Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agu.o

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agu.o

  1. Hej. Iw - a właśnie że przeczytają, ja już przeczytałam - całkiem Cię rozumiem - wracam z badań. Dziewczyny w tej ciąży to jakaś agresywna sie zrobiłam - myślałam, że baby w labolatorium pobiję ;) Wczoraj specjalnie chodziłam spytać jak z tym testem na obciążenie glukozą - powiedziały, że mam przyjść i będą mi 2 x ją pobierać, a dziś jedna lafirynda z ryjem czemu sobie jej w domu nie wypiła - no to się zaczęło. A potem okazało się, że mi wyników nie dadzą bo one wysyłają do przychodni - i nie docierało do nich, że ja nie chodzę do przychodni tylko prywatnie, nie wiem co teraz lekarzowi powiem, a mam to gdzieś. A do tego ta glukoza - syf bllllllle Ledwo wyszłam - pobiegłam do kibelka i zaczęłam wymiotować :( poza tym wszystko ok - tylko w pracy kadrowa mnie wk.... Uważa, że każde wyjście do lekarza mam odrabiać, a jak nie to mi urlop wpisze i nic do niej nie dociera nawet kodeks pracy jej pokazałąm, a nie chce mi się już gadać. Młego dnia
  2. No dziewczyny, to macie przerąbane z tymi problemami rodzinnymi. U mnie na szczęście wszyscy się kochają ;) i ogólnie jest sielanka, a jedyne zgrzyty występują na linii Aga - Gzesiek :) Jak zwykle o tej porze muszę się z Wami pożegnać - idę już na autobus i do domciu, pierwszy raz od bardzo dawna nie chce mi się do domu - ciekawe dlaczego. Miłego popołudnia i wieczoru - do jutra pa ;)
  3. Hej. Ja właśnie się dowiedziałam, że z tą glukozą, to mam iść do labolatorium. Panie pobiorą mi krwe, potem dadzą mi szklaneczkę, wsypię sobie glukozę i ... powiedzmy, że wypiję, a potem posiedzę sobie u nich godzinkę i znów będa mnie kłuć ;) do tego mam być na czczo, a to dla mnie nie lada wyczyn - wstać przed 5 i nic nie jesć do ok 8 :( Myślę, że Kropek się odezwie, z tego co pamiętam wczoraj miała wizytę u gina, której baaardzo się bała, musiało jej cosik tam nie wyść za dobrze, skoro poszła do szpitala. Bądźmy dobrej myśli, a jak się tylko zjawi - wyciągniemy od niej siłą telefon itd. No to idę niby pracować - hihihi ;)
  4. Iw - wszystkie wiemy jakie masz moce - może byś tak ściągła jeszcze GRYZELKĘ, była tu z nami przez chwilkę - kilkadziesiąt stron stąd - i przepadła. Chciałam ją jeszcze podpytać o szpital w którym rodziła.
  5. Anialubon - sto lat !!! Wanka - sto lat !!! Ja wczoraj cały wieczór oglądałam ubranka, którymi mnie obdarowano - śliczne. Okazało się, że jest tego nie 4, a 5 worków ;) Co prawda większość w różowym kolorze i na nieco starsze dziecka, ale i tak całą masę odebrałam na noworodka. Mama i Grzesiek jak to wszystko zobaczyli - zgodnie stwierdzili, że nic tylko muszę córeczkę urodzić ;) Zobaczymy - lekarz był prawie pewien, co do płci, ale ten sam lekarz 6 lat temu mówił mojej bratowej, że bęzie dziewczynka, a urodziła chłopczyka, więc ... A tak serio - ja już się nastawiłam na faceta i nie wiem czemu, ale myślę, że to ON. A wracając do tematu, na sam koniec wyprrałam część z tego, ale obawiam się, że jeszcze kilka prań przede mną ;) Na dodatek właśnie dostaąłm paczkę, którą zamówiłam na allegro z podkładami, pieluszkami, biustonoszem itd..... no i cały pokój mam zawalony ;) Swoją drogą - Mamatwins (chyba) wspominała o zakupie biustonosza przez internet. Ja kupiłam, bo był za 15,- zł i podałam rozmiar jaki noszę teraz - jest ok, nawet odrobinkę duży, ale myślę, że jak będę miała pokarm - to mi biust jeszcze \"podskoczy\"
  6. Hej. Iw - o której Ty wstajesz ??? Chyba nie masz autobusu do pracy o 5.15 jak ja ;) Ciekawe co z Kropkiem, teraz to nam chyba nie napisze - więc możemy jedynie trzymać kciuki. A ja już nawet jestem po śniadaniu.
  7. Dobra ja zaraz będę uciekała :) Miłego popołudnia i wieczorku, do zobaczenia jutro. Elektroniczny kod - Trzymam za Ciebie kciuki, na bank wszystko będzie ok. Swoja drogą dziś mija 4 miesiące od naszego ślubu, mieliśmy różne obawy, ale było cudownie i Tobie życzę przynajmniej takiego ślubu jaki ja miałam ;) Buziaczki
  8. A ja już nie mogę wytrzymać - kiedy Grzesiek po mnie przyjedzie i zabierzemy te cudne ciuszki do domciu i kiedy zacznę je ogladać, dotykać, przekładać.... Grześ nawet proszek dla niemowląt już kupił, choć z tego co widzę, to wszystko jest świerzo upranę, bo ślicznie pachnie, ale nie zaszkodzi jeszcze raz wyprać. No dobra - wracam do pracy - dziś do 16 siedzę :(
  9. dorzucę - nie dożucę, pewnie tych byków jest tam więcej, ale to z podniecenia ;)
  10. No właśnie - tylko Wy mnie przy tej pracy trzymacie ;) Nie mam możliwości podłączenia neta w domu, jedynie przez modem, no i na pewno nie będę z Wami na codzień, ale obiecuję, że będę zaglądała jak najczęściej. Teściowie mają stałe złącze, brat, siostra, no i my będziemy telekomunikację prześladować, może zmodyfikują tą centralę i coś w końcu ruszy. Dziewczyny - ciągle oglądam te wasze wyprawki i tak mi szkoda, że sama prawie nie kupuję, a tu się okazało, że Pani Prawnik z naszego zakładu ma chce mi dać jakieś ciuszki po wnuczce sędziny. Oczywiście się ucieszyłam - przed chwilką zobaczyłam te ciuszki - 4 worki samych superowskich ubranek - i chyba wszystkie ze Stanów. Aż mi się szkoda zrobiło, że mam miec faceta - bo większość rzeczy jest różowych - na dziewuszkę, ale da się sporo wybrać, a do tego w idealnym stanie. Nie mam aparatu cyfrowego, a wiecie jaka jest jakość zdjęć z telefonu, ale już niedługo dożucę coś od siebie ;)
  11. esensja - zdecydowanie Bartosz ;) oczywiście żartuję - wybór należy tylko do Was. Iw - sliczny wózek - no i faktycznie taniocha KPZDM - to Ty już na zwolnieniu, a ja miałam nadzieję, że popracujesz jak ja do listopada ;) A tak serio sama nie wiem czy do listopada wytrzymam. Narazie uciekam
  12. Aleksandria - myślę, że to dlatego, że zbliżamy się do rozwiązania, no i oczywiście dochodzi zmęczenie. Ja kocham jeździć samochodem, ale ostatnio (jak większość czynności) sprawia mi to duuużo trudności. mamy coraz częściej skurcze, przygotowujące do porodu. A ja powiem, że wcale się nie boję porodu. Czasem dopada mnie chwwilowy dół, bo myślę sobie jak takiego kloca przecisnę, przez maleńki otworek ;), ale zaraz potem mi przechodzi i nie mogę się doczekać tego bólu i cierpienia i tej ogromnej radości kiedy moje kochane dzieciątko spojrzy na mnie, a ja na niego. Na pewno wszystko będzie dobrze dziewczyny ;)
  13. Hej. Elektroniczny Kod - wszystkiego naj, naj, naj ;) w dniu urodzin. Od 6 rano Was czytam, a nie było mnie zaledwie 4 dni. U mnie ok - dzidzia rosnie i kopie, ja też rosnę - bolą mnie jedynie kości. W sobotę nieźle się wystraszyłam. byliśmy na imprezie rodzinnyej i mąż trochę wypił - musiałam kierować. Miałam do przejechania 40 km i zaczęły mnie łapać jakieś skurcze. Szczerze mówiąc nie wiem co to były za skurcze, ale powtarzały sie co jakiś czas - myślałam, że rodzę - nie wiedziałam, czy mam dalej jechać, zawracać, czy zacząć płakać. Na szczęście jakos dotarliśmy do domciu - wzięłam nospę, położyłam się i rano już nic nie czułam. Chyba się zwyczajnie zmęczyłam. Cały dzień krzątałam się po domu, a wieczorem siedziałam parę godzin za stołem. Za 2 tygodnie mamy wesele - już się boję, czy dam radę. Na szczęście całkiem niedaleko teściów, więc gdyby coś to sę zmyję do nich z imprezki ;) Poza tym wczoraj byłam w Rzeszowie na zakupach - kupiłam spodnie i bluzkę. Do tego dostałamod znajomej spodnie i kilka bluzek - więc do końca ciąży spokój - tylko kurtki na zimę nie mam :( Wy kupujecie dla dzieciaczków, a ja samolub dla siebie ;) Miłego dnia Wszystkim życzę ;)
  14. Dobra - chyba tu nikogo nie ma - wic lecę na obiad i oglądać te wszystkie kojce ;) Do poniedziałku, no może wcześniej. Wszystkim miłego weekendu itd. Pa, pa, pa
  15. Coś Iw się nie odzywa - ciekawe czy wszystko ok??? A do mnie mąz właśnie zadzwonił - zdjął ze strychu łóżeczko i wózek. Sprawdza czy wszystko działa itd, bo jakby coś nie tak, to trzeba się przygotować na dodatkowe wydatki - choć teściowa ma wielką ochotę kupić nam wózek, ale obiecałam jej, że spacerówki jej nie odpuszczę ;) No i okazuje się, że wszystko działa itd. no i teraz nie mogę się doczekać, kiedy przyjadę i obejżę to wszystko, bo Grzesiek specjalnie nie składa i nie wynośi - żebym się napatrzyła ;) Kurcze - dziś jakoś mało jem - tylko jakieś rogaliki (malutkie) do kawy i jabłko. Ale już mnie z głodu skręca. Na szczęście w domu czeka barszcz czerwony z grochem ;) Reszta rodzinki zjadła krokiety, które im wczoraj zrobiłam, ale ja ich nie cierpię :(
  16. Hej Kobitki. Ja już w pracy :( Czuję, że już niedługo popracuję, bo mam coraz węcej męczących dolegliwości. Boli mnie krocze i tak ja Kropek mówiła - skurcze nóg - straszne. Do tego nie mogę chodzić, a do przystanku mam trochę daleko. Iw - strasznie mi przykro, ale trzymam kciuki, może się nie zarazisz - a jeśli chodzi o Twojego synka - chłopcom różyczka raczej nie szkodzi. Miłego dzionka życzę i lepszych humorków - a co do mężów i facetów ogólnie - są jacy są, ale co My bnyśmy bez nich zrobiły ;)
  17. Hej. Na szczęście dziś serwer działa ;) Kotka przykro mi, że nie jedziesz z rodzicami, ale z drugiej strony może i lepiej. Trzymaj się ciepło i dbaj o siebie, a na bank wszystko będzie ok. KPZDM - z tym tantum rosa, to siostra (jest pielęgniarką) mówiła mi - podobnie jak w tej Twojej szkole rodzenia, że w szpitalach nie polecają - raczej szare mydło. Nie wiem co oni do tego mają - może to zależy od szpitala. Ale sie wczoraj wkurzyłam... Wracam z pracy, a tu sąsiadka już czeka na mnie, żebym ją do kościoła na nowennę wiozła. Babka ma 86 lat i prawie tupała, ja myślałam, że się przekręcę - takie mnie nerwy wzieły - bo dom w rozsypce, obiad nie zrobiony, Grzesiek z tatą cały dzień w lesie (zaima się zbliża i trzeba opał przywieźć) potem się piwka napili - i co - i powiozłam ją na tą nowennę. A dodam, że u nich - po sąsiedzku - 4 samochody na podwórku, ale ona się ze swoimi wnukami nie odzywa. No i odkryłam, że te wszystkie dolegliwości - duszności, twardnienie brzucha i ból w podbrzuszu, to z nerwów i tyle. To sobie popisałam. Idę sprzęt włączyć i otworzyć tą nasza instytucję ;) Miłego dnia.
  18. No to klikajcie sobie dalej o tych wózeczkach, a ja sobie pomykam do domciu - już sie nie mogę doczekać jak sie położę ;) Do jutra.
  19. Iw - pytałaś o duszności - wczoraj miałam przed snem, ale takie normalne :), a dziś już całkiem jest mi dobrze ;) Zaraz zostanę zrzucona z kompa - więc narazie :)
  20. No śliczne te wózki. KPZDM - no widzisz ja wczoraj miałam doła, to dziś dalej przeskoczył. Będzie dobrze - już niedługo się to wszystko skończy ;) Dziewczyny powiedzcie mi, czy dla takiego maleńkiego stworzątka, to trzeba jakiś specjalny fotelik do samochodu, wiem, że są jakieś przedziały kg - mowe, ale się w tym nie orientuję, a mam na strychu (czego ja tam nie mam ;) ) fotelik po siostrzenicy, ale ona to już spora była jak się tym woziła, a zaraz po urodzeniu to siostra miała porzyczone nosidełko +fotelik (takie 2 w 1). Jejku ale namieszałam - mapiszcie coś o tych fotelikach - proszę. A przed chwilką kupiłam na allegro podkłady, stanik, i pieluszki tetrowe - mam zamiar używać jednorazowych, ale zawsze tetra się przydaje, choćby do kąpieli, no i jestem z siebie dumna, bo to moje pierwsze samodzielne zakupy na allegro. Wcześniej kupiłam jeszcze pas ciążowy (swoją drogą świetna sprawa) ale to z pomocą koleżanki ;) No to narazie.
  21. Hej. No właśnie dlatego nie zmeldowałam się o 6 rano - nie mogłam wejść na kafe, ale już mi się udało i nadrobiłam wczorajsze popołudnie. Kotka - pewnie już jesteś w szpitalu, ale trzymaj się - wszystko będzie ok. Witamy Elektroniczny kod, pisz co robiłaś przez ten czas ;) Co do torby do szpitala - ja spakuję ja przed samym porodem - przecież to troszkę trwa i najważniejsze rzeczy zdąże zabrać, a resztę (zrobię listę) to mąż mi przywiezie. Kiedyś w naszym szpitalu też zapewniali wszystko dla dzidziusiów (dla mam chyba też), nawet wyprawki dawali do domu, ale nie wiem czy to się nie zmieniło. Trochę mi głupio dzwonić na oddział i wypytywać, ale chyba w końcu zadzwonię - bo straszny mam mentlik, co kupić, a co sobie odpuścić, no i co zabrać a co zostawić w domu. Miłego dzionka - ja już wracam do pracy ;)
  22. Iw - ja w życiu nie miałam żadnych takich badań. Co prawda parę razy miałam przed ciążą takie ataki, ale wszyscy mówili, że to na tle nerwowym i nikt mnie nie kierował na spirometrię, a teraz to myślę, że dodatkowo mam ucisk na przeponę i im gorzej mi się oddycha, tym bardziej się nakręcam i boję się, żebym tym tylko Małemu nie zaszkodziła :(
  23. Dzięki Mamuśki za pocieszenie - już mi lepiej ;) Swoja drogą Iw z tymi dusznościami, to gin tak mi właśnie powiedział, że jak urodzę, to mam się zgłosić do internisty po poradę i ewentualne skierowanie gdzieś dalej, ale po wczorajszej nocy, brrr włosy mi się jeżą. Mamcia - zapobiegawcza jesteś z tymi prezentami, ale przyznam się, że ja już też o tym myslałam ;)
×