Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agu.o

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agu.o

  1. Gryzelka - dzięki za miłe słowa o moim synku :) do pracy szybko nie wrócę, na razie wychowawczy, ale może wkrótce wrócę na chwilkę i na L4 aż do następnego rozwiązania :P Agata - gratki z powodu 8 miesięcy. Jutro idziemy na wesele aż za Rzeszów - Jezu jak będzie tak parno, to się pochlastam. Ale przynajmniej Młody będzie z teściami i sobie od niego (a On od nas) odpoczniemy :) Teraz idę piec sernik.
  2. Gdzie Wy się wszystkie podziewacie??? Chyba się nie opalacie co?
  3. Witam :) Anna - na pocieszenie u nas (na Podkarpaciu) ma być 38 :( A ja dziś spałam tylko 2 godz. Przez tą burzę oka nie zmrużyłam. Niby się nie boję, a jakoś tak parno było, dopiero o 4 zasnęłam i cóż o 6 Wojtuś obudził cały dom wołaniem :) KPZDM - nie masz czego zazdrościć, Mój Młody od wczoraj z godziny na godzinę coraz ładniej się czołga i trzeba go łapać. Dobra zmykam, muszę Małego uśpić, bo pada na twarzyczkę.
  4. Witam Wszystkiego naj dla dzisiejszych 7-miesięcznych \"jubilatów\" Edyta - ja też daję Małemu chrupki, choć ma dopiero 6 m-cy - Wojtek je uwielbia i jak mu rzucę kilka na stolik przy foteliku, to mam go z głowy na jakieś ponad pół godziny. Wojtek też zaczyna się podnosić do raczkowania (chyba się już chwaliłam) a dziś nawet udało mu się przeczołgać do przodu ! - po soczek :) O trzecim ząbku też pisałam, więc pochwalę się jeszcze, ze jest bardzo wesołym dzieciakiem i garnie się do wszystkich, nawet obcych osób, daje się nosić i nie wiem czy to dobrze. No ale żeby nie było tak kolorowo jest też strasznie \"rozdarty\" jak czegoś chce to krzyczy, ze pół wsi słyszy (np teraz). Co do fotelików - my używamy tego pierwszego, ale Młody coraz bardziej się w nim wścieka - chyba też trzeba się rozejrzeć za czymś poważniejszym. Zmykam do Małego :)
  5. Hej. Ja tylko na chwilkę - byłam u lekarza - wszystko ok :) Jak się cieszę. Dzidzia ma już 12 mm, jest serce i pępowina i nawet widziałam jak krew przepływa :) Nie ma jeszcze łożyska, ale to ponoć normalne dla tego okresu, wg usg (bo tego mam się trzymać) to jest 7 tygodni i 3 dni :) Dostałam dużo leków na mdłości i wymioty, bo chudnę (co mi się podoba :P) a nie powinnam. Poza tym wszystko ślicznie jak powiedział lekarz - długa szyjka i raczej na razie problemów nie przewiduje. Zmykam, bo u nas na wsi zaczęły się żniwa i wszyscy są tak zakręceni, że wszędzie sajgon.
  6. Witam :) Przyznaję się, ze czytam, ale nie chce mi się pisać :( Iw - ole pomarańczki ja jestem za - kolczyki pasują Małej. Jak zwykle za przykład podam moją siostrzenicę Zuzię - dałam jej kolczyki na 2 urodziny i to dla niej było za późno - bała się przekłuć uszy. Co prawda rok później sama zaciągnęła mamę do kosmetyczki i ani pisnęła (chyba do tego dorosła) ale siostra twierdzi, ze lepiej wcześniej to zrobić, bo ładniej się goją uszka, i nie ma tego lęku przed ukłuciem. No i przecież takimi małymi wkrętami trudno rozwalić uszko. Świecidełka śliczne. Ja od ślubu nie noszę prawie wcale biżuterii jedynie pierścionek zaręczynowy, obrączkę i te słynne kolczyki :P Czasem od święta włożę coś sztucznego, ale nie mam tego za wiele. Co do czapki - podobnie jak reszta dziewczyn, w domu nawet po kąpieli nie ubieramy, a na dwór tylko od słońca (często chustkę) Gryzelka - miło Cię znów czytać - tak zamilkłaś. Napis coś więcej o sobie, co urodziłaś syna czy córeczkę, w którym szpitalu no i w ogóle jak się rozwija dzieciątko :) Mój Wojtek od wczoraj ma trzeciego ząbka - tym razem dolna dwójka. Ciągle się turla i próbuje raczkować (tzn. przyjmuje pozycję na czworaka, ale jeszcze nie wie co dalej i tylko tak śmiesznie giba tyłkiem - pewnie równowagę łapie). Dziś opuściliśmy łóżeczko, bo zaczyna się podnosić za szczebelki. Poza tym gorąco - dziś miałam duuużo gości :( i w związku z tym \"Sajgon\" w domu. Jutro jadę do gina - kurcze trochę się boje. Oby wszystko było ok. Miłej nocki życzę.
  7. No hej :) Iw - oby jak najszybciej minęły KPZDM - nikt (chyba) się nie domyśla o dziwo. Czekam do następnej wizyty jak zobaczę serduszko, to zadecydujemy kiedy się pochwalimy, a na razie udaję jak mogę, że wszystko jest po staremu. Kropcia, mój mąż jeszcze przed ślubem twierdził, że słowa \"kocham Cię\" są zbyt szczególne, żeby szastać nimi na prawo i lewo, ale wytłumaczyłam mu, że kiedy miłość jest szczególna, to powinno się mówić je jak najczęściej i mówi (choć ostatnio faktycznie coraz rzadziej, może za 15 lat będę myślała jak Renika :P) A wyobraźcie sobie, ze ja miałam przed Grześkiem mnóstwo facetów z jednym nawet kręciłam 5 lat, ale dopiero Grześkowi powiedziałam te słowa i to pierwsza :) Aniu - co do ślubu nie wypowiem się, bo faceci są zbyt skomplikowani dla mnie, czy też jak mówi moja znajoma zbyt prości. Ale może Mariusz chce Cię zaskoczyć i już szykuje coś ekstra. Iwonko - widziałam fotki - faktycznie opisy świetne. Może wkrótce i ja wyślę Ci kilka zdjęć :) Dobra zmykam do łóżka spać :)
  8. Witam :) Kropek - bardzo mi przykro :( Iw - mój Wojtek waży już 9,5 kg i chyba jest jednym z większych, biorąc pod uwagę fakt, że ma dopiero pół roczku i tydzień. A tak w ogóle to dzięki za bazę :) Renika - ode mnie również życzenia - duuużo miłości i wielu jeszcze wspólnych lat. Reszcie nie odpiszę, bo już pozapominałam co :P Od rana mam straszne mdłości. Teraz Młody jest z dziadkiem a ja piszę z doskoku, bo obiad gotuje (kapuśniak i jak starczy mi sił, to naleśniki z serem zrobię) Mały jest coraz fajniejszy. Ślicznie się bawi, robi coraz śmieszniejsze miny, poznaje ludzi, chce chodzić za rączki, ale mu nie pozwalam (raczej innym nie pozwalam, żeby go prowadzali). No to tyle u nas - zmykam do kuchni i miłego dnia życzę :) A - fotki jak zwykle śliczne. Ja też narobiłam małemu zdjęć, ale w Rzeszowie u szwagierki i czekam, że mi aparat przywiezie, żeby wrzucić je na kompa :)
  9. Witam :) Kotka - miło, ze sie odezwałaś. Gratuluję Pani mgr :) Haniu - będę wredna - ja mam dziś pierogi i są przepyszne :P Aniu - śliczne fotki na poczcie - ładnie Ci się rozwija ta Twoja Sonia i z tego co czytam jeszcze chyba nie miałaś z nią większych problemów. Oby tak dalej :) A Wojtek też dziś marudny. Rano przed piąta wstał na cyca i tak wydziwiał, że w końcu zasnął w naszym łóżku na siedząco (podparł się tylko rączką o mój brzuch) - jak się Grzesiek przebudził i to zobaczył, o mało co nie pękł ze śmiechu.
  10. WITAM :) Alla dużo miłości w drugą rocznicę ślubu dla Ciebie i męża :) i jeszcze Kasiu dla Ciebie również moc życzeń, zdrowia, szczęścia a reszta sama przyjdzie. Przepraszam, ze dopiero dziś, ale wczoraj cały dzień byłam poza domem - właśnie na urodzinach szwagierki (też Kasi) :) Mamcia gratuluję tak poważnego wydarzenia :) jak samodzielna kupa na nocniku. Haniu - płaczki mam co dziennie, ale ja tłumaczę to moim odmiennym stanem :) Życzę zdrowia i pozytywnego myślenia. Iza - ja Ci radzę od razu wybrać się do chirurga i to dobrego, najlepiej prywatnie (wiem, że to kosztuje :( ) Tym bardziej, że planujesz wakacje, po co się męczyć. Renika - rozbawiłaś mnie tą swoja karą :) Co do pomarańczek - sama nie wiem co o tym myśleć, na pewno niejednokrotnie jest to ktoś z wewnątrz, ale myślę, że czasem wtrąca się ktoś zazdrosny o \"nasz\" topik. A Madziuchna to osoba bardzo samotna, która musi udac się aż do takich akcji, żeby tylko zwrócić na siebie uwagę, ale jeśli jej jest z tym dobrze, to mi to naprawdę nie przeszkadza i nawet mogę udawać, że wierzę w jej istnienie, istnienie jej dziecka i tą tragedię, o której nam pisała. No i oczywiście zapomniałam co dalej miałam komu odpisać, ale wierzę, że mi wybaczycie :) U nas na razie ok. Mały kima na huśtawce. Ja siedzę na kaffe, ale chyba czas zabrać się za sprzątanie, bo zapowiedziała mi się koleżanka z córeczką. Nie widziałam jej pół roku (mieszka na stałe w Paryżu). Więc życzę miłego i w miarę słonecznego dnia :)
  11. Agata - zapomniałam wcześniej napisać Eurespal można podawać w butli z pokarmem lub jakąś herbatką czy soczkiem, więc może tak Ci będzie łatwiej :)
  12. Jezu Dziewczyny dziękuję za te słowa, aż mi się lepiej zrobiło. Nawet sobie nie zdawałam sprawy jak takie forum może człowiekowi pomóc. Normalnie dusiłabym wszystko w sobie. A te czarne myśli, to przez to, że przed porodem leżałam na ginekologii z trzema dziewczynami - jedna poroniła przy nas druga jak poszłam na porodówkę, a trzecia była 4 raz w ciąży i 4 raz miała zarodek bez serduszka - co ja się osłuchałam... Ale macie rację pozytywne myślenie na pewno mi pomoże.
  13. Hej. A mój Wojtuś dziś rano o 4 skończył pół roczku :) ale ten czas zasuwa Kochane przeczytałam wszystko, ale już pozapominałam co miałam której poodpisywac :( Anna - życzę zdrówka dla Leny. KPZDM - Wojtuś też kocha klawiaturę i wszystko, co na biurku (dziś o mało co nie zjadłby mi zeszytu). Mamcia - podziwiam za akcję \"Pięcioraczki\" może uda i nam się coś wyskrobać. Anusia, nie martw się słowami lekarzy, jesteś wspaniałą Matką, jak każda z nas :P a co do jadłospisu, to myślę (jak dziewczyny), że skoro Wojtkowi wystarcza, to po co szukać dziury w całym. Marlena - oglądaliśmy fotki ze Zwierzyńca z mężem i od razu poznaliśmy, że to Roztocze :) sami tam czasem jeździmy. Adda - przykro mi, że Mała musi nosić to \"koromysła\" ale bądź dobrej myśli - to dla jej dobra. Kamiśka - widziałam kwiaty - śliczne. Co do teściowej, ja nadal nie mogę pojąc czemu niektóre baby są tak g.... Na szczęście moja ma trochę więcej rozsądku. Agnes - wierzę, ze znajdziesz dobrą pracę i wszystkie problemy jakoś przeminą Jola - też jestem za Gerberem Kasiula - ja od kilku dni piorę rzeczy Małego w normalnym proszku i jak na razie ok Spóźnione ale z serca - wszystkiego naj dla wczorajszych, półrocznych solenizantów i solenizantek :) Iw - wcale nie jest ok z tą moją Fasolką, boję się strasznie i wciąż mam złe przeczucia. Otóż wg lekarza jestem w 7 tygodniu, a jeszcze Maleństwo nie ma serduszka. Niby jest prawdopodobieństwo, że cykl miałam dłuższy i mam poczekać 2 tygodnie dla pewności, ale strasznie się stresuję, bo wszędzie piszą, że już na początku 6 tyg. serce zaczyna bić, a tu... Poza tym wszystko ze mną ok, dlatego wczoraj tak napisałam. Miałam poczekać te dwa tygodnie i nic Wam nie pisać, ale rozwala mnie od środka - po prostu jestem przerażona. Na razie o ciąży wiecie Wy i mąż - jak już pisałam boję się mówić rodzicom, bo gdyby wyszło coś nie tak... Na dodatek godzinę temu zadzwoniła siostra, pytając czy nie jestem chora, bo miała brzydki sen ze mną w roli głównej. Grześka nie ma w domu i nie wytrzymałam - napisałam. Dobra już nie przeżywam, spadam i nie zawracam więcej.
  14. Witam :) Jestem jakieś 5 stron do tyłu i nie wiem kiedy mi się uda to nadrobić :( Przeczytałam tylko kilka ostatnich postów. Kropciu witaj - dla Ciebie Iw, Anna zazdroszczę Wam, że mogłyście się spotkać, ja ostatnio nie widuję się z żadną koleżanką, jakoś odkąd mam Wojtka wszystkie kontakty ograniczyły się do minimum. Agnes - mój Wojtek je bardzo różnie, czasem tylko pół słoiczka, a czasem cały, ostatnio wcale nie chce zupek, woli bułkę i ziemniaki - tak pożera prawie wszystko co my, dorośli. Nie wiem czy robie dobrze, ale dziecko ładnie i zdrowo rośnie. Anusia ja również życzę powodzenia, ciężko ostatnio dostać opiekuńczy, ale czasem się udaje :) Grudniowa Mamo - widzę, ze masz podobnie do mnie co chwila inny kolor włosów, ale jako blondynka wyglądasz dużo lepiej :) U nas po staremu> Mały coraz fajniejszy się robi, jeszcze nie raczkuje, ale zaczyna coś mówić, \"daj\" to jego ulubione słowo, a kiedy mu źle, to nawet czasem \"ma-ma\" powie, ale to tylko jak jest rozżalony. Co do mojej Fasolki - dziś byłam u lekarza. Nie chcę się na ten temat rozpisywać żeby nie zapeszyć, na razie jest ok. Za dwa tygodnie do kontroli. Zrobiłam też na własną rękę morfologię i mocz - też wszystko w porządku. Teraz obejrzę \"Testosteron\" (właśnie się ściągnął) a potem może uda mi się nadrobić resztę. Miłego wieczoru życzę.
  15. Witam. U nas bez większych zmian. Wojtek marudny - niby, że mu zęby górne idą (już drugi miesiąc), nadal prowadzę ten skup jagódek, no i na razie chyba u mnie i małej fasolki wszystko ok. Chyba, bo do lekarza dopiero się umówiłam na drugi tydzień, a jutro zrobię badania, żeby iść do niego z nimi, a nie czekać na skierowanie, bo to będzie trwało kolejne dni lub tygodnie. Basia powinna wyjść następnego dnia, przynajmniej u nas tak kobiety wychodzą po takich zabiegach. Kiedy leżałam w szpitalu, dziewczyna na łóżku obok poroniła przy mnie. Przyjechała właśnie z plamieniem i przez 3 dni nikt nie zrobił jej nawet usg - koszmar. W nocy zrobili jej zabieg, a rano do domu.
  16. Boże jak ja się boję... Wcześniej nic nie pisałam, ale od 2 dni mam jakieś dziwne przeczucia straszne sny o krwawiących zębach, a teraz ta wiadomość o Basi ... oby tylko wszystko było dobrze
  17. Basiu - właśnie się dowiedziałam - strasznie mi przykro. Pomodlę się, żebyś jakoś przez to przeszła.
  18. Hejka - byłam na marcówkach 2008 :) jejku jak tam dziwnie, jest nas dopiero (chyba) cztery, a jak dziewczyny przeżywają - aż milo poczytać :)
  19. Iw - obyś miała rację :) Ja za to jestem na etapie ogórków - mam swoje, więc co dzień rano zrywam i robię po 4 - 5 słoików, ale faktycznie chyba zaczął się sezon wiśni. U nas nie rosną, więc trze chyba kupić.
  20. Witam :) Asiu - jak powietrze inaczej widać się nie da - olej całkowicie teściową. Może jestem wredna, ale nie pozwól żeby coś zmąciło spokój Waszej rodziny. Ja bym nie reagowała i jakby nigdy nic robiła swoje. A skoro Twoja Mam jest pielęgniarką, to chyba faktycznie lepiej się zna no nie :P Ja dziś znów muszę do PZU i do mojej pracy :( - wczoraj nic prawie nie załatwiłam, bo deklaracje się zmieniły. A popołudniu ma mnie nawiedzić koleżanka z mężem. Kodzik, Babet, Benka i cała reszta dziewczyn - wielkie dzięki za gratki i słowa otuchy - z dnia na dzień jest mi coraz lepiej na duszy i cieszę się już do granic możliwości z mojej Małej Fasolki. Nie wiem czemu ale czuję, że to Dziewczynka (tak do niej się zwracam) - może się spełni, bo przy Wojtusiu czułam, że będzie chłopak i jest :) Zmykam do roboty - miłego dnia życzę :)
  21. Filipka - faktycznie kask świetny, a jak ładnie w nim Erice :) Surfinia, Ty to chyba warkocze możesz wyplatać Zuzieńce :) Dobra idę się myc i spać, bo Młody na bank wstanie przed 6. W sumie to powinnam Bogu dziękować, ze choć noce przesypia, bo w dzień, to podobnie jak Mała Reniki 30 min i po sprawie, chyba, ze babcia na huśtawce lula :) No to miłych snów :)
  22. Monia 24 - to może spotkamy się na topiku marcówek 2008, bo z moich obliczeń wychodzi mi termin na marzec :) Agatko ja też miała bardzo miłą położną, ale wręcz kuło w oczy - do mnie co chwilkę przychodziła, albo wołał ja Grzesiek, nawet lekarz pofatygował się kilka razy, a do tej dziewczyny obok, nikt. Też rodziłam w nocy od 20 do 4 rano, a bóle parte miałam aż 2 godz., bo rozwarcie było małe, nie pomagały kroplówki, zastrzyki, wcześniej miałam cewnik - ech szkoda gadać, wolałabym być już po drugim porodzie. To wszystko, przez to, że Młody był wielki i przez tą moją cholestazę wywoływali poród, myślę, ze gdyby działo się to naturalnie, byłoby lepiej, no ale kto to może wiedzieć. Dlatego też boję się, że teraz też będę miała cholestazę i skończy się tak samo :( buuuu
  23. Maja 24 - jeśli Ci bardzo zależy na obecności męża przy porodzie, możesz sprobować inaczej. Nie chcę straszyć, ale rodziła przy mnie dziewczyna, którą nikt się nie zajmował tylko dlatego, że rodziła sama. Przy mnie był mąż i wszystkiego \"pilnował\". Nie wiem czy to akurat dlatego, ale ona miała straszny poród, który skończył się cesarką i niestety dziecko urodziło się w śpiączce. Słyszałam, że kilka tygodni później zmarło... Od siebie dodam, że mi mąż wręcz przeszkadzał, ale teraz (tzn. za 36 tygodni) będę rodziła też z nim :)
  24. Aniu - szczersze mówiąc też się troszkę tego obawiam, dlatego też na razie wolę nic nie mówić. Czasem wolałabym mieszkać bez moich rodziców. Niby mi dużo pomagają, ale tym samym mają \"prawo\" do komentowania wszystkiego. Młodzi powinni zawsze mieszkać sami i już. Ja nigdy nie zostawię mojej Mamy, która urodziła mnie pomimo choroby i choć lekarze kazali mnie usunąć. Teraz Mama ma 67 lat, ma chore nogi (prawie nie chodzi), serce i do tego problemy żołądkowe, no i gdy ona siedzi z Małym ja jak już nie raz wspominałam zajmuję się domem. Czasem się wkurzam, że muszę im wszystko podać i zabrać od buzi, że nikt nie dba o dom i wszystko jest na mojej głowie, ale wiem, ze i tak to niczego nie zmieni. Dlatego na razie nic nie mówię, żeby nie słyszeć komentarzy, że nie dam rady itd. no i tym samym, żeby jej nie martwic. Jakoś się to wszystko poukłada, a teraz nie ma sensu poruszać tematu, bo to jeszcze daleko i nic nie wiadomo. Co do teściów, pewnie się ucieszą - już mówili do Grześka, żeby zajął się robieniem dzieci, bo mu to dobrze wychodzi :) Tyle, że wsparcia z ich strony, to raczej nie dostaniemy, bo oboje są młodzi i daleko im do emerytury, a do tego mieszkają 35 km od nas. Dobra teraz naprawdę zmykam, bo czas goni :)
  25. Hej. Wstałam przed 6 i na nic nie mam czasu :( Muszę jechać do PZU - nie cierpię tego, bo tam zawsze siedzi koło 10 starych babek, które nigdy nikogo nie przepuszczaną - nawet kobiety z dzieckiem na ręku i pewnie sobie poczekamy z godzinę w kolejce. Iza fajnie, ze napisałaś o wyprzedażach - wstąpię do TESCO :) Iw - na razie nie powiemy nikomu, ja wolałabym nie mówić jak najdłużej, bo teraz moja siostra jest w \"trudnej\" ciąży i wszyscy się i tak martwią, ale nie wiem czy nam się uda to ukryć, bo zaczęły mi się mdłości, a mieszkam z Mamą, więc pewnie wkrótce sama się domyśli. Nie iem czemu, ale jakoś mi tak dobrze z tą naszą maleńką tajemnicą i nie chce się nią z nikim (poza Wami oczywiście) dzielić :) KPZDM - Wojtek nauczył się wkładać głowę za ochraniacz jak Twój Misiek i najpierw sprawia mu to straszną frajdę, a po chwili drze się w wniebogłosy, żeby mu pomóc. Oczywiście zaraz robi to samo od nowa. Co do wagi - nie śledzę tego tak szczegółowo, ale: waga urodzeniowa - 4250 (tyle, ze w szpitalu zaokrąglają) spadek - 3960 miesiąc temu - 9 kg teraz - pojęcia nie mam :) karmiony przez 4 m-ce piersią, potem dokarmiany kaszkami, zupkami itd. Mamciu - huśtawka śliczna - mamy podobną, tyle, że rozstawianą i czerwoną. Jak karmię Małego mam tak jak Kasia i Jola czuję lekki ból i wtedy \"rzeka mleka\" Na razie zmykam, odezwę się pewnie wieczorkiem, więc miłego dnia życzę :)
×