Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dawna Justy

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Dawna Justy

  1. anik Folik nie jest na \"zaciążenie\", tylko żeby zapobiec wadom cewy nerwowej u dziecka. Wady te powstają w pierwszych tygodniach życia płodowego i przybierają postać bezmózgowia oraz przepukliny mózgu i rdzenia. Nawet niewielkie niedobory kwasu foliowego mogą mieć poważne konsekwencje zdrowotne, szczególnie u kobiet w okresie ciąży. Główną funkcją biologiczną tej witaminy jest udział w tworzeniu kodu genetycznego przyszłego dziecka. Dzieci z wadami cewy nerowej umierają wkrótce po urodzeniu lub są skazane na długotrwałe leczenie bez szans na pełny powrót do zdrowia. To, że Twoje koleżanki nie łykały przed ciążą kwasu foliowego, świadczy albo o ich niewiedzy (niestety w Polsce bardzo słabo nagłaśnia się kwestię profilaktyki tych wad), albo niefrasobliwości (żeby nie powiedzieć bezmyślności). Każda z nas chce mieć zdrowego dzidziusia, a suplementacja kwasu foliowego nie jest uciążliwa ani kłopotliwa. I na pewno nie zaszkodzi przyszłej matce. Ale oczywiście decyzja należy do Ciebie :) Pozdrawiam
  2. anik Badania w kierunku toksoplazmozy najlepiej zrobić jeszcze przed ciążą. Oznacza się oba miana przeciwciał: IgG i IgM. Znaczna część ludzi miała kontakt z pasożytem i zdążyła się u nich wykształcić odporność. Jeśli wynik oznaczenia będzie wskazywał na aktywną chorobę, trzeba natychmiast podjąć leczenie, bo największe zagrożenie dla płodu występuje w III trymestrze (w każdym jest ryzyko, ale w III zaraża się najwięcej dzieci). A zarażenie może oznaczać m.in. wady wzroku (ze ślepotą włącznie). Poza tym jaki sens ma narażanie rozwijającego się dzidziusia na działanie leków, które trzeba brać w przypadku aktywnej choroby? Generalnie jest tak, że jeśli występują przeciwciała w klasie IgG, a wynik oznaczenia miana przeciwciał w klasie IgM jest ujemny, oznacza to, że miało się kontakt z chorobą (ja tak mam, ginekolog kazał mi się jednak zgłosić do poradni i skonsultować - kazali mi co 2 miesiące oznaczać przeciwciała IgG, żeby kontrolować ich miano; gdyby zaczęło wzrastać, trzeba się leczyć). Jeśli wynik oznaczenia miana przeciwciał IgG i IgM jest dodatni, oznacza to, że własnie choruje się na toksoplazmozę (konieczne natychmiastowe leczenie). Jeśli IgG są ujemne, a IgM dodatnie, trzeba powtórzyć badanie. Jeśli oba miana są ujemne, trzeba zachować maksymalne środki ostrożności, bo do zakażenia może dojść w każdej chwili, i co jakiś czas ponawiać badanie.
  3. anik Nie rób sobie przerwy, bo folik Ci nie zaszkodzi, a pomaga nie tylko w ciąży. Jego przyjmowanie może zmniejszyć ryzyko wystąpienia niedokrwistości, miażdżycy, zawału serca i innych chorób układu krążenia, a także niektórym nowotworom. Ponoć wszyscy ludzie mają niedobór kwasu foliowego, dlatego zaleca się dawkę 0,4 mg dziennie. A kobiety planujące ciążę (i ne tylko one, bo wszystkie prowadzące życie seksualne) powinny go brać obowiązkowo. Wady cewy nerwowej u dziecka powstają w pierwszych 4 tygodniach życia płodowego, więc wtedy, kiedy większość kobiet nie wie jeszcze, że jest w ciąży.
  4. ma-lenka Betę można oznaczyć o dowolnej porze dnia i nie trzeba być na czczo. Jak hormon jest, to jest :)
  5. monikapie Znalazłam jeszcze inne oznaczenie bety i tam są następujące przedziały: poniżej 5 - kobiety niebędące w ciąży 5-25 - wczesna ciąża i teraz tygodnie po ostatniej miesiączce: 3-4 tydzień - 9-130 i z tego, co piszesz, u Ciebie by się to zgadzało :) Testu chyba nie ma co na razie robić, bo na tych domowych piszą, że wykrywa betę od 25, więc jeszcze może wyjść negatywny.
  6. monikapie Na mojej karteczce normy są inne. 0,2-1 tydz. - 5-50 mlU/ml 1-2 tydz. - 50-500 więc nic nie wiadomo, zwłaszcza że to dopiero 26. dzien cyklu. Najlepiej powtórz badanie, zobaczysz, czy stężenie bety wzrosło.
  7. iza iza Na początku dzidziuś bardzo szybko rośnie, więc tydzień robi dużą różnicę. W książce, którą mam, jest napisane, że w 7. tygodniu ciąży dzidziuś ma 4-5 mm, a w 8. już 14-20 mm. Tak więc nie stresuj się niepotrzebnie :) Na pewno wszystko jest OK.
  8. Podejrzewam, że Ewcia była w ciąży, ale nie chciała o tym pisać, póki nie uzyskała potwierdzenia. Może test domowy jej wyszedł pozytywny, a potem wiecie... Jeśli to prawda, to bardzo to smutne:( Nic innego mi do głowy nie przychodzi. Ewciu, jeśli nas podczytujesz, to odezwij się. Nawet nie teraz, za jakiś czas, kiedy największy żal i dół miną. Co do seksu, to różnie z nim bywa. Po pierwszym zabiegu długo nie mogłam się przełamać, wszystko mnie bolało i kompletnie nie miałam ochoty, ale od czasu do czasu \"zmuszałam się\" dla mojego M. Po drugim zabiegu było lepiej, nie wiem, może lepiej mi się ustawiła gospodarka hormonalna i łatwiej mi było \"złapać nastrój\". Teraz, kiedy jestem w ciąży, radzimy sobie inaczej. W drugiej ciąży zdarzyło nam się raz kochać, a potem zaraz zaczęłam brudzić, więc teraz mam uraz. A M. to rozumie. Kocham go za to, że nie ma za dużo tego \"małżeńskiego miodu\", ale nigdy się nie skarży. Jak już pisałam, większość naszego małżeństwa byłam albo w ciąży, albo dochodziłam do siebie po zabiegach. Więc więcej było abstynencji niż seksualnych uniesień. Po takim traumatycznym doświadczeniu trzeba się zregenerować psychicznie. Chcemy mieć dziecko, ale jednocześnie akt seksualny kojarzy się nam z płodzeniem kolejnego, a więc z potencjalną kolejną stratą (pewnie każda z nas się boi, że kolejna ciąża może się zakończyć niepowodzeniem). Więc gdzieś tam w głowie powstaje blokada. Niektóre potrzebują mniej czasu, inne więcej, żeby ją przełamać. Najważniejsze to nie dopuścić do tego, żeby kochanie się połączyło się w naszych głowach z prokreacją (tylko i wyłącznie). To na pewno nie pomoże. Nic na siłę, dziewczyny. Jesteście młode, macie jeszcze mnóstwo czasu, Wasze zegary biologiczne tykają, marzycie o zostaniu matkami i przytuleniu swojego dzidziusia, ale będziecie miały taką zdolność jeszcze przez wiele lat. Posłuchajcie kogoś, komu zegar wybija już ostatnie godziny. Nie powiem, że nie \"celowałam\" w dni płodne - specjalnie na to konto wróciłam z Krakowa do domu :D Ale niespecjalnie wierzyłam, że nam się tak szybko uda. I kiedy beta wyszła nijaka, nie wpadłam w rozpacz. Pomyślałam - może następnym razem. A tu proszę - połowa 17. tygodnia :) A mój M. codziennie rano, kiedy ja jeszcze zalegam w pościeli, całuje mnie po stópkach. Co nie znaczy, że nie mamy gorszych dni :D Mamy i to sporo. To niestety nieodłączny składnik życia i bycia z kimś...
  9. Anik Po pierwszym zabiegu (18 stycznia) w ciążę zaszłam po @ kwietniowej, po drugim zabiegu (3 lipca) zaciążyłam w październiku. Pozdrawiam :)
  10. 100krocia TRZYMAM KCIUKI! Poczekaj kilka dni, zobaczysz, co będzie dalej. Mam nadzieję, że dobrze i że dołączysz do naszej części tabelki. Ściskam mocno :):):)
  11. No tiki, ale od 19 stycznia minął już tydzień, więc stężenie bety na pewno wzrosło (w razie ciąży). Ale widzę (widzimy), że najwyraźniej z jakiegoś powodu nie chcesz tego testu zrobić, więc nie będę już nakłaniała. I innym też zalecam powściągliwość w tej kwestii, cobyśmy nie zostały uznane za jakieś nachały :) Pozdrawiam :):):)
  12. Tiki nie możesz tak od razu myśleć, że coś jest nie tak, bo beta mała. Ja tam nie wnikam, kiedy mogłaś zajść w ciążę (i nie pytam, czy dlatego wiesz, że w inne dni nie było okazji), ale może niekoniecznie miałaś owulację w tym dniu, w którym się spodziewałaś, a i okres przeżycia plemników wynosi do 7 dni, więc może wcale nie zaszłaś w ciążę wtedy, kiedy Ci się wydaje, że mogło to nastąpić (ale się zapętliłam :D ). A mała beta na początku nie musi oznaczać najgorszego - tak jak napisałam, u mnie badanie wykazało betę poniżej 0,1, a już w pierwszym tygodniu ciąży powinno być 5-50. A to był drugi tydzień (teoretycznie, wg daty @). A w ciąży jednak jestem :D
  13. Widzisz, Tiki Już od kilku dziewczyn usłyszałaś, że warto zrobić test. Jest tańszy niż badanie bety, poza tym wynik masz od ręki ;) Moim zdaniem nie zaszkodzi, bo pewnie teraz się bijesz z myślami. Poza tym pewnie gdyby się okazało, że to jednak ciąża, to chyba lepiej by było nie odstawiać tej luteiny (w każdym razie nie bez konsultacji z lekarzem).
  14. Celavie Przy wysyłaniu. Poza tym ciągle mi ucieka kursor z okienka. To dzisiaj tak dziwacznie. Dotychczas nie miałam takich problemów :(
  15. no ch....a :( Jeśli teraz się nie uda, to mnie krew zaleje :D beta była poniżej 0,1, a byłam już wtedy w ciąży.
  16. tiki Nawet jak cykl był bezowulacyjny, to przecież i tam musisz dostać w końcu @. A 38 dni w sytuacji, gdy nie miałaś takich długich cykli, na coś wskazuje. Oczywiście nie namawiam Cię, żebyś się nakręcała, ale ja bym sobie test zrobiła. Bo gdyby jednak to była ciąża, może trzeba by pomyśleć, jak o siebie i dziecko zadbać. A jeśli nie ciąża, to może też warto by było się skonsultować z lekarzem? Pisałam już, że ja na kilka dni przed planowanym terminem @ (przy cyklach 32-dniowych) miałam betę
  17. iza iza... super, że się odezwałaś, bo wszystkie się martwiłyśmy, że coś niedobrego się dzieje :( Również trzymam kciuki i pisz, co u Ciebie i Twojej fasolki :)
  18. no i resztę mi wyżarło... :( pewnie za bardzo się rozpisałam. Co do testów. Myślę, że to, że testy domowe czasami wychodzą pozytywnie przed planowanym terminem @, zależy od stężenia bety. W niektórych ciążach rośnie ona bardzo szybko, więc test wychodzi, w innych wolno, więc wynik jest negatywny. O testach domowych słyszałam tyle, że wynik negatywny nie jest miarodajny, pozytywny owszem. Tyle tylko, że potem często wiecie co się dzieje... :( Dlatego niektóre kobiety nie wiedzą, że były w ciąży - ot, @ się kilka dni opóźniła. A my bardzo chcemy być matkami, więc regujemy błyskawicznie.
  19. A ja robiłam testy bardzo różnie. Zresztą za pierwszym i drugim razem od razu (dosłownie) wiedziałam, że jestem w ciąży. Jak powiedziałam o tym mojemu M. 20 listopada, to się uśmiał jak norka. A potem w grudniu okazało się, że nie ma @. Tyle tylko, że wtedy na samą myśl, że jestem w ciąży, dostawałam spazmów :( Przez tydzień oszukiwałam się, że to zmiana klimatu (co prawda pobraliśmy się w sierpniu, ale do końca października załatwiałam swoje sprawy w Krakowie i tak naprawdę zamieszkaliśmy razem w Gdańsku dopiero od 2 listopada i tego też dnia dostałam @), ale w końcu trzeba było stawić czoła prawdzie. Na widok dwóch kresek (baaaardzo wyraźnych) poryczałam się jak bóbr. Nie byłam gotowa na ciążę. No i potem miałam do siebie żal, że to może dlatego, że jeden jedyny raz pomyślałam, że nie chcę być w ciąży... Za drugim razem zrobiłam test kilka dni przed @. Ale wtedy też od samego początku byłam pewna, że jestem w ciąży. M. już się ze mnie nie śmiał po ostatnich doświadczeniach. Wyszły mi dwie kreski, choć ta druga bardzo słaba.
  20. Pepetti Ja w sumie nie plamiłam, tylko wydzielina z pochwy zmieniła kolor z białej na brunatny (widziałam na wkładce). Jak się ten kolor zaczął zmieniać, zaczęłam się niepokoić. I zrobiłam coś, o czym wspomniała moja koleżanka, która poroniła drugą ciążę. Powiedziała, że jak była w trzeciej ciąży, to przez cały I trymestr plamiła. I że doprowadziła się do tego, że za pomocą patyczka higienicznego sprawdzała, czy nie ma krwi (tzn. wkładała go do pochwy i sprawdzała, czy widać na nim krew). Niestety, u mnie było widać. Wtedy zadzwoniłam do lekarza. Kazał mi przyjechać. No i USG to był wyrok. Ale poza tym brudzeniem w okresie, kiedy nasza dzidzia już nie żyła, nie plamiłam.
  21. ma-lenka To takie gadanie. Wynik badania hist-pat otrzymuje się dopiero po 2 tygodniach od zabiegu, a jak widać choćby z tego forum - stosunek lekarzy do zabiegów i samoistnych poronień jest różny. Jedni każą czekać 2 tygodnie na samoistne poronienie, drudzy wysłaliby na zabieg natychmiast, tak jak mnie po pierwszym poronieniu. Lekarka, która potwierdzała, że dzidziuś nie żyje, spytała, czy jestem na czczo, bo jeśli tak, to powinnam się od razu zgłosić do szpitala. Nie byłam, więc kazała następnego dnia rano. I to mnie tak wkurza - że nie ma jednego ustalonego odgórnie sposobu postępowania, tylko taka wolna amerykanka. Jedni mówią to, inni śmo. Same dobrze wiecie, że prawie każda z nas usłyszała od lekarza co innego (no poza tym, że większość usłyszała, że to się zdarza bardzo często i że na pewno następnym razem się uda). A my się błąkamy po omacku i za diabła nie wiemy, co o tym sądzić i co robić.
  22. rudi To oznacza \"doczesna martwicza\", więc nic w sumie nie oznacza. Jak w większości przypadków badanie hist-pat nic nie wyjaśniło.
  23. Śnilo mi się dzisiaj, że byłam u lekarza. Ale nie na wizycie u gina, tylko tak jakby na USG. Lekarz głaskał mnie po brzuchu i mówił, że z brzuszkiem wszystko w porządku. Niestety, nie zdążyłam się dowiedzieć, co z dzidzią, bo się obudziłam :( Normalnie zeświruję, widzę to wyraźnie. Zamiast się uspokoić, jestem coraz bardziej nerwowa. Wczoraj znowu się wkurzyłam i ryczałam. M. chyba kompletnie nie wie, co się ze mną dzieje... Może powinnam pić jakieś zioła?
×