Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zuzka78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zuzka78

  1. jeszcze słowo o nauczycielce ;) tak dla odskoczni: jeśli chodzi o dyktanda, to pani najpierw jednego dnia im dyktuje zdania np z wyrazami: pożyczka, porzeczka, jarzyny, jeżyny, marzę o wakacjach, mażę tablicę, karzę dziecko, każę zrobić itp a na drugi dzień każe dzieciom odnaleźć w nich czasownik, rzeczownik, przymiotnik, przysłówek i liczebnik - to jest pierwsza klasa, gdzie nie wszystkie dzieci jeszcze czytają :/, gdzie nie poznali wszystkich liter ostatnio poznawali jednostkę miary cm - mierzyli kredki w piórniku itp, za dwa dni nauczycielka podała do zeszytu przeliczenie cm na metry, milimetry, decymetry i teraz robi z tego sprawdziany albo w październiku powiedziała, że dzieci mają prawo liczyć na palcach czy patyczkach, a teraz daje uwagi za takie liczenie i robi sprawdziany z dodawani i odejmowania na czas :O sorry za off top
  2. Jak przyjechałam na porodówkę, to lekarz badający powiedział (tydzień po terminie), że wszystko pozamykane na cztery spusty i że jeszcze tydzień mnie potrzymają, a potem wywołają poród, a na razie dostanę oksytocynę (wiem, Taido, że Ty nie chcesz interwencji typu oksy) na próbę dla sprawdzenia wydolności łożyska i samopoczucia dziecka - po niecałych 2,5h od podania kroplówki miałam małą na brzuchu, choć lekarz nie dawał mi szans na szybkie rozwiązanie. Co do płaczu przed porodem, to ja całą noc przed stawieniem się do szpitala przepłakałam, napisałam nawet listy pożegnalne do męża i starszej córki oraz powitalny dla nowonarodzonej, jakbym tak miała nie wrócić. Oj, straszne myśli mi chodziły po głowie ze stresu i strachu. Bałam się też depresji i powtórki z koszmaru, jaki przeżywałam za pierwszym razem, ale jak to zazwyczaj bywa, strach miał wielkie oczy tylko. Powodzenia.
  3. Taido, to hormony i stres przed nieznanym. Czeka Cię w końcu życiowa rewolucja i duże wyzwanie dla organizmu. Ja też w końcówce nie miałam na nic siły, przerastało mnie nawet zwykłe odkurzanie, ale po porodzie na szczęście minęło jak ręką odjął. Duży brzuch zniknął i od razu wszystko było prostsze. * Co do baby bluesa, to nic nie wiadomo - może akurat będzie dobrze? :) Mnie niestety bb nie ominął przy drugim dziecku (przy pierwszym depresja), sama nie wiem, dlaczego - przecież dzieci wymarzone, wymodlone, wyczekane, obok mąż pomagający we wszystkim? Szybko się jednak za drugim razem pozbierałam i przeorganizowałam swoje życie dostosowując je do małego człowieka. Ty też dasz radę. Pracujesz w korporacji, w ogromnym stresie, odpowiedzialności na co dzień, musisz być zorganizowana i na pełnych obrotach, a macierzyństwo jest trochę podobne, z tym że daje też mnóstwo radości i bezgranicznej miłości w oczach małego człowieka. Pomyślnego rozwiązania i dobrego startu Ci życzę.
  4. Jola, gratuluję synka! Miał się urodzić jutro? Mój mąż jutro obchodzi 39 ;)
  5. według przez u, a rzeczywiście przez rz ;)
  6. Coco - ja w udanym cyklu brałam olej lniany w kapsułkach, na śluz działał bardzo dobrze
  7. Stefanio - ogromne gratulacje , szczęśliwej ciąży Ci życzę! Cieszę się razem z Tobą :). Wspaniale się czyta takie nowiny.
  8. Mon Cheri - ja też jestem urodzona 14 marca ;) Ucałuj Tośkę :D
  9. nie mogę wysłać posta, bo uznaje mi za spam :O the killing też widziałam i jestem na bieżąco, czarną listę mam w ulubionych i jak znajdę czas, to zacznę oglądać - też lubię seriale, większość oglądam według Waszych rekomendacji :), część mąż wyszuka - przy małej to w zasadzie moja jedyna rozrywka :P, cały dzień jestem do jej dyspozycji, brak babci do pomocy i tak dzień za dniem, a 1 września do pracy :( * mała w sobotę kończy 8 miesięcy, a Tosia 2 :) nie raczkuje jak jej siostra w tym wieku - chyba nie ma siły :( bo choć na zabiedzoną nie wygląda, to ma niecałe 7 kg pozdrawiam http://pokazywarka.pl/o0g2ky/
  10. Biest, ja Ci dziękuję, że trzymasz rękę na pulsie, jeśli chodzi o seriale, na Hannibala czekałam :). Obejrzałam ostatnio Homeland, teraz wzięłam się za House of Cards, ale za mną dopiero 3 odcinki - na razie trochę mnie nudzi, ale pewnie się wkręcę, podoba mi się narracja. Walking Dead zaczyna mnie irytować i trochę nudzić :P, ale jak zaczęłam oglądać, to i skończę (choć true blood nie skończyłam, no i suitsów też nie ;) ). Jest też Following i Banshee, które oglądałam w pierwszym sezonie, więc pewnie wkrótce po nie sięgnę. Zazwyczaj po 5 minutach zasypiam i 1 odcinek oglądam na raty :P, szkoda mi czasem snu, bo nigdy nie wiem, jaka noc mnie czeka ;) Pozdrawiam i życze miłego dnia. Mon Cheri, jak maleńka Tosia?
  11. Jola, teraz tym bardziej mąż może być na sali i robić, co chce, byleby lekarzom i rodzącej nie przeszkadzał. Mój mąż stał przy głowie, ale co chwilę położna mu proponowała, żeby zobaczył, jak się głowa rodzi a mnie pytała, czy chcę dotknąć :O. Oczywiście za żadne skarby nie chciałam dotykać, bo pewnie przestałabym racjonalnie myśleć i słuchać położnej, a zaczęłabym myśleć o tym, że ten arbuz nie ma szans wyjść ;) P.S. Helenka śliczne imię, ja mam Hankę :). Jak się urodziła, to lekarka mnie ciągle męczyła o imię, a ja nie miałam pojęcia, jak ją nazwać, nawet patrzenie jej w oczy nic nie dawało (chciałam Mariannę po babci, ale nie wyglądała na Mariannę) i córka zdecydowała o Hani
  12. Taido, ja miałam nieprzyjemne i częste skurcze HB w obu szczęśliwie donoszonych ciążach :) powodzenia
  13. Taido, nie wszystkie maluchy tak śpią jak mój, choć większość jednak budzi się w nocy ;). Może akurat Tobie trafi się promocyjny egzemplarz, czego Ci z całego życzę. Moja młodsza córka nie śpi dobrze ani w nocy ani w dzień. Jak była noworodkiem, to całe dnie wisiała na piersi i przy niej spała (siedziałam z nią 23 h na dobę w fotelu i karmiłam), a potem w miarę jak skracała czas karmienia, to zaczęła spać 3 razy dziennie po 30 minut i tak jej zostało do dziś, z tym że ostatnio są tylko 2 drzemki :O. o Tak czy siak - życzę Wam pięknych, zdrowych i długo śpiących maluchów :)
  14. wyżej to ja, tylko był problem z logowaniem na laptopie :O, teraz piszę ze stacjonarnego o moja starsza córa budziła się w nocy 2 razy, piła pierś, dopijała mm i po długim usypianiu w akompaniamencie głośnych krzyków zasypiała na kilka godzin, a młodsza budzi co chwilę, na szczęście nie płacze tak :), natomiast nie tknie się ani mm ani butelki o co do zębów, to starsza nie ma żadnych kłopotów, mimo że długo piła mleko z butelki :O o zmykam już zanim mi pogrozicie palcem ;) ;) ;) powodzenia dziewczyny i wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
  15. Mon Cheri, witaj w klubie ;), moja ma 6 miesięcy i wstaje w nocy 5-10 razy, z tego ok 5 karmień nocnych, byle do wiosny ;). Pozdrowienia dla wszystkich
  16. gościu, Jolka dobrze pisze - kup kwas foliowy i działaj, możesz się wcześniej przebadać u ginekologa i sprawdzić, czy z hormonami wszystko ok. Jaka starość??? Ewka, to wiszenie na piersi wkrótce minie, wytrzymaj a będzie dobrze, ja karmię szósty miesiąc, na początku tez myślałam, że rzucę to w cholerę, bo nie dam rady tak godzinami siedzieć ze ssakiem, zwłaszcza, że w domu starsze szkolne dziecko. Wszystkiego dobrego dla wszystkich dziewczyn z tego topiku, Mon Cheri, dla Ciebie szczególne uściski - trzymam kciuki i powodzenia!
  17. Zdrowych i wesołych Świąt dla wszystkich. Wisiołku, ogromne gratulacje. Ja swoją pierwszą córkę urodziłam 18 grudnia :) Pozdrowienia dla wszystkich.
  18. Pozdrowienia dla wszystkich. Gratulacje dla zaciążonych i kciuki za starające się Mon Cheri, ja w ciąży też wiecznie nie spałam nocami, a teraz ... też nie śpię - maleństwo po pierwszym 3-godzinnym śnie budzi się co godzinę do rana, a ja nie umiem zasnąć pomiędzy tymi pobudkami :O. I tak już 11 tydzień ;). Ale jak pokaże o 2 w nocy bezzębny uśmiech od ucha do ucha, to przestaje mi ta bezsenność przeszkadzać ;), no może w dzień trochę chodzę jak zombi. Miłego, choć u mnie deszczowego, dnia!
  19. Koala, ja też mam Hanię :), tylko moja trochę inaczej śpi w nocy - ostatnio jej nocny rytm to 3 h snu pierwszego, karmienie, 2 h usypiania :(, 1 godzina snu (z tego 30 minut stękania) i budzi się głodna, bo od ostatniego karmienia minęły 3h. Śpi poza pierwszym snem po 30 min. Najgorsze jest usypianie (okap kuchenny, suszarka, kołysanie, wózek, huśtawka, pierś i wszystko inne, co tylko może ją uśpić, sama w życiu nie zaśnie, a tak to chociaż te 30 min pośpi i drugie tyle postęka). W dzień nie lepiej. Mam nadzieję, że jak brzuch przestanie jej dokuczać, to się jej poprawi :).
  20. w ciągu nocy dzięki Bogu zasypiała przy karmieniu, pobudka o 5 rano i spaniu, także też nie tryskam energią, ale teraz ucięła sobie drzemkę, więc muszę ogarnąć dom i zająć się starszą dzięki za info o smoczku miłego dnia bez upałów :)
×