Aakashka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Aakashka
-
Hej mamuśki i pocieszki:) zaglądam do Was czasami,jak w pracy mam luz, ale w domu to już całkiem do kompa się dorwać nie mogę. Marlena, mój mąż też podchodził do małej na zasadzie na pięć minut, ale ostatnio był zmuszony wziąć urlop, żeby z nią posiedzieć. Pierwszego dnia wychodziłam do pracy z ciężkim sercem, a teraz mogę spokojnie wyjść z domu bez obawy, że zaraz będzie telefon z płaczem:)
-
Pierworodka:) dzieki jakos nie zauwazylam ze mam dziecko z przyszlosci:)
-
Witam po dluuuuuuuugasnej przrwie. Aleksandria ja mam to samo z moim babelkiem:) W ogole jak Was czytam, to jakbym sama napisala. Ciezkie poczatki ale kazdy usmiech rekompensuje nerwy i troski. Bezimienna slonce przeslij mi prosze namiary na poczte, to wysle zdjecia Domela:)
-
Hej Mamuśki. Poczytuję Was trochę z Dominiką na ręku, ale pisać naprawdę nie mam kiedy :( Moje dziecko jest tak absorbujące, że muszę się nieźle nakombinować żeby iść do łazienki:) Pozdrawiam wszystkie mamunie i życzę dużo siły dla nas wszystkich:)
-
Czesc dziewczynki melduję że się wypakowałam, jak odetchnę chwilkę, napiszę więcej:) Moja Dominisia 2930, 51 cm.
-
Dzięki Gosiu za odpowiedź:)
-
Laseczki można nie zauważyć odejścia czopu? Od wczoraj plamię na brązowo, dzwoniłam do lekarza, mówi że tonormalne, więc najwyraźniej przegapiłam!!! No i czy któraś wie jak długo mam się sączyć??? Od razu mówię, że nie mam żadnych bóli (ów), brzuch miękki a mała jak dokazywała, tak dokazuje:)
-
Kicia Niki Gratulacje:)
-
Martynia chyba musisz powpisywać te dane, które my wszystkie mamy w stopkach i ładnie poprosić którąś z naszych administratorek żeby Cie wciągnęła do tabelki:)
-
Oj ma się biedna Kicia, pewnie jak by wiedziała, to by z tą rycynką poczekała ;P
-
Gratulacje dla rozpakowanych;) Mamcia jestem w takiej samej sytuacji jak ty, umowę mam do 31.12 i nie wiem czy po macierzyńskim będę wracać do firmy. Niby będą chcieli mnie z powrotem ale ostatnio zaczęli tam wyczyniać takie cyrki, że nie wiem czy będzie dokąd wracać. Ja się jeszcze nie chcę rozpakować...strasznie mnie przeraża strona organizacyjna- mąż pracuje na nocki a ja jestem sama w domu i nie jestem zmotoryzowana. Dodatkowo czekam, aż się wołoska udostępni:) Podziwiam Wasz zapał do prac domowych, ja bym tylko gniła, tak mi się nie chce nic robić:(
-
Groszek.....gdzie masz zamiar się rozdwajac???
-
Basiu- wszystkiego najlepsiejszego . Też poproszę o kawałeczek ciasta:) Groszek gdzie rodzisz?
-
Renika, Kodzik GRATULACJE!!!
-
Anialubon ja chcę rodzic z mężem i mam ten sam problem- mój mąż pracuje na nocki:(
-
Ok widzę że czuwanie na tym się kończy. Spokojnej nocki mamuśki:)
-
No proszę nie miałam pojęcia o Wołoskiej. Dzięki Gosiu:) Renatko dzięki za słowa otuchy. Podobno tak jest.Sąsiedzi mojej szwagierki spodziewali się 3 dziecka. Mieszkają na wsi. Mąż pracował przy maszynach, więc miał ręce w smarach. Zjadł obiad, który podała żona, chlapnął sobie browarka, a tu mu połowica oznajmia że rodzi. Gościu otrzeźwiał w sekundę, odebrał poród, karetka przyjechała na gotowe. Zamiast otwierac bramę, po prostu wyjął ją z zawiasów- taka siła w niego wstąpiła. Potem musieli ją z sąsiadami w kilku mocowac:) To w porównaniu z nim to ja pikuś jestem:)
-
Podobno to wiązadła- tak powiedziała moja gin. Cholernie nieprzyjemne
-
Najgorsze jest to, że mój mąż pracuje na nocki i praktycznie sama jestem. Na dodatek to moja pierwsza dziecinka i mam nadzieję, że nie spanikuję:)
-
Gosiu mieszkam na grochowie, a gdzie rodze tak naprawde nie wiem. Chcialabym na Woloskiej, biore pod uwage praski bo w miare blisko, choc blizej mam szaserow, ale o nim slyszalam zle opinie. Zrobie liste z telefonami i jak sie zacznie to zadzwonie i zapytam czy maja miejsca, zeby nie jezdzic po calej Warszawie. Lapia Was czasem bole w pachwinach?
-
Mam nadzieję, że mąż mi ją wniesie:) To głupie, że się martwię o takie drobiazgi, ale cóż, samego porodu się nie uniknie i nie ma co o tym myślec, bo to nic nie zmieni. To sobie pozawracam głowę głupotami:)
-
Kotkaa ja się nie martwię, czy zdążę, tylko czy taxi zechce przyjechac. Mogą się lękac, cobym im tapicerki nie zaświniła.:) A Ty jednak na Solcu?
-
Bezimienna jestem, podczytuję, tylko trochę wyalienowana się poczułam. Poza tym dopiero od kilku tygodni jestem na zwolnieniu i mam więcej czasu na necik:) Zastanawiam się, bo nie mam samochodu, czy taksówka przyjedzie do rodzącej, czy od razu po karetkę dzwonic? Ma któraś może podobny problem?? Poza tym jeszcze nie chcę rodzic:)
-
Kotkaa moja koleżanka 4 miesiące temu rodziła drugie dziecko na Wołoskiej. Pierwsze urodziła naturalnie, teraz drugie- USG wykazało, że mały ma ponad 4 kg i od razu skierowali ją na cesarkę. Podobno tam nie każą rodzi naturalnie takich klocuszków. Ale to pewnie też kwestia położnika:) Pozdrawiam
-
Melduję się i miłego dzionka.