czarna_ines
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez czarna_ines
-
Mzimzu-uważaj na słowa bo dzisiaj jestem w stanie nakopać każdemu do d..Ciesz się że Ty masz wysoką cene ..chyba głupoty.Masz ochote kogoś obrażać rób to na innym topiku -tu nie jesteś mile widziany.Pozdrawiam:D
-
Dzięki dziewczyny:*:* Jak na razie jedyne rozwiązanie widze w alkoholu:(może przyjdzie taki dzień,że obudze się i dojde do wniosku,że nie tędy droga..:( Nie mam sił już płakać:( Potem do Was zaglądne -tylko Wy mi zostałyście:(ide na spacer z córką ,może słonko troche zminimalizuje sińce spod oczu :( Pozdrawiam i zycze miłego dnia
-
Cześć dziewczyny! Strasznie się czuje...strasznie to mało powiedziane-koszmarnie:( Z wyglądem tak samo:( Od rana chodze i rycze po kątach...a mąż wypytuje co się stało.. Nr 2 napisał do mnie w nocy,ze musiał tak zrobić...że tak jest najlepiej dla wszystkich,że jest mu z tym bardzo źle i że niczego tak nad życie nie pragnie jak mnie;( Kurwa!To wszystko jest takie pogrzane...do dupy... On się u siebie zapija ,ja u siebie..zapijamy i zabijamy to uczucie by o wszystkim zapomnieć... ..serce mi pękło...
-
Kasieńka-mam pytanie do Ciebie,czy nr 2 nie przeszkadza ,że masz męża,a nie np.chłopaka?Bo mojemu nr 2 własnie o to poszło,że mam męża i nie powinniśmy dalej tego prowadzić-do romansu,a potem chodzic i dźwigać na sobie jakiś garb moralny:/
-
Kasieńka-=- na tym forum wszystkie z nas tak właśnie sobie ulatwiają:D Co wieczór spotykamy się tu z drikniem,browarkiem lub czymś innym procentowym:P Tylko to pozwala nam na chwilę zapomnieć o nr 1 i nr 2,o wszystkim co nas dołuje. Tak tez zdroowie koleżanki:)
-
Truskawka 26-przynajmniej masz co wspominać:)Ja tez mam córeczkę a moje malżenstwo?Sama nie wiem...dzisiaj nie myśle...wyłączyłam mózg..:/
-
Złamał mi serce..zabrał mi dusze..zostawił alkohol na zapomnienie...sam siebie zranił,ale uważa że tak jest lapiej dla wszystkich... Nastepna noc nie przespana..następny dzien otepiały ...zazdroszce wam,ze możecie choć przez chwilę poczuć sie szczęśliwe przy boku nr 2,bo mi to nie było pisane zaznać..szcęście moje trwało 3 miesiące..wirtualne 3 miesiące..napiękniejsze miesiące odkąd pamiętam..... Teraz zostałam sam ze swoimi marzeniami,mężem pracoholikiem i..pustym sercem...
-
Pinezko wiem,że wiesz i wiem ,że to bardzo trudne,ale popatrz na Satinell-ona już jakiś krok zrobiła:) Trzymam za Was dziewczyny kciuki:) Wieczorem mam ważną rozmowe z 2 ,ale zanim to nastąpi załagodze nerwy kilkoma piwkami:P:P Miłego wieczorku:*
-
Pinezko- jeżeli nie kochasz nr 1 to nie lepiej by było zakończyć to raz na zawsze?Jeżeli go nie kochasz to po co zmuszać sie do kochania i bycia z tą osobą?Szkoda Ci go prawda?Że go zostawisz i chłop będzie cierpiał-ale nie tędy droga,bo sama będziesz się dusić w tym związku i nie wyjdzie to ani tobie ani jemu na dobre.Tylko spaprasz sobie życie.Wiem- łatwo mówić trudniej zrobić:p No właśnie ...do dupy z tymi chłopami:P:P:P
-
Ja tez pije na szczęście tylko wieczorem,gdy córka śpi snem kamiennym,bo w dzień nie ma takiej możliwości przy małej:/ Ostatnio jest \"dzień dobroci dla zwierząt\"jak ja to nazywam:Pczyli mój mąż jest dla mnie miły i o dziwo mniej sie ze mna kłuci:)czyżby cos podejrzewał;)?
-
Chyba tez popłyne z prądem:Pi zobacze co z tym moim zyciem się porobi:P Jestem osobą mało cierpliwą ale do jutra poczekam i zobacze co z rozmowy z 2 powychodzi:) he he jeszcze do was zaglądam-bo męża nie ma;),zapewnie jak przyjdzie i zobaczy że siedze na cafe usłysze:\"Znowu!!tylko byś siedziała przed kompem i gadała!!\"
-
Pinezko-gratuluje:)
-
Od środy,kiedy po raz ostatni rozmawiałam z nr 2,pije codziennie-raz mniej raz więcej,ale na tyle by mieć delikatną fazke:P -może to głupie,ale przez chwilkę zapominam o wszystkim...problemy mam wówczas gdzieś daleko w poważaniu:( Potem do was zaglądne ,bo choć dzisiaj niedziela, mam troche papierkowej roboty:/ Miłego popołudnia:*
-
Ale z nas pijaczki:P
-
Przyszłam sie pożegnać do jutra:) bo mój mąż pluje się, że tylko siedze przed tym kompem:P Miłej nocki i dzieki wielkie za wszystko:*
-
Kurcze mąż wrócił na noc:Ppotem zaglądne do Was w nocy:) A teraz lece na piwko:P:P:P
-
Właśnie ból -mam małe pytanko do Ciebie.Co spowodowało(jeśli możesz napisać),że zerwałaś kontakt/romans z nr 2 ?Jak się z tym czułaś?Miałaś wyrzuty sumienia ,że zdradziałs mężą ,czy jakoś to sobie tłumaczyłaś?
-
własnie ból-->dziękuje Ci kochana za wszystko :* musze to wszystko sobie przemysleć,zrobić \"za\" i \"przeciw\",czy romans wyjdzie mi na dobre czy nie,czy skończy się tak jak w przypadku 15-latki, tak jak w przypadku Twoim,czy jeszcze że zostane bez mężą i bez nr 2:( Dużo mi dala rozmowa z Tobą-jeszcze raz dziękuje:)
-
satinell olej chłopa sikiem prostym,a komórke wyrzuć przez okno(żartuje:P)-ładnie Cię dręczy!Trzeba na niego nasłać paru kolegów..hehe:P:P:P
-
No właśnie gdzie one sie podziały?: Platoniczna,15- lata i 26-latka nie doszła mężatka? satinell-ładnie dzisiaj drinkuje:Dniedługo w kalwiature nie trafisz:D:D:D
-
Pinezko-miłego imprezowania:) Własnie ból-->aż się poryczałam ,bo przeczytałam historię podobną do mojej:(praktycznie taką samą. Wyszłam za mąż w wieku 19 lat-z miłości i dlatego że byłam w ciąży.Planowaliśmy ślub później ale w praniu wyszło inaczej:P A teraz?Zgubiliśmy się gdzies po drodze :( Strasznie mnie kusi związek z nr 2,nawet mały romańsik:Pi gdyby moje życie potoczyło sie podobnie do Twojego,chciałabym by miało właśnie taki sam koniec:) Trudno mi jak cholera bo nie wiem co mam ze sobą począć i ze swoim życiem:(
-
własnie ból->no pewnie że twoje wypociny sie przydadzą-jak dla mnie są cennymi radami,bo stoje na środku drogi i nie wiem którą ścieżką mam dalej iść:( Z moim mężem jestem od 4 lat z czego od ponad roku jesteśmy małżeństwem.Jest wspaniałym człowiekiem,dba o mnie i o naszą córeczkę,pracuje od świtu do nocy,remontuje nam małe mieszkanko-wiem,ze wszystko to robi dla nas-dla swojej rodziny. Ale nie potrafi wygospodarować sobie czasu dla mnie-może to głupio i egoistycznie zabrzmiało,ale od roku siedze w domu wychowuje córe i robie za kure domową i mam czasmi tego wszystkiego dość:(mam ochote wyjść do baru na piwko,albo gdzieś na jakąś imprezke,albo nawet wyjść samej z domu do kumpeli i odpocząć od tego wszystkiego-bo czasmi dostaje świra:( On tego nie rozumie:(nie rozumie,ze też mam ambicje i chciałabym się w jakimś stopniu usamodzielnić a nie być tylko na jego utrzymaniu i pójść do pracy,albo na studia.On zmienia pracę,studiuje,stara się dostać do dodatkowej szkoły -coś robi ze swoim życiem:(.. Przyjeżdża w nocy do domu i nie ma czasu ze mną porozmawiać ,bo wydaje sie mu,ze przez te 4 lata przegadaliśmy wszystkie możliwe tematy:( A uczucie?Kiedyś płomienne zamieniło się w bardziej koleżeńskie stosunki:(szanuje mnie,ale w trudnych dla mnie sytuacjach nie potrafił i nie chciał mi pomóc ...przekonałam się że w takich momentach moge liczyć tylko na siebie. Czasami sobie przypomni,ze ma żone ,ale wtedy jego zachowanie jest bardziej szczeniackie niż przystało na gościa 25-letniego:PNigdy sie nie angażował w nasze uczucie:( Odkąd pojawił sie ten nr 2 znowu poczułam się kobietą,zauważyłam u siebie to czego nie widziałam u boku swojego męża:(, Ech..i znowu sie spisałam:P
-
Pinezko-->bo to co nie należy do nas zawsze jest lepsze:)
-
satinell-on(tak mi się wydaje)zaczyna Cie szntażować emocjonalnie ten twój chłoptaś: łezki,wspomnienia,wspólne wypady,niezapomniane nocki...:(maślane oczy robi i tyle:P
-
Czas..no właśnie może on coś zdziała? Za 2 tyg.przeprowadzam się do mojego męża(obecnie mieszkamy w miom rodzinnym domku),mam nadzieje,ze nasze relacje sie poprawią i że wówczas przejdzie mi to zakochanie do 2:( Z 2 nie znamy sie od tygodnia tylko od 4 lat.Dopiero niedawno zaczeliśmy ze sobą flirtować a to pomału zaczełio zamieniać się w coś więcej:)wcześniej byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi,był taki okres że nasz kontakt się urwał,ale sporadycznie odzywaliśmy się do siebie.Zawsze nas do siebie ciągło,chodziliśmy wszędzie razem jak papużki nierozłączki-jako przyjaciele,bo wówczas mój obecy mąż był miom chłopakiem,a on nr 2 miał dziewczyne.Tylko to zawsze tak się układało do dupy,że kiedy mi sie zaczeło pierdolić w związku-jemu było dobrze w jego,a kiedy jemu się zaczeło źle układać z panną tp ja byłam w 7 niebie z miom facetem.I tak w kóło:(Świenie się rozumiemy-ba!rozumiemy się telepatycznie:)wiem że z nim byłabym szczęśliwa..ale teraz jest nr1 -mój mąż i ojciec mojej córeczki:( Ktoś powiedział że miłość nie wyraża się słowami tylko czynami-a mój mąż tego nie robi bo wydaje mu się że tego nie potrzebuje ani ja ani nasz związek-a tłumaczyć mu w kóło to samo nie ma sensu,bo robie to już kilka lat i nie widze efektów,a jak już są to b.krótkotwałe.Ogólnie wśród znajomych uchodzimy za udane małżeństwo,dopasowane ,ze zgodnymi charakterami.... ...wszystko jest pogrzane..ehh...:( Ale się spisalam:PWyplułam z siebie chyba wszystko :P:P:)