Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dawna Justy

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Dawna Justy

  1. Hmmm... Chyba coś namieszałam. Może nie KTG, bo to bardziej skomplikowana i długotrwała procedura, ale w każdym razie lekarz powinien posłuchać bicia serduszka (i pozowlić usłyszeć je matce). Mój gin zawsze zaprasza na tę \"audycję\" mojego męża :)
  2. monikapie Jeśli nie będziesz miała USG, to pewnie lekarz zrobi Ci KTG, czyli posłucha bicia serduszka Twojej dzidzi :) Ja miałam robione USG na razie trzy razy - w 9., 13. i 22. tygodniu. Następne w 32. Co do USG to zdania są podzielone - znaczna część lekarzy twierdzi, że robienie go co wizytę to niepotrzebne narażanie dzieciątka na bombardowanie ultradźwiękami.
  3. Kasiek Żadne wyliczenia nie pomogą, jak organizm nie zechce współpracować. Po prostu starajcie się przytulać jak najczęściej w najbardziej prawdopodobnych okresach i zdajcie się na naturę. Jak to już wielokrotnie było powiedziane - zbyt mocne \"chcenie\" to czasami największa przeszkoda.
  4. Tiki Mnie koleżanka na gardło dała cholinex, bo w ciąży to naprawdę można się leczyć niczym w płynie, niczym w tabletkach i niczym wziewnie ;) Kamilkaaa Własnie dlatego oznaczałam tę betę w 25. dniu, żeby w razie czego nie odstawiać Duphastonu (tak mi zalecił lekarz). No ale skoro wyszła taka mała, to odstawiłam. Na szczęście już 7 dni później wiedziałam już, że jestem w ciąży, tyle tylko, że nie miałam Duphastonu. I lekarza, do którego mogłabym pójść po receptę. Więc ubłagałam panią w aptece, żeby dała mi opakowanie bez recepty, a z Krakowa kurierem przysłali mi recepty. I brałam najpierw 3 x 1 tabletkę, a potem, po jakimś czasie, mój lekarz kazał mi oznaczyć stężenie progesteronu i zmniejszył dawkę do 2 x 1. Hormony odstawiłam w 20. tygodniu.
  5. Rudi Gadu mi dzisiaj strasznie szwankuje. Jak tylko się pojawi, odezwę się.
  6. Użarło, pewnie przez znak mniejszości. Więc beta wyszła mi poniżej 0,1. Czyli absolutnie w ciąży nie byłam. Tymczasem tydzień później (w terminie @) na teście zobaczyłam dwie kreski :)
  7. Owszem, betę robi się z krwi. Ale jej wynik również nie jest miarodajny na tak wczesnym etapie. I tu także mogę się posłużyć swoim przykładem. Ponieważ brałam Duphaston od 16. do 25. dnia cyklu, w 25. oznaczałam sobie betę, żeby w razie czego nie odstawiać hormonów (gdyby się okazało, że zaciążyłam). I co? Wyszła mi beta
  8. Joka Pomyśl sobie: zrobisz test i wyjdzie Ci wynik negatywny. Uspokojona, będziesz się bawić w najlepsze, a potem @ nie przyjdzie. No i czarniejszy scenariusz - wyjdzie wynik pozytywny, a potem @ jednak przyjdzie... :( I co wtedy? Więc moim zdaniem lepiej nie testować, zresztą w ulotkach do testów piszą, że najlepiej robić je najwcześniej w terminie planowej @. Lepiej zaoszczędzić sobie stresów i przykrych rozczarowań.
  9. 25 dc. to trochę wcześnie, lepiej nie testować, bo wynik będzie mocno niepewny. A co do imprezowania - ja na początku listopada miałam alkoholiczny weekend, a po weekendzie jeszcze dwa dni z popołudniowymi drinkami (piwko albo wódeczka z sokiem pomarańczowym). W środę nie dostałam @, choć to był termin, a ja mam je dość regularnie. Więc zrobiłam test i zobaczyłam dwie kreski. Oczywiście wpadłam w panikę i zadzwoniłam do koleżanki-gina. Uspokoiła mnie, że przez te pierwsze tygodnie zarodek żyje sobie własnym życiem i to, co robi matka, nie ma jeszcze na niego takiego wpływu. Co oczywiście absolutnie nie oznacza, że nakłaniam do ostrego imprezowania w przypadku, gdy podejrzewa się, że się zafasolkowało. Najlepiej zachować umiar ;) W poprzednich ciążach nie tykałam alkoholu, teraz od czasu do czasu (raz na 2 tygodnie) wypiję piwo albo kieliszek wina. Mój gin mi to wręcz zaleca. I co, tamte ciąże skończyły się, jak się skończyły, a w tej dobrnęłam do 7. miesiąca...
  10. Madzia Powiem tak - ciąża niestety sprzyja infekcjom grzybiczym, czego żywym dowodem jestem ja. Praktycznie przez cały czas muszę stosować tabletki dopochwowe - aktualnie co drugi dzień na noc natamycynę. Kiedyś na jakimś forum moderujący je ginekolog napisał, że grzybica jest bodaj ostatnim powodem do niezachodzenia w ciążę :) Ale jak już się przyplącze, trzeba ją wyleczyć, bo dla dzidzi jest groźna tak naprawdę dopiero na etapie przechodzenia przez drogi rodne. Więc nie ma co wpadać w panikę, tylko szybko zacząć się leczyć :)
  11. Balbinka Znieczulenie nie jest szkodliwe dla dziecka, pytałam o to swojego gina. Więc się nie bój i nie daj sobie nic robić na żywca, stres zwiazany z bólem byłby pewnie bardziej szkodliwy.
  12. Ja w kwestii formalnej. Nie jestem przeciwna badaniom, tylko się zdziwiłam, że zaproszenia na mammografię wysyłają takim młodym kobietom. 2 lata temu, kilka miesięcy przed ślubem, wymacałam sobie coś w piersi. Chciałam się umówić na mammografię prywatnie, właśnie dlatego, że miałam już skończone 35 lat. Tymczasem odmówiono ze względu na zbyt młody wiek. Kazano najpierw zrobić USG, i dopiero gdyby ono coś wykazało, zgłosić się ponownie. A co do badania i cyklu - zarówno USG, jak i mammografię wykonuje się do 10. dnia (ponoć piersi mają wówczas odpowiednią do badania \"konsystencję\"). Na przykład przed @ wynik może nie być miarodajny.
  13. Kamilkaaa Każdy pacjent ma prawo do historii swojej choroby, bo jakby nie to, to przy zmianie lekarza z jakiegokolwiek powodu trzeba by na nowo robić wszystkie badania, a to czasami jest bardzo czasochłonna i kosztowna diagnostyka. Lekarz powinien Ci na Twoje żądanie wydać ową historię i tyle. Pani doktor może sobie mieć najwyżej fochy.
  14. tiki Z moja teściową nie jest aż tak tragicznie, żeby mi coś nakazywała albo zakazywała. Czasami tylko nie bardzo słyszy, co się do niej mówi (tak jak z tym jedzeniem). Nawet mój M. się zaczyna denerwować w takich sytuacjach, a to uosobienie spokoju :D Wiem jednak jedno - czeka mnie sporo sytuacji, w których będę musiała mojej teściowej wybić róźne fantastyczne pomysły z głowy. Ostatnio coś wspomniałam o łóżeczku dla Niuńki. W naszym obecnym domu uchowało się jeszcze łóżeczko mojego małżonka, więc przy okazji pożalił się, że ja nie chcę go wykorzystać. Ja na to, że nie mam nic przeciwko jego drewnianemu łóżeczku (oczywiście poza tym, że nie ma regulacji wysokości materaca, ale na pewno gdyby mój mąż się ze 2 razy schylił do podłogi, żeby położyć dziecko, szybko byśmy zmienili łóżeczko na bardziej nowoczesne), nie ma natomiast mowy o materacyku z włosia i kołderce z pierza. I co moja teściowa? Że ona właśnie chciała dla dziecka zrobić puchową pierzynkę i podusię. Ja na to, że nie ma mowy, bo to siedlisko roztoczy i innych alergenów. A ona zadała mi pytanie, pod czym ja spałam. Ja na to, że to było prawie 40 lat temu i że owszem, pod pierzem, a teraz jestem alergikiem. Mniej więcej taką samą dyskusję odbyłyśmy już na temat zupek ze słoiczka i gotowanych samodzielnie... Staram się doceniać jej dobre intencje, ale jeśli to się nie skończy, będę musiała postawić sprawę nieco ostrzej. Dla mnie to nie problem, ale szkoda mi męża, bo on zawsze będzie trochę rozdarty między mną a nią (choć publicznie zawsze staje po mojej stronie, czasami sobie tylko w domu trochę podyskutujemy ;) ).
  15. Celavie, na Boga, ile Ty masz lat, że Cię zaprosili na mammografię?? Z tego, co wiem, jeśli nie należy się do grupy ryzyka, mammografię wykonuje się dopiero po 40. roku życia, wcześniej tylko USG. Nie za wcześnie trochę? Dziewczyny, normalnie jestem załamana. Do mojej teściowej nie dociera informacja, że mam stosować dietę cukrzycową, i że nie po to przez 6 miesięcy przytyłam tylko 5 kilo, żeby przez ostatnie 3 dobić do 20. Za każdym razem, jak u niej jestem, namawia mnie na jedzenie, podtyka pod nos, a jak mówię, że nie, dziękuję, bo nie jestem głodna, to słyszę: \"Ale zjedz dla tego MAŁEGO\". Do szewskiej pasji doprowadza mnie to, że z uporem maniaka nazywa naszą Niuńkę Małym - nie wiem, może usiłuje mi dać do zrozumienia, że powinnam jej synowi urodzić potomka płci męskiej??? Dzisiaj wpadłam tam na chwilę, bo zmieniałam opony i oczywiście usiłowała mnie poczęstować serniczkiem z niedzielnego podwieczorku. Odmówiłam grzecznie, mówiąc, że mam zakaz. I co? Za chwilę wylądowały przede mną dwa kawałki serniczka... A na dodatek wyraziła gotowość pomagania mi w okresie połogu, gdyby moja mama nie mogła przyjechać ;( Starałam się jak najłagodniej wytłumaczyć, że jednak co rodzona matka, to rodzona matka, a nie jakaś obca kobieta, ale nie wiem, czy w ogóle to usłyszała... :(
  16. A ja tam sobie nie wyobrażam życia bez zmywarki. Nie znoszę myć garów, a mojego męża przez cały dzień nie ma w domu. Poza tym mimo sporej powierzchni (150 m + garaż i dwie piwnice) kuchnię mamy niezbyt ustawną i mam tylko jednokomorowy okrągły zlewik, więc... Jest nas dwoje, a jednak włączam zmywarkę w zasadzie codziennie i wcale nie na 1/2 wsadu (zmywarka pełnowymiarowa - 60 cm). Ale też jako posiadaczka tego sprzętu od 13 lat praktycznie wszystkie naczynia mam kupowane \"pod zmywarkę\". Nawet ślubną porcelanę wybrałam bez srebrnych i złotych deseni, bo takich nie można myć w maszynie :D Co do lodówki - mam chłodziarko-zamrażarkę Whirlpoola, do zabudowy (jak wszystkie sprzęty). Jestem z niej zadowolona, ale pewnie gdybym teraz kupowała nową, kupiłabym dwuagregatową. No ale obecne sprzęty kuchenne mam niecałe półtora roku, więc prędko nic nowego nie kupię :D Pozdrawiam
  17. Aneczka Ja zrobiłam to badanie, bo lekarz robiący USG nastraszył mnie zagrożeniem ciąży. Powiedział, że zobaczył coś, co może wskazywać na rozwijającą się infekcję. Więc natychmiast pognałam z próbką do zakładu mikrobiologii. W tych artykułach, do których linki podałam, jest napisane, że to badanie co jakiś czas powinna wykonywać każda aktywna seksualnie kobieta. Co prawda piszą tam o braku stałego partnera, ale ta moja koleżanka, która z tego powodu poroniła, na pewno nie miała innego partnera niż mąż, a i on jej na pewno nie zdradził. A jednak miała chlamydie. Pewnie zrobić nie zazkodzi, zwłaszcza że zakażenie może przebiegać bezobjawowo. Skierowania nie trzeba, materiał może pobrać ginekolog podczas wizyty.
  18. Aneczka Ja się wypowiedziałam na temat zaśniadu. Nie wiem, na której to było stronie, ale napisałam, że zaśniad groniasty nie wyklucza donoszenia kolejnej ciąży. Że trzeba odczekać co najmniej rok i być potem pod stałą kontrolą lekarza. I że najważniejsze, że beta w normie :) Pozdrawiam :)
  19. graziabigos Każda z nas od czasu do czasu smęci :) Najwyżej posmęcimy razem :D Domek bardzo ładny i chyba wcale nie za duży. Czasami dodatkowe pokoje niespodziewanie baaaaaaardzo się przydają ;)
  20. Asiulka Po antybiotykach to może rzeczywiście nic nie być. A zakażenie Chlamydią może się przytrafić w każdej chwili, niekoniecznie w okresie ciąży. Co prawda jest to niby zakażenie przenoszone drogą płciową, ale lekarze powiedzieli tej mojej koleżance, że można je złapać w toalecie, w szpitalu... Gdziekolwiek. Ja sobie robiłam posiew w kierunku Chlamydii na początku ciąży, żeby wykluczyć ewentualną infekcję. Pobrany materiał oddaje się do hodowli. Jeśli wynik hodowli jest ujemny, to wiadomo mniej więcej po 2 dniach, jeśli coś \"rośnie\", to trwa to 4-5 dni. poniżej linki http://zdrowie.medicentrum.pl/ed/0/in/hp/index?src=4&id=2768 http://www.vns.pl/_zdrowie/plciowy/chlamydioza.html Pozdrawiam :)
  21. Madzia Idź. Badanie jest prostsze niż cytologia, bo materiał z pochwy pobiera się specjalną wymazówką (która wygląda jak patyczek higieniczny). Potem ten patyczek ląduje w fiolce ze specjalnym podłożem i już :) A jak chcesz zaciążyć w najbliższym czasie, to lepiej mieć pewność, że na dole czysto. Zwłaszcza że takie infekcje bywają przyczyną poronień (moja koleżanka właśnie dlatego straciła drugiego dzidziusia, niestety, zakażenie wykazało dopiero badanie hist-pat :( ).
  22. Rudi - 1000 lat i bobaska :) Z tego, co wiem, zasniad nie wyklucza donoszenia ciąży w przyszłości. Więc głowa do góry :) Najważniejsze, że już beta w normie. Czytałam tylko, że trzeba odczekać rok z następną ciążą i być pod stałą opieką lekarza.
  23. Cześć, Laseczki :) Graziabigos - jak się nie zaczniesz udzielać systematycznie, to zawsze będziesz miała poczucie, że tworzymy tu jakąś zgraną paczkę, do której trudno się wcisnąć :) Więc zapraszamy, zapraszamy... ;) Co do tyłozgięcia - ja również je mam (pewnie jak wiele kobiet), a uwierz mi - zero problemów z zaciążeniem. Już tu pisałam, że pierwsza ciąża w pierwszym wolnym terminie (co więcej - z jedynego przytulanka w dni płodne), druga w drugim miesiącu po \"zielonym świetle\", trzecia to samo. I wcale nie staraliśmy się jakoś hiperintensywnie - po prostu starałam się, żeby przytulanko wypadło w \"tych\" dniach :) Tak więc nie ma co się martwić tym tyłozgięciem ;) minimonia - jakoś nie bardzo wierzę w to, że to była @. Raczej takie trochę opóźnione krwawienie po łyżeczkowaniu, no ale nie jestem ani lekarzem, ani położną. Zobaczysz, kiedy przyjdzie kolejna @. A z tym ronieniem z powodu małej macicy to mnie ta Twoja zaprzyjaźniona położna wkurzyła. Co znaczy, że poronisz jeszcze ze 2-3 razy??? A potem co, macica Ci się rozrośnie i przestaniesz ronić???? To albo mała macica uniemożliwia donoszenie ciąży (kompletna bzdura), albo nie. Czasami to się człowiekowi nóż w kieszeni otwiera, jak posłucha (lub poczyta), co ludzie za bzdety wygadują :( asia b - namawiaj chłopa na ten dom wszelkimi możliwymi sposobami. Jeśli zaiste nadaje się do wprowadzenia od razu i nie wymaga dodatkowych nakładów, to brać, brać... bez zastanowienia. Remont, na który nie ma kasy, potrafi się ciągnąć wiekami albo mieszka się w takiej permanentnej prowizorce, od której się żyć odechciewa. Przecież - jak pisałaś - zawsze możecie go sprzedać, jak za kilka latek trafi się coś lepszego, a może i Wy będziecie mieli inne możliwości finansowe. Dom na kredyt to wystarczające obciążenie dla budżetu, nie ma co do niego dokładać jeszcze remontu, który jest na ogół skarbonką bez dna. Lepiej nadwyżki (jeśli są) odkładać właśnie po to, żeby przy okazj zakupu czegoś innego w przyszłości mieć rezerwę, która pozwoli na pewną swobodę decyzji :) Ściskam Cię mocno.
  24. Agapa za wszystkie nasze Aniołki, w tym za dwa moje
  25. Kamilkaaa Ja siedzę cały czas przed kompem - jestem redaktorem w wydawnictwie. Niby coś tam jest w przepisach prawa pracy o 4 godzinach przed kompem dla ciężarnych, ale... A stresy? Ja się wystarczająco stresuję sytuacją domową :D Pewnie o tym nie wspominałam, ale wprowadziliśmy się do pustego domu (w sensie zero mebli) i nadal niewiele się zmieniło. Nie bez znaczenia jest to, że firma mojej ślubnej pamiątki (męża) produkuje meble na zamówienie. Więc mogę mieć każdy mebel, jaki sobie wymarzę :) No i mam :) Nawymyślane :D Gorzej z wykonaniem :D
×