Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agu.o

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agu.o

  1. Wiecie co kobitki - tak sobie czytam i myślę i dochodzę do wniosku, że te pomarańczki, to muszą być z wewnątrz, bo nie wierzę, żeby komuś niezainteresowanemu chciało się czytać ten nasz topik. A zauważcie, że wszystkie pomarańczowe są w temacie - nawet baaardzo. Przecież obcej, ciężko byłoby wyłapać co która studiowała, kiedy rodziła itd. Dajmy na to ostatnio nawet Kropcia zapomniała czyj biust można podziwiać na poczcie, a czyta wszystko na bieżąco. No ale to tylko takie tam moje przemyślenia. Upał jak nie wiem co - Mały śpi już trzeci raz dzisiaj, a ja ugotowałam pomidorową i powinnam zacząć dom ogarniać, ale jakoś nie mogę się zebrać :P A odnośnie kupek - Wojtek robi średnio 2 razy dziennie - jak to dziewczyny określiły jajecznicę, ale ja wiąże to raczej z zębiskami, które się wybiły i ciągle rosną:) Chyba dolne dwójki też się wyżynają. Jolla - mojej siostrze po pierwszej ciąży też się rozregulowała tarczyca i już 6 lat ma z tym problem (ciągle na lekach) Lekarze straszyli, że kolejna ciąża może zaszkodzić jej i dziecku (poważne wady rozwojowe). Dlatego tak długo się zabierali za kolejne dzieciątko. Teraz siostra jest w 5 miesiącu i wszyscy się modlimy, żeby było oki. Bierze hormony i jakoś to jest, ale z tarczycą nie ma żartów.
  2. Witam i ja. Spisałam się jak głupia i wszystko mi wcięło. Teraz szybko co u nas a reszta potem. Po wczorajszym rowerku, chyba mi choróbsko wróciło, bo dziś od rana łeb pęka i z nosa się leje. Mam już dość, to już 3 raz od porodu, buuu. A to wszystko przez teściową, która mi się nie pozwoliła zaszczepić. Przed ciążą szczepiłam się na grypę przez 7 kolejnych lat. Następnym razem nic jej nie powiem, sama sobie kupię szczepionkę i zaszczepię się po kryjomu. Teściowa pracuje w sanepidzie i nie wiem skąd ale załatwia szczepionki za friko dla całej rodziny. Mały huśta się z babcią na podwórku, a ja zdycham - co mogę wziąć na przeziębienie (poza paracetamolem, bo ten kompletnie na mnie nie działa) ???
  3. Witam :) Asiu to dla Ciebie Właśnie wykąpałam i uśpiłam Małego. Tatuś maluje płot, ale zaraz muszę go ściągnąć, bo czas na rowerki :) Dziś pół dnia włóczyliśmy się z moimi rodzicami i Wojtkiem po Biłgoraju. Tato kupił sobie piłę motorową - fajnista. Wojtek był wyjątkowo grzeczny. Po południu plewiłam ogródek i przy okazji troszkę się poopalałam. Maja - przykro mi z powodu tragedii, z którymi miałaś niejako do czynienia. Babet ma rację - matowe płytki ładnie się czyszczą, jeśli Ci tylko o to chodzi. KPZDM - koniecznie upnij Paulinie włosy (jeśli się da w koka) to doda jej powagi :) Jeśli chodzi o zupki ja je dodatkowo pasteryzuję tak z 5 minut, a potem jak wystygną daję do lodówki. Anialuboń - ospę można przejść drugi raz w dorosłym życiu, tylle, że wtedy często wygląda jak półpasiec - małe krostki i bóle w pasie. Mój brat przechodził i długo się tym męczył, więc może lepiej wybierz się do lekarza. Agatko, Reniko - przykro mi, że macie tak absorbujące dzieciaczki. Mój ostatnio zrobił się taki sam, pomaga mi moja Mama, ale tylko u mnie na rękach jest oki. Babcia jest dobra na krótką chwilkę. Mam nadzieję, że wkrótce będzie lepiej Muszę zmykac
  4. byłam na poczcie - cudne te nasze dzieciaczki, i jakie duże. I pomyśleć, że tak niedawno pisałyśmy o naszych \"fasolkach\" :)
  5. A może Monika zna męża Oli ze studiów - kiedyś Ola pisała, że jej mąż chce robić aplikację, a z tego co wiem Monika jest po prawie. Jeśli dodać do tego wspólne miasto... a nie mój interes :P
  6. Ola - zapomniałam napisać - jeśli chodzi o wgłębienie w główce - ja niby też nic nie znalazłam u Młodego, ale lekarz mówiła mi, że dziecko ma 2 ciemiączka - jedno z przodu, a drugie właśnie gdzieś z tyłu głowy. Z tym, że to drugie ciężko znaleźć i szybko się zarasta. Może poszukaj czegoś o tym w necie, albo dla świętego spokoju idź do lekarza i zapytaj. Mamo Majki - ja też strasznie się pochorowałam w ubiegły poniedziałek - na szczęście doszłam już do siebie, ale było naprawdę do d... więc Cię rozumiem :) Jak tylko mnie zaczynało zbierać popędziłam do lekarza, ale niestety nie dostałam antybiotyku tylko bioparox (czy jak się to tam pisze) no i po każdej aplikacji wymiotowałam, dopiero 2 dni później, kiedy już prawie całkiem się odwodniłam i prawie straciłam pokarm - dostałam antybiotyk. Teraz walczę o pokarm - na szczęście Mały lubi kaszę i deserki i nie głoduję, a ja powoli wracam do formy :) Dobra Mały już śpi (na dobre) a ja z mężem na rowerek - takie małe odchudzanie :)
  7. Hej - witam po dłuższej nieobecności. Czytam Was regularnie, ale jakoś nie mogłam się zebrać na napisanie czegokolwiek. No ale teraz to mam poważny powód - muszę się pochwalić, że Wojtusiowi wczoraj przebiły się obje dolne jedynki, są maleńkie i niemal niezauważalne, ale są :) Kamiśka - ja czytam Cię zawsze - z tym, że ja rzadko komukolwiek odpisuję, ale pamiętaj zawsze jestem z Tobą i cieszę się każdym nawet najmniejszym sukcesem Twojego faceta :) Iw - fajniste wyzwiska. Mój Grzesiek śpiewa Małemu : \"Wojtek bez portek lata po ulicy w czerwonej spódnicy, spódnica się pruje, Wojtek podskakuje\", a Wojtek faktycznie aż podskakuje z radości :) Agatka - fajnie znów Cię przeczytać, mam nadzieję, ze będziesz się teraz częściej odzywała, no i że Mała bardziej przekona się do tatusia, dzięki czemu będziesz mogła Ty troszkę odetchnąć. Dbaj o siebie, bo z tego co piszesz nie ma z Tobą za wesoło. Kropek - podziwiam Cię za tą organizację. Tyle obowiązków, studia i jeszcze w planach kolejny dzidziuś - ja mam hopla na tym punkcie i ciągle boję się kolejnej ciąży, rezultatem czego jest oziębłość seksualna :( Niby planujemy jeszcze dzieci, ale boję się, że to za szybko i nie dam sobie rady z kolejną ciążą i kolejnym dzieckiem. A tak naprawdę, możecie się śmiać ale strasznie się boję kolejnego porodu - ten ostatni był koszmarny. Benka, Ola fajnie macie, możecie się spotykać w parku :) No i kto wie może kiedyś dzieci wyswatać :) Agnes - jak długo stosowałaś ten smalec? - efekt super, a ja mam straszne rozstępy na udach i biodrach, na brzuchu też, ale już nieco wyblakły. KPZDM - Mój szkrab gdy go karmię na dworze (jak kto woli na polu) to też tworzy - wszystkim jest zainteresowany tylko nie cycem. Inna sprawa, że ja robię to na podwórku i wcale się nie krępuję (najwyżej sąsiadka mnie podejrzy) Kodzik - zazdroszczę morza nawet takiego z meduzami, ja kocham lato i wodę, a jeszcze nigdy nie byłam nad morzem :( Na razie opalam się na ogródku :) Marlena - gratuluję, wreszcie spokój z bioderkami :) Kasiula - do nas na początku co chwilkę przylatywała położna, a teraz zapomniała, że istniejemy - wolałabym żeby czasem zajrzała. Anna - dziwny ten przepis ale skoro piszesz, że placek pyszny - muszę spróbować :) Anialuboń - współczuję ospy, 2 lata temu chrześniak był u nas i też dostał - biedny musiał dwa tygodnie siedzieć w domu a jeszcze trochę się wstydził, gdy mu smarowałam krostki w różnych miejscach. A do do Sonii nie przejmuj się - dziewczyny mają rację - im wcześniej tym lepiej . Ja przechodziłam ospę w wieku 16 lat i to było lato - masakra, nikomu nie życzę. Dobra a teraz co u nas - Młody jak już pisałam ma 2 zęby i w związku z tym był ostatnio strasznie marudny - tylko ręce mu pomagały. Nawet dostał lekkiej biegunki, ale gorączki wcale (po szczepieniu też nie gorączkował). Rośnie jak na drożdżach - obecnie nie wiem ile waży ale chyba koło 9 kg, bo miesiąc temu ważył 8, a czuć, że jest coraz cięższy. Ma 70 cm wzrostu i dość duża głowę (co mnie lekko niepokoi, bo nie mieści się w siatce centylowej) Pocieszam się, że siostrzenica miała tak samo i ciągle robili jej usg, a okazało się że wszystko ok i nie miała żadnego wodogłowia ani żadnych tam takich. Jednak muszę zwrócić lekarce na to uwagę, bo sama nie zauważyła. Obraza się z plecków na brzuszek i na odwrót dość często, tylko ma jeszcze problem jak wyjąc rączkę z pod brzuszka :) Jeszcze sam nie siedzi, ale ostatnio odkrył nową zabawę - podskakiwanie i wymusza ją na każdym kto weźmie go na ręce :) Tydzień temu byliśmy z nim w W-wie (prawie 300 km) Mały skubaniec spał pół godziny w jedną stronę i pół w drugą, ale podróż zniósł dzielnie. Tyle, że siostra (bo do niej jechaliśmy) mieszka po drugiej stronie W-wy i musieliśmy się 1,5 godz. przebijać przez miasto, a Mały co na to - zesrał się :) A u mnie bez większych zmian - obecnie jestem na wypoczynkowym, od 21 czerwca idę na wychowawczy - na razie do końca roku, potem się zobaczy. @ spóźnia mi się już 10 dni - robiła test i niby nic, ale chyba wybiorę się do doktorka. Dobra zmykam - strasznie się spisałam, ciekawe czy ktoś to przeczyta.
  8. A mój Wojtuś przewraca się jak mu się zachce - jak już pisałam czasem ślicznie się przewraca i cieszy przy tym michę, a czasem za Chiny Ludowe nie mogę go przekonać, żeby się przewrócił. Za to pokochał leżenie na brzuszku (nareszcie) - łatwiej mu wtedy wkładać ręce do gardziołka :) no i to mnie bardzo cieszy, bo do tej pory to nie wesoło było, kiedy go na sięłę położyłam na bębenek. No i nie wiem czemu od wczoraj nie chce soków - ani jabłkowego, ani marchewkowego, ani mieszanego. Dziewczyny, a może dodać mu do niego wody? Nie wiem, chyba wrócimy do koperkowej. Na szczęście kasza nadal jest cacy :)
  9. Hej :) Iw - ja też mam tylko liceum - ale pocieszam się, że wszystko przede mną. Na studia pójdę razem z synem :P
  10. Anna - faktycznie dziura jest dość duża - Wojtek pije przez I ale dla niego to w sam raz.
  11. Witam :) Benka - są smoczki trój przepływowe z AVENTU i kaszka leci, że hej - fajna sprawa, bo jak dziecko podrośnie to używasz tego samego smoczka :) Za 2 zapłaciłam 12 zł, ale sprzedają też pojedynczo. Asiulka - dzięki za stronkę :) i informacje. Ja byłam dziś w pracy. Od 12 maja do 20 czerwca mam wypoczynkowy, a potem (na razie) do końca roku wychowawczy - kierownica mnie nawet miło zaskoczyła - nie pluła się, że chce całe 26 dni - chyba jest chora :P A u nas zmieniają te okna w piwnicy - mąż w pracy, a ja gotuję, myję i latam w koło robotników - na szczęście mój tata mi trochę pomaga :) Mały śpi na balkonie, więc dopadłam kompa :) A co z Iw, Reniką, Kotką? Kto jeszcze zapomniał o nas? Groszek - chyba też jej dawno nie było. Miłego dzionka życzę i na razie zmykam.
  12. Hej :) Offka - trzymam kciuki - zobaczysz wszystko się jakoś w końcu poukłada. Dziewczyny o co biega z tą fridą - u nas nie mogłam jej dostać, ale nawet nie wiem jak działa, a mój Wojtek nie cierpi gdy mu \"dłubię\" w nosku. Piszecie o ząbkach i o dokarmianiu. U nas ząbków nie widać, ale dziąsła rozpulchnione, wysypka na brodzie też się pojawiła i oczywiście łapki ciągle wędrują do pyszczka :) A jeśli chodzi o kaszki - Mały je uwielbia. Dostaje raz lub 2 razy dziennie. Wieczorem z butli, a czasem w południe daję mu jeszcze taką gęstą - łyżeczką. Owoce ze słoika mu nie smakują, za to soczki uwielbia (dziwi mnie właśnie czemu nie chce przecierów - przecież w smaku są takie same jak soki). Kamiśka, a ile waży Twój Wojtek - bo piszesz, że jest tylko na cycku - mojemu już pierś nie wystarcza, a kiedyś miałam aż za dużo :( Mój klocek waży ponad 8 kg i ciągle jest głodny. Karmiłam go do tej pory piersią, ale mam wrażenie, że te jego nocki (całe przesypia) rozwaliły mi laktację, bo po 10 godz, nie karmienia, mam coraz niej pokarmu :( na szczęście \"coś\" jeszcze mam. Dobra zmykam spać, bo jutro rano odwiedziny w pracy, a potem robotnicy - wymieniamy okna w piwnicy.
  13. Aga - no, nocka, a ja tylko czytam (jak każdej nocy :) ) Miłych snów Wszystkim życzę.
  14. Hej - witam z rana :) Byłam na poczcie - dzieciaczki suuuuper. Asiulka, a może się zrzucimy, żeby Twoją teściową odstrzelili z urzędu :) Wiem - wredna jestem, ale moja teściowa to anioł, a i tak mnie wkurza. Z taką jak Twoja, to nie pociągnęłabym za długo - współczucia.
  15. Filipka - cieszą się, jak dzieci rosną i tyle - mój Wojtek urodził się z wagą 4200 a po 3,5 m-ca miał 8 - to chyba dużo, nie wiem czy nie za dużo, ale Mały je tylko cyca (no czasem raz na kilka dni jak się zaniedbam i spiję mało płynów, to mam kryzysik mleczny i wtedy daję Nan, ale Mały wypija najwyżej 60 ml), więc nie wyobrażam sobie, żeby mu jakoś ograniczyć jedzenie. Myślę, że każde dziecko ma swój tryb i wg niego się rozwija - nie możemy wszystkich ich wsadzić do jednej szuflady. Poza tym wiem, że w późniejszym wieku to wszystko się wyrównuje. Teraz to są maleństwa i bardzo szybko się rozwijają, stąd tak bardzo widoczne są różnice między ich zachowaniami, zdolnościami, czy rozwojem, ale za kilka miesięcy to się na pewno wyrówna. Co do wypowiedzi Korneli (czy jak jej tam) jak możesz nazywać kogoś złą matka - i czy ty w ogóle masz pojęcie o macierzyństwie? Brak mi słów jak czytam takie farmazony, gdyby Rafiki była złą matką - to na pewno fatygowałaby się aż na forum z takim pytaniem. Dziś byliśmy w Zamościu - niestety ze zwiedzania nici, bo strasznie wiało - po drodze Mały się strasznie usrał (zrobił kupkę po 4 dniach :D ) myślałam, że sobie nie poradzę - przebieranie usranego i wiercącego się malca to nie lada wyczyn, ale jakoś mi się udało. Dobra zmykusiam - miłych snów.
  16. Rafiki - jeśli dziecko w wieku 6 miesięcy podwoi wagę a po roku potroi to jest oki - wiec nie masz się czym martwic - jeśli Mała nie jest głodna, to po co dokarmiać :) Pozdrawiam.
  17. Surfinia - nie przepraszaj - masz rację. Polskie prawo tym się charakteryzuje, że można je różnie interpretować - najważniejsze, że mam w pracy radcę prawną, które stanie po mojej stronie - choć do końca nie jestem pewna, że kierownica na to pójdzie :) Zawsze mogę powiedzieć, że nie idę na wychowawczy, a zg. z art. 163 § 3 musi mi udzielić urlop na mój wniosek (we wniosku będzie 26 dni :) ) a potem - 2 tyg. przed planowanym powrotem do pracy rzucę im wnioskiem o wychowawczy i też musi mi go udzielić.
  18. KPZDM - z tego co mówiła mi nasza radca, to nie ma przepisu, który Ci tego zabroni, lub nakaże. Art. 163 § 3 mówi tylko, że: \"na wniosek pracownicy udziela się jej urlopu bezpośrednio po urlopie macierzyńskim\" i ani słowa, że cały, lub część. No i myślę, że faktycznie w Twoim przypadku warto byłoby zajrzeć na to \"grono prawne\" - może nie musisz teraz brać całego wypoczynkowego.
  19. Dziewczyny - o co biega z ty przekręcaniem? Ma się przekręcać z brzucha na plecy, czy na odwrót? Oczytałam się, o Waszych dzieciakach i przekręcaniu i od razu poleciałam sprawdzić co na to Wojtek. Pokazałam mu raz jak przekręcić się z brzuszka na plecki i albo uznał to za zabawę, albo tak strasznie nie cierpi leżeć na brzuchu, ale przekręca się za każdym razem gdy go kładę na brzuch i przy tym zanosi się od śmiechu :D
  20. Dzięki Marlena - dodzwoniłam się do naszej radcy pr. (super babka) i ona w tajemnicy przed kierowniczka - powiedziała to samo - tzn. że musi mi dać cały urlop :) i mam złożyć wniosek, a jeśli kierownica będzie się pluła, to ona zajmie moje stanowisko (tzn. poprze mnie, że mam racje;) )
  21. KPZDM - a ja czytam i jestem tak wredna, że nie odpisuję :P Mały ostatnio jest straszny nie daje mi chwili wytchnienia - w sobotę byliśmy na ślubie i na obiedzie mogliśmy zostać dłużej, bo Wojtuś był u babci, ale musiałam być konsekwentna w karze dla męża :) Wczoraj z moją konsekwencja było gorzej i puściłam męża na mecz. A co do kolczyków, to nie wiem czy warte są nerwów, bo Grzesiek je dopiero zamówił, jeśli będą podobne do pierścionka, to pewnie tak, ale na razie czekam :) O pracy szkoda gadać - cieszę się tylko, że nie wracam, ale mam już dość samych załatwień. Spadam do Małego, bo Skubaniec piszczeć się nauczył. No i woła mnie - nudzi mu się samemu.
  22. Hej Dziewczyny - błagam o szybką odpowiedź: ILE URLOPU WYPOCZYNKOWEGO NALEżY MI SIę ZA TEN ROK, ZAKłADAJąC żE POTEM IDę NA WYCHOWAWCZY - CAłY CZY TYLKO CZęśCIOWY ZA OKRES W KTóRYM PRZEBYWAłAM NA MACIERZYńSKIM ????
  23. Witam :) Ledwo żyję - pół nocy nie spałam - darłam się na Grześka, bo nie chciał mi powiedzieć po co pojechał do tego kolegi. W końcu okazało się, że pojechał do Jarosławia zamówić kolczyki dla mnie. Chciał mi zrobić niespodziankę, a nie mógł nigdzie znaleźć takiego wzoru jak pierścionek zaręczynowy i pojechał do tego jubilera u którego go kupił, żeby zamówić takie same kolczyki. Porażka - głupio mi się zrobiło, tym bardziej, że przywiózł mi czekoladki na przeprosiny, ale i tak uważam, że źle postąpił nic mi nie mówiąc, gdzie jedzie i kiedy wróci. W końcu rano zaczęłam się do niego normalnie odzywać i nawet zjedliśmy razem śniadanie. Teraz Grzesiek jest milutki i skruszony, bo kupił już bilety na niedzielny mecz, a ja mówię, że nie idzie :P Właśnie Wojtek wstał i teraz go karmię przy kompie. Potem się odezwę :)
×