mara777
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
mara777 dołączył do społeczności
-
Kiedyś któraś z Was pisała o Sab Simplex, że mozna je dostać w Czechach i że w przeliczeniu kosztują około 11zł. Kto to pisał??? Czy to prawda, że tylko za 11zł? Bo ja kupiłam w Niemczech za 7,99 euro! Dajcie znać, dzięki, pa
-
kpiotrowicz>> z ulgą czytam, że jest jeszcze ktoś oprócz mnie, kto chetnie wróci do pracy, do ludzi, do innego otoczenia i klimatu i choć na te 8-9 godzin zajmie myśli czym innym, a nie butelkami, pampersami i kwękaniem... tak, ja też chętnie bym to wszystko zostawiła, zatrudniła nianię i już; a potem po pracy to myslę, że nawet chętniej bym do domu wracała, bo bym za tym wszystkim zatęskniła? chyba, tak mi się wydaje... diann>> strasznie mi przykro Cię czytać... to nic kompletnie nie pomoże, ale wysyłam Ci telepatycznie uściski!!! trzymaj się dzielnie! No i co do seksu... Powiem Wam, że mój mąż dał sobie chyba z tydzień spokoju zaraz po porodzie i potem od razu począł podchody czynić... jasna sprawa, że nic jeszcze nie było i nie wiem tak naprawdę, kiedy będzie! na razie ustaliliśmy termin do 6 tyg. po porodzie, ale to już w ten czwartek, a ja na pewno nie czuję się jeszcze gotowa! chyba przesunę ten termin do 8 tygodni! poza tym też zaglądałam tam sobie lusterkiem i za pierwszym razem, to ryczałam pół godziny pod prysznicem!!! aż teraz też chce mi się wyć... kiedyś było tam wręcz ładnie, a teraz obraz po bitwie... też mam jakieś bruzdy po szwach, wypukłości i jest to jakby nie moje ciało... boję się, jak mój mąż mnie odbierze, no i jak ja to odbiorę... a kiedyś to w końcu nastąpi... moja mała noce ładnie przesypia, chociaż średnio pobudka na karmienie, razem z uśpieniem i przewinięciem trwa ponad godzinę... ale za to za dnia jest w iąście towarzyskim bnastroju, nie wiem co w nią wstąpiło! dotąd spała również za dnia, teraz za dnia wojuje i po prostu płacze jakby ją ze skóry obdzierali, a w nocy śpi, bo pewnie dniem zmęczona... nie wiem, co jej jest, kolki to nie są, brzuszek miękki, wykupkana jest, najedzona też, sucho ma, poprzytulana też jest, za dużo bodźców też nie dostaje i nawet ziewa w międzyczasie płaczu, a nie zaśnie... hmmm... pozdrowienia dla wszystkich!
-
ej, żadna nie stosowała, ani nie stosuje tego leku - Lakcid??? przy okazji kolejna próba stopki, pzdr
-
ok, poddaję się! dlaczego wyskakuje mi ten znaczek \">\" na końcu linka do zdjęć małej??? nie wpisuję przecież go! i przez niego kicha, nie można wejść na stronkę... buuuuu.... what to do???
-
i jeszcze jedna próba...
-
coś z moją stopką nie teges;-((( a chciałam się maleństwem pochwalić!
-
hej, wczoraj byłam u pediatry z maleńką, taka wizyta po miesiącu od urodzenia, jeszcze przed szczepieniami. No i ja opowiadam, że karmię małą Nan 1 Ha i że w związku z tym żelazem pewnie ma zielone kupki. Ale ładnie kupkała, bo 2-3 razy dziennie i było ok. A ta lekarka wcisnęła mi Lakcid, bo ponoć te zielone kupki nie są dobre i ten Lakcid miał to unormować i miały być żółte. Wczoraj dałam jej w herbatce pierwszy raz i strasznie się kręciła, dzisiaj drugi raz. I jest koszmar! Od wczoraj mała jakby zapomniała jak się ssie! Wije się jak pstrąg na patelni i płacze non stop. Niby głodna jak nie wiem, a nic nie zjada, a z brzuszka to takie rewolucje dochodzą, że szok! Więc dzwoniłam dziś wieczorem do połoznej i mówi, że niektóre dzieci nie tolerują Lakcidu i że skoro było wszystko ok, to po co ta to lekarka przepisała?!?!? No kurdę - bądź tu mądry!!! Więc na dwa dni teraz odstawiam to paskudztwo i zobaczymy, czy maleńkiej się poprawi. Jak tak, to będę wściekła na tę lekarkę! Teraz podałam małej trochę ciepłej wody i sab simplex (położna powiedziała, że to może być kolka, chociaż brzuszek ma miękki...). Ululałam serią 15 aaa kotki dwa i na razie śpi. Jak się obudzi i będzie nan owo jazda, to mam jej zaserwować Viburcol. Ach, czyżby długa noc przed nami???... Znacie ten Lakcid? Bierze któraś z Was to? Jakie macie reakcje maleństwa???
-
Basia_26>> łączę się z Tobą w smutku z powodu wagi... przytyłam w ciąży 18kg, 10 poszło w niepamięć zaraz po powrocie do domu, ale reszta ani rusz... mało tego - zajadam stresy związane z małą, tzn. codziennie drożdżówka, albo jakieś ciastka, więc nawet na wagę nie wchodzę, bo się zachlastam! (piszę to zajadaąc biszkopty...) zresztą po co mam na wagę wchodzić, jak wystarczającym dowodem są ciuchy, a właściwie to ich brak... chodzę non stop w dresiakach, wstyd i hańba;-((( mąż chciał zabrać mnie na zakupy, mówi poprawisz sobie humor etc., ale nie pojechałam z dwóch powodów: 1. pocięłabym się biorąc 40 i nie mogąc się w nią wcisnąć; 2.może to jakaś mobilizacja mieć za małe ciuchy w domu?... a ja mam taką słabą wolę do odchudzania! czuję się nikomfortowo z sobą, więc na razie w głowie chcę to już zmienić... ale jak myślę o jakiś ćwiczeniach, to mnie... acha i też muszę dokarmiać, też mam Nan1 Ha, i to nawet na taką skalę dokarmiać, że cycek pozostaje około 2 razy dziennie; teraz np. dałam małej prawego na 20min. i lewego na 15 i nie wygląda na sytą... więc gdyby nie to, że po tych kilkunastu godzinach czuje, że coś mi się w tych piersiach zebrało, bo twarde są, to chyba bym jużw ogóle na butlę przeszła... mała i tak teraz nie śpi i już wiem, że odczekam jeszcze chwilę, żeby nie mieszać i przygotuję jej mieszanki, co zrobić??? Basia 23>> kobieto, jak Ty to robisz, że Ci dziecię przesypia od 21 do 6 ?????? i Ty piszesz, żeś niewyspana? zazdroszczę!!! diann, kpiotrowicz>> a i mi po głowię plączą się myśli, żeby tak móc cofnąć czas i być znowu Panią swojego życia i robić co się chce i kiedy się chce! tęsknię do tamtych chwil...;-((( i też słyszałam o tym, że potrzeba czasu, tzn. przynajmniej te 6 tyg., żeby dojść do ładu z rodzicielstwem i wtedy ponoć będzie już łatwiej, już się człowiek przestawi na inne tory i będzie git; czekam na ten dzień... dziewczyny - dopajać raz dziennie i ile ml ??? ja szykuję 50ml i mała wciąga to jednym haustem, więc czy tyle wystarczy? pozdrawiam wszystkie mamunie!
-
mimo usilnych starań muszę dokarmiać małą NAN HA1, ale to dziwne jest, bo w nocy budzi się równo co 3 godziny i dostaje pierś na jakieś 10,15 lub 20 minut i jest ok, śpi kolejne 3 godzinki, ale już nad ranem jest gorzej, niby dziamga tego cycka, potem nawet daję jej drugiegi i nadal nic i dopiero jak dostanie jeszcze jakieś 50ml NAN HA1 jest ok jak mam sobie twen pokarm naprodukować? na noc wystarcza małej moja mleczarnia, ale za dnia domaga się więcej! na noc też sama czuję jak piersci nabierają pokarmu, są większe i twarde, ale za dnia to flaki - dziwne! jak \"dorobić\" tego pokarmu? piję kawę zbożową z mlekiem, herbatkęlaktacyjna i bawarkę i staram się też jeść dobrze, ale problem nie znika a teraz pytanie - skoro karmię małą tak w kratkę, to czy muszę jej też dawać coś do picia? jakieś herbatki? a jakie???? np. ułatwiająca trawienie z HIPP\'a? czy może wodę z glukozą? albo rumianek posłodzony glukozą?? dodam, że maleństwo robi kupkę raz na trzy dni, więc sama nie wiem, bo to rzadko, ale jeszcze niby w normie... pomóżcie doświadczone!!!
-
donn - jak to było, że nia miałaś pokarmu, dokarmiałaś, a teraz znów tylko pierś??? też tak chcę! wczoraj wieczorem przeczytałam, że dokarmiając dziecko lub dopajając dajemy organizmowi błędne dane, że dziecko potrzebuje mniej pokarmu i automatycznie mniej się produkuje, czyli błędne koło! tak więc postanowiłam, że spróbuję dawać małej cycka za każdym stęknięciem, ile podje tyle podje, ale może w ten sposób wzmogę laktację. No i w nocy było jeszcze jako tako, ale już w dzień gorzej. W końcu około 16 dałam jej jedną pierś, najpierw ładnie ssała, produktywnie bym powiedziała, bo słyszałam połykanie. A potem dziamgała ile wlezie, ale żadnego połykania! Więc myśłałam, że może pierś pusta, bo też miękka była jak flak... No ale dziunia płacze, to ją do drugiej piersi i sytuacja ta sama! Więc ja w szoku, że nawet raz jej już nakarmić nie mogę, bo to dla niej tylko ssanie-zabawa i jest spokojna, bo w końcu przy cycku. Więc poszło w ruch sztuczne mliko. Teraz na noc po kąpieli też dałam sztuczne, bo piersi puste... Czy już po moim mleku??? Co zrobić, żeby wróciła laktacja? Piję herbatkę dla matek karmiących, łykam nadal Feminatal, dieta też taka lekka, więc co jeszcze?
-
witam wszystkie mamunie! dziewczyny czytam Was i jest mi jeszcze gorzej... wszystkie jesteście takie szczęśliwe, a ja pogrążona w depresji... czy żadnej z Was to nie dopadło? albo sobie jakoś z tym radzicie??? aktualnie mam zwyżkę formy, bo mój mąż jest w domu, ale od jutra wraca do pracy! wyję na samą myśl!!! pomocy... co do kolek - mam też Sab Simplex i są faktycznie rewelacyjne, polecam! ale jak czytam, że niektóre z Was dają je przy każdym karmieniu, to mi się włos na głowie jeży! można tak? moja położna mówi, że absolutnie! taka profilaktyka nie jest akurat w ogóle wskazana! mojej niuni podałam je dopiero 3 razy, z tego chyba tylko raz miała taką prawdziwą kolkę, te pozostałe razy, to poniosły nas już emocje... czy w takim razie herbatkę koperkową też jeszcze serwować? tak w razie \"w\"? tym bardziej, że jestem zmuszona dokarmiać małą mlekiem sztucznym (NAN1 HA), więc dawać jej też koperkowej? sama nie wiem... no własnie minęły dwa tygodnie od porodu, 3,4 i 5 doba po porodzie to był u mnie koszmar nie tyle nawału, co zastoju pokarmu; potem się ustabilizowało, mała jadła aż się uszy trzęsły, a teraz od 4 dni nie dojada i muszę dokarmiać ją mlekiem z butelki;-((( a praktycznie to ją piersią dokarmiam, bo przystawiam ją tylko dwa razy dziennie i to do obu piersi po kolei... żałuję, że nie mogę karmić tylko piersią, może to moja wina, bo mam tą deprechę... ale położna mówi, że chociaż te trochę niech z piersi dostanie, bo to zawsze jakieś sole mineralne i inne wartości prosto od mamy czy któraś z Was też karmi swoje maleństwo już butelką? dokarmia, albo w ogóle już tylko butelką? a miało być tak, jak w czasopismach i książkach - do 6 m-ca tylko pierś... pozdrawiam
-
moje drogie, wybaczcie, że po raz kolejny nawiążę do herbatki i olejku, ale jestem tu od niedawna i chcę być dobrze poinformowana! Podajcie proszę, gdzie można się zaopatrzyć w te wynalazki, rozumiem, że olejek jest jakiś specjalny i herbatka również; dajcie proszę jeszcze raz dokładną nazwę/firmę/producenta oraz namiary, gdzie i jak - będę wielce zobowiązana!!! Dzięki z góry!!! Pozdrawiam
-
moje drogie, nawiązując do tej herbatki z liści malin - moja położna twierdzi, że jak najbardziej można sobie taką herbatkę popijać, ale UWAGA!!! dopiero na dwa tygodnie przed planowaną datą porodu! więc czemu już pijecie niektóre??? i jeżeli robicie to pod okiem lekarza, to skąd u licha takie rozbieżności??? skąd my biedna mamy wiedzieć, czy w ogóle pić i kiedy?!?!?! ta sama sytuacja z olejkiem do smarowania krocza - dopiero na dwa tygodnie przed porodem, bo teraz może spowodować dodatkowe i obfitsze upławy a teraz wózek - czy któraś może kupiła/kupuje HAUCK\'a ??? a dokładniej hauck traxx jaguar 4 ???
-
dzięki donn klikam po różnych tematach i widziałam, że kiedyś tam zastanawiałaś się nad hauckiem - zdecydowałaś już się na jakiś wózek??? ja się kurczę waham cały czas i nie ukrywam koszt mnie też trochę ogranicza; myślę cały czas o: 1) implast volant 4 2) hauck traxx jaguar 4 3) mutsy urban rider szukam wóżka, a właściwie stelaża, na który zamontuję gondolkę, spacerówkę i fotelik, czyli 3w1 acha - i takie pytanie na czasie do wszystkich rodzących w sierpniu: czy kupujecie twardą gondolę? czy może miękka z np. usztywnianym dnem wystarczy, jeśli do tego jest jeszcze solidna spacerówka, w której na płasko też można wozić niunię? dylemat, jak nie wiem!!! niektóre opinię mówią, że w sztywnej gondoli i tak nie pojeździ się dłużej jak 2 m-ce, ale nas czeka przecież zima z 4 miesięcznym dzieciątkiem i tak przynajmniej do jego 7 miesiąca!!! nie wiem, co robić, dajcie znać, co myslicie i co zamierzacie!
-
dziewczyny, napiszcie mi proszę, jak jest u Was z ochotą na seks i w ogóle jak długo teraz jeszcze można się kochać ja kompletnie nie mam ochoty, mojego męża skręca, a ja skała... martwi mnie to, bo przypuszczam, że po porodzie, to dopiero będzie celibat...