieje - jest w przededniu oraz na katastrofy ekologiczne i klęski żywiołowe, poprzez które B/óg ukróci wojnę bo by się wszyscy pozabijali. Oraz również ze względu na jeden globalny rządy, który przymusi do czipowania ludzi "a bez tego znaku nikt nie kupi ani nie sprzeda". A kto się da zaczipować zaprzeda duszę diabłu. O tym pisze w P/iśmie Św. a te orędzia podejmują ten temat jak najbardziej realny - w Szwecji już czipują ludzi. Także warto się zabezpieczyć. Nie tylko duc/howo ale i aby w ogóle móc fizycznie przetrwać. Bez jedzenia kto przetrwa ? W tych o/rędziach pisze, że rozłam w KK będzie jak wszyscy k/sięża się zorientują jaką taktykę przyjął Franciszek i tym, którzy nie będą się chcieli dostosować do nowych reguł zatrzaśnie drzwi przed nosem. I wówczas ta "resztka"- prawdziwy KK w/ierzący w J/ezusa zejdzie do podziemia - bo k/ościoły będą głosiły herezję - jedną wspólną r/eligię. Bez S/akramentów i prawdziwych m/odlitw :( Te o/rędzia nie znieważają Franciszka ale ostrzegają wiernych przed znieważeniem przez niego Słowa B/ożego. A zaczyna jak widać od zmiany słów P/isma Św... Kr/zyże też już "unowocześnił"... ehh szkoda słów.
  18. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Anialon, ja też nie mam pewności czy tym razem wytrwam bo próbowałam chyba już 3 razy... i dobrze znam moje słabości. No ale będę podejmowała próby do skutku, może tym razem się uda. Żyje się raz :) Poza tym o ile dobrze pamiętam... ostatnio to Ty mnie namawiałaś na N/P i efekt jest taki, że znajomy zaczął chodzić na niedzielne M/sze Św. i nawet podjął się S/powiedzi Św. a w ostatnią sobotę był w K/omunii Św. Także wiesz... Twoja to jest zasługa :) Odnośnie tego Aktu C/hrztu to pewnie są jakieś dni urzędowania. Może na maila na parafię? Albo na inny telefon może... Jakby to było gdzieś na śląsku to może mogłabym jakoś pomóc. W temacie zmiany modlitw - to było też przepowiedziane w tych orędziach i ostrzeżenie aby nie nabrać się na to właśnie. Tak jak w tym linku pisze, że Franciszkowi w "Ojcze nasz" przeszkadza w czymś słowa: „niech się ś/więci imię Twoje” – w zamian w P/iśmie Św. zmienił: „oby wszyscy rozpoznali Cię jako B/oga” Pytanie moje - kogo w ogóle ma uznać za B/oga ? Znamy "r/eligię" w której wyrzucono wszystkie ś/więtości. I widać tak jak to zostało w tych orędziach Marii z Irlandii przepowiedziane, że Franciszek dąży do tego samego :( aby zwieść wielu... Mnie się nie mieści to w głowie jak można zmieniać w ogóle Pismo Św. pod płaszczykiem niby niezrozumienia Pisma Św. przez zwykłych ludzi. To co wszyscy przez 2 tys. błądzili bo nie rozumieli napisanych tam słów? Nonsens. Wiadomo kto zwodzi. Od tego właśnie jest pasterz by prowadził wiernych w jednym kierunku a nie zmieniał słowa Pisma Św. jak cytuję: " ... na początku Księgi Rodzaju zamiast tradycyjnego i podniosłego wyrażenia, w którym zwykle rozpoznaje się trzecią Osobę T/rójcy Ś/więtej: „i Duch B/oży unosił się nad wodami” – mowa o zwykłym zjawisku meteorologicznym: „i gwałtowny wiatr wiał nad wszystkimi wodami”. Podobne passusy można mnożyć… No ludzie ... do czego to zmierza? :(
  19. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Czego się bać? Skoro wiemy jak i na co się przygotować i na co być czujnym abyśmy nie byli zw/iedzeni. O tych o/rędziach rozmawiałam w tym roku również na k/olędzie. K/siądz usiłował mnie przekonywać dając przykład Ojca Pio, że on również na początku swojej działalności był uznawany za heretyka i miał swoich przeciwników. Ok - zgodziłam się z nim - tak było. Tylko, że różnica pomiędzy nimi jest taka, że Franciszek idzie w przeciwną stronę niż wyznacza szlak Słowo B/oże - ostatni synod pokazał kierunek. A Ojciec Pio jak najbardziej szedł za Słowem P/isma Św. i nikogo nie zwodził. O zmianie słów w P/iśmie Św. te os/trzeżenia przestrzegały, że nigdzie nie będzie już można kupić niezmienionej wg fałszywego p/roroka i aby zaopatrzyć siebie i znajomych w niezmienione Pismo Św. i k/rzyże. I sądziłam, że to za może kilka lat... a tu czytam: http://tygodnik.onet.pl/wiara/niecodzienny-przeklad-biblii/shrx8 I jest już wiele takich "kwiatków" także to wszystko się spełnia na naszych oczach. Nie tylko Maria z Irlandii zostało to o/bjawione ale również m/istyczka Katarzyna Emmerich pisała o burzycielach KK od wewnątrz, są też przepowiednie siostry Łucji z Fatimy a ostatnio nawet przy okazji szukania info o przepisach kulinarnych św. Hildegardy z Bingen również u niej natknęłam się na takie o/rędzia. Więc to nie jest przypadek, że to wszystko się dzieje.
  20. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    W temacie orędzi Marii z Irlandii Oczywiście, że co ma być to będzie. Z tym, że te o/rędzia przypominają o przygotowaniu się na to co musi nadejść. B/óg od zarania dziejów wybierał p/roroków i zawsze przez nich nawoływał do n/awrócenia i przepowiadali trudne czasy. Te najtrudniejsze czasy przed nami i uważam, że to jest nasz obowiązek informować innych o tym co ma nadejść i o tym co już jest ale dobre nie jest. Wiem, że to nie może się podobać i zawsze będzie poddawane w wątpliwość czy aby na pewno tak będzie... ? Będzie. Tak samo jak z wieloma wcześniejszymi p/rzepowiedzianymi i spełnionymi o/bjawieniami Marii z Irlandii. Największą zagryzkę miałam z B/enedyktem XVI kiedy przeczytałam, że zejdzie z tronu. I nie wierzyłam w to. Na drugi dzień po włączeniu komputera usiadłam z wrażenia czytając wielkie czerwone litery: "P/apież abdykuje" Nikt się tego wcześniej nie spodziewał i to wcześniej wydawało się absurdem. A spełniło się jak to zostało przepowiedziane w tych o/bjawieniach. To samo było kiedy przeczytałam, że jego następca f/ałszywy p/rorok nie będzie chodził w papieskich w butach. Trudno mi było się do tego w ogóle odnieść i miałam mieszane uczucia ale czas pokazał, że to prawda. I faktycznie, F/ranciszek nie nosi p/apieskich czerwonych butów - o czym trąbiły media. Powodzie i tsunami również zostały przepowiedziane w tych o/rędziach jeszcze w tych z 2010r. Również wydawały się mało prawdopodobne a jednak się wydarzyły. To samo z prześladowaniem c/hrześcijan - sądziłam, że przcież zawsze byli prześladowani ale teraz to jest wyjątkowo nasilone np. w Syrii gdzie c/hrześcijanie musieli uciekać i wzmogły się p/rześladowania też wielu innych krajach. Nawet w naszym kraju taki prof. Chazan został wyrzucony z pracy za wykonywanie pracy zgodnie z własnym sumieniem - c/hrześcijańskim sumieniem. I sam mówił, że ta nagonka na niego to jest coś więcej niż tylko za nie wykonanie aborcji - chodzi o wywołanie strachu u innych lekarzy pracujących właśnie wg zasad c/hrześcijańskich. W Kanadzie Mary Wagner - obrończyni życia siedzi kolejny raz w więzieniu za rozmowę pod kliniką aborcyjną i za wsparcie matek chcących usunąć swoje dzieci. Media k/atolickie również podawały info o innej dziewczynie, która któryś rok z kolei siedzi w więzieniu za działania pro-life. Tego nie było wcześniej na taką masową skalę. Jeśli ktoś nie wierzy w to, że k/ościół w pewnych strukturach rozkłada się od środka i jest pod wpływem s/ekty m/asońskiej i że niestety dzieje się to również w Polsce to niech sobie spojrzy na filmik na youtube "golgota beskidów" https://www.youtube.com/watch?v=tmx6pBSRZOc Zaznaczę tylko, że to jest bardzo przykry i bolesny obraz rzeczywistości dla człowieka w/ierzącego. Ale nie można zamykać oczu i udawać, że tego nie ma i, że to się nie dzieje na naszych oczach. Bo niestety to się dzieje. A te o/rędzia właśnie przed takim zw/iedzeniem ostrzegają.
  21. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Zanim odpowiem w temacie z powyższych postów podzielę się tym co u mnie dziś się wydarzyło. Jak dla mnie zaskakującego. Dot. NoweennyyPoomppejaańskiej. A o niej ostatnimi czasy w ogóle nie myślałam od czasu kiedy nie udało mi się jej dokończyć. Dzisiaj zaraz po obudzeniu naszła mnie w ogóle taka taka myśl o niej i takie jakieś wewnętrzne przynaglenie abym sprawdziła czy już minął czas jej rozpoczęcia aby była zakończona w niedzielę M/iłosierdzia B/ożego - tj. tydzień po ś/więtach W/ielkanocnych. Ta myśl mnie nie opuszczała nawet gdy byłam zajęta innymi sprawami. I tak jakoś wewnętrznie przynaglona ile jeszcze jest czasu - gdy tylko włączyłam komputer to od razu sprawdziłam kiedy wypada niedziela M/iłosierdzia B/ożego i po przeliczeniu patrzę i nie wierzę własnym oczom. Okazuje się, że od jutra - od Środy P/opielcowej zaczynając N/P kończy się równo niedzielę M/iłosierdzia B/ożego. I jestem zaskoczona tym. Nie "przypomniało" mi się dzień później ani kilka dni "po" tym czasie rozpoczęcia ale właśnie - dzień wcześniej. Szok :) No i teraz nie mam już się jak wymigać, że nie wiedziałam - zapomniałam itd. Po prostu wiem, że od jutra rozpoczynam N/P :) A może ktoś z Was również się podejmie w ten wyjątkowy czas i może uda ją zakończyć w niedzielę M/iłosierdzia B/ożego? A wiecie co to oznacza? :)
  22. oj stara modelka bez związku

    .::WYBORY::.

    Potajemne spotkania Mający obsesję na punkcie siebie samych, spotykają się potajemnie, żyjąc wśród was. Są rozsiani we wszystkich warstwach społecznych. Znajdziesz ich nie tylko na rządowych korytarzach, ale także w wymiarze sprawiedliwości, policji, świecie biznesu, edukacji i wojsku. Nigdy nie pozwól tym ludziom dyktować ci, jak się masz m/odlić. Obserwuj, jak będą próbować kierować twoim życiem, i zacznij się przygotowywać na to, co idzie za nimi. Ostrzeżenie przed globalnymi szczepieniami Po pierwsze m/ódlcie się we wspólnotach. M/ódlcie się za tych, którzy są gorliwymi pomocnikami szatana. M/odlitwa pomoże zażegnać niektóre z tych katastrof. Strzeżcie się tych okropności, które będą chcieli narzucić poprzez szczepienia. Nie ufajcie żadnym nagłym inicjatywom powszechnego szczepienia; będzie się wydawać, że intencja ich wprowadzenia to współczucie i litość. Miejcie się na baczności. Państwa będą ze sobą w zmowie, aby kontrolować jak największą liczbę ludzi. Magazynowana żywność Nie polegajcie na dostawcach żywności. Przygotowujcie pożywienie teraz na przyszłość. Zacznijcie teraz zbierać i sadzić każdy dla siebie. Magazynujcie żywność, jak gdyby miała nadejść wojna. Ci, którzy tak uczynią, będą mieć czyste sumienie. M/odlitwa i ofiara umocnią wasze dus/ze i ocalą was przed złymi ludźmi i ich wpływami. Nigdy nie pozwólcie im kontrolować waszych umysłów lub przekonań poprzez narzucanie czy wprowadzanie praw, mających na celu zniszczenie rodziny. Będą usiłować podzielić rodziny poprzez zachęcanie do rozwodów i wyzwolenia seksualnego oraz wyzwolenia od r/eligii. Morderstwo światowych liderów Będą podsycać nienawiść między narodami, mordować przywódców poprzez skryte zabójstwa i zabierać ludziom wolność poprzez zmuszanie ich do zawierzenia się dyktaturze. Gniew B/oży zostanie wkrótce ukazany, bo nie będzie On tolerować dłużej ich niegodziwości, chyba że ci ludzie, podążający za tymi szatańskimi organizacjami, odwrócą się od tego zła. M/ódlcie się za nich. Bądźcie ostrożni, baczcie na ludzi w swoich krajach, na których głosujecie. Zwróćcie uwagę na słowa, w jakich się wam przedstawiają. Słuchajcie tych, którzy próbują was ostrzegać. Usilnie pragnę, abyście się m/odlili za tych, którzy tak nie czynią, aby się n/awrócili i też mogli być uratowani. Te wydarzenia, o których mówię, zaczną się spełniać wkrótce. Trzymajcie się razem, miejcie w pogotowiu wasze własne dostawy jedzenia, uprawiajcie wasze własne warzywa i inne potrzebne do życia składniki. To jest wojna przeciwko wam, ale nie będzie to tak wyglądać. Bądźcie czujni. K/ościoły będą zamykane Tym wszystkim, którzy zbierają się na odwagę i wracają do K/ościoła, mówię, aby się nie bali m/odlić i okazywać swojej w/iary otwarcie. Dla tych, którzy lekceważą Mój K/ościół: Kiedy tylko ten dar, który służy wam do otwartego wyznawania w/iary, zostanie wam zabrany, wtedy w końcu prawda na was zstąpi. I to spowoduje w was złość. Moja córko, powiedz Moim ludziom, żeby się nie trwożyli. Moi naśladowcy będą ocaleni i uniesieni ze Mną na obłoki, aby oczekiwać nowego Raju na ziemi. Będą się radować Moim Nowym Rajem i ponownie się połączą ze swoimi rodzinami w Życiu Wiecznym. Muszą pozostać silni, m/odlić się i okazywać miłość jeden drugiemu. M/ódlcie się, m/ódlcie się zwłaszcza za zagubione, oszukane dus/ze, które nie mają pojęcia, jak ich obecne zachowanie wpływa na ich przyszłość w następnym życiu. Dusze letnie M/ódlcie się także za Moje pozostałe dzieci, te o obojętnych duszach. Oni muszą powrócić do Mnie. Dzieci, dla wzajemnej miłości nie wahajcie się ostrzegać tych ludzi i mówić im o prawdzie. Pokażcie im znaczenie m/odlitwy poprzez świadectwo, tak aby i oni nie byli zgubieni. Bądźcie mocni. Nigdy nie poddawajcie się armii kusiciela. Nigdy. Walczcie o to, w co w/ierzycie. Chrońcie swoje rodziny. Wróćcie do Mnie. Proście o Moje Bos/kie M/iłosierdzie każdego dnia. C/hrześcijanie, m/ódlcie się na R/óżańcu. Pozwólcie Mojej Matce przyprowadzić się do Mnie poprzez Jej wstawiennictwo. Moje dzieci. Płaczę nad wami wszystkimi i potrzebuję Moich naśladowców, aby się zjednoczyli ze Mną przeciwko Złu. Waszą odpowiedzią niech będzie m/odlitwa. Wasz ukochany Zb/awiciel J/ezus C/hrystus PS: tekst oryginalny ze str ostrzezenie.net
×