Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dawna Justy

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Dawna Justy

  1. Do Wiem, że to nie na temat Wszystkie potrzebne informacje znajdziesz na stronie Skype\'a
  2. Witaj, Niuuusia :D To wszystko przez te bezsensowne dyskusje :D A zaczęło się tak niewinnie. Podejrzewam, że żadna z nas nie miała złych intencji, ale jak to bywa - wyszło, jak wyszło :D Mam nadzieję, że dalej będzie jednak lepiej.
  3. EvaWer Jeszcze raz podkreślam, że nikogo nie nakłaniam do robienia badań. Wskaż mi choć jeden post, w którym napisałam, że uważam, że każda, która poroniła, powinna zrobić komplet badań. W żadnym poście nie wyskoczyłam jak filip z konopi z agitacją. Po prostu odpowiadałam na zadawane pytania. Nie potępiam Cię, że nie widzisz potrzeby robienia badań - masz do tego prawo. Tak samo jak do tego, żeby nie dociekać, dlaczego Twoje dziecko umarło. Ale część z nas chciałaby to wiedzieć, dlatego zadajemy tu różne pytania (bynajmniej nie mają to być pytania retoryczne). Może Tobie wystarczy wiara, że następnym razem wszystko będzie OK, ale są tu i takie, które za żadne skarby świata nie chciałyby przeżyć tego kolejny raz. Je je rozumiem. Przykro mi, że to forum Cię ostatnio rozczarowuje (między wierszami czytam, że to moja wina), bo nie zawsze jest lekko i radośnie. W trosce o Twój komfort psychiczny podaję swój numer gadu - 3507440. Dziewczyny, gdybyście miały jakieś pytania, piszcie. Odpowiem w miarę możliwości i posiadanej wiedzy. W ten sposób nikomu nie będzie to przeszkadało (mam nadzieję). Pozdrawiam
  4. A biocenoza to po prostu badanie czystości pochwy.
  5. Jejku, mam nadzieję, że EvaWer nie czuje się dotknięta. Ja jej wypowiedzi nie odbierałam absolutnie jako ataku na siebie. Po prostu mamy odmienne zdania, bo i odmienne doświadczenia. Choć połączyło nas to samo traumatyczne doświadczenie, nasze sytuacje były wyjściowo różne. Najlepiej zapomnijmy o tej wymianie zdań :) Nie chciałam się wymądrzać, po prostu udzielałam - w moim mniemaniu - w miarę pełnych odpowiedzi na zadawane na forum pytania. Jeśli którejś z Was wydaje się to niepotrzebne i nużące, przepraszam. Zawsze można omijać wzrokiem moje posty :D A co do cytologii - http://www.mediweb.pl/medicaltest/wyswietl.php?id=974 :)
  6. iza iza IgM ujemne, IgG dodatnie - oznacza, że miałaś kontakt z pasożytem i zapewne wytworzyła się już u Ciebie odporność :) Lekarz powinien Ci te wyniki wpisać do karty ciąży (jest tam na to specjalne miejsce).
  7. Mania A wiesz, ta moja koleżanka ginekolog poroniła drugą ciążę (pierwsza była OK). Nie wiem, czy się badała - podejrzewam, że nie, ale wiem, że przy trzeciej ciąży świrowała, bo cały I trymestr plamiła. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. No więc od niej również usłyszałam, że nie ma sensu robić badań, bo to się zdarza. Pytałam ją, czy w razie następnej ciąży powinnam brać Duphaston. Powiedziała, że nie, bo nie ma dowodów naukowych, że pomaga. Ale po drugim poronieniu zmieniła zdanie - powiedziała, że w trzeciej ciąży po dwóch poronieniach to już by chyba trzeba brać na wszelki wypadek. No i podała listę badań, które warto by było wykonać. Kazała zacząć od tarczycy i zespołu antyfosfolipidowego, a z genetycznymi poczekać. Ale jednocześnie poradziła, żebym za bardzo się nie przywiązywała do myśli, że te badania doprowadzą do ustalenia przyczyny. Więc mogę powiedzieć tylko jedno - najwyraźniej trudno trafić na lekarza, który będzie jednocześnie człowiekiem i zobaczy w nas innego człowieka, dla którego utrata dziecka to osobista tragedia, a nie przyczynek do statystyki. Pozazdrościć tym, które miały szczęście trafić do kogoś takiego od razu :)
  8. monikapie Leż i czekaj, i dochodź do siebie. Jak są dwie kreski, to coś tam jest. Najwyżej zadzwoń do gina z pytaniem, co masz robić.
  9. A z tymi badaniami po poronieniu to jest tak, że w wytycznych ginekologicznych za wskazanie do poszukiwania przyczyn niepowodzeń położniczych uznaje się dopiero trzy takie niepowodzenia. Wtedy w tzw. panelu badań znajdują się właśnie badania hormonalne (głównie tarczyca), badania w kierunku zespołu antyfosfolipidowego, badania genetyczne i histeroskopowa ocena budowy macicy (w poszukiwaniu jakichś niesprawidłowości anatomicznych). Jednak ja tak samo jak Mania nie wyobrażam sobie, żeby czekać z jakimikolwiek badaniami do trzeciego poronienia. Wystarczył mi żal, jaki miałam do siebie po drugim poronieniu, że się nie uparłam i nie zrobiłam badań. Inna sprawa, że jak już zrobiłam, nic z nich nie wynikło. Na to trzeba być przygotowanym, niestety. Lekarze na ogół nie widzą potrzeby robienia specjalnych badań, zwłaszcza po pierwszym niepowodzeniu (nawet moja koleżanka z pracy - ginekolog). Więc obawiam się, że jak ktoś będzie chciał się przebadać, będzie musiał się wykazać determinacją i wyłożyć sporo kasy (w zasadzie wszystkie te badania można zrobić bez skierowania odpłatnie). Decydujące jest to, czy odczuwa się taką potrzebę i widzi w tym sens :) I jeszcze kilka zdań w sprawie badań czystości pochwy (wszystkie te posiewy i wymazy) - istotne są regularne wizyty u lekarza i samoobserwacja (zarówno grzybicę, jak i zakażenie bakteryjne w większości przypadków można samemu rozpoznać, bo mają charakterystyczne objawy). A jak się regularnie odwiedza lekarza, to on wykryje, pobierze materiał do badań i zapisze leki. No i trzeba co jakiś czas robić cytologię, niezaleznie od tego, czy się zamierza być matką, czy nie, czy już się nią jest, ale to zapewne doskonale wiecie :) Koniec wymądrzania :D
  10. joka Badanie w kierunku Chlamydii robi się z materiału pobranego z pochwy na specjalną wymazówkę ze odpowiednim podłożem. Moja koleżanka poroniła właśnie z powodu Chlamydii. Taką wymazówkę oddaje się następnie do laboratorium mikrobiologicznego, gdzie zakładają hodowlę. Wynik hodowli powinien być w ciągu 2-3 dni (w zależności od tego, czy coś się będzie hodowało, czy nie). Ja zrobiłam te badania, jak już byłam w ciąży, bo lekarz, który robił mi USG, powiedział, że zobaczył na monitorze coś, co może wskazywać na początek procesu zapalnego. Bardzo późnym wieczorem zawieźliśmy tę wymazówkę do jedynego czynnego laboratorium - na AM. Mnie to kosztowało 40 zł, ale pewnie można taniej. Teoretycznie jest tak, że jeśli badanie pH w pochwie, które powinien Ci wykonać ginekolog podczas wizyty, wykaże, że to pH jest prawidłowe, to problemu być nie powinno. Ale wszystko będziesz wiedziała po wizycie.
  11. Celica Wszystko ma swoje plusy i minusy - młodsze plemniki, ale stare komórki jajowe ;)
  12. Ja tylko odpowiadam na pytania, które się pojawiają na tym forum. Zakładam, że jeśli ktoś je zadaje, pewnie chciałby uzyskać na nie odpowiedź. Kiedy ktoś pyta o toksoplazmozę czy cytomegalię, piszę, co wiem na ten temat. Wydawało mi się, że między innymi po to jest to forum. Nie wymyśliłam listy badań, tylko podałam link do strony, na której tę listę zamieszczono. Nie wymyśliłam również toksoplazmozy ani jej konsekwencji. Przykro mi, że wiem na te tematy więcej niż przeciętna \"forumowiczka\". Nie będę się więcej \"wymądrzać\".
  13. Masz prawo do swojej postawy, tak jak ja do mojej. Skąd jednak możesz wiedzieć, że to zarodek był słaby, a nie że przyczyną poronienia był np. niedobór hormonów, niewydolność ciałka żółtego czy procesy zakrzepowe w łożysku, skoro ograniczyłaś się do odebrania wyniku badania hist-pat? Bo urodziłaś już dziecko? A z jakiego powodu zarodek jest \"słaby\"? Najprościej powiedzieć, że natura eliminuje słabe jednostki, że dziecko miało jakąś wadę. A nie zastanawia Cię, jaka to miałaby być wada? No bo że genetyczna albo rozwojowa, to nie ulega wątpliwości. Ale skąd się wzięła? A co do Twojej kuzynki z toksoplazmozą - czy dzieci są zdrowe, dowie się dopiero jak się urodzą i to niekoniecznie od razu po porodzie (oczywiście życzę jej jak najlepiej, żeby nie było wątpliwości). Jakiej \"jakości\" będą dzieci alkoholiczek i ćpunek, przyszłość pokaże. Mam na myśli zarówno ich zdrowie, jak i potencjał intelektualny. My pozostańmy raczej przy tych bardziej \"światłych\" przykładach. Ustalmy jedno - jak ktoś chce robić badania, to niech je robi. Jak nie widzi takiej potrzeby, to niech sobie daruje. Jak chce łykać witaminy i kwas foliowy, niech łyka. Jak nie - wolny wybór. Niech każda z nas podejmuje swoje decyzje świadomie. Ja nikogo nie potępiam za taki a nie inny stosunek do badań i proflikatyki, i tego samego oczekuję w stosunku do siebie. Najlepiej skończyć już tę raczej jałową dyskusję :)
  14. Celica Czy \"manie\" męża o 7 lat młodszego to jakaś patologia? Bo ja mam tę samą sytuację - ja za chwilę skończę 38, a mój M. w październiku skończył dopiero 30 :D
  15. EvaWer Nie mam fioła na punkcie witamin i badań. Zrobiłam te, co do których byłam przekonana, że warto. Choćby dla spokoju sumienia - żeby wiedzieć, że moje dzieci nie umierają z mojej winy. Teraz biorę Duphaston, Folik i witaminy dla ciężarówek, ale także profilaktycznie Clexane i Acard, mimo że nie stwierdzono u mnie zespołu antyfosfolipidowego. Bo tak mi zasugerował lekarz, a ja zrobię wszystko, żeby urodzić zdowe dziecko. Zwłaszcza że to będzie prawdopodobnie nasze jedyne. I nie mam z tego powodu poczucia winy. Może mój problem polega na tym, że w pracy widziałam na tyle dużo, żeby wierzyć w profilaktykę i na zimne dmuchać. Widziałam dziecko z wodogłowiem, a Ty?
  16. EvaWer Wady cewy nerwowej występują u 2 na 1000 urodzonych w Poslce dzieci. Nikt nie twierdzi, że jak kobieta nie łyka kwasu foliowego, to dziecko urodzi się chore. Po prostu łyka się go profilaktycznie, i nie rozumiem, dlaczego nie kwestionuje się tego, że dla dobra dziecka w ciąży się nie pali, nie pije, nie ćpa, dba o siebie i zdrowo odżywia. Moja sąsiadka nałogowo pali. Ma dwóch synów. W obu ciążach paliła dwa razy tyle, ile normalnie, a chłopaki zdrowi i nic im nie doskwiera. Czy to znaczy, że lekarze przesadzają, zakazując palenia?
  17. Joka Duphaston to syntetyczny progesteron, czyli hormon, który umożliwia implantację zapłodnionego jaja w błonie śluzowej macicy i utrzymanie ciąży. W lecznictwie progesteron stosowany jest zapobiegawczo przy ryzyku poronienia, niewydolności ciałka żółtego, zatruciu ciążowym i zaburzeniach miesiączkowania. Tak więc raczej nie powoduje żadnych wad u płodu - raczej pozwala mu się prawidłowo rozwijać :)
  18. monikapie Trzymaj się. Przynajmniej znasz przyczynę swojej tragedii, choć nie chcę przez to powiedzieć, że Ci łatwiej – wcale nie. Mam nadzieję, że jeśli jesteś w ciąży, wszystko będzie dobrze. Mała beta na początku ciąży nic nie oznacza i o niczym nie przesądza. Robiłaś drugie oznaczenie? Albo może test? Kiedy powinnaś dostać @?
  19. Witaj, Iwa Przykro mi, że Ciebie też to spotkało :( Co do badań po starcie - właśnie \"wałkujemy\" ten temat :) Lista możliwych badań jest długa, ale zdania co do sensowności ich wykonywania są podzielone. Co zalecił Ci Twój lekarz? Jakie badania robiłaś w ciąży?
  20. Co do kwasu foliowego. Ponoć trudno go mieć w nadmiarze, bo rzadko kto ma go wystarczająco dużo (a nadmiar jest usuwany z organizmu). Ale pewnie wystarczy odżywiać się w taki sposób, by dostarczać go w odpowiedniej dawce wraz ze spożywanymi pokarmami. Poza tym Folik to nie jedyny preparat kwasu foliowego (po prostu dośc popularny) - kwas foliowy stanowi również składnik witamin dla ciężarówek :) Moje witaminki zawierają 800 mcg kwasu w tabletce.
  21. I jeszcze jedno... Jak bardzo sobie człowiek pluje w brodę, że nie zrobił badań po pierwszym poronieniu, wie tylko ten, kto poronił więcej niż raz.
  22. EvaWer Tylko co monicepie z tego, że zrobiła sobie betę? I tak nic nie wie, a jak napisała - gin i laborantka stwierdziły, że ciąża bardzo wątpliwa, bo beta mała. I nie dostała duphastonu na podtrzymanie, tylko siedzi w domu i cierpi katusze. Nie wiem, być może monikapie bierze teraz Duphaston (bierzesz?), ale jeśli nie, to widocznie nikt się nie pali, by jej go dać. Ja też brałam Duphaston przez 10 dni w cyklu, w którym zaszłam w ciążę, a potem przez tydzień nie brałam, bo oznaczenie bety wykluczyło ciążę (obecną ciążę). Nie ma żadnej gwarancji, że Duphaston uchroniłby Cię przed poronieniem w poprzedniej ciąży. Ja też lubię tak myśleć (i mieć żal do całego świata i wszystkich lekarzy). Ale u mnie nic w obu ciążach nie wskazywało na problemy (żadnych plamień, skurczów, bólu), więc nikt mi go nie zalecił. Prawda jest taka, że lekarz nie stwierdzi w badaniu ginekologicznym, czy ciąża jest, czy jej nie ma. A i USG wykaże ją dopiero mniej więcej w 5. tygodniu. A co robić do tego momentu? Tylko brać hormony (o ile ktoś je łaskawie zaleci) i się modlić.
  23. Właśnie dlatego uważam, że nie należy robić testów przed @. Każda z nas czeka na dwie krechy i bardzo ich pragnie, ale potem się przeżywa to, co teraz przeżywa monikapie. Po co fundować sobie takie stresy w ciąży? I nie zgadzam się z twierdzeniem, że lepiej, żeby te słabe zarodki poszły sobie z @, niż po 6-7 tygodniach. Sama świadomość, że było się w ciąży (choćby ten zarodek się nie zagnieździł, więc jakby do ciąży nie doszło) i znowu się ją straciło, jest dołująca. Lepiej nie wiedzieć, zwłaszcza kilka miesięcy po zabiegu, kiedy cykle nie są jeszcze do końca unormowane i tak naprawdę opóźnienie @ może być fizjologiczne, a nie \"patologiczne\". Może tak właśnie było z Ewcią-Marchewcią - test przed @, a potem... (choć może nie powinnam gdybać na ten temat - Ewunia, wybacz).
  24. Balbinka Nie trzeba skierowania, ale badanie jest płatne (koszt zależy od laboratorium). Poniżej link do listy badań zalecanych po poronieniu (jak się okazuje, sama nie wszystkie zrobiłam) http://www.poronienie.pl/lista_badan.html
×