Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

oj stara modelka bez związku

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez oj stara modelka bez związku

  1. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    cd. W/ierzę w to, że Pan przez taki obraz. Takiej wieży warownej chce Mówić dzisiaj do osób, które właśnie tak odcinają siebie od Niego. Stawiają taką, właśnie wieżę, wieżę swoich zachamowań, swoich ograniczeń w przyjmowaniu Jego miłości. Wierzę, że Pan chce dzisiaj przychodzić i chce burzyć w Tobie mury. Ale nie w sposób gwałtowny ale delikanym tchnięciem Swojego Duc/ha Ś/więtego. Chce przychodzić i zamieniać to w proch. Chce dawać w Tobie wolność. Wolność w tym wypadku i doświadczyć, doświadczyć tego w pełni, Swojej miłości. W/ierzę, że Pan chce odcinać fałszywe słowa, które były skierowane do ciebie. Negatywne słowa, które określiły ciebie. Ty tak czujesz, że są takim piętnem na Tobie. Tak wiszą na Tobie, że często gdzieś odwołujesz się do nich, myślisz o nich, pamiętasz o nich. Słowa, które były przepełnione taką dużą dawką negatywnych emocji, które ktoś wypowiedział do ciebie. W/ierzę, że J/ezus chce przełamać moc tych słów, chce odciąć ciebie od tych słów, które usłyszałeś. One nie mogą określać ciebie. To tylko Jego słowo, Jego spojrzenie mogą określać ciebie. Dlatego jeśli odnajdujesz się w tych słowach, to teraz krótko się pom/odlę i jeśli chcesz to przyjmij tą moc odcięcia tych słów, które ktoś wypowiadał na tobą: "W Imieniu J/ezusa C/hrystusa odcinam wszelkie złe słowa wypowiadane w twoją stronę. Jego mocą odcinam te wszelkie złe słowa i te wszelkie złe negatywne emocje, które były zrzucone na ciebie. Jego mocą odcinam i w Jego Imię. I ogłaszam B/oże b/łogosławieństwo i ogłaszam B/ożą miłość na tobą, by rozlała się w twoim sercu, w twoich myślach, w twoich emocjach" Przyjmij Jego miłość.
  2. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    I ciąg dalszy z proroctw z tamtego tygodnia, które może i również dotyczą czytających: W/ierzę, że jest między nami osoba bardzo zlękniona. W ogóle przestraszona życiem, sprawami, które się nakładają na ciebie. I wierzę, że ta osoba ma tak ochotę tak zniknąć czyli po prostu żeby pozostawić wszystko. W/ierzę, że Pan daje ci, daje ci odwagę. W/ierzę, że Pan daje ci siłę do tego żeby podejmować nowe decyzje. Pan daje ci możliwość czynienia rzeczy niemożliwych bo B/óg nie zna rzeczy niemożliwych. Też mam takie przekonanie, że jest osoba, którą boli ten odciek ręki (mój komentarz: pokazał na sobie długość od łokcia do nadgrastka, wewnętrzna strona ręki) I w/ierzę, że B/óg chce to uzdrawiać i zabierać ten ból. W/ierzę, że Pan chce uzdrawiać osobę, który ma chory bark i chore palce u stóp, taki artretyzm.
  3. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Nie wiem ale też jest taki w Księdze - właśnie - [wertuje kartki] - nie umiem teraz otworzyć - ale w Księdze Lamentacji przed tym, przed tym fragmentem, jest fragment kiedy my rozważamy takie złe rzeczy, właśnie są tam nasze lamentacje i odpowiedź B/oga, że jest ta miłość jakby potwierdzająca, że mamy nie zatrzymywać się na tym etapie, nie lamentować i nie rozważać ciągle tych złych sytuacji, tylko wpatrywać się w przyszłość oczekując rzeczy pięknych. Amen Ja miałam obraz takiej żmii, która ma w ustach włożony korek. I w/ierzę, że - chodzi o ten korek włożony w nasze usta, jak się je, on jest taki jałowy i w ogóle to nie jest coś czym mamy się żywić. I w/ierzę, że B/óg chce powiedzieć przez to, że nie mamy się żywić naszymi problemami, że to nie jest pożywienie dla naszego serca. Tylko, że mamy to jakby przed Nim wypluwać te - te nasze problemy. Mamy się żywić każdym Słowem, które pochodzi z Ust Pana bo to jest właściwe pożywienie dla naszego serca a nie jałowy korek. No i też, dlaczego to jest postać żmii - bo w/ierzę, że chodzi o to, że po prostu żywienie się problemami to jest też pokarm szatana.
  4. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    I kolejne ale już bez tłumaczenia z mowy językami: "Wierzę, że jest między nami osoba, która ma astmę i to [objawia się/wygląda] w ten sposób, że masz kaszel. Wierzę, że Pan chce cię uzdrawić. I wierzę, że poprostu masz przyjąć to uzdrowienie." Wierzę, że Pan przychodzi, takim fragmentem z Księgi Lamentacji: "Nie wyczerpała się litość Pana, miłość nie zgasła. Odnawia się ona co rano: ogromna Twa wierność. «Działem mym Pan» - mówi moja dus/za, dlatego czekam na Niego." - Oto Słowo B/oże W: B/ogu niech będą dzięki Wierzę, że Bóg też mówi Słowa: Wprowadzam ciebie w Moją Ś/więtą przestrzeń. I jednocześnie czynię taką przestrzeń w tobie. Pragnę byś przebywał, przebywała w takiej przestrzeni ś/więtej, w przestrzeni mojej miłości. Wierzę też, że B/óg przemawia kolejnym fragmentem Pisma Ś/więtego. B/óg kiedy Go zapraszamy czuje się tu jak zaproszony gość na wesele w Kanie Galilejskiej. I B/óg nas przemienia. I mamy nie zrażać się tym, że było w nas "gorsze wino", że była w nas pustka, że był w nas etap "wody". Ale mamy w/ierzyć, że na koniec będzie to najlepsze "wino", które zachwyci wszystkich - nowym. I w/ierzę, że mamy być takimi stągwiami, przez które będzie przelewać się, rozlewać się Jego miłość, Jego wszelkie dobro dla wszystkich gości, których On zaprasza. A zaprasza wszystkich. Jest Otwarty na wszystkich. I woła wszystkich, tak jak w tym Słowie: "Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeniu i obciążeni jesteście".
  5. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    A pro po wczorajszych moich wpisów. - proroctwa: Tłumaczenie z mowy językami: Czekam na ciebie dziecko Nieustannie czekam Odpowiadam na twoje zaproszenie Z radością biegnę do ciebie Słucham co mówisz do Mnie Pragnę cię przemieniać Nie martw się tym co jest teraz Patrz w przyszłość Przed tobą to, co najlepsze Ja tego dokonuję We mnie radość i wesele We mnie pełnia pokoju We mnie pełnia miłości Ciesz się moją obecnością Tak jak Ja cieszę się twoją obecnością Zawsze biegnę kiedy mnie wołasz Gdy wołasz to Ja Jestem. Zawsze biegnę do ciebie Tak bardzo cieszę się tobą Dzieci moje uwierzcie, że zawsze jestem przy tobie Mów do mnie Mów czego pragniesz Ja będę zaspakajał.
  6. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Kochana, to tylko jeszcze kilka dni :) Wygrasz !!! Anialonku już tyle wysiłku było z Twojej strony. Nie poddawaj się. Please :) Anialonku to jest wielka walka duchowa. Wiem co przeżywasz bo ja te swoje dwie nnowwennyy przerwałam. I zacznę jeszcze raz od początku ale to dopiero początek u mnie. Anialonku, Ty już finiszujesz :) Będę się za Ciebie modlić bardziej niż zwykle. Rozmowo, proszę o wsparcie 10-tką Roozzaniicca za Anialon. Please :) Bo jeśli dwoje się zbierze w Imię J/ezusa ... itd. :) Anialonku, Ty już zwyciężyłaś. Wytrwaj proszę tylko te kilka dni. PS.: ufaj tylko w miłość Matki Bożej i Pana J/ezusa - niech Oni Ci będą latarnią w tym czasie... mnie to pomogło w moich trudnych kryzysach kiedy byłam w ostatnich 2 tygodniach do końca i tylko, że tak powiem "jechałam" na wierze bo wszystko mi się sprzeciwiało - również ciało i ofiaruj proszę te trudny Matce Bożej w tej intencji - to bardzo pomaga :)
  7. oj stara modelka bez związku

    Wychodzenie z ciała DWA

    Hehgość A i ja też lubię hehgościa ;) No nie wiem czemu... Przeca niekoniecznie w pewnych kwestiach zgadzamy się co do przekazu ;) - do Ciebie prorocze słowa: x „Synu, w sposób łagodny prowadź swe sprawy, a każdy, kto jest prawy, będzie cię miłował. O ile wielki jesteś, o tyle się uniżaj, a znajdziesz łaskę u Pana. Wielka jest bowiem potęga Pana i przez pokornych bywa chwalony. Nie szukaj tego, co jest zbyt ciężkie, ani nie badaj tego, co jest zbyt trudne dla ciebie. O tym rozmyślaj, co ci nakazane, bo rzeczy zakryte nie są ci potrzebne. Nie trudź się niepotrzebnie nad tym, co siły twoje przechodzi - więcej, niż zniesie rozum ludzki, zostało ci objawione” (Syr 3, 17-23).
  8. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Dziewczyny, dzisiaj pierwszy od 4 lat mogłam zjeść ziemniaki :) Poza tym ser pleśniowy Camembert, ciasteczka kupne, serek waniliowy Danio i dwa Michałki białe z orzechami. Z tym, że tylko po Michałkach trochę nie czułam się za dobrze ale wszystko jest do wyproszenia :) Chwała Panu !!!
  9. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Anialon Piszesz: "wlasnie zastanawiam nad tym jak ma dokladnie brzmiec moja kolejna intencja gdyz bedzie wlasnie nas dotyczyc. Powinnam sie najpierw modlic o uwolnienie i nawrocenie czy od razu o zawarcie zwiazku sakramentalnego?" Za mojego byłego chłopaka też miałam trzy intencje na raz: za nawrócenie, uzdrowienie i uwolnienie z nałogów i też się zastanawiałam od której zacząć. I wówczas podjęłam N.P. za niego intencją: o wszelkie łaski i b/łogosławieństwa dla niego zgodnie ze Ś/więtą Wolą Trójcy Ś/więtej. I zostawiłam wybór Matce B/ożej od czego Ona zacznie :) I zaczęła od nawrócenia :) Jeśli masz możliwość m/odlić się na Koronce do B/ożego M/iłosierdzia o godz. 15 to polecam Ci tą m/odlitwę w tym czasie za jego nawrócenie. W proroctwach na ostrzezenie.net że Pan J/ezus daje nam tą m/odlitwę abyśmy nią m/odlili się za nawrócenie bliskich w tym momencie na koniec czasów. I też tam pisze, że właśnie m/odlitwa za nawrócenie jest tą m/odlitwą, która zawsze jest przez Niego wysłuchiwana :) Wtedy za mojego chłopaka równocześnie podjęłam i Koronkę i N.P. bo tak mi zależało i efektem było to, że po 9 dniach sama z siebie zaprzestałam i on się nawrócił :) Anialonku, do tej N.P. dołączyłabym równolegle Koronkę. I zawsze staraj się do niego odnosić z miłością mimo jego negatywnego zachowania tak jak sam Pan J/ezus by się do niego odnosił przez Ciebie. Nie myśl o nim negatywnie. Przy pojawiających się negatywnych myślach co do niego i zwątpienia wówczas sprzeciwiaj się tym myślą w Imię J/ezusa. Traktuj go jak zniewolonego, poprzez którego Ty walczysz ze złym w nim a nie z nim jako człowiekiem. I będzie się działo :)
  10. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Rozmowo, te nagłe odejścia do Domu Ojca przypominają mi, że jesteśmy tu tylko czasowo. Nikt nie zna dnia i godziny. I tak jak pisze w Piśmie św. tak i nasz koniec przychodzi jak złodziej w nocy z zaskoczenia. I warto być gotowym na wieczność tak jakbyśmy w każdej mogli odejść do wieczności. A my się tak przywiązujemy do tego życia jakbyśmy mieli tu być na wieczność. Na szczęście tak nie jest bo w Domu Ojca jest to czego właśnie pragniemy, życie bez bólu, cierpień w wiecznej szczęśliwości. I w to wierzymy, że nasz Ojciec Niebieski przygotował nam na wieczność jeszcze lepsze życie niż nasze ziemskie kiludziesięcioletnie, które nas tak fascynuje. Przypomina mi to też fragment z proroctw ze str. ostrzezen.net, że gdybyśmy przez chwilę zobaczyli jak wspaniałe jest niebo wówczas wszystko byśmy zrobili aby tam być :) Ten ból po odejściu ukochanej osoby, którą tracimy tylko na ileś tam lat przypomina mi jak w tych proroctwach pisze jak nasz Ojciec Niebieski cierpi kiedy On traci jedno ze swoich ukochanych dzieci na wieczność na rzecz złego. Nie na darmo ikony i figurki Matki Bożej płaczą aby ludzkość poruszyć do opamiętania.
  11. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Anialonku, widziałaś to: https://www.youtube.com/watch?v=LZRg68C7b6g
  12. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Stoję dziś (cover: The Stand - Hillsong) https://www.youtube.com/watch?v=jlc7rWVvq2Q
  13. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Anialonku, zwlekałam z rozwinięciem myśli o efektach bo ciągle nowe się pojawiają :) W te święta Wielkanocne mogłam już jeść czekoladę i od tego czasu z radością zjadłam kilka zająców czekoladowych i czekoladowych jajeczek i czekolad Milki i mieszankę Krakowską z Wedla :) Co jeszcze rok temu i wcześniej nie było możliwe. Od Mszy św. w poniedziałek Wielkanocny mogę przystępować do K/omunii św. bez dręczeń :) Prowadził ją ksiądz, który był w Medjugorie (mówił mi na kolędzie to osobiście, że tam nastąpił zwrot w jego wierze mimo, że KK oficjalnie nie uznaje tych objawień - wspomniał to a pro po tych objawień ostrzezenień o które pytałam go na kolędzie) I w trakcie tej Mszy św. mówił kazanie - piękne kazanie pełne ducha Bożego. Dostałam takiego daru łez, że widziałam, że coś się musiało zmienić. I się zmieniło :) Mimo, że miałam jeszcze tydzień do dokończenia NP :) Po tej Mszy św. kiedy już ludzie wyszli błogosławił Monstrancją kilka matek w stanie błogosławionym i ja mimo, że taką matką nie jestem to sobie przycupnęłam w ostatnich pustych ławkach i przy tym błogosławieństwie zawołałam do Pana J/ezusa, że tu jestem i też proszę o błogosławieństwo. I dostałam :) Słuchajcie wyszłam taka lekka z kościoła, że aż sama się sobie dziwiłam, że można tak lekko się czuć z samą sobą :) A ten moment był dla mnie w małym napięciu ponieważ przed kościołem czekałam na mnie moja przyjaciółka. I czas się przeciągał ale ta lekkość i luz odczuwalny w ciele jest niesamowity. Kilka dni temu zachęcona przez sprzedawczynię, że ma ciepłe bułeczki - kupiłam i zjadłam - bułkę pszenną :) Pierwszy raz od 4 lat :) Wczoraj byłam na Mszy św. z modlitwą uwielbienia i w jedną stronę mogłam pojechać taksówką gdzie zapachy mnie nie męczyły. Na niej również było niesamowicie co opiszę później. A po niej jedna osoba z rodziny mogła mnie podwieźć swoim autem w którym bardzo się męczyłam kiedy tylko weszłam do niego przez aromat zapachów jakie w nim są. Są to piękne zapachy na które do tej pory miałam silną alergię tak, że nie mogłam w nim spokojnie usiąść. Także wczoraj w tym samochodzie na spokojnie wróciłam. Aż usłyszałam: "No to jesteś zdrowa" :) Dzisiaj wypiłam ziółka aromatyczne - macierzankę do śniadania - które mimo zapachu powodujące u mnie lekkie akcje - przełamałam się i mimo to wypiłam kubas prawie 500ml :) Tak, wierzę, że zostałam uzdrowiona z zapachów. I teraz jestem na etapie przełamywania się aby nauczyć się odbierać to uzdrowienie poprzez wiarę. I aby nie odczuwać lęków ale trwać w zaufaniu J/ezusowi i Jemu wierzyć. Myślę, że efektem tej N.P. jest to, że dwa dni temu podjęłam 2 N.P. Także proszę Was o westchnięcie za mnie na modlitwie abym wytrwała bo tu chodzi o nawrócenie dwóch osób. Równocześnie :) Wierzę w to i m/odlę się o to.
  14. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Ad. 3 Właśnie w takich przypadkach widać to co o czym mówi wiele objawień i proroctw o których pisałam w pkt. 1 KK od ponad 100 lat jest pod wpływem wniknięcia złego ducha w korytarze kościoła i przez zwiedzionych hierarchów laicyzuj się kościół i spłyca wiarę, które widzimy współcześnie od dziesięcioleci np. Komunia św. na stojąco, na rękę i podający Ją szafarze swoimi nie poświęconymi dłońmi, bez pateny, zmiana posoborowa rytu Mszy św., rytu egzorcyzmu, który nawet ks Piotr Glas mówi, że nowy to jest strzelanie do złego z procy itd. Z tego zły się cieszy bo kościoły się wyludniają.
  15. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Ad. 2 Piszesz: "Podczas zapalania ognia w Olimpii zanoszone są modły do Apollina i Zeusa, a więc odprawiany jest pogański obrządek." x Osobiście do tej pory nie spotkałam się nigdzie z taką informacją, że takie m/odlitwy są zanoszone do bożków w trakcie zapalania ognia olimpijskiego. A jeśli są zanoszone to nie przez c/hrześcijan. Jeśli tak jest faktycznie to wielu c/hrześcijan bierze udział nieświadomie w tych wydarzeniach. I trudno tutaj wyrokować czy ponoszą winę ponieważ oni idą świadomie na zwody sportowe a nie na jakieś rytuały m/odlitewne do obcych bożków o których nie mają pojęcia. Biorą udział w zawodach sportowych jako uczestnik czy widz jako w wydarzeniu sportowym ale raczej nie kłaniają się obcym bożkom ani tym bardziej nie zanoszą m/odlitw.
  16. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    gość 2016.04.18 Ad.1 Opiszę moją sytuację. Będąc młodą dziewczyną mając chłopaka (pierwszego wieloletniego) poszliśmy do jego przyjaciela na wesele. I tam jak na każdym weselu jest tańczy się nie tylko ze swoim wybrankiem. I w moim przypadku też tak było. I po latach idąc na ulic za rękę z moim chłopakiem (tym samym) na przeciw zobaczyłam chłopaka, którego w ogóle nie pamiętałam skąd go znam ale jakoś odczuwałam, że go znam, jego dotyk i jakby jego osobę i jego radość ale kompletnie nie pamiętam na tamten moment skąd. To było wszystko w odczuciach a nie w rozumie. Naprawdę dziwne. Dopiero później kiedy się zastanawiałam o co chodzi, przypomniałam sobie, że to był jeden z gości, z którym tańczyłam więcej razy niż wówczas z moim chłopakiem ponieważ mój chłopak był starszym na tym weselu. Mój chłopak też potwierdził mi potem kiedy mu o tym powiedziałam, że to faktycznie był jeden z gości. Ale z tego co pamiętam bardzo dobrze nam się tańczyło żeby nie powiedzieć, że lepiej niż z własnym chłopakiem :) To było dla mnie szokujące, że człowieka nie pamiętałam w ogóle kto jest a na jego widok odczuwałam, że go znam dość dobrze. On mnie też mógł nie pamiętać ale patrzył się na mnie przechodząc a ja na niego idąc za rękę z chłopakiem i nie powiedział mi cześć ani ja jemu bo go faktycznie na ten moment nie pamiętałam. Nie wiem czy on mnie pamiętał bo to był długi czas po tym weselu czy go zamurowało ;) Także w tym przypadku dawne zalecenia K/ościoła św. uważam za właściwe :) Tańce "trzymańce" kobieta + mężczyzna obecnie powszechnie uważane za normę jednak normą przed wiekami nie były. Z uwagi właśnie na tą bliskość cielesną, która jednak chcąc nie chcąc jest zmysłowa. Która wpływa na nas - chcąc nie chcąc ale wpływa. Piszesz: "K/ościół zmienił zdanie dopiero w 2. połowie XX w., a wcześniej jednoznacznie potępiał." Dlaczego zmienił zdanie? Dlatego, że od wieków zły duch poprzez różne sekty szatana chcące zniszczyć prawdziwy święty K/ościół wnikają w jego hierarchów i jak widać laicyzują go aby KK bratał się z duc/hem tego świata. Piszę to zupełnie odpowiedzialnie. Na ten temat jest sporo o/bjawień, np. Katarzyny Emmerich, "Os/trzeżenia z z/aświatów" ojca Bonawentury czy ojca Gobiego itd. czy też współczesne proroctwa ze str. ostrzezenie.net mówiące o tym, że to już nadeszło. Przy końcu czasów wg Pisma św. miało nadejść zepsucie obyczajów i tak jest. Tańce "trzymańce" uważamy współcześnie za normę ale jednak nie to była norma. Tak jak np. kiedyś kobiety nie mogły wejść do kościoła z odkrytą głową bo włosy kobiece są zmysłowe i rozpraszają m/odlących się w Domie B/ożym. A teraz jest to normą i nikt się dziwi. O tym pisze ojciec Bonawentura jak i współcześnie mówi to szatan w smsach do ks . Marka Bałwasa. Na youtub jest o tym filmik pt.: Ks. Marek Bałwas - Konferencja Wołomin Par. MBCZ 09.06.2013r.
  17. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Anialonku, to normalne, że przy końcówce N.P. ma się takie akcje. Tak uderza zły duch, nerwowość, złe emocje, zwątpienie, nie wiara w sens modlitwy - to jego działka. To nie pochodzi od Wszechmocnego. Na bank. Nie pisałam co ja przechodziłam w ostatnich dwóch tygodniach na finiszu N.P. bo nie chciałam Was straszyć. Na serio. I w ogóle to musiałam dość do siebie ;) Duchowo i fizycznie miałam wrażenie jakby po mnie walec przejechał. Czułam się fatalnie sama ze sobą, walczyłam żeby w ogóle wierzyć w wypowiadane słowa części dziękczynnej. Sama siebie zmuszałam do wiary w te wypowiadane słowa, że jest to część dziękczynna za otrzymane łaski - łaski, których nie widziałam ale wiedziałam, że dzięki wierze właśnie mogę je otrzymać i sama ze sobą o tą wiarę wewnętrzne walczyłam. Spodziewałam, że będzie hardkor no ale, że nie aż taki. Miałam wrażenie, że wszystko mnie przerasta i że w ogóle bez sensu to i że wszystko zostanie po staremu i w ogóle po co ta modlitwa. I na siłę wbrew tym moim dennym myślom starałam się wierzyć. Czułam się nie tylko marnie fizycznie ale duchowo było jeszcze gorzej. To wszystko zaczęło się po tym jak napisałam tu, że się sama sobie dziwię, że tak dobrze mi idzie z podejmowaniem codzienne modlitwy N.P. Przeszło mi przez myśl, że może już jedna z Was przestała się za mnie w tym temacie modlić żebym wytrwała ;) I hardkorowo zaczęło się w Wielką Środę. Było po godz. 24 kiedy coś tam robiłam w kuchni i nagle dostałam jakby wizję - obraz z zewnątrz - że do mojego przedpokoju weszła czarna wysoka postać o nieregularnych zewnętrznych rysach - taka migawka na pół sekundy. I od razu zrobiło mi się bardzo nieprzyjemnie jakby od środka, nagły niepokój i lęk w takim nieznośnym stopniu. Nigdy tak wcześniej nie miałam. W dodatku za tą postacią otrzymałam taką myśl, że za nią stoi armia szatana. Takie nagłe poznanie i ten lęk widziałam, że to nie pochodzi z dobrego źródła. No i przypomniałam sobie. Aha... jeszcze N.P. nie zrobiłam. Więc się uspokoiłam w miarę i poszłam się modlić. I na tyle się uspokoiłam, że to wewnętrzne uczucie lęku odeszło i mogłam się w skupić na modlitwie tak, że o tym już zapomniałam. Modliłam się przed snem, w sypialni, klęcząc otulona kocem przy zgaszonym świetle mając przed sobą na łóżku na piramidzie z kołdry włączoną Adorację on-line na telefonie. Taki klimat ciemności i skupieniu się wyłącznie na Panu J/ezusie w monstrancji cudownie mi pomagał w skupieniu na modlitwie tak, że dawałam radę ogarniać rozproszenia, które często rozkojarzały mnie w trakcie. W takim klimacie byłam zupełnie spokojna i czułam się zupełnie bezpieczna modląc się. I po trzeciej dziesiątce nagle "coś" chwyciło za koc na środku pleców i szarpnęło go w dół. No szok. Normalnie tak jak klęczałam to stanęłam od razu na równe nogi. W ogóle dobrze, że to było po trzeciej dziesiątce bo jakby to było w trzeciej części to nie potrafiłabym od razu stanąć bo kolana odmawiają posłuszeństwa i trzeba chwilę posiedzieć zanim się stanie na nogi. I chyba bym na zawał padła nie mogąc się od razu ruszyć. I od razu zapaliłam światło w pokoju ale nic nie widziałam. W nocy, w sypialni wiedziałam, że jestem sama i nikogo nie mogło być a tu takie szarpnięcie kocem do tyłu i w dół. Czułam normalnie jak gdyby ktoś mnie chwycił za ten koc. Nawet jeśli koc miałby się zsunąć to normalnie zsuwa się z ramienia przykładowo a nie, że "coś" chwyta na środku pleców o to normalnie czuć i to szarpie w dół jakby go odciągał. No to już mnie przerosło wtedy. Trochę musiało minąć zanim ochłonęłam. Naprawdę się najadłam strachu. I widziałam, że zły zrobi wszystko aby mnie wystraszyć i odciągnąć od modlitwy bo za kilka dni ją kończę. Dlatego po modlitwie do św. Michała Archanioła powróciłam do modlitwy mocno wierząc w Jego ochronę. I już nic się nie działo złego. No i na drugi dzień był Wielki Czwartek. Jak tylko sobie pomyślałam o tym co wydarzyło się nocą to mimo, że był dzień to przechodziły mnie dreszcze na samą myśl. I oczywiście zwlekałam na ostatni moment bo bardzo trudno mi się było zabrać do tej modlitwy po tym wszystkim. I przed snem żeby móc się dobrze skupić, jak zwykle włączyłam w telefonie on-line Adorację i nie było już Pana J/ezusa bo był w ciemnicy. I już nie byłam taka odważna w nocy żeby odmawiać na kolanach i otulona kocem. Położyłam się do łóżka i postanowiłam na leżąco się modlić. Tak dla bezpieczeństwa ;) Może to głupie ale naprawdę strach nie jest dobrym doradcą i robi się różne głupoty. No i ja właśnie pod wpływem takich emocji odmawiałam N.P. w łóżku. bo czułam się pewniej. Na głos na leżąco szło mi ciężko więc zaczęłam się modlić w myślach i z tego co pamiętam skończyłam pierwszą dziesiątkę i obudziłam się rano. Tak właśnie, nie dokończyłam nawet pierwszej części. Tak diablo jest dobrym strategiem. Nie miał dostępu do woli to strategicznie podszedł do temat wiedząc, że kiedyś tam kiedy byłam w fizycznej niedyspozycji odmawiałam w łóżku na leżąco a że zawsze zabierałam się przed snem do N.P. aby móc się skupić bo po nocy fantastycznie mi się modli to wpadłam z tym zaśnięciem w łóżku - bo na kolanach jak się człowiek modli to nigdy nie zaśnie sam z siebie a w łóżku leżąc, już tak. Ale postanowiłam, że będę kontynuować bo wolę odmówienia modlitwy miałam i podjęłam się jej odmówienia ale odpłynęłam co przy tych moich codziennych walkach dobiło mnie trochę mocniej niż zwykle. Ale bardzo wierzyłam w Niedzielę Bożego Miłosierdzia i czekałam na nią jak kania na deszcz :) I za ten dzień odmówiłam w Niedzielę Bożego Miłosierdzia dwie N.P. jedna po drugiej. O efektach napiszę jutro :)
  18. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Anialonku, zobacz to proszę: x Nauczanie 22 : 5 lekcji Hioba https://www.youtube.com/watch?v=PoIbtr13D3k x Romowo, koniecznie zobacz to też :)
  19. oj stara modelka bez związku

    Wychodzenie z ciała DWA

    Mam do Was pytanie: czym się różni dusza od ducha? odezwę się później w wolnej chwili pa
  20. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Fragment "ostrego" tekstu Melani z La Salette jaki czyta ks Glas jest na str: http://www.zaufaj.com/sekret-z-la-salette.html x możecie sobie równolegle włączyć i czytać od Rozdziału III (Wielka Tajemnica) zaczynają się od słów: x ?Melanio, to co ci teraz powiem, nie będzie zawsze tajemnicą; w roku 1858 będziesz mogła to opublikować. Księża, słudzy mego Syna, ci księża przez swoje haniebne życie, przez ich brak szacunku i ich brak pobożności przy celebrowaniu świętych tajemnic, przez ich miłość do pieniądza, przez ich skłonność do zaszczytów i przyjemności, tak, ci księża stali się dołami nieczystości. (...) itd. ks Glas pomija fragmenty dot. ówczesnych czasów: np. Niech Wikariusz mego Syna, Suwerenny Papież Pius IX, nie opuszcza już Rzymu po roku 1859; ale niech będzie niewzruszony i wielkoduszny i niech walczy orężem wiary i miłości; ja będę z nim. Przed Napoleonem niech się ma na baczności. Jest on dwulicowy, i gdy pewnego dnia będzie chciał stać się papieżem i cesarzem, to Bóg się wnet od niego odwróci; jest on orłem, który chce się wnieść coraz to wyżej i spadnie na miecz, którym chciał się posłużyć aby zmusić narody do wzniesienia go. Włochy zostaną ukarane za swoje dążenie do zrzucenia jarzma Pana wszystkich panów; zostaną oddane wojnie i krew będzie wszędzie płynąć; itd.
  21. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Siódma konferencja wygłoszona przez ks. Piotra Glasa została uznana za najmocniejszą przez uczestników rekolekcji na Jasnej Górze w marcu 2016 r. Ks. Piotr cytuje obszerne fragmenty tzw. „Sekretu z La Salette” - orędzia Matki B/ożej przekazanej w latach czterdziestych XIX w. młodej francuzce, Melanii – tak surowe w treści, że wielu ludzi Kościoła przez długie lata nie chciało jej uznać… Ks. Piotr cytuje także testament ks. Gobbi, w którym Maryja przepowiedziała mu swoje totalne zwycięstwo nad antychrystem. x Sekret z La Salette - zapowiedź wielkiego ucisku i zwycięstwa Maryi - ks. Piotr Glas x https://www.youtube.com/watch?v=RZvGxt_7bMc x ostatnia do odsłuchania konferencja ks Glasa
  22. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Kolejne nagranie :) x Kto idzie za Maryją nie błądzi w życiu - ks. Piotr Glas https://www.youtube.com/watch?v=fo9rvh1eJtI x piękne :) Matka Niebieska zawsze chce dla nas jak najlepiej :)
  23. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Rozmowo, słuchałaś może tych konferencji Ks. Dominika Chmielewskiego pt. Z Maryją Nigdy nie przegrasz Życia ? x wczoraj słuchałam cz. 2 dziś słuchałam cz. 3 i jak dla mnie jest niesamowita... x https://www.youtube.com/watch?v=26reEClIBU4
  24. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    znalazłam i wklejam bo świetne: x Ks. Dominik Chmielewski - Z Maryją Nigdy nie przegrasz Życia - Część 1 https://www.youtube.com/watch?v=GaSdwVOqNgs x i tych części jest 12 :)
  25. oj stara modelka bez związku

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Rozmowo, w temacie współpracowników to masz zadanie bojowe :) Bierzesz i zakładasz zbroję wiary i Płomień Miłości Niepokalanego Serca Maryi: http://www.duchprawdy.com/plomien_milosci_NSM.htm i tym walczysz :) Piszesz: "Uszy mi tam więdną, kiedy dziewczyny rozmawiają ze sobą " po łacinie" a z kolegami wymieniają się stricte pornograficznymi żarcikami. Wszyscy w niesakramentalnych związkach." x do niedawna jeszcze to było również niestety moje "normalne" zachowanie w pracy :( tak niestety było w pracy wśród mężczyzn to jest norma niestety, począwszy od szkoły średniej wśród mężczyzn i praktycznie w każdej pracy z mężczyznami i tylko rodzynki nie używają wulgaryzmów i nie mówią świńskich żartów, a dla większości to chleb powszedni a niesakramentalne związki to teraz niestety tak żyje prawie 95% ludzi, taka apostazja już jest i przypomniały mi się słowa: " Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie! "
×