Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agu.o

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agu.o

  1. Kamiśka - mi też przez godzinę nie naprodukuje się 120. Te (słynne już :) ) 120 odciągnęłam w nocy, kiedy przerwa między karmieniami wynosi kilka godzin. W ciągu dnia Mały wisi przy cycu jak Twój i domaga się co godzinę, dlatego też myślę, że jest tam tego mało i mu nie starcza :( Teraz właśnie wydoił z obu flaczków i darł się, że chce jeszcze - szczęście, że nie wylałam nocnego mleczka i teraz dopił 60. Sama nie wiem. Mam wrażenie, że mu mało i już :(
  2. Kamiśka - mi też przez godzinę nie naprodukuje się 120. Te (słynne już :) ) 120 odciągnęłam w nocy, kiedy przerwa między karmieniami wynosi kilka godzin. W ciągu dnia Mały wisi przy cycu jak Twój i domaga się co godzinę, dlatego też myślę, że jest tam tego mało i mu nie starcza :( Teraz właśnie wydoił z obu flaczków i darł się, że chce jeszcze - szczęście, że nie wylałam nocnego mleczka i teraz dopił 60. Sama nie wiem. Mam wrażenie, że mu mało i już :(
  3. Laktatorem Avent - nawet 5 minut mi z tym nie zeszło. Z lepszego cyca ściągnął Mały i właśnie chciałam sprawdzić ile tego mniej więcej jest. No to mnie trochę (Wasze zdziwienie) pocieszyło. Tylko, że ja (już kiedyś o tym pisałam) potrafiłam dziennie wylać do zlewu ponad 200, a w nocy kolejne, a teraz Wojtek chce jeść co godzinę i mam takie małe flaczki - myślałam, że już w nich nic nie ma i on ciągle jest głodny. Sama już nie wiem - może tan mój mały kloc tak dużo potrzebuje.
  4. Hej O matko ale pogoda - padam na twarz :( Kasiu - no ciekawe który wystrzeliłby dalej :0 Dziś pierwszy raz wcisnęłam babci Małego i butelkę z herbatką :) (zawsze się bała go karmić), ale jej się udało :) Odnośnie karmienia - urwało się i u nas, chyba dopadł nas ten kryzys trzeciego miesiąca:( Zawsze miałam ogromne mleczarnie, a od kilku dni widzę, że jest coraz puściej. Mam nadzieję, że szybko wszystko wróci do normy. Kiedy próbuję odciągnąć, to w gorszym cycu jest jakieś 120, wiec to chyba Mały ma większe zapotrzebowanie, ale męczy mnie to strasznie i zaczynam rozumieć, dlaczego mamy mające problemy z karmieniem, tak strasznie to przeżywają :( Czy mi się zdaje, czy ostatnio Iw się przestała odzywać???
  5. Hej :) Olu dziewczyny mają rację nie śpiesz się z czopkami bo łatwo się Mały do nich przyzwyczaja. Ja zaaplikowałam Wojtusiowi czopa dopiero po 6 dniach bez kupki. W szpitalu mówili mi, tak jak Kamiśce, że niemowlę może robić kupkę nawet raz na tydzień (pod warunkiem, że nie ma innych dziwnych objawów). Ale wiadomo - my mamuśki już po dobie zaczynamy się martwic.
  6. Hej. Ja też tylko na chwilkę -w końcu niedziela - trzeba ja spędzić w rodzinnym gronie. Mój Mały od kilku dni zaczął strasznie dużo gadać. Czasem wręcz krzyczy :) Mówi już agu (to na mnie) i ga (to na tatusia) :) Olka ja kupiłam bez recepty czopki (Suppositoria Glycerini), wsadziłam Małemu po kąpieli na noc i po 15 minutach musiałam go znów kapać tak się usrał :) Dostałam też duphalac (środek przeczyszczający) - gdyby czopek nie pomógł, ale na razie nie używamy. Uciekam - bo Wojtek woła jeść.
  7. Hej - witam z rana ;) Dziś mama wraca ze szpitala - co za ulga :) Kamiśka - no to kombinezon tylko kolor ma podobny, a fotelik faktycznie do d.. się zapina - Mały strasznie się szamocze kiedy mu \"grzebię między nogami\" próbując zapiać pasy. Ale cóż po pierwsze był dość tani, a po drugie ja go nie wybierałam :( - mąż kupił gdy byłam w szpitalu.
  8. Nareszcie koniec dnia - Mały już zasypia w łóżeczku, Duży też :) Kasia - ja też zaczęłam uczyć Wojtka na smoka (choć chrzciny dawno za nami) ale opornie mu to idzie. Przestraszyłam się, że mu się kciuk zdeformuje (tak mnie babcie straszą) a zasysa go coraz częściej i mocniej :( Czasem uda mu się zassać gdy jest śpiący, ale gdy tylko kimnie wypluwa smoka. A tak normalnie gdy jest aktywny, to po włożeniu smoka wypluwa go do góry jak z jakiejś wyrzutni :) Kamiśka - właśnie widziałam fotki Twojego Wojtusia na @ - on chyba podobny do mojego (też Wojtusia ;) ), i ma identyczny fotelik :) A i kombinezon (nie daję głowy) chyba też :) Dobra pomykam do wyra ;) Miłych snów.
  9. Maju - albo nie mówią, albo są kolejki - taka już nasza Polska :( Ja dostałam w szpitalu nawet skierowanie do ortopedy, ale kolejkę zaklepałam na początek kwietnia - no i cóż poszliśmy prywatnie i to 40 km od nas :( Na szczęście wszystko z bioderkami ok i nie muszę więcej płacić.
  10. Mamo Majki a wiesz, że sie domyśliłam o kogo chodzi ;)
  11. Kropcia, Maju - u nas to ciasto nazywa się cycki murzynki, bo polane są ciemną polewą :)
  12. Iza duuuużo szczęścia w dniu imienin duuuużo szczęścia w dniu urodzin A ja prawie jak Kamiśka - obiad ugotowany (kopytka z masełkiem - właśnie się nimi zajadam), Mały wykąpany (to za brak wczorajszej kąpieli) i zaczęłam już sprzątać, bo jutro pewnie do babci pojedziemy - jak co soboty, taki zlot rodzinny.
  13. Hej ;) Ja już od jakiegoś czasu na nogach - męża do pracy musiałam \"wyprawić\" ;) Też się wkurzyłam. Wczoraj wieczorem pojechałam do mamy do szpitala i zostawiłam Małego z Grześkiem - a on uśpił go i cały czas kołysał, żeby tylko mały się nie obudził i mu nie marudził. Totalnie rozwalił mu plan dnia. Kiedy przyjechałam o 20, Mały spał jak zabity - bez \"kolacji\" i kąpieli i cóż - położyłam go spać. Obudził się o 1 w nocy i do 3 z minutami chciał się bawić:(. Oczywiście mąż spał, bo rano do pracy. Ja już też się wybiłam i nie mogę zasnąć :( bo ja to mam jak te nasze dzieciaczki - brak snu powoduje u mnie rozdrażnienie i kłopoty z zaśnięciem :( Mamcia - pierwsze słyszę, żeby przy zabiegu na łąkotkę trzeba było być zaszczepionym. W naszym szpitalu szczepią tylko przed poważniejszymi operacjami wymagającymi otwierania np. jamy brzusznej. Ja kilka lat temu miałam operację guza piersi i nawet nikt nie wspomniał o żółtaczce. Kolega tez miał 2 miechy temu taki zabieg na kolano i też nic. No ale co kraj - to obyczaj ;) Życzę Ci tylko, żeby się pośpieszyli z tą szczepionką, bo po takim zabiegu - troszkę się kuleje. Kamiśka - odnośnie popłakiwania - mi też czasem nerwy siadają, nie mogę narzekać na Wojtusia (bo jak czytam - zdarzają się troszkę trudniejsze dzieci), ale czasem już tego sama nie ogarniam, a zwłaszcza jak ktoś (jak wczoraj mąż) rozwali mi plan dnia - potem wszystko się sypie i nie daję rady. To wtedy płaczę (podobnie do Agnes) nie w kącie tylko przy mężu. Muszę się jedynie chować przed rodzicami, bo oni zaraz myślą, że to jakaś straszna kłótnia, albo że mąż robi jakąś krzywdę ich córeczce. A wolę nie doprowadzać do takich sytuacji. Ale przy mężu to się nie krępuję i przeważnie ryczę jak bóbr, kiedy się położymy spać. Taki mały szantażyk emocjonalny :) Potem przynajmniej przez kilka dni jest sielankowo :)
  14. Mądrego to aż miło po..czytać - ja nawet nie wiedziałam, że są jakieś oznaczenia stopni dojrzałości no a faktycznie u nas jest wpisane Ib na obu bioderkach. Czyli co ? - chyba wszystko ok - nie.
  15. Właśnie wróciliśmy ze spacerku - ale się nachodziłam 20 min i do domu - strasznie wieje. Chyba się halny przeniósł do nas :)
  16. Acha i jeszcze odnośnie karmienia - Wojtuś je po kąpieli czyli ok 20 - 21 i potem budzi się około 3 nad ranem czyli śpi bez karmienia jakieś 6 - 7 godzinek (zależy ile zje wieczorem) i do głowy by mi nie przyszło, żeby go budzić na karmienie. Przecież takie maleństwa bardzo mocno odczuwają głód i to on przeważnie je wybudza - gdyby twoja Majeczka była głodna, to pewnie darła by się, a nie zasypiała przy cycu. Może taka jej uroda, nie wszystkie dzieciaczki muszą być tłuściutkie. A na pocieszenie dodam - wyczytałam w (aż poszłam sprawdzić w czym ;) ) \"Mamo to ja\", że \"...szczupłe maluchy chorują rzadziej niż małe grubaski...\" No dobra to se popisałam - spadam ;)
  17. Witam z rana ;) Mamo Majki - Ty się kobito tak nie stresuj - według mnie Twoja dzidzia bardzo ładnie rośnie, a skoro piszesz, że nie chce jej się jeść w nocy, gdy ją wybudzasz, to sobie odpuść, pewnie nie jest głodna - czasem mam wrażenie, ze lekarze przesadzają. Mój Wojtek gdy miał 2 tygodnie - wg Pani dr nic nie przybył od dnia wypisu i straszne halo z tego zrobiła - co ja wtedy przeżyłam, a prawdopodobnie jak pisze Agnes - to zależy, czy dziecko jest po jedzeniu, czy przed itd. Teraz Mały nie ma jeszcze 10 tygodni i waży 6,5 kg Czasem też mam wrażenie, że jest głodny, ale to chyba nie możliwe, skoro ja jeszcze odciągam pokarm i wylewam do zlewu. A co do programiku to jak będziesz miała chwilkę ;) to też prosiłabym. Moją @ wyślę Ci na gg :)
  18. Renika - może faktycznie się pokochają - musicie tylko uważać, póki Lola nie podrośnie ;) Ja właśnie wróciłam z drugiego spaceru, tym razem pokazałam Małemu podwórko, no i naszego psa - Brutusa - Wojtek śmiał się do niego jak głupi ;) Teraz śpi na balkonie, a ja pilnując go wietrzę pokój. Dziadek (tzn. mój Tato strasznie boi się o Małego, żeby się nie przeziębił i nawet teraz pali w centralnym :) Kotka - cieszę się baaaaardzo, że to nie żadne napięcie, tylko uczulenie, wyobrażam sobie jak wielki głaz musiał spaść Ci z serducha :)
  19. Chyba cosik mi się z linijką porobiło - stanęła w miejscu i nie chce pokazywać wieku Małego :(
  20. Witam. Kurcze - jak ślicznie na dworze ;) Już się nie mogę doczekać spaceru - dziś włożę wygodniejsze buty, to może dłużej pochodzimy ;) ale niestety nasza pora spacerowa dopiero popołudniu, teraz obowiązki domowe i usypianie Wojtka . Tymczasem ;)
  21. Benka - mój synuś ponoć miał przepuklinę pępkową - ponoć, bo ja nie bardzo ją zauważałam -jedna lekarka nawet straszyła nas zabiegiem, ale druga ją wyśmiała. W aptekach są specjalne plasterki na taką przepuklinę i jeśli lekarz stwierdzi, że jest duża - musisz sobie kupić takie cudo i w przychodni powinni Małej to przykleić, przynajmniej u nas tak jest. Ale nie martw się to faktycznie nic strasznego i często (jak w naszym przypadku) samo się \"chowa\". Byłam w Stalowej (u Mamy w szpitalu) i wstąpiłam na małe zakupy ;) nabyłam nowe żelazko i.... nie przypuszczałam, że nowe żelazko może tak cieszyć. Z radości wyprasowałam mężowi 3 koszule ;) Dziś Wojtuś cały dzień przespał. Po 2 godz. na spacerku myślałam, że będzie chciał się bawić, a on zrobił sobie drzemkę od 15 do 21 (z przerwą na cyca) :) Teraz też już śpi i mam nadzieję, że niczym nowym mnie tej nocy nie zaskoczy. Dobranoc Grudnióweczki, dobranoc Dzieciaczki ;)
  22. Agnes - może po prostu przed chrztem pójdź do księdza i przedstaw sytuację - powiedz, że Mała ma kolkę i zapytaj gdzie mogłabyś się z nią udać gdyby zaczęła płakać. Księża (prawie wszyscy) i w ogóle osoby konsekrowane uważają się za pępek świata (jak wspominałam mam siostrę w zakonie :) ) ale kiedy się do nich wyciągnie rękę i troszkę \"popodlizuje\" to od razu wszystko staje się wykonalne. My żeby nie obrazić proboszcza, poszliśmy 4 miesiące przed ślubem, a nie jak wymaga 3, żeby pierwszy się o ślubie dowiedział i żeby potem nie było problemów, że się \"2 dni spóźnimy\" :) Kotka - Wojtuś choć jest dużo młodszy już dawno wyrósł z 62, ale wiadomo rozmiar rozmiarowi nie równy i czasem nawet po 74 trzeba sięgnąć :) a dochodzi jeszcze pieluch w krok na bioderka i automatycznie chłopak nam się wydłuża :) My już po spacerku (tylko 2 godz.) i po obiadku a teraz popołudniowe kimanko ;)
  23. Hej. Wreszcie zdobyłam się, żeby coś skrobnąć ;) U nas ok (prawie). Dwa tygodnie temu strasznie się pochorowałam - przez 4 dni temperatura 39 i potworny kaszel, który jeszcze nie ustąpił. Dostałam jakiś antybiotyk i pyralginę na gorączkę. Pani dr powiedział, że przy tym antybiotyku mogę karmić, tylko kiedy przestanę brać pyralginę. Przez kilka dni chodziłam w maseczce - myślałam, ze sie uduszę, a Mały się mnie bał :( No i po przejściu na mieszankę zaczęły się problemy z kupkami. Teraz już od tygodnia karmię piersią, a Mały nadal robi kupki raz na 3 - 5 dni. Może to po moim antybiotyku :( Lekarka mówiła mi, że dziecko na piersi może robić tak rzadko kupki, ale dla mnie to za duży stres i wczoraj wsadziłam Wojtkowi czopka - usrał się po uszy :) Dziś moja Mama poszła do szpitala i muszę sobie radzić bez niej :( Na szczęście Mały nadal jest grzeczniutki - potrafi się zając sam sobą i czasem nawet godzinę gada do zasłonek :) Moja starsza siostra jest od kilku tygodni w ciąży i strasznie sie cieszę, ze Wojtek będzie miał kuzyna lub kuzynkę w swoim wieku - jeśli oczywiście wszystko pójdzie dobrze, bo siostra ma dość duże problemy ze zdrowiem i teraz całą rodziną modlimy się, żeby wszystko dobrze się skończyło. Renika - a nie boisz się o Małą przy tak agresywnym psie. Ja już kiedyś pisałam, że kocham psy i od małego miałam zawsze jakiegoś, ale ja mieszkam na wsi i mamy duże podwórko, a pies w domu jest tylko sporadycznym gościem. Nie wiem czy zdobyłabym się na takiego współlokatora mając małe dziecko - oczywiście Ty lepiej znasz swoją suczkę, ale jeśli jest taka o Was zazdrosna, to musicie uważać. Agnes - współczuję księdza. Nasz też nie lubi jak dzieci zakłócają płaczem mszę św, ale zawsze ustala z rodzicami, że można wyjść z dzieckiem do zachrystii. Kamiśka, a ja uważam, że lepiej ochrzcić dziecko gdy jest Małe. Oczywiście rodzice najlepiej znają swoje dzieci i to już indywidualna sprawa. Wojtek miał 4 tyg. kiedy go ochrzciliśmy, też się bałam, że się rozwyje, ale on zasnął w domu i obudził się po powrocie - też w domu, a msza była długa - z adoracją :) Takie małe dziecko jeszcze długo śpi, tym bardziej zimą, gdy jest chłodne powietrze, a był u nas przypadek, ze chrzczono roczne dziecko i kiedy ksiądz chciał je pola wodą - uciekło z kościoła :) Uważam, że im dziecko starsze, tym bardziej się boi, ale wiadomo to indywidualna sprawa. U nas (w rodzinie) jest już tak przyjęte, że chrzciny robi się bardzo szybko, żeby w razie jakiejś \"strasznej choroby\" dziecko było święte ;) Iw - jeszcze raz dziękuję za wspaniały prezent na dzień kobiet ;) Tabelka suuuper. Idę do kuchni póki Wojtek śpi - może zrobię jakiś obiad dla chłopów ;) a potem spacer. Miłego, słonecznego dzionka życzę :)
  24. Witam ;) Ja tylko na chwilkę w sprawie wakacji - ZAKOPANE - kocham to miasto (i okolice) Iw ma rację Dolina Kościeliska jest cudowna a z niej zaczynają się najlepsze szlaki. Polecam Ornak - mało uczęszczany przez turystów a jakże piękny - a jakie widoki, wszystkie inne przy nich bledną... Tylko nie wiem czy wspinaczki z Małym dzieckiem są wskazane ;) Bieszczady też cudowne - rok temu byliśmy w Ustrzykach Górnych - koniec świata, a jaki spokój :) No i ślicznie jest w Beskidzie Sądeckim. Byłam jedynie przejazdem ale od widoków może się w głowie zakręcić. Myślę, że w tym roku zabawimy tam dłużej ;) Dobra teraz pędzę do \"prac domowych\" ;) Miłego dzionka.
  25. Hej. Iw - cieszę się, ze Kasi rośnie :) Kasiu - strasznie mi przykro z powodu Michałka - u nas niedawno minął katarek i serdecznie Ci współczuję - Wojtek do tej pory płacze na widok gruchy. Offka - jakaś wredna ta urzędniczka z OPS-u U nas (niby prowincja) pani prawie wszystko za mnie wypełniła i była baaardzo miła. Dziś byliśmy na szczepieni - tragedia - więcej już tego nie zrobię. Mały płakał już przed szczepieniem, bo rozespał się w samochodzie, a potem - szkoda gadać :( Do tej pory jest strasznie niespokojny i chyba łapie gorączkę (muszę zaraz sprawdzić). Poza tym był ważony - mnie wryło, okazuje się, że waży już 6300. Nie wiem czy to przypadkiem nie za dużo. Co prawda wielki był przy urodzeniu (4200) ale żeby 2 kg w 8 tygodni. No ale cóż karmię go tylko piersią, a przecież cyca mu nie będę żałowała. Poza tymi dzisiejszymi humorami Wojtuś jest przesłodki i taki kochany ;) Nadal (dzięki pomocy rodziców i męża) cieszę się macierzyństwem i oby tak było jak najdłużej. Na razie zmykam ;)
×