Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agu.o

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agu.o

  1. Aleksandria - ja z Grześkiem poznaliśmy się we wrześniu 2005r. widywaliśmy się mimo odległości ok 40 km co drugi dzień, w styczniu 2006 zaręczyliśmy się a w czerwcu 2006 pobraliśmy się - i jak wiadomo w grudniu - (góra początek stycznia) będziemy rodzicami ;) nie wyobrażam sobie życia bez niego. A wcześniej przez prawie 5 lat (z przerwami) chodziłam z emocjonalnie niedojrzałym i nieodpowiedzialnym facetem. Ale co mnie wzięło - na takie wyznania - najpierw zdjęcia ze ślubu, teraz te wywody...
  2. O witaminie D3 w ciąży też nie słyszałam, ale piszcie, jeśli cosik tam wiecie. Niki - to faktycznie przykra sprawa tak na odległość. Ja mieszkałam z siostrą (i siostrzenicą) 9 miesięcy, bo szwagied był na przymusowym szkolenu w Stanach (wojsko) i wiem jak sie męczyli, na szczęście Zuzia (siostrzenica) nie miała nawet roku i kiedy szwagier przyleciał - nie było problemu - od razu wlazła mu na kolana i już tak zostało (piąty rok - hihihi), ale siostrze naprawdę było ciężko. Mimo, że mieszkała z rodzicami i ze mną i ciągle ktoś się opiekował Małą. Ale czasem nie ma wyjścia :( KPZDM - wiem, że to plany bardziej przyszłościowe, ale myślę, że to jest najodpowiedniejszy czas. Moja Mama urodziła mnie po 40 - niby nie narzekam, ale całe życie wszyscy myśleli, że to moja babcia ;) A i jak dzieci są w podobnym wieku, to lepiej się ponoć wychowyją ;)
  3. Myślę, że jeśli ktoś nie podaje nika, tylko robi się na pomarańczowo, to boi (może i inaczej się to pisze) się, że będzie rozpoznany ... Ale czasem myślę, że Ktoś w ten sposób chce na głos powiedzieć co myśli (ale z tymi błedami to nie przesadzaj - to kafeteria nie dyktando)
  4. Z tego co widać - to do mnie też nie puszczał tego oczka :) Może do .... fotografa ;) Fajniste zakupy Kotka ;) A co do Ciebie Podczytująca - podczytuj, podczytuj ;) .....
  5. Kotka - nie wiem czy podsuwasz pomysł na prezent Madzi, ale ja myślę, że słowniki czy Harry Poter dla dwulatka - to jednak nie bardzo :) Co nie zmienia faktu, że kupić go może :P
  6. Iw - na poczcie są moje zdjęcia - niestety nie mam na nich różowych włosków ;) Trochę mało aktualne, ale na razie nie jestem w stani wysłać nic innego :(
  7. Hej. Też witam - z rana. Ale miałam przeboje - farbowałam włosy - wyszły różowe - dziś muszę coś z tym zrobić. Męża boli ząb - nie ma dziury - więc chyba pod plombą :( A do tego zepsuła się duża zamrażarka - pełna zapasów - dramat.
  8. Brzoskwinia - wyjdzie Ci na bank. Ja dałam śliwki z kompotu i było puszniutkie - ale to chyba wedle uznania ;)
  9. Wróciłam z miasta - ale śliczna pogoda - niby zimno, ale słońce przygrzewa. Kupiłam sobie szampon koloryzujący - w sobote mamy wesele ;) a włoski mi spłowiały - zawsze byłam blondynką (do tego jeszcze ciemną :P ) a teraz się robie na \"czerwień granatu\" - ciekawe co z tego wyjdzie ;) Śliczne te zdjęcia z gór - ja też nigdy nie byłam w Zakopcu zimą, ale wiem, że kiedyś to nadrobię. W bieszczadach byliśmy z moim (wtedy jeszcze narzeczonym) w lutym - zagnało nas aż do Ustrzyk Dolnych - koniec świata (zwłaszcza zimą) ale było wspaniale i od tej pory polecam wszystkim bieszczady ;) W Zakopanem zawsze byłam zakochana - z racji, że mieszkam na południu Polski, to czasem tam bywam ;) ale do tej pory tylko latem i jesienią - polecam zwłaszcza jesienia Aleksandra, Iw - fajniste te fotki ;) aż mi się zaczęło wspominać. A co do wzruszeń - ja zawsze uchodziłam za twardziela, a teraz z byle powodu ryczę, a filmów to już całkiem boję się oglądać (nawet seriale mnie wzruszają)
  10. Kropciu jeśli chodzi o Twojego Ukochanego - to może odwrócił się, bo zrobiło mu się przykro, że po takich poświęceniach jak praca, sprzątanie, mycie garów itd - Ty wątpisz w jego miłość i dobre chęci. Piszę tak, bo podobnie jak Ty jestem raczej świerzą mężatką ;) i czasem mam podobnie, często pytam mojego Grzesia czy nie żałuje, że się ze mną związał, że się przeprowadził do mnie na wieś itd. a on wtedy robi smutną minę. Ostatnio mi powiedział, że niczego nie żałuje, tylko, żebym już tak nie plotła, bo mu przykro. Poza tym oni nie są w ciąży i nie do końca rozumieją nasze \"zachowania\" - myślę, że powinnaś się cieszyć, że trafiłaś na TAKIEGO faceta ;) Poczytaj forum, a zrozumiesz, że mogłoby być dużo gorzej.
  11. Właśnie koleżanka pomogła mi się zmierzyć wyszło, że przez ostatnie 3 tygodnie doszło mi w pasie 8 cm ;) Wagę zmazałam, bo nie chcę się okłamywać - za tydzień się okaże ;)
  12. Madzia - strasznie mi przykro z powodu Twojego Taty, ale nijak nie mogę pojąć Twojego spokojnego podejścia - ja bym chyba umarła z nerwów. Może to i lepiej - dla dzidzi, że masz takie podejście.
  13. KPZDM - poproś ładnie Swojego synka, to następnym razem, pewnie się Ci pokaże. To dziwne, ale dzieci w brzuchu chyba nas słyszą i rozumią. Jak mój Maleńki długo się nie rusza - wystarczy, że powiem \"kopnij mamusię - tak dla spokoju\" od razu to robi ;) Ale mnie wzięło - już sie wzruszyłam a zaraz to się chyba ze szczęścia poryczę.
  14. Anna nie przejmuj się - sama piszesz, że Ty też podkładasz tak rękę, może ma to po Tobie. Mój Tato zawsze śpi na brzuchu z rękami pod twarzą i ponoć cała nasza czwórka od małego spała identycznie - ja nawet teraz mam na to ochotę ;) Na pewno będzie dobrze. Brzoskwinka - możesz się zdziwić, ale Twoje panny wcale nie muszą z tego powodu być małe. Bratowa w I ciąży wyglądała jak balonik, a w II wcale nie miała brzucha, a oba chłopaki prawie po 4 kg ważyli. Mi też mówią, że brzuch mam wielki, ale ciągle zapominam go zmierzyc :P
  15. Właśnie widziałam Zuzię - Surfini, jejku ale śliczna. Już się nie mogę doczekać, kiedy ja zobaczę Naszego Wojtusia ;) Z ostatniego usg pamiętam najdokładniej twarzyczkę (wogóle wystarczy, że zamknę oczy - już widzę tą maleńką buźkę) i chyba nasza pociecha wdała się w tatusia ;)
  16. O kurcze ale tu wesoło ;) A ja dziś nie wymiotowałam ;) Kawę też piję - tyle, że ja lubię bez mleka ;) Nie mam wagi, ale boję się wizyty u gina - już ostatnio sapał, że 3 kg w miesiąc to za dużo, a teraz pewnie jeszcze więcej wyskoczy :( ale o dziwo plecki mnie nie bolą, to chyba aż tak ten ciężar mi nie przeszkadza. KPZDM - co to za szpital, w którym rodziłaś - pewnie w Zakopanem - ja też tam chce skoro tam tak miło, do tego kocham Zakopane ;) Tego roku byliśmy z mężem na Słowacji, ale po pierwszej nocy się popłakałam i musiał mnie zatargać do Zakopanego, co prawda spacer na Giewont tym razem odpadł do tego ciągle padało, ale i tak było cudnie ;) Dziewuszki myślicie, że jak prześle na pocztę zdjęcia zrobione telefonem, to będzie ok. Nadal nie mamy cyfrówki - wogóle obawiam się, ze jeszcze długo się jej nie dorobimy :(
  17. No to ja też się melduję. Odezwę się później. Miłego dnia Mamusie ;)
  18. Hej. No to jak co dnia żegnam miłe Panie Mamusie ;) Co do obiadku - Mama dzwoniła, że zrobiła kapuśniak, a na jutro szykuję gołąbki - nie cierpię gołąbków - ale czego się nie robi dla ukochanego ;) No to papatki ;)
  19. Może jestem przesadną optymistką, ale myślę, że z torbą zawsze zdążymy, wystarczy mieś listę. Przecież nie spakuję 2 miesiące wcześniej dokumentów, ostatnich wyników badań, pieniędzy czy komórki - a to ponoć najważniejsze. Bez tego byłoby trudno, a koszylę szpital musi zapewnić - jeśli się nie weźmie swojej. Ja ma z domu do szpitala 25 min. drogi, ale wierzę, że tak szybko nie urodzę, a jak czegoś zapomnę - to od czego mam Grześka i ręsztę znajomych - dowiozą mi - nie? :)
  20. Kropek - ładne zakupy - a ja dalej prawie nic nie mam :( Ale gdy patrzę na mój brzuch to wcale nie wydaje mi się taki duży itrudno mi sobie wyobrazić, że ktoś tam mieszka, no i że niedługo urodzę - myślę ciągle mam czas ;) A tak serio dla mnie brakuje koszul i kapci do szpitale (najważniejszego - hihihi) pozostałe pierdoły typu podkłady , majtki, biustonosze - już mam. A dla Małego mam ubranka, łóżeczko, wózek pościel itd - resztę mąż dokupi - po narodzinach. Narazie chodzimy po sklepach i pokazuję mu co i jak ;) On jest totalnie zielony, a ja z racji moich bratańców i siostrzenicy trochę się orientuję. Wiecie co - nawet zchcianki mi wróciły jak na początku ciąży - chleb z pomidorem ;) Iw - ja płacę za wszystko, nawet za zaświadczenie (na szczęście nie są to kosmiczne kwoty). Od kilku miesięcy chodzę prywatnie - miałam dość przychodni. Okazało się, że lekarz do którego chodziłam ciągle bierze L4, albo przebywa na urlopie, a w tym czasie przyjmował w domu prywatnie, więc nie miałam wyjścia. Nie chciałam zmieniać lekarza, bo przed ciążą ochodziłam się do tych konowałów i d.... ten okazał się najnormalniejszy i do tego pracuje w szpitalu, w którym mam rodzić i do tego ;) jest z-cą ordynatora. Poza tym w naszej małej mieścinie - wszycsy się znają i wkurzało mie siedzenie po kilka godzin w kolejce - komentarze ludzi itd. Dobra idę pracować ;)
  21. No to chyba już wiem że to nie żadna grypa ani niestrawność - czuję się jak na początku ciąży - mdłości, wymioty, zwroty głowy. Piję miętę narazie pomaga. Co do tych pościeli do wózka - ja mam 2 prawie nowe ;) Siostra specjalnie szyła dla małej i miała jedną raz ubraną ;) podobno zupełnie zbędna rzecz. Kiedyś może i bardziej się przydawała, ale teraz mamy rożki, śliczne kocyki, po co więc zawracać sobie d... pościelą do wózka. Siostra mówiła, że jak dzidzia podrośnie to można poduszeczkę jej ubrać, ale dla maluszka - to wręcz nie wskazana Idę do roboty, bo strasznie dużo się jej nazbierało. A swoja drogą ja sie zastanawiam co to będzie jak pójdę na L4. Wizytę mam w przyszły czwartek i wtedy chcę poprosić lekarza o zwolnienie, ale chyba wcześniej powinnam uprzedzić kierowniczkę - co??
  22. No druga - zaraz po Elektronicznym kodzie. Upiekłam tego placka (co to Anna i Iw go tak polecały) - faktycznie prosty jak drut i pyyyyyszny - cała rodzinka sie zajadała ;) Kobitki - mój Maluch chyba jest dobrze ułożony - usg miałam dawno, ale położenie już wtedy było główkowe, a do tego teraz ciągle czyję smyranie po żołądku. Najczęściej jak się napiję czegoś ciepłego, to Mały zaczyna mi się tam wyciągać - może sobie nogi grzeje ;) Ja tam żadnych butelek nie kupuję, bo mam nadzieję, że uda mi się karmić piersią, choć w moim przypadku może z tym być ciężko. Miałam guza piersi - centralnie przy sutku i czeka mnie jeszcze usg piersi, ale myślę, że jeśli siara leci mi już 3 miesiące, to i mleko też poleci ;) A w razie czego niedaleko szpitala są sklepy, to mąż kupi butelkę i smoczek. Przez pierwsze dni nie wyobrażam też sobie, zostawienia Małego choćby na chwilkę (będę go taszczyła ze sobą), więc liczę, że cyc wystarczy. Wczoraj kilka dziewczyn przyznało się, że ma ochotę na dymka - no to ja powiem że od 2 tygodni ciągle o tym myślę. Przed ciążą podpalałam sporadycznie, ale tylko przy jakiejś imprezie, potem całkiem mi odrzuciło, a teraz wstydziłam się przyznać, bo myślałam, że coś ze mną nie tak, a tu okazuje się, że nie jestem sama ;) Ale wiem, że na pewno nie zapalę. Tak Was czytam i przypomniałam sobie, że ja (tak jak Kropcia) nie mam torby, w którą mogłabym się zapakować do szpitala :( Chyba muszę coś kupić, lub pożyczyć. Dobra - węcej nie zanudzam - idę otworzyć instytucję, potem się odezwę.
  23. Witam Wszystkie Mamusie w ten cudownu mroźny poranek ;) Chyba będę pierwsza ;)
  24. Kotka - mam nadzieję, że minie - za niecałe 2 godzinki będę w domciu - nareszcie. No to miłego popołudnia Mamuśki.
×