czarna_ines

Jolly..garniutur na szkoleniai na imprezy integracyjne?? Zapomniałam mu tylko dokupić żelazny pas cnoty..bo wygląda w nim jak pyszne ciasteczko i boje się, ze inna będzie próbować mi go schrupać:P:P

Jak po weekendzie?Mój był cały zalatany..z mężem latałam po sklepach by mu kupić garnitur ..wrr narzekał gorzej niż baba;);)

Hej wszystkim:) Życze miłgo dnia:):)

Kris.. Życzę miłej imprezy:)

Julio.. Jestem z rozbitej rodziny i wiem ,ze czasami lepiej rozwiązać małżeństwo,które ma tylko zamiar wegetować; dzieci wszystko wyczuwają ,łącznie z tym ,ze rodzice się nie dogadują..kwestia powiedzenia im o rozwodzie jest bardzo trudna, ale sądze ,ze z czasem dojrzeją do Twojej decyzji . Pozdrawiam cieplutko:)

Julio.. moze faktycznie,lepiej byle jakie, byle by były? Jeszcze dzisiaj mi uświadomił, że po co mam iść na jakiś kurs , przecież to w niego inwestujemy:(:(nie powiedział mi tego w prost, ale tak to odebrałam...czuje się dzisiaj jak kura domowa do potęgi :/

Cesiu .. ..wyglądało to bardziej jak odfajkowanie do kalendarzyka ,ze załatwione walentynki ( \"by mi nie wytykała ,ze nie pamiętałem\")

Hej Troche optymizmu i mi się przyda..mam dołek nad dołkami.. jeszcze jak pomysle o tym jak wczoraj mąż mi wręczył spóźnioną walentynke to aż sie płakać chce:(:( Do dupy dzisiaj ze mną:(:(

Kris..do mojega męża dopiero dociera słowo RUTYNA..tak to przez cały czas starałam się sama z tym walczyć,(a on całe to moje gadanie olewał jak popadnie) ,ale jak wiesz do tanga trzeba dwojga, więc z moich starań nic nie wychodziło:( w końcu postawiłam ultimatum i widze po mału efekty:)

Cesia.. dobra ta książka:D:D:D musiałabym podrzucić mojemu meżowi w formie płyty CD (bo czytać nie cierpi-zasypia przy okładce), a tak to by posłuchał w trakcie pracy:);)

Kris .. smierdziało od początku monotonią i rutyna;);)

Cesiu.. Wałkuje te same tematy od ponad 2 lat..aż do znudzenia ,a co najgorsze jestem na początku małżeńskiego pożycia...i niech mi nikt nie wmawia, że na początku jest pięknie i ładnie i pachnie fiołkami:(:(:(przynajmniej u mnie nie pachniało;)

Gayo..książke mi poleciła mojego męża szwagierka, która ma podobny problem z dogadywaniem sie z mężam jak ja...jak widać to u nich rodzinne, jakby nie patrzeć bracia :/

Janino-bardzo proszę:) cytat z książki P.Coelho"Piąta góra"jeśli dobrze pamiętam.. W nocy wraca mój mąż ze szkolenia,zapewnie jak zwykle nie będzie miał nic do powiedzenia...cholera ..nie lubie jego pracy:(

Dostałam troche kopniaków w życiu i chyba mnie to motto motywuje do dalszej wegetacji na tym świecie;) A po drugie wyczytalam ją w mądrej książce i jakoś przypadły mi do gustu;);)

U mnie w praktyce też różnie z tym bywa:/

Strasznie przepraszam za błędy, ale czasami pisze z córcią (jak wlezie mi na kolana ) i ona też chce troche popisać;)

Cesiu..brzydko się wtrące, ale wiem o co Ci chodzi :)właśnie przerabiam ten etap z mężem:( \"Mężzyźni są z Marsa ,a kobiety z Wenus\"-książka popularno-naukowa pisana prostym językiem ,potrafi wytłumaczyć zachowanie facetów i reakcje kobiewt na kilka spraw...polecam:)

Lece do mojego małego szkraba..potem do Was zaglądne:) Miłego dnia i smacznych począków:D:D

:):):):)

Aaa zapomniałam dodać: zgadzam sie w 100% że takie imprezy dla pracowników niszczą małżeństwo:(:(:(

Przepraszam Was, ale co chwile pada mi necik i chyba za dlugo z wami nie pogadam.. Mieszkam na podkarpciu, gdzie dzisiaj ślicznie świeci słoneczko:D:D Co mnie sprowadziło do Was??? Temat topiku:) Jest mi ostatnio bardzo bliski, szczególnie po tym jak mój mąż awansował i jeździ co chwile na jakieś szkolenia:(:(:( Jestem młodą mamą i na razie robie za kure domową..a przepraszam i jeszcze za słomianą wdowe:P:P

Julio nie daje rady teraz nadążyć :P:Pto co będzie potem?? Żartuje..ale jaby nie patrzeć siedze bez począka, bo nie mam jak leceć do sklepu:(:( przynajmniej mam pyszną kawusie:)

Smacznie się zrobiło :D:D

hej hej..niby wczoraj nie zaszalałam a jednak ciężko było się dzisiaj ruszyć z wyra..za to oczy bolą bo starałam się przeczytać cały topik a jednak padłam na ..-dziesiątej stronie ;)