Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agu.o

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agu.o

  1. Madziara - witamy ;) Jakoś spokojnie się zrobiło na forum ;) Wojtek po kąpieli zjadł i smacznie śpi - mam nadzieję, że jeszcze długo pośpi, tatuś Wojtka też pał - przy dziecku (aż miło popatrzec), więc mam okazję coś skrobnąc. Dziś już chyba nie poklikam z nikim, ale chciałam zapyta o te szczepionki. Mamy jeszcze trochę czasu na zastanowienie, ale kiedy Was czytam stwierdzam, że jestem zielona. W szpitalu leżeliśmy aż 7 dni, ale żaden z pediatrów nawet nie wspomniał nic o szczepieniu. No i dlaczego te szczepionki 6 w 1 są takie drogie i nie refundowane, no i oczywiście czym się różnią od tych zwykłych darmowych. Mam nadzieję, że ktoś mi to wszystko rozjaśni, bo nic nie wiem. W czwartek jedziemy do kontroli, to może popytam lekarza. Dobra idę chwilkę kimnąc, bo nie wiem ile pociągnie ten Mój mały Książe ;) Papatki.
  2. No to może i ja napiszę coś więcej o moim porodzie ;) Do szpitala trafiłam jeszcze przed Sylwkiem z tą ... cholestozą. Zrobili mi wszystkie badania i stwierdzili, że trzeba rozwiąza ciążę - tym bardziej, że byłam już po terminie. Czwartego (w czwartek) założyli mi cewnik na rozwarcie - sama radoś - już na koźle dostałam skurczy i tak przez 6 godzin - coraz częściej i mocniej. Spanikowałm, bo mój lekarz powiedział, że urodzę w piątek na jego dyżurze, a tu d... Chcieliśmy z mężem porodu rodzinnego, nawet wziął sobie wolne w piątek, więc byłam przerażona, że rodzę w czwartek. Okazało się, że wieczorem wszystko ustało - tylko z cewnika sączyła mi się krew. W piątek rano podłączyli mi kroplówkę i czekałam prawie 8 godzin aż spłynie (Grzesiek siedział caluśki dzień przy mnie). położne latały co chwilkęa mnie nic nie ruszało. Po wieczornej wizycie gin zaprosił mnie do gabinetu - na badanie - wsadził mi dłuuugie nożyce i przebił pęcherz po czym powiedział \" na porodówkę\". Skurczy nadal nie było, więc poszłam na tą porodówkę z lekkim rozbawieniem. Grzesiek był wciąż przy mnie choc na 6 rano miał do pracy. O 20 podłączyli mi następną kroplówkę i się zaczęło - skurcze od razu co 2,5 minuty, rozwarcie na 4 palce i tak do północy, potem następna kroplówka, bo rozwarcie stanęło w miejscu, potem zastrzyk (jakiś) na rozwarcie i dalej nic. O 2 nad ranem dostałam skurczy partych, a rozwarcie wciąż nie pełne. Położna stwierdziła, że dam radę i pewnie by tak było gdyby Mały Książe nie okazał się takim grubasem. O 4 rano \"wydarli\" go ze mnie prawie siłą i strasznie pocieli. Podczas skurczy przysięgałam, że już nigdy nie zajdę w ciążę, a zaraz po porodzie żartowałam do mojego gina, że mogę zaraz rodzic następne ;) Potem włączyli na ful muzykę - myślałm, że zatańczę na stole ;) Mąż pojechał do pracy Mały przyssał się do piersi i było cudownie - do chwili kiedy nie przestało działac znieczulenie krocza:( Potem było wspaniale, ale w poniedziałek zaczęo się z Małym - a to podejżenie szmerów w serduszku, a to gorącza, antybiotyk, wszystkie badania, wkuwanie się w żyłki, płacz, strach i te wszystkie badania. W rezultacie Mały zdrowy - na jedno dobrze, że zrobili te wszystkie badania, ale myślałam, że mi serce pęknie jak machał do mnie siną rączką z wbitym wenflonem :( Teraz jesteśmy w domku i jest wspaniale - Wojtek grzeczniutki, czasem w nocy wkurza się jak nie ma cyca zaraz po przebudzeniu i troszkę sobie pokrzyczy, ale mam pewnoś, że nie przyjdzie żadna wredna pielęgniarka i nie zabierze mi go na dokarmianie. Ale się spisałam ;) Pozdrowionka.
  3. Witam. Wanka - GRATULACJE !!! Mały śpi, wiec zaglądam do Was, ale na chwilkę, bo mam gościa - brata z wizytą, do tego czas na ściągnięcie pokarmu, bo mi zaczyna piersi rozwala ;) Miłego dzionka :)
  4. Właśnie mój Królewicz zasnął po kąpieli i małej kolacyjce ;) i mam chwilkę dla siebie, ale zaraz pędzę na \"Leona Zawodowca\". A tak wogóle to muszę się pochwalic, że mój Wojtek całkiem grzeczny i nawet dziś wykąpałam go na śpiąco ;) w nocy trochę marudzi, bo cyca chce już i koniec, a ja muszę wcześniej odciągną troszkę pokarmu, bo inaczej mam takie nabrzmiałe piersi, że Mały nie może złapa sutka i się zaczyna wydzierac, ale wierzę, że jakoś się powoli \"dopracujemy\". No to papatki.
  5. Kurcze - współczucia dla Wanki - piąte podejście - to nawet mnie pobiła. Trzymam kciuki i wierze, że tym razem się uda :)
  6. Właśnie weszłam na posztę - jakie śliczne dzieciątka - wysłałam też fotki mojego Wojtka, jeszcze te ze szpitala - ciągle nie mam cyfrówki i zdjęcia są zrobione telefonem ;)
  7. prenatal brałam całą ciążę - nikt mnie nie oświecił, żeby nadal to robic - dzięki za radę ;)
  8. Mam jeszcze jedno pytanie - jestem parę dni po porodzie i ciągle mam słabą hemoglobinę (poniżej 8) w szpitalu coś tam ni dawali na krew, ale nie dostałam żadnej recepty do domu, a ja czuję się coraz gorzej. Mogę bra coś bez konsultacji z lekarzem ???
  9. Brzoskwinka - robili mi te badani zaraz po porodzie i faktycznie lekarz mówi, że dużo lepsze, ale mam je wszystkie powtórzyc za miesiąc i skonsultowac się z gastrologiem. Najgorszy mam cholesterol - 8.0
  10. Witam. Boże tak dawno z Wami nie pisałam, że aż nie wiem jak zacząc. Poród był długi i męczący (jestem jakaś oporna - bóle wzięły mnie dopiero po cewniku, 3 kroplówkach i zastrzyku na rozwarcie) a potem 8 godzin, z których mało pamiętam i nareszcie mogłam przytuli mojego synka. Ze szpitala wróciłam dopiero w piątek - Małego badali i badali - najpierw miał podejżenie zapalenia wewnątrzmacicznego, potem szmery w serduszku itd... Tak mi go wymęczyli, ale w sumie to się cieszę, że ma zrobione wszystkie badania i wszystkie choroby wykluczone ;) Jedyny minus tego długiego pobytu, to położne - jedna mądrzejsza od drugiej. Jak tylko Mały zapłakał zabierały mi go i dopajały czym tam się dało, a potem Mały Cwaniak daleko miał mojego cycka. Na szczęście w domu jakoś się powoli dogrywamy z tym karmieniem. Pokarmu mam strasznie dużo - i tak muszę odciągac, więc jak już się strasznie zdenerwuje to daje mu z butelki. Na szczęście jak zauważyłam woli cyca - może się poprzytulac. Moje wyniki też są dużo lepsze ale lekarz twierdzi, że jeszcze długie tygodnie nim całkiem zniknie ta cholestaza. Narazie pędzę, do Wojtka, bo się budzi i ma biedny czkawkę.
  11. Hej. Witam po dłuuugiej nieobecności ;) Właśnie wróciliśmy z Wojtkiem ze szpitala - ale mi go wymęczyli. Zjadł i teraz babcia się do niego dorwała. Odezwę się później (mam już neta w domu ;))
  12. Widzę, że coś spokojnie na kaffe ;) Jeśli jeszcze kogoś obchodzę - to sobie poczyta, a jeśli nie to trudno. Zaczynam się bać porodu :( Niby czuję się ok, ale coraz częściej mam wszystkiego dość - mam jak chyba Wszystkie skurcze przepowiadające, straszne rozstępy, wszystko mnie swędzi, wróciły mdłości i wymioty, od ponad miesiąca chudnę, mam lekką anemię itd..... O kurcze ale fajnie tak sobie pomarudzić ;) Na ostatniej wizycie lekarz powiedział, że do Świąt na pewno nie urodzę i zapytał czy nie wolałabym po nowym roku. Szyjkę mam skróconą, ale zamkniętą i raczej nic Małemu nie grozi. Piszecie, że nie czuć zbliżających się Świąt - no właśnie, ja choinkę mam ubraną od niedzieli - siostra była ze szwagrem i ją wykorzystałam ;), ale nastroju i tak nie ma - może to przez ten brak śniegu. Całkiem możliwe, że jeszcze przed Świętami będę mogła zainstalować neta (modem już kupiła, umowę podpisałam, czekam tylko na \"możliwości techniczne\"), więc będę mogła nadrobić te wszystkie strony i trochę częściej będę do Was zaglądała. Teraz jestem u brata i korzystam z kompa ;)
  13. Hej. Witam Wszystkie Grudniówki ;) Przede wszystkim GRATULACJE dla Wszystkich nowych Mamuś i Nowonarodzonych Dzieciątek ;) Od razu przyznaję się, że jeszcze nie nadrobiłam zaległości w czytaniu - wiem tyle co mi Aleksandria napisze sms\'em (za co jestem Ci Ola baaaardzo wdzięczna). U mnie bez większych zmian - Mały rośnie chyba zdrowo - dziś idę do lekarza.
  14. hej. To ja - żyję i jeszcze nie urodziłam - nie mam czasu, ale pozdrawiam Wszystkie Mamusie i nowonarodzone Dzieciątka. Aleksandria - dzięki, że o mnie pamiętasz i informujesz na bieżąco. Mam dobrą wiadomość koło Świąt założą mi neta w domu - kurcze ale się cieszę - może chociaż po urodzeniu będę mogła z Wami klikać ;) No dobra lecę - może jeszcze wpadnę na chwilkę, a wogóle gin powiedział, że Wszystko ok i może urodzę nawet po Nowym Roku.
  15. Zmieniłam stopkę - no i narazie sobie idę - do następnego razu ;)
  16. Hej. Melduję się jeszcze cała ;) Wpadłam jak zwykle tylko na chwilkę. Dzięki Aleksandria za wiadomość o Brzoskwince ;) Brzoskwinka gratuluję ;) Mam nadzieję, że narazie reszta w dwupaku ;) U mnie ok. Nastraszył mnie gin szpitalem, ale się wywinęłam - teraz przez dwa tyg. mam się oszczędzać, a potem (jak powiedział) moge sobie rodzić
  17. Kurcze - właśnie przeczytałąm o Iw. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy - trzymam kciuki.
  18. Cześć Dziweczyny ;) Ale pędzicie - już nie mam złudzeń i tak wszystkiego nie nadrobię, mam tylko nadzieję, że jeszcze żadna się nie rozwdoiła ;) U mnie ok - siedzę na L4 - tylko strasznie mi Was brakuje. Mały rośnie jak na drożdżach, USG mam w czwartek to go sobie popodglądam ;) Miłego wieczoru życzę a teraz sobie Was troszkę poczytam ;) Buźka ;)
  19. KPZDM - jest ok. Musze leżeć bo mi się szyjka skraca, ale narazie w domu - nie w szpitalu ;)
  20. KPZDM - jest ok. Musze leżeć bo mi się szyjka skraca, ale narazie w domu - nie w szpitalu ;)
  21. Hej. To ja - melduję sie po ponad 2 tygodniach. Ja żyję, Mały też czujemy się jako tako, tylko muszę leżeć. Proszę niech ktoś mi napisze co u Was tak w skrócie. mam nadzieję, że jeszcze zadna nie urodziła ;) Buziaczki ;)
  22. Witam Mamusie ;) Kurcze chciałam tylko dać znać, ze żyję, a co u Was - to od rana doczytać nie mogę - strasznie się rozpisałyście. Ala mam nadzieję, ze niedługo to nadrobię. We wtorek idę do lekarza - obiecał, ze da mi już to L4, a narazie jakoś muszę ciągnąć :( Poza tym, że mam (jednak) słabą morfologię i dostaje co chwilę krwotoków z nosa, to całkiem dobrze się czujemy - i ja i Wojtuś. Pozdrowienia dla Wszystkich, a teraz biorę się za czytanie ;)
  23. Wanka - nie strasz, ja poczułam pierwszy ruch w 14 tygodniu :( To co mam rodzić w 34 ??? ;) Choć przyznam, że wcale by mi to nie przeszkadzał, byle by Mały był zdrowy ;)
×