Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agu.o

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agu.o

  1. No a mi się całkiem ta kieca podoba, tylko Wojtek mógłby w niej dziwnie wyglądać ;) Co do chrztu, jestem za jak najszybszym i mam nadzieję, że wszystko się poukłada i pod koniec stycznia nasz Mały będzie już \"święty\". Wierzę też, że będzie zdrowy, choć często myślę, że co by było gdyby. Parę dni temu miałam taki sen, że urodziłam synka z taką wielką kwadratową głową i twarzyczką jak u zwierzątka. Wszyscy chcieli mi zabrać to dzidzi i ... aż się boję myśleć, a ja ciągle uciekałam do tego nigdzie nie było mojego męża - myślałam że umrę - brrr. A Grzesiek mówił, że chyba 4 razy się zrywałam i krzyczałam w nocy, ale nie mógł mnie dobudzić. Moja Mama wierzy w sny i zawsze mówi, że jak śni się coś złego - to wróżba, że będzie dobrze.
  2. KPZDM - wielkie dzięki za informacje. To faktycznie jest się czego bać. Jak się powtórzą takie objawy - lecę do lekarza. Hopee - coś mi się zdaje, że ślubowałaś tydzień po mnie - bo ja 10 czerwca ;) Kropek - z tymi wykopkami miałaś jak ja z myciem okien - całą nockę potem przespałam - jak zabita ;) No to pędzę - potem się odezwę.
  3. Hej. KPZDM - no wiszisz - dziś Ty byłaś przede mną. Wczoraj miałam okropne popołudnie, potem straszną noc, a o poranku nie wspomnę. spóźniłam się do pracy - stąd brak wpisów przed 7 ;) Dziewczyny, często piszecie, że miałyście twardy brzuch. Ja wczoraj miałam jak kamień i do tego coś mnie bolało na dole - już miałam jechać do lekarza, ale po kilku godzinach i zażyciu no-spy troszkę pomogło. Siostra, która jest pielęgniarką nastraszyła mnie, że to nie dobrze jak brzuch twardnieje, ale czy któraś z Was wie co się może wtedy stać i dlaczego one tak twardnieją. Dodam, że ja żadnych skurczy przy tym nie miałam. No ale czułam się fatalnie, jeszcze oddech miałam taki płyciutki i zawroty głowy. Do tego odwiedziła a raczej nawiedziła mnie znajoma i musiałam się udzielac, już modliłam się żeby sobie poszła. Cała noc nie przespana dopiedo koło 5 zasnęłam - wogóle to nie wiem co ja robię w tej pracy. Pocieszam się, że kierowniczki dziś nie ma, to nieco luźniej będzie. Kropek - co do wykopków - wczoraj też u nas były - wiecie jak to na wsi jest - Tatuś pewnie zaciągnąby mnie w pole, ale na szczęcie zastąpił mnie mąż i mi się pierwszy raz w życiu upiekło ;) Pozdrawiam i miłego dzinka życzę.
  4. My wcale (przynajmniej Wszystkie) nie siedzimy w domu ;) Ja też siedzę w biurze ;( Dobra chyba zacznę wszystko zamykać i ... zmykać ;) Do jutra.
  5. Hej - witamy Kasiu Co do bóli głowy, to ja jedy nie mogę polecić kawę - niby za dużo też nie można ale w nagłych przypadkach pewnie tak. Poza tym niektórzy twierdzą, że jeśli czasem boli z braku magnezu, więc polecam magnez, który można brać (mi to nawet gin zalecił) Mnie też bolą plecki od siedzenia, a rano było mi tak dobrze. Narazie ;)
  6. KPZDM - w trzecim to ja też nie dałabym rady, ale wczoraj miałam świetny dzień ;) W niedzielę mam zjazd rodzinny (będzie ze 20 osób) to pierwszy taki po naszym ślubie i pomyślałam, że ..... będzie widniej :) kotkaaaa - nawet nie podejmuję tematu - czytałam wczoraj na allegro o Adasiu... lepiej sie modlić, żeby się jeszcze nie rodziły.
  7. Hope - myłam (w końcu Grzesiek mi pomógł) i wcale nie było tak źle. Jeśli dziś będę się czuła ... to wezmę się za kolejne - zostało jeszcze 4 i to ogromne. Gorzej jest z wieszaniem i zdejmowaniem firan - tu już się nie popisuję i pozwalam wykazać się mężowi. Co do czkawki, czytałam o tym w jakimś czasopiśmie - to zupełnie nowmalne - mój Mały ma ją kilka razy dziennie - mi to zupełnie nie przeszkadza, gorzej jest jak zaczyna \"tańczyć po pęcherzu\"... Pojęcia nie mam co On tam robi ale ból jest okropny. czasem mu mówię, że jak się urodzi to dostanie za to klapca - i się uspokaja ;) Wracam do pracy.
  8. Hej, hej wstawać Śpiochy ;) Kurcze - już dawno tak dobrze mi się nie spało. Kiedy rano zadzwonił budzik, nawet nie słyszałam. Mąż go wyłączył i kazał jechać samochodem - zawsze to godzinka spania dłużej ;) Madzia nie przejmuj się humorami męża - mój wczoraj też odstawiał, całe popołudnie grał w jakąś głupią grę i udawał, że nie widzi jak zaberam się za mycie okien. I pewnie dalej by \"nie widział\", ale się przypomniałam - z łaską mi pomógł. On jest kochany, ale jak to któraś z Was powiedziała, faceci widzą tylko brzuchy, nie zdaja sobie do końca sprawy, że tam rośnie ich największe szczęście, no i kompletnie nie rozumią co się z nami (przez te hormony) dzieje. Jak zwykle miłego dzionka życzę, wrócę nieco później ;)
  9. Jeśli chodzi o smaki - to ja zdecydowanie wolę słodkie, choć czasem przegryzam czekoladę śledziem - dosłownie. lekarz twierdzi, że będzie chłopak, więc już sama nie wiem ;) Ale może on taki po Tatusiu - który całe życie podobno kochał słodycze ;) Miłego popołudnia i do (mam nadzieję) jutra.
  10. Wymyśliłam, że koniez ze słodyczami - tylko jabłka i marchewka. Tyle, że marchewka jest ochydna, a po jabłkach jeszcze bardziej chce mi się jeść. Boję się, że jak waga nie przystopuje będę grubsza od mojego męża ;)
  11. Dziewczyny - jestem przerażona, w ciagu 11 dni przytyłam 2 kg a w pasie 6 cm, czy to normalne, błagam napiszcie jak u Was z waga.
  12. babet - popieram 450,- to strasznie duuużo. U nas jest za darmo, ale wstyd się przyznac, jeszcze o tym nie myślałam. Ostatnio usłyszałam, że w szpitalu, w którym mam rodzić jeśli chce osobę towarzyszącą przy porodzie muszę wcześniej chodzić z tą osobą do szkoły rodzenia - głupie mi się to wydaje, ale się dowiem czy na bank. Jeśli chodzi o \"poród rodzinny\" - mój mąż wczoraj oświadczył, że chce ze mną być, ale oś mi się wydaje, że jest trochę przerażony. Sama nie wiem czy chcę, żeby był - on ma być moim wsparciem, a nie, żebymjeszcze myślała, czy mi nie zemdleje. Nie wiem co zrobię. Siostra mówi, żebym go brała, bo w I fazie porodu, przyda mi się na pewno (pogada, pocieszy, rozerwie itd)
  13. Witam ;) hope29 - raczej Ci nie pomogę, powiem tylko (tak na pocieszenie), że nie jesteś sama. Ja nawet byłam z tym u lekarza (nie gina) zakazał mi jedynie leżeć na plecach - jeśli już to na boczku. Poza tym dodał, że termofor, gorące kąpiele (byle nie za długie), ciepłe ziemniaki itd. A od siebie dodam, że mi ulgę przyniodły okłady z nagrzanego owsa (w woreczek materiałowy go wsypałam i leżałam na nim aż wystygł. To wszystko i tak mało pomogło, ale zawsze to coś. Tyjemy a do tego zmienia nam się ośrodek ciężkości - kręgosłup nie daje rady i protestuje. Musimy się oszczędzać i jak najmniej siedzieć, lepiej już chodzić (to słowa lekarza). Ja tej nocy prawie wcale nie spałam. Udało mi się zdrzemnąć ok 2 w nocy, a już o 4.40 pobudka - o 5.15 mam autobus dopracy. Wiem, że to nieludzkie, ale jeszcze daję radę. Miłego dnia Mamuśki ;)
  14. Marlena - Ty to masz szefa, a gdzie mieszkasz i pracujesz??? - może odwiedzę Twój sklep ;) Dobra ja zaraz spadam do domciu - dziś mąż gotuje ;) Do jutra.
  15. Co tu tak pusto ;) Ja nadal w pracy, jutro zapowiada mi się troszkę luźniejszy dzień, to może i ja zacznę szukać niezbędników. Wiecie ja jestem chyba jakaś ruska, ale narazie to myślę więcej o sobie niż o Małym. Planuję zakup koszul nocnych, ciepłych kapci, podkładów, wkładek itd. liczę, że laktator dostanę od bratowej (podobno dla większości kobiet jest on niezbędny). Ciekawe kiedy zacznę planować wyprawkę dla Malucha ;) Pocieszam się, że większość rzeczy dostanę, więc może jak już je zobaczę, zrobię rozeznanie.
  16. Hej. Witam po weekendzie ;) Ja też mam zgagę, na którą nic nie pomaga, ierpną mi nogi i ręce (biorę magnez i jest trochę lepiej), a do tego trzeci tydzień boli mnie krzyż :( Śliczne te wasze zakupy, a co do podkładów - czemu 3 opakowania, tyle akurat wystarczy, czy to tylko na początek, a potem normalne podpaski??? Wczoraj mieliśmy z mężem rocznicę (poznaliśmy się dokładnie rok temu) no i 3 miesiące temu wzieliśmy slub - więc podwójne święto. Z tej okazji wybraliśmy się do Rzeszowa na mecz żużlowy, a potem na kolację. Gdy tylko Mały usłyszał warkot silników, zaczął mi \"skakać po pęcherzu\". Grzesiek mówi, że to z radości - ha, ha, ha... Potem się odezwę, bo mnie gł. księgowa nachodzi.
  17. No to miłego weekendu mamusie i .. Brzusie Do poniedziałku.
  18. Hejka Ale pogoda, a do tego nocka zarwana i to wcale nie przez dzidzię Znajomi przyjechali z Francji i okazało się, że mąą koleżanki był sąsiadem mojego. Do tego obaj kochają żużel - solidaryzowali się więc przy weselnej (duuużo jej nam zostało). A ja wypytałam o poród, bo koleżanka rodziła rok temu u tego samego gina co ja (mam zamiar) - pocieszyła mnie, że ona jest nie odporna na ból, a przeżyła i nie było wcale źle. Ok, wracam do pracy - ale mam humor.... Tragedia. Pozdrawiam Wszystkie - fajowe te Wasze zakupy - ja jeszcze planuję ;)
  19. Witam Dziś mam zły dzień, właśnie miałam zapytać o te krwotoki z nosa (bo mam je całą ciażę), a tu okazuje się, że to też normalne. Wszystkie moje dolegliwości są \"normalne\" - może powinnam się cieszyć. Miałam jakieś złe sny, w pracy jest do d... Idę sobie bo Was zarażę, tym nastrojem. Buxiaki.
  20. Odnośnie odzieży ciążowej - w Nadarzynie w hali A - jest sklep z dżinsami i tam jest troszkę rzeczy dla ciężarnych - mało, ale naprawdę duuużo taniej niż w firmowych, ciążowych sklepach. Polecam.
  21. ale mam refleks - dopiero zobaczyłam \"laktacyjne\" nie \"latakcyjne\"
  22. KPZDM - jeśli chodzi o moją pracę - 1/2 etatu odpada, kierowniczka na to nie pójdzie, poza tym nie opłaca mi się, bo mieszkam trochę daleko od miejsca pracy w dodatku na wsi i dojeżdżac musiałabym swoim samochodem - nie wyjdę na tym przy 1/2 etatu. Wogóle mój mąż jeszcze się uczy (we wrześniu się broni) i to się dopiero zobaczy jaką znajdzie pracę, co się będzie bardziej opłacało itd. Do tego nie mam kompletnie nikogo, kto zostałby mi z dzieckiem i chyba nie uniknę wychowawczego. Co do wkładek latakcyjnych - ja już muszę używać. Kiedyś już wspominałam, że \"leje\" mi się z piersi. Lekarz potwierdził, że to nic nienturalnego, ale lać się nie przestaje, ciagle brudziłam bluzki i siostra mi doradziła - sprawdzaja się. Teraz mam tylko problem w nocy, bo jakoś nie mogę spać w staniku ;), ale słyszałam, że są takie wkładki, które przykleja się na piersi, tylko nigdzie ich nie mogę spotkać. A może któraś z Was o takich słyszała??? Narazie Acha - przed chwilk wróciłam z miasta i kupiłam śliczne skarpetki, takie malusieńkie ;)
  23. Hej. Chyba jestem pierwsza - siedzę już w pracy i już che do domu. Ale mam nastawienie. KPZDM - co do mojego zwolnienia, myślę,że lekarz dałby mi je bez większych problemów, ale jakoś mi dziwnie prosić. Poza tym cały sierpień byłam na chorobowym i nie chce mówić co się działo w pracy. Czasem mam to wszystko gdzieś i mówię, że idę na zwolnienie, ale potem jakieś skrupuły mnie biorą i daję spokój. Już kierowniczka ma wieeelki problek co ona zrobi jak pójdę na macierzyński, a o wychowawczym słyszeć nie chce. Poza tym przyznam się, że takie ciągłe siedzenie w domu tez nie jest wspaniałe. Po pierwsze przytyłam (trochę zadużo) - brak ruchu, po drugie ciągle dochodziło do sprzeczek z Mamą, która urodziła czwórkę dzieci i Wiecie .... kiedyś to było dużo gorzej.... Wy to teraz macie jak w niebie..... itd. No i ogólnie troszkę się niudziłam. Gdyby tak można było chodzić do pracy co drugi tydzień ;) O Matko ale się rozpisałam. A wracajac do pracy - też mnie wkurzaja \"baby\" ciągle mówią do mnie Mamusiu, okmentują moje wymiary i opowiadają o swoich porodach i przejściach z nimi zwiazanych. Po co mi to wszystko - co ma być to będzie, a jak zechcę, to sama zapytam. Dobra kończę moje wywody - faktycznie śliczne zdjecia dziewczyny. Pozdrawiam i życzę miłego dnia:)
  24. Hej, witam Wszyskie Mamusie ;) Kurcze - dziś pierwszy raz poszłam na autobus (wcześniej jeździłam autem do pracy). Przeraża mnie perspektywa wstawania przed piątą nie wiem jak ja to robiłam tyle lat, no ale chyba nie mam wyjścia. Ostatnio nie udało mi się wysępiś chorobowego, bo jak twierdzi lekarz \"ciaża przebiega ksiażkowo, a wszystkie dolegliwości, które mnie dopadają, są normalne w ciaży\" Wracam do pracy. Życzę miłego dnia Wszystkim - nie tylko pracującym Mamciom ;)
×