Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agu.o

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agu.o

  1. Resztę napisze jutro, bo padam na ryjek. Dodam tylko, że dziś powtórzyłam testa - II krechy :) noszę go przy sobie i kiedy dopadają mnie złe myśli, wyciągam go z kieszeni i mi lepiej :)
  2. No nareszcie wolne. Strasznie dużo miałam dziś tych jagódek, zabrakło pojemników i pieniążków, ale już wszystko załatwione :) Jolla troszkę mnie przestraszyłaś tą historią, ale nie potrafię sobie wyobrazić jak odstawić Wojtka, który ciągle wisi na cycu. Niby mam wrażenie, ze tam już nic nie ma, ale on i tak chce, może lubi się poprzytulać. Muszę się czym prędzej wybrać do lekarza. W pierwszej ciąży wszystko przebiegało ślicznie, rozwarcia nie miałam nawet na sali porodowej :P no i schudłam tylko 0,5 kg (co też tłumaczę stresem przedślubnym, bo o ciąży dowiedziałam się krótko przed ślubem), teraz też nie chudnę. Waga stoi od porodu, a może się i waha, ale nie znacznie. Najlepiej chyba jednak zrobić badania.
  3. Zrobiłam se stopkę - ciekawe czy działa.
  4. Witam i ja Mąż w pracy dzieci (tak dzieci, bo teraz mam bratańca na wakacjach) się bawią pod okiem babci), a ja już po śniadaniu i popijam kawę (jeszcze mi jej nie odrzuca). Skorzystałam z linka wysłanego przez Iw - i choć w naszym przypadku jest już po ptakach jeśli chodzi po pleć, to wyczytałam, że chyba jednak mogę karmić. Oczywiście muszę to skonsultować z lekarzem i zrobić badania, ale jeśli ciąża będzie przebiegała prawidłowo, to nie ma ku temu przeciwwskazań :) Potem jeszcze pogrzebałam i znalazłam podobny artykuł, więc już mi troszkę lepiej. Dziewczyny czytam Was na bieżąco, ale przepraszam że nie zawsze odpisuję, to po prostu z braku czasu. Same wiecie ile roboty jest przy maluchu, a ja do tego mam ten nieszczęsny skup jagód od 16 do 21 siedzę w piwnicy (z małymi przerwami) i czekam na klientów. Do tego mieszkam z rodzicami i często gościmy wnuków, zwłaszcza teraz na wakacjach, a zważywszy na stan zdrowia mojej Mamy, to mi przypada gotowanie, sprzątanie, kąpanie dzieciaków itd... Na szczęście Grzesiek ma nienormowany czas pracy i czasem wcześniej się wyrwie. Wracam do Wojtka - dziś trochę wieje, ale może uda mi się go uśpić na huśtawce - na dworze zawsze śpi dłużej. Miłego dnia.
  5. Wojtek miesiąc temu ważył 9 - teraz to już sama nie wiem ile, ale kloc z niego straszny :)
  6. A, no i wielkie dzięki za słowa otuchy i gratulacje. Wiem, że wkrótce samo się wszystko poukłada, ale na razie biję się z myślami i co chwilkę zmiana nastroju :(
  7. To znów ja Anusia witaj - Twój mąż ma tak samo na imię jak mój, no i synek też :) Któraś pytała co na to mąż, otóż chyba też jest w szoku. Najpierw bardzo się ucieszył i chciał zaraz wszystkim powiedzieć, ale widzę, że teraz zaczyna się zastanawiać, czy damy radę. Oczywiście jest kochany i mnie ciągle pociesza. Piszecie, żeby nie nosić Małego - no to raczej nie jest możliwe. Wyobraźcie sobie, że nie możecie nosić swoich pociech, mąż do pracy i co??? Co do karmienia, to też łatwo nie będzie, bo mój Wojtek co straszny cycek. Kiedyś gdzieś słyszałam, że będąc w ciąży mleko smakuje dużo gorzej i dziecko samo nie chce, ale nie wiem czy to nie jakaś bujda ludowa. Nic trzeba się będzie wziąśc za siebie i Wojtka. Dziewczyny, czy możliwe, że test mógł się pomylić, biorąc pod uwagę fakt, że karmię i różne hormony jeszcze we mnie szaleją??? Dziwne jest to, że nie mam najmniejszych objawów. A może to za wcześnie na objawy. Niby tak niedawno byłam w ciąży, a już mało pamiętam.
  8. Kolczyki - takie se jak dopadnę aparat to zrobię fotkę - nie mamy swojego. Aniu z finansami to wiadomo zawsze jest za mało. Od marca mąż ma dość dobrą pracę, ale teraz ja straciłam dochody, bo przeszłam na wychowawczy. Może to i lepiej, że tak szybko będziemy mieć drugą dzidzię, zawsze to zaoszczędzi się na wielu rzeczach. Ubranka, łóżeczko, wózek, fotelik samochód. itd, ale mnie osobiście przeraża perspektywa 2 małych dzieci naraz. Jak już pisałam jestem w szoku - nie wiem czy mogę karmić Wojtka, nie wiem kiedy się wybrać do gina, nie wiem czy mogę dźwigać mojego ponad 9 kg klocka, nawet nie zdążyłam zrobić cytologi, bo miałam dopiero jeden normalny @ (wcześniej to jakieś tam plamienia co kilka dni) No i nie wiem czy w związku z tym uda się ustalić termin porodu. Ogólnie organizm powinien troszkę się zregenerować po pierwszej ciąży. Ja do tego karmię włosy lecą mi garściami, po prostu troszkę się boję. Do tego lekarz powiedział, że na ponad 90% będę miała znów cholestazę. Myślę, że to troszkę nie fer wobec jednego i drugiego dziecka, bo zapewne oboje na tym ucierpią, ale obiecałam sobie, ze się będę cieszyła jak przy Wojtku i z godziny na godzinę myślę bardziej pozytywnie.
  9. Iw - dzięki za słowa otuchy, wg moich obliczeń 1 marca 2008r. bo przyszły rok jest chyba przestępny.
  10. Hej. Kropek a ja mogę być zamiast Ani ??? No to se wykrakałam - wczoraj zrobiłam test - 2 kreski, choć jedna mało widoczna. Nie wiem czy się śmiać czy płakać, nie wiem jak sobie poradzimy. Nic nie wiem. Na razie to ciągle jestem w szoku. Czytam na bieżh ą u yv hgnhv v njm vxc Mały mi przeszkadza. Ni mam siły pisać.
  11. Witam :) Ostatnio nie mam na nic czasu, więc mało się odzywam - czytam regularnie, lecz nie odpisuję :( Mały zaczął mi się budzić kilka razy w nocy (szok myślałam, że już zawsze będzie przesypiał całe noce) i muszę się przyzwyczaić, a do tego zaczęłam przyjmować jagody no i w ogóle nie mam czasu. Pozdrawiam i życzę miłego dnia - umęczona życiem Aga :P
  12. Wiecie co dziewczyny - uwsteczniam się. Jak czasem przeczytam swoją wypowiedź, to mi po prostu wstyd. Pisze jak dziecko z dysleksją, pocieszam się jedynie, że Wy mi to wybaczycie :)
  13. Faktycznie - udało mi się - no maja, a raczej nasza (moja i Grześka) piosenka :) Agatko - faktycznie dziewczyny mają rację i ten ktoś od piosenki też. Musicie wybrać. Ja już dawno temu (jeszcze w ciąży) pisałam, że mąż nie ma pracy i chyba wyjedzie - powinnam co dziennie Bogu dziękować, że znalazł (tzn. ja mu znalazłam) dobrą pracę w Polsce, że nam się udało i jakoś żyjemy. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że mogłoby być inaczej. Trzymam kciuki, że i Wam jakoś się wszystko poukłada :)
  14. Witam :) O Kamiśka - miło Cię poczytać - napisz cosik więcej :) Kropciu, to może teraz będzie chłopak :) teraz masz objawy, jak ja przy Wojtku :P Iw, a co Ty spać nie możesz ? :) Agata - co ta pomarańczowa chce - jestem wredna :P i chciałam otworzyć tę stronkę do Ciebie, ale coś z linkiem nie tak. A my wczoraj byliśmy na tych zakupach - 100 km od nas, wróciliśmy o 23. Kupiłam duuużo doniczek - będę przesadzała kwiaty i jakieś tam pierdoły dla Małego. Przy okazji obczajałam płytki na balkon, rolety i dywany, no ale na razie nas nie stać :( Teraz Młody jak co dnia na huśtawce z babcią kima, a ja muszę coś ugotować.
  15. Nie udało się :( Więcej nie zaśmiecam - idę ochrzaniać męża.
  16. o właśnie przyjechał - nie zadzwonił
  17. Kurcze już się troszkę zestresowałam. Grzesiek zadzwonił, że samochód odbiera o 15 i miał zadzwonić z budki przed wyjazdem, no i nie dzwoni. Jestem przewrażliwiona i już sobie wyobrażam co się stało... A przecież to nie pierwszy raz wykręca mi taki numer. Czy wszyscy faceci są tacy prości ??? Przecież mógłby zadzwonić i byłoby po sprawie. Sorry zanudzam.
  18. Ale macie tempo :) Wróciliśmy ze szczepienia - u nas nie szczepią na żółtaczkę, ponoć coś z nią nie tak, ale mają to zrobić następnym razem. Jestem w szoku - Mały nawet nie pisną, a były aż 2 kłucia. Po powrocie odebrałam pocztę i znów szok - zaproszenie, o którym piszecie. Mam \"dopiero\" 27 lat a w telewizji mówili, ze to dopiero po 30-ce. No ale ja nie skorzystam zrobię u mojego doktorka prywatnie. Wiem, ze to rozrzutność, ale nie chcę go obrażać i tak już byłam umówiona na pozbywanie się nadżery :) Agatko - naprawdę współczuję sytuacji, musicie wierzyć, że wkrótce się jakoś wszystko ułoży. Wiem, że to żadne pocieszenia, ale wiele polskich małżeństw (niestety młodych) jest w podobnej sytuacji. No a mój mąż pojechał dziś do Rzeszowa na przegląd samochodowy i zapomniał komórki, a miałam rzucić Młodego do teściowej i dojechać do niego. Przydałoby się parę nowych rzeczy do domu. No i d.... nie wiem nawet jak się z nim skontaktować, może zadzwoni z budki. Chłopy - ech szkoda gadać. Co dzień rano pytam: \"wziąłeś dokumenty? a klucze? a telefon?\" to on wkurzony, że mu ględzę, dziś po prostu nie zapytałam :) Słyszałam, że jakieś nowe fotki - lecę więc na pocztę.
  19. Witaski :) Czy ktoś mnie wołał - Czyżyk??? no może Czyż - to moje nazwisko, więc jestem :P
  20. Grudniowa Mamo - witamy :) Wszyskie Cię dobrze pamiętamy. Co do TPsy wiem coś o tym. Po 20 podaniach o możliwości techniczne jakoś się udało i mamy internet od tego roku. Kasiu jeśli chodzi o cyca, to Wojtek nadal w nocy raczej się nie budzi. Karmimy się dopiero o 4-5 rano, potem o 7-8 i o 10 (Mam duże zapasy z nocy :) ) Potem jest gorzej i zaczynają się około 12 obiadek lub zupka, a potem w zależności od apetytu kaszki, deserki, herbatki, w międzyczasie raz daję cyca i staram się zostawić coś na dobranoc -tj. około 20, bo przy cycu lepiej zasypia. No i do rana jest spokój. Chyba, że Mały miał dużo wrażeń tj. : goście, wypady, nowe zabawki, wtedy wszystko się miesza i nawet o 2 w nocy potrafi się obudzić. Dobra idę do Wojtka, bo dziadkowie uczą go pic przez ustnik od nie kapka i jest coraz głośniej :(
  21. Basiu - G R A T U L A C J E !!!!! Cieszę się ogromnie :) a to dla Ciebie Tatuś pojechał do pracy, Młody padł, zmęczony skórką chleba (zerżnęłam to od Kasi i też dałam swojemu) :P a ja czytam i nie mogę uwierzyć - a może założymy fanklub Kropka i w ramach solidarności dołączymy się do niej - hi, hi. Piszę tak, bo z okazji rocznicy troszkę zaszaleliśmy i nie wiem co to będzie... Kotka - to jest zwykły basenik a kulki dostałam w spadku od siostry. Ale można kupić, takie pontony z kulkami. Oryginalny miał jeszcze ala zjeżdżalnie do tych kulek. Siostrzenica to uwielbiała, ale z pontona ucieka powietrze i nie potrafimy tego naprawić, wiec musi mu wystarczyć basenik :) Iw - faktycznie ładnie Ci z dwójką dzieciątek :) Babet - Krzysio przystojniak i chyba koleżanki z pracy mają rację - podobny do Ciebie :) Renika - miło mi, że masz tak dzielnych facetów :) Maju - nie masz się co przejmować, są ludzie i parapety. Moja koleżanka ma 19-ro rodzeństwa i nikt nie mówi o patologii. Faktycznie Kamiśka się nie odzywa od dość dawna. Chyba się obraziła :( A Benka myślę, że wkrótce się odezwie :) Kamiśka napisz co u Was. Dobra zmykam coś zrobić dopóki Mały drzemie. Miłego dnia :)
  22. Hej. Dziękuję za życzenia :) Nie mam czasu pisać - może jutro mi sie uda. Zdążyłam tylko poczytać. Byłam na poczcie - fotki śliczne. Wysyłam też kilka zdjęć. Miłych snów:)
  23. Agatko - przepraszam, że się wtrącę, ale moja koleżanka równo rok jak się pokłóciła z mężem i wyprowadziła do rodziców, no i ciągle mówi, że się pierwsza nie ugnie, jej mąż czasem odwiedza ja i córeczkę, ale nie zaprasza ich z powrotem :( Dodam, że mieszkali u jego rodziców. Czasem warto stracić i się troszkę ugiąć. Dobra - zmykam kapać Zuzię, bo Wojtuś już lula :)
×