Niebieskooka Szatynka > to to jeszcze nic takiego. Kiedyś trafiłem na taką kobietę, która już na 1 spotkaniu narzekała na swoich byłych facetów, którzy ją jakoby tak mocno skrzywdzili, że teraz żadnemu innemu nie ufa. Myślałem, że coś ją chwilowo napadło, ale na drugim spotkaniu to samo - ciągłe narzekanie na byłych, już mi uszy od tego puchły, zresztą nie wiedziałem jak reagować. Potem urwałem z nią kontakt, to mnie męczyła jeszcze jakiś czas, że jej nie rozumiem i że za wolno się wszystko między nami rozwijało :) Tak więc jak widać kobiety są różne. Ale sorry za zboczenie z tematu.